W numerze 1/98 kwartalnika "Polonia", tuż za całostronicowym ogłoszeniem reklamowym PŻB A.A. o codziennych, w sezonie letnim, rejsach promów "Polferries" pomiędzy Gdańskiem aportami aglomeracji sztokholmskiej - Nynäshamn i Oxelösund, opublikowany został artykuł "Kto zrozumie PŻB?". Jego lektura nasuwa jednoznaczny wniosek, autor tekstu (niepodpisany) a więc chyba i Redakcja "Polonii" postanowili wytoczyć przeciwko PŻB S.A., z sobie tylko znanych powodów najcięższe działo. Kolubryna wystrzeliła jednak pomówieniami, przeinaczeniami i manipulacjami. Faktów zabrakło./...I
W przywołanym artykule "Kto zrozumie PŻB?" jest tak wiele błędnych stwierdzeń i opinii, że oprócz trzech pierwszych zdań wstępu, prostować należałoby prawie każde następne. Ponieważ zdań tych, wyłączając wspomniany wstęp jest piętnaście, z czego trzynaście zawiera nieprawdę, to operacja taka mogłaby okazać się zbyt bolesna dla redakcji i nazbyt nudna dla czytelnika. Dlatego niniejsza replika wiąże stawiane PŻB S.A. zarzuty w grupy, jednolite tematycznie, i w tej postaci polemizuje z insynuacjami anonimowego autora.
1. Nieprawdą jest jak pisze autor, że "PŻB utrzymuje dwie linie pomiędzy Polską a Szwecją." Świnoujście - Malmö oraz Gdańsk - Nynäshamn /z odgałęzieniem do Oxelösund/. Prawdą jest natomiast, że PŻB S.A. utrzymuje pomiędzy Polską a Szwecją trzy linie, gdyż całoroczne, cotygodniowe połączenie Gdańska z Oxelösundem (w każdą środę) nic jest żadnym odgałęzieniem linii do Nynäshamn a oddzielnym serwisem promowym, w ramach którego jednostki "Polferries" nie zawijają po drodze do żadnego innego portu.
2. Nieprawdą jest, że linia Świnoujście - Malmö, jak pisze wspomniany, nieznany autor "( ...) nie rozwija się i nic nie wskazuje by taki rozwój mógł nastąpić w przyszłości". Prawdą jest natomiast, że jest to linia o podstawowym dla PŻB S.A. znaczeniu i w ubiegłym roku skupiła 49,6% całości ruchu pasażerskiego, 55,7% całości przewozów samochodów osobowych, 48% całości przewozów pojazdów ciężarowych i 68,5% całości przewozów autobusów. Co prawda, w roku ubiegłym, na linii tej, w porównaniu z rokiem 1996, przewozy nieznacznie spadły, ale stało się tak nie z powodu jej nierozwojowości, gdyż podobne spadki odnotowano na sąsiedniej linii do Ystad, lecz z powodu powodzi w zachodniej Polsce, która nastąpiła w szczycie ubiegłorocznego sezonu i na wiele miesięcy wyłączyła z użytku miejscowe szlaki komunikacyjne, Już w pierwszym kwartale br. na linii Świnoujście - Malmö nastąpił bardzo znaczący wzrost przewozów w porównaniu z analogicznym okresem roku 1997, który osiągnął w przypadku pasażerów - 31,9%, samochodów osobowych - 47,7%, pojazdów ciężarowych - 13,9% i autobusów - 37,7%. Połączenie to, w I kwartale 1998, partycypowało w całości przewozów PŻB S.A. następująco: pasażerowie - 53,5%, samochody osobowe - 61,7%, ciężarowe - 53,5%, autobusy - 74,6 %. Wobec takich faktów wypada tylko "pogratulować" autorowi cytowanego artykułu znajomości tematu i dziennikarskiego nosa. Tak więc pretensje o skierowanie super szybkiego promu "Boomerang" na linię Świnoujście - Malmö a nie na inne szwedzkie połączenia PŻB są nieuzasadnione, zwłaszcza, że katamaran ten nie może, z braku kabin pasażerskich i odpowiednio dużego zasięgu pływania, obsługiwać połączeń o tak znacznych odległościach, jak w przypadku linii Gdańsk - porty aglomeracji sztokholmskiej.
