|
 |
Odwiedzin |
38849154 |
 |
 |
Dziś |
2723 |
 |
|
Środa 30 kwietnia 2025 |
 |

 |
|
 |
|
Szwedzkimi śladami w Polsce (18) - Pod murami częstochowy |
|
 |
|
 |
|
Tekst: Michał Haykowski
|  3/1998
|
Oblężenie Jasnej Góry - legendy i fakty. W polskiej świadomości utrwalił się obraz stworzony przez „Potop" Henryka Sienkiewicza. Tymczasem prawda historyczna jest nieco inna. Mniej barwna od fantazji pisarza. Nie było kolubryny rozsadzanej przez Kmicica, nie było wdzierania się drabinami na mury, chociaż można naliczyć aż sześć prób opanowania klasztornej twierdzy przez armię Karola X Gustawa. A co najdziwniejsze nie było, prawdopodobnie, pod Jasną Górą podczas Potopu ani jednego rodowitego Szweda.
W czasie tej tragicznej dla naszego kraju wojny, zwanej II Wojną Północną (lipiec 1655 - 1660) już w kilka miesięcy po jej rozpoczęciu większość terytorium królestwa znalazło się w rękach najeźdźców. W listopadzie większa część polskich wojsk koronnych, bo aż 81 proc. przeszła na stronę Szwedów. Opór zbrojny ograniczał się do działań partyzanckich i do obrony Jasnej Góry.
Otaczanie fortyfikacjami, istniejącego od 1382, klasztoru Ojców Paulinów rozpoczęto na polecenie króla Zygmunta III. Umocnienia miały chronić sam klasztor oraz stanowić jeden z punktów broniących kraj od strony granicy ze Śląskiem. Syn Zygmunta, król Władysław IV Waza nadał twierdzy jasnogórskiej oficjalną nazwę Fortalitium Marianum oraz szczodrze łożył na jej dalszą rozbudowę. Prace te kontynuowano za panowania kolejnego Wazy, króla Jana Kazimierza.
Dzięki temu w chwili wybuchu wojny Jasna Góra była nowoczesną i dobrze uzbrojoną twierdzą jedną z nielicznych na terytorium Rzeczypospolitej. Załogę stanowiło 160 żołnierzy i 50 puszkarzy, obsługujących ok. 30 armat. Załogę wzmacniało 20 szlachty wraz z czeladzią i 70 zakonników, z których część była byłymi wojskowymi. Oficjalnym komendantem twierdzy i zarazem przeorem był znany z „Potopu" o. Augustyn Kordecki a dowódcą garnizonu twierdzy miecznik sieradzki Stefan Zamojski. Wobec rosnącego zagrożenia nocą z 7 na 8 listopada 1655 cudowny obraz Matki Boskiej wywieziono i ukryto na Śląsku.
Wieczorem 8 listopada pod twierdzą pojawił się pierwszy oddział armii szwedzkiej. Było to 300 rajtarów dowodzonych przez czeskiego najemnika gen. Jana Wejharda hr. Wrzesowicza. Próbował on niespodziewanie zająć klasztor. Mając zbyt małe siły po krótkich i nieudanych pertraktacjach na temat wpuszczenia do twierdzy stałego garnizonu szwedzkiego Wrzesowicz zrezygnował już następnego dnia z prób zdobycia Jasnej Góry. Kolejne, najdłuższe oblężenie jasnogórskiej twierdzy rozpoczęło się 18 listopada. Wówczas to pod jej murami pojawia się korpus oblężniczy dowodzony przez gen. Burcharda Mullera von der Luhnen. Muller był Niemcem na służbie szwedzkiej. Również podległe mu oddziały (ok. 1400 ludzi) składały się z Niemców zwerbowanych do armii Karola X Gustawa. Oprócz nich w oblężeniu wzięło udział ok. 1800 żołnierzy polskich m.in. regiment królewskiej gwardii pieszej, którzy przeszli na szwedzką stronę.
Udział Polaków w oblężeniu Częstochowy jest historyczną prawdą, z którą nie można dyskutować. Nie wiemy oczywiście jakie panowały wśród nich nastroje ale faktem jest, że m.in. obsługiwali działa ostrzeliwujące klasztor. Oblężenie zresztą sprowadzało się głównie do artyleryjskiej walki. Początkowo nieliczna i słaba artyleria szwedzka starała się sterroryzować obrońców. W miarę upływu dni liczbę i siłę dział zwiększano, ustawiając na stanowiskach coraz to nowe armaty. Skutecznie odpowiadała im artyleria fortecy, która przez cały czas oblężenia górowała mocą nad szwedzką. Obrońcy również potrafili atakować, wysyłając pod osłoną nocy dwie „wycieczki". Pierwsza zniszczyła na stanowiskach dwa nieprzyjacielskie działa. Druga m.in. wymordowała do nogi olkuskich górników sprowadzonych pod przymusem by wyrąbali podziemny chodnik pod twierdzą. Zamierzano umieścić w nim minę mającą wysadzić część murów obronnych.
Te akcje podsunęły prawdopodobnie Sienkiewiczowi pomysł do opowieści o samotnej wyprawie Kmicica przeciwko strasznej „kolubrynie", będącej wytworem fantazji pisarza. Nigdy też nie doszło do bezpośredniego szturmu piechoty na mury Jasnej Góry. Muller był zbyt doświadczonym żołnierzem by podejmować podobne akcje mogące przynieść tylko ogromne straty.
Zdecydowane działania obrońców, kierowanych przez o. Kordeckiego, siła artylerii fortecznej i moc fortyfikacji spowodowały, że 27 grudnia bezsilny już Muller postanowił zwinąć oblężenie. To niepowodzenie przypłacił wkrótce „awansowaniem" na komendanta twierdzy Greifswald.
Do fiaska prób zdobycia twierdzy doprowadziły też zręczne przeciąganie przez o. Kordeckiego rokowań ze stroną szwedzką co przedłużało pobyt oblegających w trudnych zimowych warunkach polowych. Kordecki był bez wątpienia duszą obrony. Pomagali mu doświadczeni wojskowi wchodzący w skład załogi ale to na przeorze spoczywał główny ciężar odpowiedzialności.
Nie powinien też podlegać dyskusji fakt, że zwycięska obrona Jasnej Góry spowodowała psychologiczny przełom w postawie strony polskiej. Okazało się, że najmniejsza twierdza Rzeczypospolitej potrafiła oprzeć się zawsze dotychczas zwycięskiej armii szwedzkiej. Wkrótce po tym powstanie przeciwko Szwedom rozpaliło się na dobre.
Kolejny raz wojska szwedzkie pojawiły się pod Jasną Górą 30 stycznia 1656. Dowodzi nimi znów gen. Muller. Tym razem celem jego działań jest wyparcie, grupujących się w rejonie Częstochowy, polskich partyzantów i przy okazji ponowienie próby opanowania twierdzy. Partyzanci jednak schronili się pod osłonę dział jasnogórskich, które ostrzelały czołowe oddziały szwedzkie zadając im straty. Równocześnie wobec zagrożenia zbliżaniem się nowych, dużych sił polskich i nie otrzymawszy odpowiedzi od o. Kordeckiego na propozycję rozpoczęcia rozmów kapitulacyjnych, Muller decyduje się na odwrót w kierunku Wielunia i Kalisza.
14 lutego zatrzymują się pod Jasną Górą siły wycofującego się z Krakowa do Warszawy marszałka Arvida Wittenberga. Wiezie on na 50 wozach skarby zrabowane w Małopolsce. Marszałek zaskoczony gotowością bojową twierdzy i zagrożony przez partyzantów, rezygnuje z prób zdobycia klasztornego wzgórza. Nakazuje rabunek miasta Częstochowy oraz okolicznych dworów a następnie odmaszerowuje ku Warszawie.
Minęło kilkanaście dni. 29 lutego na obóz partyzantów, rozlokowany na terenie dzisiejszej Częstochowy, uderzyły wojska szwedzkiego generała J. W. Wrzesowicza. Wyruszył on na ich czele na wyprawę przeciwko polskim partyzantom na Żywiecczyźnie. Maszerując do Krakowa przez Częstochowę spróbował jeszcze raz zdobyć twierdzę jasnogórską. Zaatakowani partyzanci nie dali się jednak zaskoczyć. Wycofali się ze swego obozu i zajęli stanowiska pod murami klasztoru. Artyleria fortecy otworzyła ogień do napastników i wkrótce powstrzymała ich natarcie. W tej sytuacji Wrzesowicz musiał się cofnąć.
Czeski najemnik nie zrezygnował jednak z kolejnej próby opanowania Jasnej Góry. 24 marca, wracając po nieudanej wyprawie pacyfikacyjnej w rejon Żywca, na czele 1600 rajtarów znów uderzył na obozowisko polskich powstańców rozlokowanych na wschodnim zboczu jasnogórskiego wzgórza. Atak nieprzyjacielskiej jazdy powstrzymała konnica polska wspierana przez grupę ochotników z załogi twierdzy. Początkowo Polacy musieli się cofnąć pod naporem rajtarów w pobliże murów obronnych. Wówczas do akcji włączyła się artyleria forteczna. Pod jej ogniem jazda szwedzka musiała się cofnąć a polska konnica zepchnęła nieprzyjaciół w dolinkę bagnistego strumienia, który wówczas płynął wzdłuż obecnej Alei Jana Pawła II. W bezpośredniej walce zginęło wówczas ok. 30 rajtarów i kilku oficerów szwedzkich. Po tej klęsce Wrzesowicz wycofał się do Krakowa. Tak też zakończyła się ostatnia, szósta już próba zdobycia twierdzy Jasna Góra podczas pamiętnego Potopu.
Wojska szwedzkie pojawiły się ponownie pod umocnieniami jasnogórskimi. Ale działo się to w latach 1702 - 1709. Wówczas to armia króla Karola XII kilkakrotnie próbowała opanować twierdzę i klasztor Jasną Górę. O tych mało znanych epizodach w dziejach Częstochowy i szwedzko - polskich konfliktów postaram się opowiedzieć w kolejnym odcinku "Szwedzkimi śladami w Polsce". Przy okazji wspomnieć będzie też można o Szwedzie, który umacniał twierdzę jasnogórską, projektując dla niej nowe fortyfikacje.
|
|
|
|







|
|
 | Odwiedza nas 19 gości oraz 0 użytkowników. |
|




|