Odwiedzin 37784551
Dziś 1321
Sobota 20 kwietnia 2024

 
 

Szwedzkimi śladami w Polsce (19) - Pod murami częstochowy c.d.

 
 

Tekst: Michał Haykowski

4/1998
 

Od pierwszej obrony Częstochowy minęło 46 lat gdy pod murami klasztoru ponownie pojawiły się wojska szwedzkie. Tym razem była to armia Karola XII, która na początku maja 1702 wkroczyła na teren Korony. Zaczynały się na naszych ziemiach zmagania zapisane w historii jako Wielka Wojna Północna. Trwały one w Polsce dziewięć lat. Wojska szwedzkie, saskie, rosyjskie i polskie toczyły z sobą bitwy, maszerowały przez kraj, paliły miasta i wsie, rabowały. Polska miała w tym czasie aż dwóch monarchów: Augusta II Mocnego Sasa i Stanisława Leszczyńskiego, będącego w gruncie rzeczy marionetką Karola XII. Wojska polskie podzieliły się stając w dwóch wrogich, królewskich obozach. Sytuacja polityczna i militarna była tak skomplikowana, że nawet pobieżne jej opisanie zajęłoby nam zbyt wiele miejsca.

W tych latach twierdza jasnogórska nadal należała do najlepiej wyposażonych i ufortyfikowanych warowni w Polsce. Jej komendantem był przeor klasztoru o. Euzebiusz Najman. Na wieść o marszu armii szwedzkiej na Warszawę przystąpiono do dodatkowych prac fortyfikacyjnych. Załoga Jasnej Góry liczyła prawie 400 piechurów, 50 artylerzystów i ok. 100 zakonników i służby klasztornej. Dysponowali oni 50 działami i wielkimi magazynami prochu i pocisków. Zakon Paulinów otrzymał w tym wypadku pomoc w postaci armat i zapasów ze strony stronników Augusta II , ale w ówczesnej, skomplikowanej sytuacji politycznej starał się zachować neutralność by nie dopuścić do zagrożenia sanktuarium jasnogórskiego.

13 sierpnia 1702 do Częstochowy wkroczyły przednie straże, maszerującego ze Szczecina na Kraków, szwedzkiego korpusu gen. Nilsa C. Gylenstierna. Trzy dni później miasto zajęły siły główne. Były wśród nich m.in. pułki miast Växjö i Jönköping. W sumie 9 tys. ludzi. Wojska szwedzkie plądrowały Częstochowę, paliły i rabowały okoliczne wioski a ich dowódca gen. Gylenstierna, wysyłał kolejnych parlamentariuszy z żądaniami natychmiastowego poddania twierdzy i wpuszczenia garnizonu szwedzkiego. Spotykał się jednak ze zdecydowaną odmową. Po dziesięciu dniach rabunków i terroru, mających na celu złamanie ducha bojowego obrońców Jasnej Góry, Gylenstierna zrezygnował z dalszych prób zajęcia warowni i postanowił wymaszerować do Krakowa.

Wojska szwedzkie, 22 sierpnia, rozpoczęły formowanie kolumn marszowych co obrońcy twierdzy uznali mylnie za przygotowania do szturmu. Artyleria jasnogórska otworzyła więc ogień, który spowodował wśród przeciwników pewne straty. Po opuszczeniu przez Szwedów miasta, pod Jasną Górą pozostał jeszcze do 26 sierpnia pułk dragonów, rabując resztki dobytku mieszczan częstochowskich.

Na początku stycznia 1704 na Jasną Górę zaczęły docierać sygnały o nowym zagrożeniu. Stanowił je z kolei korpus gen. Karola G. Rehnskölda, posuwający się z Kujaw do Małopolski. Wysłannik szwedzkiego dowódcy pojawił się w twierdzy 2 lutego domagając się natychmiastowej kapitulacji. Komendantem warowni był w owym czasie o. Innocenty Piskorski, który w odpowiedzi wysłał do Rehnskölda list z prośbą o „...oszczędzanie dóbr klasztornych". Wojska szwedzkie, w sile 5 tys. ludzi, stanęły pod murami już następnego dnia. Rozpoczęły się pertraktacje na temat wpuszczenia załogi szwedzkiej i złożenia przez Ojców Paulinów wysokiego pieniężnego okupu. Wobez odmowy Szwedzi przystąpili do oblężenia, budując wokół klasztornego wzgórza fortyfikacje. 10 lutego dwie kolumny piechoty, wykorzystując jako osłonę zadymkę śnieżną, próbowały szturmem wedrzeć się do wnętrza twierdzy. Obrońcy byli jednak czujni i atak załamał się w ogniu artylerii polskiej. Następne dwa dni to wyraźne przygotowania do kolejnego szturmu. Z murów widać było jak piechota buduje drabiny, gromadzi materiały do zasypywania rowów fortecznych. Ale jednak zrezygnowano z ponowienia prób opanowania Jasnej Góry. Artyleria forteczna była zbyt silna i szturm mógł się zakończyć poważną klęską i dużymi stratami. Dlatego 14 lutego gen. Rehnsköld zwinął oblężenie nie wskórawszy niczego. Ale jeszcze przez parę dni jego tylne straże i szwedzcy maruderzy grabili okolicę.

Po tych wydarzeniach na ziemi częstochowskiej ponownie zapanował spokój. Tak było do początku roku 1705. Wówczas, w okolicach Częstochowy, ponownie pojawili się szwedzcy rajtarzy, którzy w połowie lutego np. spalili wieś Panki, mordując 300 jej mieszkańców. Była to zapowiedź, że wkrótce nadciągną poważniejsze siły wroga. Tak też się stało. 1 kwietnia do Częstochowy wkroczył kolejny korpus szwedzki. Tym razem dowodził nim gen. Nils Stromberg. Wśród jego wojsk były m.in. pułki miasta Kalmar i Jönköping. Wspierały ich chorągwie polskiej jazdy dowodzonej przez Teodora K. Lubomirskiego. Jak w czasie poprzednich prób zdobycia warowni i tym razem oblężenie rozpoczęło się od negocjacji. Stromberg domagał się m.in. wypłacenia przez klasztor bardzo wysokiego okupu. Zamiast jednak 1700 dukatów, których żądał otrzymał symboliczną sumę 50 dukatów i beczkę wina. Od 5 do 11 kwietnia trwała walka nerwów. Szwedzi ponownie rabowali i palili wsie i grozili szturmem i zniszczeniem Jasnej Góry. Natomiast 12 kwietnia podjęli próbę spalenia klasztoru. Wykorzystując korzystny wiatr podpalili przylegającą do warowni dzielnicę miasta i wszystkie zabudowania w pobliżu twierdzy. Mieli nadzieję, że płonące fragmenty strzech niesione przez wiatr przeniosą ogień na zabudowania klasztorne. Jasna Góra była spowita przez cztery godziny duszącym dymem ale od katastrofy uchroniła ją sprawna akcja przeciwpożarowa a potem niespodziewana zmiana kierunku wiatru. W ciągu kolejnych dni gen. Stromberg próbował jeszcze negocjacji ale wreszcie 14 kwietnia zrezygnował i jego wojska ostatecznie opuściły Częstochowę.

Ostatni raz Szwedzi zagrozili klasztorowi po ponad czterech latach. Było to we wrześniu 1709. Do Częstochowy wszedł korpus gen. Ernesta von Krassau. Już wówczas Karol XII poniósł klęskę pod Połtawą i ocalałe wojska szwedzkie wycofywały się na zachód. Liczące ok 16 tys. ludzi siły von Krassaua zmierzały do Szczecina i szlak ich przemarszu prowadził przez Częstochowę. Ciekawe, że jednym z pułków rajtarii dowodził płk. Wilhelm Burchard Muller von der Luhnen syn generała Burcharda Mullera, który bezskutecznie oblegał klasztor w czasie pamiętnego „potopu". Tym razem pobyt Szwedów pod murami Jasnej Góry trwał od 7 do 15 września a działania oblężnicze ograniczały się do wysyłania pogróżek i żądań zapłacenia kontrybucji. 12 września, zagrożone przez nadciągające wojska saskie i rosyjskie, główne siły opuściły Częstochowę a jeszcze przez trzy dni pozostały w niej ich tylne straże, które zmuszały załogę twierdzy do trwania w pogotowiu na stanowiskach.

Tak zakończyła się ostatnia w historii próba opanowania Jasnej Góry przez wojska szwedzkie. Od tego czasu już nigdy pod jego murami podobnie jak i na terytorium polskim nie stanął uzbrojony szwedzki żołnierz. Co nie znaczy że nigdy wojska szwedzkie i polskie nie znalazły się po przeciwnych stronach na polach bitew. Przydarzyło się to jeszcze parę razy i napewno spróbujemy opowiedzeć w przyszłości o tych mało znanych epizodach wspólnej historii.

Wracając do Częstochowy warto wspomnieć, że w kilka lat po zakończeniu Wielkiej Wojny Północnej w jej murach zjawił się jeszcze jeden Szwed. Był nim Kristian Ferdynand Dahlke. Inżynier wojskowy i podpułkownik ... wojsk polskich.

