Odwiedzin 37804910
Dziś 1234
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Wywiad z ks. Zdzisławem Peszkowskim

 
 

Rozmawiał: Łukasz Lech

2001.06.17
 

Fragmenty wywiadu z ks. prałatem Zdzisławem Peszkowskim, więźniem Kozielska, kapelanem Rodzin Katyńskich, opublikowanego na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie. Rozmowa miała miejsce przy okazji uroczystości poświęcenia pomnika katyńskiego w Sztokholmie, 8 maja 2001.

Łukasz: Księże Prałacie, zacznijmy od spraw konkretnych i ważnych dla nas. Zna Ksiądz sytuację Polonii na całym świecie. Jak, w ocenie Księdza, przedstawia się świadomość własnej tożsamości wśród Polaków mieszkających poza granicami Ojczyzny, od czego to zależy?

Ks. prałat Zdzisław Peszkowski: - Nie jest łatwo dokonać takiej oceny. Postawa ludzi i ich zachowania zależą od warunków, krajów, a także od tego, co się wyniosło z Polski. W dużej mierze zależy to też od tego, jaką się ma osobistą pasję istnienia jako Polak i odpowiedzialności za Polskę. I prawda jest, czy to się komuś podoba czy nie, że ktokolwiek żyjący poza Polską, musi dokonać wielkiego wyczynu przeciw sobie, żeby zamazać swoją osobowość, polskość i swoje korzenie.

Można zauważyć niesamowicie dziwne sytuacje, gdy ktoś "odchodzi od polskości", tak to krótko nazwijmy, bo rozumiemy o co chodzi. Po chwili znajduje się w sytuacji, gdzie właściwie otoczenie daje mu znak, że "ty powinieneś nam dać coś, co jest twoją własnością, co jest twoim kulturowym tłem. Ty powinieneś nas ubogacić wartościami, które budują twoje życie". [...]

Więc odpowiadając na to pytanie powiedziałbym tak: Poza Polska każdy przechodzi swego rodzaju okres kwarantanny, kiedy to przyzwyczaja się do nowego miejsca swego życia. To wejście w inny kraj, u człowieka który jest mądry, doprowadzi do głębokiej refleksji dotyczącej odpowiedzi na pytanie: co to znaczy być Polakiem poza Polską. Wśród młodzieży, którą przez całe lata uczyłem w USA, ktoś każdego roku musiał na to pytanie publicznie odpowiedzieć podczas specjalnego seminarium.

Wydaje się, że być "pełnosprawnym" Polakiem poza Ojczyzną to znaczy być człowiekiem, który ma balans, harmonię w sobie. Balans trzech kultur: jedną jest jego własną kultura, jego korzenie - Polska; druga, to kultura kraju który zamieszkuje; trzecia dotyczy jego religijności, tło wewnętrzne każdego z nas. Te trzy kultury, dyspozycje i balans miedzy nimi sprawią, że Polak poza Polską swoim życiem ubogaca społeczność, w której mieszka i jest przyjmowany w kraju gdzie mieszka jako człowiek poważny i wiarygodny.

A czy uważa Ksiądz, ze świadomość i wiedza o Zbrodni Katyńskiej istnieje wśród Polaków poza granicami Polski?

- W tej chwili sytuacja jest o wiele lepsza niż była kilkanaście lat temu, zwłaszcza wśród tych, którzy przyjeżdżali z Polski, od lat 60-tych. Był to temat tabu. Ogólnie wiadomo było, że to się stało. Że gdzieś na Wschodzie wymordowano kwiat przedwojennej armii i inteligencji polskiej. Ale jednak jeśli ktoś wie, że coś jest, a tego nie zgłębi i prawdę buduje na "półwiedzy" albo na jakiejś namiastce czegoś, to w tej prawdzie, ponieważ nie jest ona pełna w jego umyśle, powstaje karykatura prawdy.

Ktoś taki od czasu do czasu chwyta kogoś, który wie więcej i to jest dla niego błogosławieństwo. Albo też spotyka ludzi, którzy są wrogo usposobieni, którzy specjalnie kaleczą prawdę i wtedy ten niezdecydowany brat przyjmuje półprawdę, albo byle jaką prawdę, jako swoją wiedzę. [...]

Drążąc ten temat, proszę powiedzieć jakie zdaniem Księdza znaczenie w pobudzaniu świadomości polskości ma stawianie Pomników Katyńskich. Są one już w wielu krajach. Największy, najbardziej okazały w Baltimore, ale przecież Londyn, New Jersey, Warszawa, sam Katyń - cmentarz... i teraz Sztokholm, już w bardziej godnym miejscu? Czemu służy stawianie takich Pomników?

