Odwiedzin 37803496
Dziś 3940
Czwartek 25 kwietnia 2024

 
 

Pierogowe party!

 
 

Tekst: monilka
Foto: Michał Dzieciaszek

2005.02.28
 



A było to tak... Wszystko zaczęło się właściwie zupełnie niedawno. "Jolaes" stała się pomysłodawczynią, a potem "sterem, żeglarzem i okrętem" całej inicjatywy, no może z kilkoma "majtkami" na pokładzie. I tak pierwszy wpis na temat spotkania odnotowano 27 stycznia. Początkowo planowano imprezę plenerową - czyli jak się wszyscy domyślają - gdy się ociepli.

Muszę przyznać, że wielką przyjemność sprawiało nam "obgadywanie" szczegółów. I tak od słowa do słowa, dnia 4 lutego, Jolaes po raz pierwszy zaproponowała salkę w Upplands Väsby, jako odpowiedni lokal na nasze harce.


Wpis, który wszystko zaczął.

Powoli zaczęła rodzić się koncepcja imprezy, na którą nie trzeba by czekać do lata. Właściwie to doszło nawet do tego, że to spotkanie stało się pilną i nie cierpiącą zwłoki potrzebą większości forumowiczów. Wyznaczony termin prawie wszystkim pasował. Ci, którym nie, zaczęli ostrzyć pazurki na ten wcześniej zapowiadany - letni.

I stało się! Godzina P (jak pierogi) wybiła. Forumowicze nadciągali z różnych stron i zakątków Sztokholmu oraz pobliskich miejscowości. W pław przybyli goście "zagraniczni" - tajemnicza para z Wysp Alandzkich ;-)

Jadąc ulicami Sztokholmu, a potem autostradą, czuło się w powietrzu pewne napięcie i oczekiwanie. Ze wszystkich stron pruły (dozwoloną prędkością) auta zapełnione po brzegi głodomorami z wymalowanym pierogiem na gałkach ocznych. Forumowicze tak potrafili wszystko zaplanować, że prawie nikt nie został pozostawiony bez transportu - znaleźli się ochotnicy do spożywania pierogów bez "wkładki" i tym samym zapewnienia bezpiecznej podróży powrotnej innym.


Jolaes - sprawczyni całego "zamieszania" - serdecznie wita wszystkich przybyłych.

Po przybyciu na miejsce, wszystkich wygłodniałych z szałem w oczach, witała Jola wraz z pomocnikami, i czym prędzej serwowała pierożki. Były one ukojeniem naszych kilkotygodniowych pragnień i marzeń. Na serca i żołądki spłynęły spokój i szczęście.

Potem już nie było z niczym problemów. Wszyscy znający się, po krótkich ploteczkach rozchodzili się poznawać innych. "Wkładki" lały się wesołym strumieniem, dodając animuszu zawstydzonym, a tym odważnym rozwiązywały języki tak, że kawały i żarty sypały się z rękawów. Słyszano nawet o tajemniczym uczestniku - Wujku Staszku, Mistrzu Ciętej Riposty ;-). Zakochały się w nim niektóre niewiasty śmiejąc się rubasznie i klepiąc po pełnych brzuszkach.



Niektórzy mężczyźni oddawali się mądrym dyskusjom i rozmowom "o starych Polakach". W kąciku rozkosznie spał najmłodszy uczestnik spotkania, nie zwracając uwagi na całe zamieszanie. Jola, niczym rusałka, skocznie przemieszczała się miedzy "grupkami tematycznymi" - wszędzie była, wszystko wiedziała. Było nawet piękne przemówienie, toasty i oklaski dla gospodyni.



Nad wszystkim powiewała polska flaga, która była właściwym akcentem tego wieczoru. W końcu to, co nas połączyło, to nie wyłącznie wspólne potyczki i miłe spotkania na forum, ale i Polska oraz fakt, że mamy te same korzenie.

Towarzystwo reprezentowało różne roczniki, co nie przedstawiało żadnego problemu. Porozumienie biło z oczu, miłość bliźniego z serc... A chęć do sprzeczek zostawiona została na dzień następny i pisanie na forum.


"Pan fotograf" w miłym towarzystwie. Fot. "Pan administrator".

Zaspokojona została ciekawość większości, którzy latami zastanawiali się "jak ten Administrator wygląda?". Administratora najprościej było odnaleźć w pobliżu wazy z przepysznym barszczem. Drugiego z członków redakcji PoloniaInfo również nie trudno było wytropić. To ten pan dzierżący w dłoni aparat fotograficzny i cały czas uroczo roześmiany.

Nie muszę nawet wspominać, że panie były przepiękne - każda bez wyjątku - a panowie godni towarzyszek imprezy. Wszyscy weseli, interesujący! No po prostu wiadomo - forumowicze POLONIAINFO.


Barszcz CZERWONY, to podobno ulubiona zupa wszystkich administratorów. Kajetan potwierdza.

Towarzystwo rozchodziło się w szampańskich humorach, z "zastygłym" uśmiechem na twarzach. Niektórzy jeszcze kontynuowali kameralnie w domkach. Teraz wszyscy zaczęli żyć nadzieją dalszych spotkań, nie tylko na stronach naszego patrona PoloniiInfo.

Cudownie, że jest taka osoba jak Jola, która połączyła nas w ten wieczór - dziękujemy Ci Jolu!!! A od teraz na ustach gościć będą słowa "aby do wiosny"... gdy będzie można wspólnie pogrillować...
 

monilka
Foto: Michał Dzieciaszek
PoloniaInfo (2005.02.28)




Główni bohaterowie wieczoru ;-)








Monilka - tajemnicza reporterka z Wysp Alandzkich

Więcej zdjęć:

Więcej zdjęć autorstwa Michała Dzieciaszka
Zdjęcia grupowe
Zdjęcia Uwego i Monilki
 






Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
firma sprzątającą poszukuje pracownika od zaraz (Sztokholm)
Dołącz do grona fachowców remontujących łazienki (Täby)
Pracownik återvinningscentral (Sztokholm)
Praca- sprzątanie (Tyresö )
Praca dla operatora koparki (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 19 gości
oraz 0 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony