
AAJ: Czy jest to Pani pierwsza wizyta w Sztokholmie?
E.K: Oj, nie. Na przestrzeni lat, jest to już siódmy raz. W tej sali jestem po raz pierwszy i jest to najprawdopodobniej najpiękniejszy obiekt, w którym występowałam ze wszystkich sal na całym świecie. Mówię to zupełnie szczerze – sala jest naprawdę piękna. W Sztokholmie występowałam jednak wcześniej, a moja pierwsza wizyta w Sztokholmie odbyła się już piętnaście lat temu.
A.A.J: Wnioskuję, że podoba się Pani Szwecja?
E.K: Powiem szczerze, że wiele nie jeździłam po Szwecji. Głównie przyjeżdżałam do Sztokholmu i znam miasto. Sztokholm wydaje mi się dosyć poważnym miejscem pod względem architektonicznym - jest tutaj solidne i czysto.
Może, dlatego że wiele podróżuję po świecie i niemało miast zwiedziłam, odczuwam jednak pewien niedosyt. Ale za to, znajduję tutaj spokój.
A.A.J: Czy publiczność w Malmö i w Göteborgu też Państwa tak gorąco przyjęła jak my tutaj w Sztokholmie?
E.K: Nie wiem czy to, dlatego że jesteśmy w takim składzie, jakim jesteśmy, ale odczuwam, że wszędzie publiczność bardzo dobrze nas odbiera. Przede wszystkim widać, że ludzie się bawią, co jest dla nas ogromną satysfakcją i wielką przyjemnością.
A.A.J: Jak gra i śpiewa się dla Polonii?
E.K: Receptą na dobry program jest zrobienie czegoś, co jest różnorodne i co usatysfakcjonuje każdego widza. Zbyszek oferuje ślicznie zaśpiewane melodie, ja staram się zaprezentować jak najszersze spektrum możliwości, a kabaret jak to kabaret, bawi zawsze.
AAJ. Jak współpracuje się Pani w tym gronie?
E.K: Muszę powiedzieć, że jest to wyjątkowo sympatyczny zestaw ludzi, więc jest nam miło współpracować nie tylko na scenie. Przebywa nam się cudownie razem i na promie, i w samolocie, i w samochodzie i w pociągu...
Bawimy się cały czas i kto wie, czy ten kabaret nawet nie jest bardziej soczysty po za sceną!
A.A.J. Jakie są Pani najbliższe plany po powrocie do Polski?
E.K: Teraz chciałabym odpocząć! Luty spędziłam w Kanadzie a następnie pojechałam do Wiednia na bal z okazji zakończenia karnawału. W Polsce wystąpiłam na dwóch dużych koncertach – prowadziłam m in. koncert Kayi - i właściwie potem od razu przyjechałam do Szwecji. W związku z tym, mam troszeczkę dosyć (śmiech).
Marzy mi się, aby zabrać ze sobą kostium kąpielowy, kartę kredytową i wyjechać gdzieś na wyspy! To są jednak marzenia...
Oczywiście już 25 marca czeka na mnie więcej pracy w Polsce i muszę się gruntownie przygotować.
A.A.J: Dziękuję za rozmowę
E.K: Dziękuję.
|