- Ogromnie wdzięczny jestem za to pytanie, dlatego, że ono przypomina nam o ważnej prawdzie. Jeśli mamy jakiś fakt historyczny, coś co jest własnością moją i mojego narodu, cierpienie mojego narodu lub zwycięstwo, to chce to w jakiś sposób uwidocznić. Chce to przekazać. I ciekawa rzecz, że w wielu miejscach, ktoś kto zbadał sprawę Katynia, Oświęcimia czy innych miejsc zagłady i zobaczył, pojął, dotarło do niego to straszliwe cierpienie, powtarzam cierpienie, konkretnych ludzi i społeczności jako narodu, to staje jak mumia w powadze i zamyśleniu. Dostrzega chorą filozofię innych, którzy do tego doprowadzili. Chodzi mi tutaj o całe zagadnienie hitleryzmu czy bolszewia, tego ich grupowania ludzi na lepszych i gorszych, na rasę wyższą i niższą, klasę lepszą i gorszą. [...]

A więc wtedy, kiedy zobaczymy ogrom zła, powstaje pragnienie u ludzi, a u Polaków szczególnie, aby przed tym ostrzec cały świat. Powiedzieć prawdę o tym, o czym nie wolno było mówić i co z premedytacja fałszowano. Powiedzieć, aby przestrzec przed tym złem następne pokolenia. Dlatego rodzi się pragnienie uwidocznienia tego wielkiego cierpienia jako ostrzeżenia. To uwidocznienie wyraża się we mnie tym, że albo buduję Krzyż, Golgotę Wschodu na przykład, albo tak jak w tym mieście, powstaje kamień z napisem mówiącym o Katyniu i cierpieniu.

Przy okazji dziękuje Polakom ze Szwecji za napis na waszym Pomniku. To epitafium jest krótkie, ale mówiące wszystko. Przyznam się, że moim grzechem jest niedopatrzenie w lesie Katyńskim, gdzie nie ma ani słowa kto mordował, dlaczego, w imię czego. U was jest wszystko czytelne. Za to dziękuje. [...]

Fakt postawienia monumentu, pomnika Katyńskiego jest dla wielu Polaków żyjących w Sztokholmie wydarzeniem na miarę milenium, choć były też głosy, że jest to niepotrzebne, że nie trzeba rozdrażniać Szwedów. Nowe miejsce przy kościele św. Jana, kościele protestanckim, jest także zwierciadłem czasu, gdy widać jak rośnie z roku na rok pojednanie wśród chrześcijan.

Podczas uroczystości widział Ksiądz modlących się wspólnie dyplomatów, profesorów, ambasadorów, przedstawicieli w zasadzie wszystkich największych organizacji polonijnych w Szwecji, o rożnych rodowodach. Widok był imponujący. Wiadomo jednak, że gdzie są ludzie, tam są problemy. Jakie odniósł Ksiądz wrażenie, jaka myśl zrodziła się w umyśle, gdy stojąc przed Rodakami, widział różnice, a jednak byliśmy razem w tym momencie?


- Przy tym Pomniku zjednoczyliśmy się jako Polacy. Zjednoczyliśmy się wokół prawdy o tym, że coś, co jest własnością nas wszystkich nagle zostało tak pięknie uwidocznione. I na pewno dla wielu z nich było to pewnym wyrzutem sumienia, że nie mieli tego "nerwu", odwagi, wyciągnąć wcześniej prawdy o Katyniu z tego podwórka, śmietnika i pokazać szerokiej społeczności.

W tej chwili jest to super miejsce, w ważnym punkcie Sztokholmu. Każdy, kto zobaczy ten Pomnik zastanowi się, zapyta: Co to jest, czego dotyczy, co przekazuje?. Przeżyje refleksje o tym, że taka straszna rzecz na naszych oczach, w naszym wieku została dokonana. Cieszę się bardzo z tego wydarzenia, bo dla mnie jest to wielkie szczęście, że Polacy są razem przy grobach swych braci, ojców, matek - co może być piękniejszego od szacunku i pamięci o najbliższych.

Wiemy, że od początku swojej działalności emigracyjnej, dydaktycznej jako harcmistrz, nauczyciel, wykładowca, później w pracy duszpasterskiej jako kapłan, stykał się ksiądz z młodzieżą. Widać było w kościele św. Jana i wokół Pomnika wielu młodych ludzi, zgromadzonych w szeregach harcerzy, ale nie tylko. Jak według Księdza takie uroczystości patriotyczno-narodowo-religijne oddziałują na młodzież poza granicami Polski?

- Na ogół oddźwięk jest bardzo dobry. Mam takie spostrzeżenie, że trzeba robić dokładnie to, co zostało zrobione w Sztokholmie podczas uroczystości. Ich udział musi być czynny, trzeba ich w cos zaangażować i pokazać, że naprawdę w tym co się dzieje, są bardzo ważni - bo tak jest. Gdybyśmy byli tylko my, tzn. drużyna staruszków, żołnierzy AK, dawnych harcerzy, ta uroczystość dopiero byłaby smutna!

Takie włączenie młodzieży w przygotowania, przy tym tłumaczenie im, dlaczego coś takiego się dzieje, to najlepszy wykład i lekcja własnej tożsamości - z książki mogą później resztę doczytać, a impuls jest tutaj. Przez to, że miejsce Pomnika stało się ich własnością poprzez udział, będą dbali o nie jak o coś własnego. Będą się z nim utożsamiać, a poprzez nie z tym, o czym przypomina. [...]

Jak Ksiądz Prałat widzi rolę Kościoła katolickiego wśród społeczności polonijnych, Kościoła prowadzącego duszpasterstwo w duchu polskim? Czyli w zasadzie pytanie dotyczy duszpasterstwa w ramach Parafii Personalnych lub Polskich Misji na całym świecie, z rzuceniem światła na specyfikę Skandynawii. Skądinąd wiadomo, ze był Ksiądz zawsze blisko Centralnego Ośrodka Duszpasterstwa Polonijnego w Rzymie.

- Według "Ex ul familie", czyli magna karta wszystkich katolików będących poza granicami swego kraju, jedną z możliwości duszpasterskich jest tworzenie parafii personalnych dla społeczności narodowych. Jest to polecenie Kościoła, ponieważ dokument ten jest Konstytucją Apostolską Piusa XII. Jest to prześliczna rzecz podarowana ludziom wierzącym przez papieża. Tam gdzie jest wolność religijna (np. w USA), gdzie jest masa grup narodowych, to zalecenie Kościoła funkcjonuje prawidłowo.

Szwecja pod tym względem jest krajem zamkniętym i z rożnych względów traktującym inaczej grupy imigrantów, jeśli idzie o duszpasterstwo. Jedną z przyczyn jest protestancki charakter życia w Szwecji i jego dominacja w dialogu ekumenicznym. Kościół katolicki chce występować jako wspólnota o jasnym charakterze administracyjnym: diecezja, dekanat, parafia. Pamiętam jak przyjmowano formę duszpasterstw narodowych w strukturach parafii, odsuwając na przyszłość formy parafii personalnych.

Czy już czas aby to zmienić decyduje biskup poszczególnych diecezji. Tak już jest w kościele. Te decyzje trzeba uszanować, ale trzeba tez domagać się własnych praw jeśli okoliczności za tym przemawiają. Sprawa od lat znana i dyskutowana. Na pewno, według mnie i mojego rozeznania błogosławieństwem dla Szwecji byłoby tworzenie parafii personalnych wśród rożnych narodowości, oczywiście współpracujących ze sobą. Jest to ukazanie faktycznej prawdy i stanu społeczności kościelnej. Może Kościół katolicki w Szwecji jeszcze nie jest przygotowany do takiej decyzji. [...]

Jak Ksiądz widzi przyszłość Polski, analizując sytuacje, która jest obecnie. W wielu kręgach jest Ksiądz znany jako wspaniały politolog i znawca tego tematu. Czego możemy się spodziewać po najbliższej przyszłości?

- Powiem otwarcie: przyszłość Polski widzę w kolorach ciemnych, ale nad tą ciemnością zauważam też pewną jasność, którą myślę, że mądrzy Polacy, też zauważają. Jeśli nasza wierność będzie silna, damy sobie radę. Wiem, że ta moja Polska już wiele wycierpiała, ale my tym cierpieniem jesteśmy bogaci i mądrzy, i przeżyjemy najgorsze, jeśli Bóg będzie ważny w naszym życiu. Pomocą na pewno będzie ponowne spojrzenie na siebie.

W mojej wizji przyszłości analizuje każde słowo dwóch największych Polaków. Kardynał Wyszynski w najtrudniejszych warunkach, jeszcze trudniejszych niż w tej chwili, bronił nas z odwagą i mądrością przed głupotą bolszewia i jego planu zniszczenia narodu polskiego. I Ojciec Święty, który idzie jak ten Mojżesz prowadzący swój naród, jak znak wierności Bogu pośród rożnych burz i wątpliwości.

To są wielcy ludzie, którzy swoim życiem wskazują na wizje Miłosierdzia Bożego, dającego nadzieje, że jeśli życiem potwierdzimy nasza wierność Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Narodowi, którego dziećmi jesteśmy, to nawet jeśli najgorsze baty dostaniemy, mimo wszystko będą one zwycięskie, bo ukojenie będzie zakotwiczone w Bogu.

Dziękuje Księdzu za rozmowę i życzę dużo zdrowia, i zapału w obronie dobrego imienia Polski i Polaków na świecie.

- Dziękuje. Czuwaj Bracie!
 

Rozmawiał: Łukasz Lech
PoloniaInfo (2001.06.17)



Artykuły w temacie

  Pomnik Katyński w Sztokholmie
     Poświęcenie Pomnika Katyńskiego - fotoreportaż
     Pomnik na cześć upamiętnienia ofiar mordu katyńskiego
     Przesłanie Ryszarda Kaczorowskiego
     Pomnik Katyński - projekt gotowy
     List Marszałek Senatu RP Prof. Alicji Grześkowiak
     Zdjęcia z uroczystości poświęcenia Pomnika Katyńskiego
 






Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
firma sprzątającą poszukuje pracownika od zaraz (Sztokholm)
Dołącz do grona fachowców remontujących łazienki (Täby)
Pracownik återvinningscentral (Sztokholm)
Praca- sprzątanie (Tyresö )
Praca dla operatora koparki (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 28 gości
oraz 1 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony