Z Miss Polonii Szwedzkiej 2001, Zuzanną Słotwińską (z lewej),
rozmawia Magda Kaczanowska
Zaraz po ogłoszeniu wyników dopadłam naszą nową Miss Polonii Szwedzkiej, Zuzannę Słotwińską, i poprosiłam o krótki wywiad. Udałyśmy się do najbardziej cichego miejsca w lokalu, na klatkę schodową, gdzie mogłam zapoznać się z miłą i interesującą dziewczyną i zadać jej kilka pytań.
Magda Kaczanowska: Jak odebrałaś przyznanie Ci tytułu Miss Polonii Szwedzkiej 2001?
Zuzanna Słotwińska: Szok. Gdy powiedziano Zuzanna, to nie wiedziałam która, więc stałam i wahałam się - ja, czy nie ja. Wiadomo było, że Zuzanna, nie wiadomo było która. Nie spodziewałam się tego. Nie dotarło to jeszcze do mnie.
Jak będziesz obchodzić dzisiejszą wygraną?
Pójdę spać, bo nie spałam cały tydzień. Później pojadę do tego SPA, co wygrałam (nagroda dla Miss Internetu, ufundowana przez PoloniaInfo, red.) i odpocznę, bo miałam i naukę i te próby, tak że był to koszmarny tydzień.
Jak odebrałaś reakcje publiczności?
Byłam tak zdenerwowana, że nawet nie myślałam o tym, że była publiczność, tylko o tym, co mam mówić. A reakcje dosyć dobrze odebrałam.
Jak odbywały się próby?
Były bardzo czasochłonne. Próby były fajne, bo lepiej się poznałyśmy. Słyszałam, że w tamtym roku był totalny chaos, a w tym roku było bardziej zorganizowane. Czułam, że ktoś troszczy się o nas, żeby dobrze poszło. Beata, Ania i wszystkie osoby, które nam pomagały naprawdę dużo z siebie włożyły w te wybory. Czułam się naprawdę jak w gronie przyjaciół.
Zuzanna odpowiada na pytania Piotra Owsianego.
Jak odebrałaś zdobycie nagrody Miss Internetu?
To nie było takie pewne. Można było głosować parę razy, nie wiem ile razy osoby głosowały, ale ucieszyłam się. Nie spodziewałam się, ze moi znajomi mają tyle komputerów (śmiech).
Czy przed wyborami słyszałaś o stronie internetowej PoloniaInfo?
Nie słyszałam o niej wcześniej. Teraz się dowiedziałam, że będą bilety na Quo Vadis, a ja uwielbiam tę książkę. Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, to może miałabym bilet i na Pana Tadeusza.
A co uważasz o samych wyborach i Księdze Gości na stronie internetowej, czytałaś ją?
Przejęłam się niektórymi rzeczami, które tam były napisane, ale później przyjaciółki i rodzina wytłumaczyły mi, że to zawsze tak jest.
Teraz masz szansę im coś przekazać, jeżeli chcesz.
Sami spróbujcie tu wystąpić, w takich strojach, a później krytykujcie.
Kto cię zgłosił, i dlaczego zgodziłaś się brać udział w wyborach, które jednak są w Szwecji kontrowersyjne?
Moja starsza siostra Ania mnie zgłosiła i musiała mnie długo do tego przekonywać. Muszę przyznać, że z początku się na nią obraziłam. Później mi wytłumaczyła, że to jest zabawa. I to jest zabawa. I doświadczenie.
A jak będziesz się przygotowywała do wyborów Miss Polonii Świata?
Mam dużo nauki i muszę się na niej skoncentrować. Spróbuję być po prostu sobą. To jest zabawa dla mnie, naprawdę.
Resztę wieczoru świeżo upieczona Miss spędziła tańcząc.
A co robisz na co dzień? Uczysz się? Pracujesz?
Studiuję na Uniwersytecie Sztokholmskim teorię równouprawnienia kobiet i pracuję jako zastępca nauczycieli w przedszkolu i w szkole.
Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
W styczniu rozpoczynam studia prawnicze i przez cztery i pół roku będę się uczyła. Potem chciałabym pracować jako adwokat i pomagać kobietom. Jeszcze dużo w świecie trzeba zmienić, jeśli chodzi o kobiety.
Kiedy przyjechałaś do Szwecji, z jakiego miasta pochodzisz? Opowiedz trochę więcej o Twojej polskiej stronie. Czy spotykasz się w polskim towarzystwie?
Urodziłam się w Sztokholmie, rodzice pochodzą z Wrocławia, więc czuję się wrocławianką. Mam dużo polskich przyjaciół. Mam kontakt z Polską w codziennym życiu, TV Polonia w domu, czytam polskie książki. Wyłącznie polskie książki, żeby trenować język polski. Szwedzki jest moim pierwszym językiem, muszę więc ćwiczyć polski, żeby móc przekazać go moim dzieciom.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
|
