Odwiedzin 39039106
Dziś 483
Piątek 4 lipca 2025

 
 

Alergia na polskość

 
 

Tekst: Dana Platter

2005.08.22


2005.09.12
 

Nareszcie mamy to, czego tak dawno pragnęliśmy: „Bonniers” wydał książkę Polaka ze Szwecji! Największe i najbardziej renomowane wydawnictwo szwedzkie, które odrzuca tysiące manuskryptów powieściowych rocznie zdecydowało się wydać powieść naszego rodaka. Tylko – jaka to jest książka? I jak wpłynie na i tak nienajlepszą opinię o Polakach i na stosunek do nich?

Bohater powieści, urodzony w Sztokholmie syn polskich imigrantów przybyłych tu w latach 60-tych, chce być Szwedem i nie odróżniać się od grupy. Wstydzi się przed kolegami swoich rodziców, którzy nie wyssali mowy Strindberga z mlekiem matki, mówią z akcentem i robią błędy. W szkole być innym to tragedia, to nieustający powód do szykan. Autor wyrasta więc jako szwedzki Polak i gromadzi w sobie kompleksy i traumy. Rany otwierają się pod wprawnymi palcami masażystki, której zaczyna opowiadać o swoich przeżyciach. Ta zachęca go, ażeby wszystko opisał. A więc opisuje cyrk rodzinny, jaki rozegrał się na przyjęciu urodzinowym starszej siostry i rozprawia się ze swoją etniczną przynależnością, która przyniosła mu tyle utrapienia.

Zbigniew Kuklarz (pseudonim) ma lekkie pióro i bystre oko, a także wyczulony słuch. Nic nie ujdzie jego uwadze. Z kart terapeutycznej, slangiem napisanej i pełnej wulgaryzmów powieści, wyłania się barwny obraz rodziny i znajomych polskich imigrantów. Niestety - mało pochlebny. Każdy uczestnik spotkania – rodzice, siostra, szwagier, ciotki, wujek, stryjek, kuzyni, przyjaciółka matki – został odpowiednio sportretowany. Ogniskową syn rodziny nastawił na cechy negatywne lub ośmieszające. Nie sądzę, żeby mu przebaczyli, nikt bowiem nie lubi słuchać prawdy o sobie.

Pseudonim, jaki przybrał, ażeby ochronić tożsamość krewnych jest łatwy do rozszyfrowania, a więc mało przydatny. Podejrzewam, że odkąd książka trafiła na półki księgarskie i do bibliotek, autor do rodziny już się nie zalicza...

Cała familia może się przejrzeć w tej historii jak w krzywym zwierciadle. Jest to typowa powieść z kluczem. Ale autor posuwa się dalej i zachowuje jak przeciętny Szwed: wrzuca wszystkich Polaków do jednego worka. I tu mamy przyczynę, dla której pochodzenie w większości stygmatyzuje jednostkę i dosłownie uniemożliwia jej osiągnięcie wyższej pozycji w społeczeństwie. Przylepianie etykietki narodowej i automatyczne przypisywanie konkretnej osobie wszystkich cech, jakie w świadomości społecznej kojarzą się z danym narodem, to wyrządzanie jej krzywdy. A więc Polacy według Kuklarza to hipokryci, pijacy, oszuści, psychopaci i dewoci. Klną na potęgę, kochają sprośności i kulturowo czują się wyżej od Szwedów. Powierzchownie religijni uwielbiają papieża i łamią dziesięcioro przykazań. Szczególnie „kochaj bliźniego swego”. Wszyscy są katolikami, oczywiście i chodzą co niedzielę do kościoła.

Jeżeli znajdzie się Polak, który nie pasuje do tego stereotypu, to i tak tego nie udowodni.

I tak inni z góry wiedzą lepiej kim jest i jaki jest. Osobiście doświadczyłam tego wielokrotnie.

Na pewne usprawiedliwienie pisarza trzeba zaznaczyć, że został obdarzony nazwiskiem, które wystawia go na pośmiewisko. Zaczyna się bowiem na „kuk”, a po szwedzku jest to wulgarne określenie męskiego organu płciowego. Od dzieciństwa został więc naznaczony i odczuwał to w szkole i w wojsku. Nawet w pracy otrzymuje mejle z tym skrótem.

Kuklarz był smagany pasem przez ojca nawet za drobne przewinienia i narażony na latające talerze i przekleństwa miotane przez cholerycznego rodziciela. Swoje uczucia musiał zdusić w sobie. Stopniowo wzrastała w nim nienawiść. Wiadomym jest, że ten, kto był od dziecka upokarzany i wyśmiewany albo bity nosi w sobie chęć zemsty. Autor zagłębia się więc w rodzinne piekło i ze zręcznością wirtuoza lawiruje pomiędzy poszczególnymi członkami familii, naładowanymi jak bomby wybuchowe. I bomby wybuchają. Alkohol jest wyzwalaczem nagromadzonych w każdym frustracji i napięć. Niezintegrowani, nieakceptowani, niekochani. „Fula, skitiga och elaka”.*

Autorowi jednak się powiodło: posiadł język szwedzki w stopniu wyższym niż przeciętny zjadacz chleba, zdobył bowiem dyplom nauczyciela szwedzkiego (jak również francuskiego i angielskiego) i pracuje jako copywriter w dużym biurze reklamowym. Zarabia dobrze. Ma również szwedzką żonę i szwedzkie dziecko. Przeskoczył więc tę niewidzialną granicę między polskością i szwedzkością i wtopił się w klasę średnią tego kraju. Pozostało tylko to nieszczęsne polskie nazwisko z asocjacją seksualną i liczna polska rodzina, która prezentuje się w całej krasie hołoty, jak ich określił. Niestety zapomniał, że od swoich korzeni odciąć się trudno, wręcz niemożliwe, i że im w gorszym świetle przedstawia familię, tym większe odium ściąga na siebie samego.

Kuklarz ma do swoich rodziców stosunek ambiwalentny. Pisze o nich źle, ale w drugiej części książki katolickie „Czcij ojca swego i matkę swoją” bierze widać górę ponieważ zaczyna ich nagle wychwalać.

Matka była wredna, ponieważ zmuszała go chodzić do kościoła w niedzielę właśnie wtedy, kiedy odbywał się mecz piłki ręcznej. Dla młodego Zbigniewa to była pasja i odnosił tam sukcesy, ale matka zniszczyła jego szansę potwierdzenia własnej wartości i pokazania szwedzkim kolegom, że nie jest „kukiem”, tylko strzelającym bramki świetnym graczem. Znalazł więc inny sposób na zyskanie respektu wśród rówieśników: zaczął kraść w sklepach. Napierw dla siebie, a potem na zamówienie. Po każdej udanej kradzieży i odprzedaniu towaru klientowi był „na haju” z powodu okazanego mu respektu. „Respekt” – najczęściej chyba powtarzane słowo przez wszystkich nabuzowanych testosteronem imigrantów w pierwszym i drugim pokoleniu (jak to praktycznie klasyfikują nas Szwedzi). Młody Zbigniew kradł, bił się i mało brakowało, a trafiłby za kratki. Wszystko z powodu problemów z tożsamością.

Więc teraz się odegrał. Wyrzucił wszystko z siebie, czym był nasiąknięty od dzieciństwa i odniósł sukces: książkę wydał „Albert Bonniers Förlag”, prasa jest pełna wywiadów i recenzji. Suukcees!

Pytanie teraz, kto tę powieść będzie czytał. Polonia rzuci się na nią jak pies na kość, oczywiście tylko ci co znają szwedzki w zakresie przekraczającym umiejętność spytania o drogę. To bardzo polepsza samopoczucie dowiedzieć się, że inni rodacy też mają bagno w domu i w duszy. Opowiedzą potem treść tym, którzy szwedzkiego jeszcze się nie nauczyli.

Recenzenci przeczytali z racji obowiązków zawodowych. Koledzy, szefowie i współpracownicy autora z pewnością też. Trzeba wiedzieć, z kim ma się do czynienia.

Zona i jej rodzina z przyczyn zrozumiałych. Dziecko, jak dorośnie. A szwedzcy czytelnicy – czy sięgną po tę książkę? Może imigranci w pierwszym, drugim, trzecim, n-tym pokoleniu ...
 

Dana Platter
RelacjeOnline (2005.08.22)
PoloniaInfo (2005.09.12)



Alergia na polskość(RelacjeOnLine)

Artykuły w temacie

  Hjälp, jag heter Zbigniew
     Patriotyzm a serwilizm
     Mała dusza na sprzedaż
     Rozmawiamy ze 'Zbigniewem'
 









Pracownik do firmy sprzątającej poszukiwany (Ekerö)
do malowania (stockholm)
Praca (Järfälla)
SPSZATANIE (Kristianstad)
POSZUKUJEMY MALARZA (Stockholm)
Praca (Järfälla)
Szukam pracownikow do pracy fizycznej (Skurup )
Sprzątanie domów prywatnych (Fjälkinge )
Więcej





Albania Zachodnia – atrakcje.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Evert Taube na Gamla Stan
Agnes na szwedzkiej ziemi
Katarina kyrkobacke
Agnes na szwedzkiej ziemi
Clean flat AB
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2024 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji
Koncert muzyki polskiej w Göteborgu
Smaki życia na obczyźnie
25 lat Chorus Polonicus Gotheborgensis
Smaki życia na obczyźnie


Odwiedza nas 18 gości
oraz 0 użytkowników.


Bank ID kort
Co skuteczne na łuszczycę skóry głowy?
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2025 PoloniaInfoNa górę strony