 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
Miło jest wrócić jesienią z szalonych wakacji pod oswojone dachy, zwłaszcza że zawsze czekają na nas ciekawe i różnorodne propozycje kulturalne. Tej jesieni – prócz innych imprez – był już warszawski teatr, był koncert rockowy, wreszcie przyszła kolej na Sztokholmski Salon Poezji.
Trochę o Salonie ucichło, więc może niektórzy z Państwa sądzą że dogorywa, tymczasem Salon ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Pewnie, że przydałaby się życiodajna kroplówka w postaci możnego sponsora, ale i tak w dobie drastycznych finansowych ograniczeń organizatorzy z piasku bicze kręcą i zupę z gwoździa gotują. Wielka to zasługa kipiącej energią Małgorzaty Kwiecińskiej-Järvenson i całego salonowego zarządu.
Małgorzata jak wytrawny myśliwy krąży wśród artystów, by trafić na właściwe osoby. Tym razem, w ramach XIV salonu poezji, 19 października w sali Konsulatu swój program zaprezentowały dwie krakowskie artystki: śpiewająca aktorka Marta Grabysz i pianistka Małgorzata Bińczycka. Te panie przyjaźnią się od niepamiętnych czasów i ta przyjaźń zaowocowała autorskim spektaklem „W moim miasteczku ” i jest to – rzecz jasna – tytuł metaforyczny.
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
Marta jest absolwentką krakowskiej PWST, kiedyś znaną z występów w krakowskich kabaretach, m. in. Loch Camelot i Bunga w Nordic House, a także w Piwnicy pod Baranami.
Pod Baranami zaistniała dzięki piosenkom Marka Grechuty, napisanymi specjalnie dla Niej.
Trudno było nie dostrzec jej talentu, charakterystycznego głosu i urody, ale cóż – zły los sprawił, że na lata musiała zniknąć ze sceny i skoncentrować się na ratowaniu ZDROWIA.
Teraz do nas wróciła – dojrzała, wyważona, oszczędnie operująca aktorskimi środkami.
Do programu Marta wybrała bliskie jej sercu wiersze (aż zdumienie ogarnia, że z tak różnych obszarów poezja stanowi spójną całość). Do tych wierszy Małgorzata napisała muzykę, opracowała aranżację i zasiadła do fortepianu jako akompaniatorka – a gra za całą orkiestrę! Jej muzyka jest „nośna” i świeża, a tak znakomicie wszystko współbrzmi, że już nierozerwalnie funkcjonuje w mojej głowie i sercu.
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
Był to wieczór magiczny, Marta zaczarowała nas i porwała, a wędrując od piosenki do piosenki w zmienności klimatów, rytmów i nastrojów, czułam się jak postać z obrazów Chagalla, unosząca się nad ziemią w jakimś odrealnieniu. Wybór poezji nigdy nie jest przypadkowy, zawsze jest odbiciem tego, co artyście w sercu gra: cierpienia i szczęścia, radości i niepokoju, tęsknot i nadziei. I przyznać trzeba, że tego wieczoru wystąpiła przed wyjątkowo wrażliwą i „chłonną” publicznością – były nawet łzy wzruszenia na widowni, potem wielkie brawa, kwiaty, gratulacje.
Marta sama była tym gorącym odbiorem zaskoczona, wzruszona. Otoczona wianuszkiem widzów podpisywała płyty, przyjmowała podziękowania – każdy chciał być jak najbliżej i zamienić choćby kilka słów. Szczęśliwa, w poczuciu artystycznego spełnienia, też szybowała nad dachami.
W Krakowie artystka prezentowała już program na swych dawnych scenach, czyli w Loch Camelot i w Piwnicy, potem przyszła pora na małą scenę Teatru Ludowego, mieszczącą się w Ratuszu przy Rynku. Tam, na prawdziwej teatralnej scenie, z orkiestrą, w feerii świateł autorstwa niezrównanej Ady Szczudło, jest to zapierający dech spektakl.
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
A gospodarzem tych krakowskich wieczorów, mistrzem ceremonii, jest za każdym razem niekwestionowany król Piwnicy Mieczysław Święcicki – wielki Marty entuzjasta. Uważa, że swoim repertuarem, głosem, siłą ekspresji, Marta wskrzesiła na scenie najlepszy piwniczny czas, czas wielkich gwiazd – to tamten klimat i poziom.
No, sami Państwo wiecie, że komu jak komu, ale Święcickiemu w tej materii można wierzyć w ciemno.
***
Usłyszeliśmy:
Blues Witkacy
Tango triste – Edward Stachura
Pieśń wiara – Edward Stachura
Ulica słowicza – Julian Tuwim
Szatnia teatralna – Julian Tuwim
Allegro –Wisława Szymborska
Sonet- Wisława Szymborska i Stanisław Korab-Brzozowski
Linoskok – Jerzy Miller
Kołysanka – Mieczysław Jastrun
Brzeg – wolny przekład z Szekspira – Ewa Lipska
W moim miasteczku – Barbara Pyryłowicz
Modlitwa czerwcowa – Barbara Pyryłowicz
Był taki jeden – Barbara Pyryłowicz
Z szopką – Kamil Baczyński
Marta Grabysz – scenariusz, reżyseria, wykonanie
Małgorzata Bińczycka – fortepian, aranżacje, kompozycje
***
Więcej zdjęć:
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
 Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński
***
Zobacz nasze relacje z poprzednich edycji Sztokholmskiego Salonu Poezji:



 |
Sztokholmski Salon Poezji Trzy razy w roku do Sztokholmu przybywają wybitni aktorzy z Krakowa, aby przedstawić twórczość wielkich polskich poetów.
PoloniaInfo
|
 |


|