3. Połączenie Gdańsk - Nynäshamn rozwija się spodziewanie (podkreślenie maje) dobrze; gdyż w sposób świadomy i planowy przywrócone zostało, od czerwca 1997, decyzją kierownictwa PŻB S.A. Nieprawdą jest więc, jak pisze autor artykułu, że "( ...) z Kołobrzegu, gdzie mieści się zarząd PŻB płyną sygnały, że jest to dla firmy nadal połączenie drugorzędne i bez specjalnego znaczenia." Prawdą jest natomiast, że w roku 1997 obie linie łączące Gdańsk, z wspomnianymi już portami aglomeracji sztokholmskiej przewiozły łącznie 116 714 pasażerów (wzrost o 24,5%), 21 849 samochodów osobowych (wzrost o 10,5%) i 2348 ciężarowych (wzrost o 36,5%), skupiając łącznie 27,9 % całości ruchu pasażerskiego PŻB S.A., 28,2% całości przewozów samochodowych, 11,3% całości przewozów pojazdów ciężarowych i 11,6% całości przewozów autobusów. W tym kontekście cytowana powyżej opinia autora o sygnałach płynących z Kołobrzegu jest zwykłym pomówieniem, gdyż tylko nie umiejący liczyć mógłby uważać za "drugorzędne i bez specjalnego znaczenia" obroty w tej wysokości. W pierwszych czterech miesiącach br. PŻB S.A. odnotowała na obu tych liniach dalszy wzrost przewozów, w przypadku pasażerów o 12% i samochodów osobowych o 7,1 %. Był on jednak niższy niż na kierunku Świnoujście - Malmö, gdzie sięgnął, w przypadku pasażerów 20,1 % zaś samochodów osobowych 33,4%. Wobec takich faktów kolejne stwierdzenie autora, mówiące o tym, że w przypadku linii Gdańsk - porty aglomeracji sztokholmskiej "Nie ma mowy o skierowaniu na nią większych jednostek, które gdzie indziej wożą "powietrze" a nie ludzi i samochody.", staje się kolejną manipulacją. Podobnie jak twierdzenie o tym, że "(...) Kołobrzeg potrafi jednostronną decyzją wyłączyć niespodziewanie prom z ruchu". W roku bieżącym i ubiegłym taki przypadek bowiem nie zaistniał. Manipulacją jest także powoływanie się na przykład Birka Cruises dla udowodnienia zwiększonej atrakcyjności turystycznej Gdańska. Po pierwsze nie sposób negować walorów 1(100 - letniego Gdańska i nikt tego w PŻB S.A. ani razu nie uczynił. Po drugie przykład Birka Cruises, która to firma rozpoczęła rejsy wycieczkowe "Birka Princess" do Gdyni jest o tyle niestosowny, że nie dotyczy stałej linii promowej a trzech okazjonalnych zawinięć z grupami wycieczkowymi w sezonie letnim.
4. W kontekście takich efektów zmagań autora wspomnianego artykułu z oporną, jak widać dla niego, materią PŻB S.A., zaiste kuriozalnie brzmi jedno z jego końcowych stwierdzeń: "Takie postawy i działania dają podstawę do przypuszczeń, że centrali PŻB chyba nie zależy na zyskach i na dobrej opinii oraz, że niewiele ją interesuje w jakiej kondycji firma wejdzie w etap ostatecznej prywatyzacji". No cóż, "każdemu wolno kochać", brzmiały słowa przedwojennego szlagieru rewiowego i tak można potraktować te wynurzenia, nie wnikając już kogo i jak głęboko kocha wspomniany autor. Dla polemicznej uczciwości wypada jednak dodać, że Polska Żegluga Bałtycka S.A., choć nadal jest państwową spółką akcyjną, ma jednak swojego właściciela, jakim jest Skarb Państwa a ten , czego najprawdopodobniej autor artykułu nie zauważył, od roku 1990 kieruje się zasadami gospodarki rynkowej, Zarząd PŻB S.A. nie może już więc funkcjonować jako nie podlegająca kontroli i ocenie grupa pociotków właścicieli PRL, bo te czasy już minęły i jak mawiał dobry wojak Szwejk: "To se ne wrati". Może natomiast, gdyby działał tak, jak mu szanowny autor imputuje, natychmiast "wylecieć" z pracy. Jak na razie Zarząd PŻB S.A. całkiem niedawno otrzymał od Rady Nadzorczej, skwitowanie swojej działalności w roku 1997. Warto także nadmienić, że prywatyzacja kołobrzeskiego armatora przeciągnie się najprawdopodobniej o rok a to dlatego, że oferta Bałtyckiego Konsorcjum Inwestycyjnego, nie znalazła uznania w oczach właściciela PŻB S.A., czyli Ministra Skarbu RP, jako zaniżona, nie gwarantująca budżetowi państwa właściwych wpływów oraz nie zapewniająca szans rozwoju największemu polskiemu armatorowi promowemu.
5. W tej sytuacji wypada postawić końcowe pytanie - kto zrozumie autora artykułu "Kto zrozumie PŻB?" wydaje się, że wiemy o co mu chodzi. Wstydzimy się jednak nawet pomyśleć, że mogłoby tak być naprawdę.
Polska Żegluga Bałtycka S.A. w Kołobrzegu ceni sobie niezwykle wysoko dobre imię własne, jako najlepszy znak firmowy i dobrą opinię wśród całej społeczności szwedzkiej, w tym zwłaszcza Polonii, naszego bardzo poważnego partnera handlowego. Cenimy sobie także bardzo nasze przyjazne, dobre dotychczas stosunki z kwartalnikiem "Polonia", będącym czasopismem członkowskim Zrzeszenia Organizacji Polonijnych w Szwecji, czego wyrazem są ogłoszenia PŻB S.A. w tym czasopiśmie. Dlatego ze smutkiem przyjęliśmy próbę skierowania "Polonii" na kurs przeciwbieżny do obranego przez PŻB S.A. Tym bardziej, że nie znajduje on uzasadnienia w faktach.
Gdyby autor artykułu "Kto zrozumie PŻB?", miast buńczucznie stawiać to pytanie na łamach "Polonii", sięgnął po telefon i wpierw, w bezpośredniej rozmowie, z kimś z kierownictwa PŻB S.A. w Kołobrzegu, skonfrontował zasadność swych niepokojów, być może fala pomówień i przeinaczeń nie poniosłaby go w zdradliwe szkiery. Tylko, że wtedy artykuł taki, najprawdopodobniej nie powstałby lub miał zupełnie inny wydźwięk. A przecież, zapewne, nie o to w tym wszystkim chodzi.
Andrzej Grotowski
Prezes Zarządu PŻB S.A. w Kołobrzegu
"Polonii " też bardzo zależy na dobrym imieniu PŻB oraz na przyjaznych z nią stosunkach. Dawaliśmy temu wyraz w wielu publikacjach Staraliśmy się zwalczać panujące w Szwecji potoczne opinie, gdzie określenie "polskafärrjan" było synonimem prymitywnych warunków a przede wszystkim fatalnego stanu bezpieczeństwa Potrzeba wiele jeszcze czasu i wspólnych wysiłków by ten stereotyp uległ zapomnieniu. W jego zwalczaniu jesteśmy nadal gotowi pomagać. Przeszkadzało temu utrzymywanie linii do Oxelösund gdzie warunki oferowane przez port podróżnym były fatalne. Powrót do Nynäshamn, co od dawna postulowaliśmy, zaowocował zwiększeniem ruchu z aglomeracji sztokholmskiej. Wg. nas jest to kierunek przyszłościowy i należy go rozwijać. W rejonie stolicy zamieszkuje 21 proc. szwedzkich Polaków Region ten jest też największym w kraju rynkiem usług turystycznych. Nigdy nie postulowaliśmy przeniesienia "Boomeranga " na tę trasę, natomiast pisaliśmy o konieczności wzmocnienia jej większą jednostką i o wyższym standardzie. Uniknięto by przy rym też awantur, jakie miały miejsce w Nynäshamn n.p. w okresie Wielkanocnym, do których zażegnania trzeba było pomocy policji, gdy okazywało .się, że brak jest miejsc na promie. Utrwalenie się linii w świadomości potencjalnych klientów może tylko zwiększyć ilości podróżnych. Ta unici ma szansę, przy naprawdę umiejętnym i przemyślanym marketingu , przyciągnąć o wiele większą ilość pasażerów szwedzkich niż dotychczas. Pasażerów, którzy popłyną w turystyczny rejs do Gdańska a nie do Talina. Zależy nam na tym bo jest to równocześnie z promocją naszego kraju. Uważamy też, że proporcje pomiędzy wynikami poszczególnych linii PŻB mogą w najbliższej przyszłości ulec bardzo poważnym zmianom. Oczywiście nie mamy zamiaru spierać się z podanymi liczbami. Okazuje się, że nasza publikacja zawierała błędy bo korzystaliśmy z niesprawdzonych informacji. l bardzo za to przepraszamy. Jednak podtrzymujemy nasze twierdzenie, że odbieraliśmy sygnały iż połączenie do Nynäshamn jest uważane w Kołobrzegu jako pozbawione specjalnego znaczenia.
Choć różnimy się z Panem prezesem Andrzejem Grotowskim w niektórych opiniach pragniemy Go zapewnić, że łączy nas troska o dobre imię PŻB i o coraz lepsze funkcjonowanie polskiej żeglugi promowej.
Redakcja "Polonii"
|