Nie udało mi się odtworzyć pełnego życiorysu Dahlkego. Nie wiem dlaczego, kiedy i skąd przybył do Polski. Wiadomo natomiast, że w wojsku polskim służył już w 1736 jako major artylerii koronnej. W 1745 pojawił się w twierdzy jasnogórskiej, nadzorując fortyfikacyjne prace modernizacyjne. Kierował przebudową jej bastionów szczególnie bastionu św. Jakuba. Równocześnie wykonał plany i nadzorował prace budowlane przy innej fortecy, klasztorze Dominikanów w Podkamieniu pod Brodami. W Częstochowie Dahlke przebywał parę lat. Następnie mianowano go ober - inżynierem Rzeczypospolitej czyli naczelnym inżynierem wojsk koronnych i otrzymał stopień generała. Zmarł w 1763 jako komendant znanej twierdzy Kamieniec Podolski. Jego syn Jakub był też oficerem wojsk polskich podobnie jak wnukowie m.in. Ludwik Dahlke bardzo zasłużony podczas wojny polsko - rosyjskiej w obronie Konstytucji 3 maja.

Ciekawe jakie były dalsze losy tej szwedzkiej rodziny osiadłej w Polsce, której założyciel jako chyba jedyny Szwed w dziejach przyczynił się do wzmocnienia obronności słynnej Fortalitium Marianum?
 

Michał Haykowski
Polonia (4/1998)



Artykuły w temacie

  Szwedzkimi śladami w Polsce
     Szwedzkimi śladami w Polsce (31)* - Między Szwecją, Śląskiem i Jasną Górą
     Szwedzkimi śladami w Polsce (30) - Wokół kołobrzeskiej kolegiaty
     Szwedzkimi śladami w Polsce (29) - Szwedzi z ulicy Jana z Kolna
     Szwedzkimi śladami w Polsce (28) - Wojny, królowie, kościoły
     Szwedzkimi śladami w Polsce (27) - Tytoń w Golubiu ukwap w Tatrach
     Szwedzkimi śladami w Polsce (26) - Ze snopkiem w herbie
     Szwedzkimi śladami w Polsce (25) - W Przemyślu i w okolicach
     Szwedzkimi śladami w Polsce (24) - Opowieści, legendy, fakty
     Szwedzkimi śladami w Polsce (23) - Gdańskie epitafia
     Szwedzkimi śladami w Polsce (22) - Byli i są wśród nas
     Szwedzkimi śladami w Polsce (21) - Baldachim królowej
     Szwedzkimi śladami w Polsce (20) - Biskupi wygnańcy
     Szwedzkimi śladami w Polsce (18) - Pod murami częstochowy
     Szwedzkimi śladami w Polsce (17) - Kupiec z Kungsgatan 12
     Szwedzkimi śladami w Polsce (16) - Com sobie ułożył...
     Szwedzkimi śladami w Polsce (15) - Ogniem i piórkiem
     Szwedzkimi śladami w Polsce (14) - Żona generała matka Polaka
     Szwedzkimi śladami w Polsce (13) - Władca trzech królestw
     Szwedzkimi śladami w Polsce (12) - Lekarze i ułani
     Szwedzkimi śladami w Polsce (11) - Przetrwały tylko monety
     Szwedzkimi śladami w Polsce (10) - Warmińskie Ateny
     Szwedzkimi śladami w Polsce (9) - Przy polskim dworze
     Szwedzkimi śladami w Polsce (8) - W służbie króla i Gdańska
     Szwedzkimi śladami w Polsce (7) - Trzy pogrzeby królewny Anny
     Szwedzkimi śladami w Polsce (6) - Szwedzka królewna na poznańskim tronie
     Szwedzkimi śladami w Polsce (5) - Polskie losy hrabiów von Engeström
     Szwedzkimi śladami w Polsce (4) - Puckie państewko Karola VIII
     Szwedzkimi śladami w Polsce (3) - Chronić przed fałszywymi naukami
     Szwedzkimi śladami w Polsce (2) - Opinogóra, Marylka i Karol XV
 









Potrzebuje hydrawlika (Stockholm )
MYCIE OKIEN (STOCKHOLM)
Sprzatanie minimum 50% lub 100% grafiki (Täby)
Praca (Värmdö )
Praca-sprzatanie (Täby)
Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
BLACHARZ, LAKIERNIK (SKOGAS)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 21 gości
oraz 1 użytkowników.


Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
TEMU
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony