Odwiedzin 37780098
Dziś 421
Piątek 19 kwietnia 2024

 
 

Pietrzak z pokolenia utraconych złudzeń

 
 

Tekst: Dana Plater

6/2002
 

W Sztokholmie gościł tej wiosny Jan Pietrzak. Ponad dwie godziny opowiadał, śpiewał i bawił; jego występ to prawdziwy lifting dla duszy. Humor, swada, nieprawdopodobna wręcz dynamika i werwa wprawiły w zachwyt publiczność.

Z PRL-u do Polski droga daleka, bo "obóz się rozwalił, ale barak został".

Pietrzak obchodzi czterdziestolecie swojej działalności kabaretowej. W kawalkadzie monologów, kawałów i powiedzonek przypomniał absurdy dawnej rzeczywistości i dorzucił te najświeższej daty. Wykpił nasze wady narodowe, odporne na każdy ustrój i pokazał rodaków w krzywym zwierciadle dowcipów. Pomimo salw śmiechu, jakie tym wywoływał, nie sposób było nie zastanowić się, dlaczego naród polski z jednej groteskowej, ponurej rzeczywistości wpadł w druga, równie ponurą. Parlament stał się forum wyrażeń nieparlamentarnych, a rozpowszechnioną chorobą jest "schamienie rozsiane". "Zawistnik sąsiedzki" szerzy się również. W pracy nie wolno chorować, bo wezwą pogotowie z Łodzi.

Z PRL-u do Polski droga daleka, bo "obóz się rozwalił, ale barak został". Polska, po stoczonej ogromnej walce, nareszcie jest wolna. O to się przecież biła. Tylko, że ludzie o co innego walczyli, a co innego dostali: "Wolność i nędza nie idą w parze, Jak tu przeżyć, jak tu wyżyć? Znikąd dobrej rady! Kieszeń pusta, sucho w ustach, w koło same dziady. Świat zwariował, naród zgłupiał, szlag trafił nadzieje, a ja siedzę w kabarecie, z wszystkiego się śmieję!" - mówi Pietrzak.

To jest właśnie Jego "kabaretowa alternatywa". Robił to w "Hybrydach", robił "Pod Egida", uprawia i dziś. Ma jedyne antidotum na szerzący się obłęd: śmiech. Śmiejmy się, bo śmiech masuje organy wewnętrzne, poprawia krwioobieg i dotlenia. Śmiejemy się, bo pozbędziemy się depresji. Śmiejmy się - bo jesteśmy bezsilni i nic nie możemy zrobić. Czyżby? A gdyby tak każdy zaczął od siebie? Większość kawałów nie narodziłaby się zapewne, ale żyć byłoby łatwiej i przyjemniej. W PRL-u sprawa była jasna: winni byli narzuceni z góry "oni". Dziś jest demokracja i wolne wybory, więc kto jest winien, że nic się nie zmieniło? Bo "oni" zostali przecież demokratycznie wybrani: "Co zrobimy z nasza wolnością, jaki los jej się przydarzy, czy nie wpadnie jak śliwka w kompot w łapy głupców i geszefciarzy?..." Stawia retoryczne pytanie Pietrzak. "Miała być Europa... Jak na razie europejskie są tylko ceny. Pensje zostały w Azji." Nie tylko pensje, można by dodać. "Świat zwariował" - stwierdza prześmiewca i możemy mu tylko przytaknąć. "Żeby jakiś pastuch w ręczniku na głowie trafił ze swojej jaskini w Pentagon! To się w głowie nie mieści, proszę państwa". Otóż to.

Nie sposób było zapamiętać chociaż części tego, co w oszałamiającym tempie wygłaszał z estrady znakomity satyryk. Ma w głowie, jak twierdzi, dziesięć godzin programu, musiał wybierać. W błyskawicznym skrócie przeleciał się od lat sześćdziesiątych do współczesności, czyli od absurdu do ... absurdu: "I to wredne pytanie wraca wciąż z nową siłą, ile można tak zmieniać, żeby nic się nie zmieniło?" Pietrzak swoją retrospekcją uzmysłowił części widzów z publiczności emigracyjnej, dlaczego są tu (nie myśli się przecież co dzień o powodach wyjazdu). Są więc tu, ponieważ nie mogli wytrzymać tam. A dlaczego przyszli na występ? Ponieważ nie mogą wytrzymać tutaj. Czegoś im brak. W każdym razie - "Nie ma wolności bez wesołości!".

Kawały, skecze i dowcipy stanowią cześć naszej kultury i mistrz zachęcał, ażeby je sobie przyswajać, utrwalać i powtarzać, przekazywać dalej. Cząsteczkę uwiecznił w swojej książeczce p.t. "Na skróty. Dzieła przebrane" z rysunkami Szymona Kobylińskiego. Materiał ten podzielił na trzy okresy: lata 60-te i 70-te czyli stabilny PRL, lata 80-te - czas Solidarności i stanu wojennego oraz lata 90-te - dekada tzw. transformacji, odchodzącego wieku. Wszystkie teksty i rysunki są znakomite, ale i niektóre - znakomitsze. Np. do znanego powiedzonka z lat 60-tych "Jest śmiesznie. I będzie jeszcze śmieszniej!" Szymon Kobyliński dokomponował rysunek ofiary, kładącej pękającą ze śmiechu głowę pod topór zdumionego kata. Pietrzak w latach 60-ty przewidział przyszłość. Jest jeszcze "śmieszniej". Polacy, jak twierdzi, cierpią na chorobę wściekłych krów - rozmiękczenie mózgu. Tylko tym można chyba wytłumaczyć, że mając prawo głosu i wyboru w ustroju demokratycznym, w bardzo dużym stopniu nie skorzystali z niego, umożliwiając w ten sposób dojście do władzy tym, o których usuniecie walczyli. "A ich tak wielu, a nas tak łatwo dzielić..."- śpiewa Pietrzak. Polacy, można pomyśleć, wykazują objawy syndromu usuniętej klatki, jak ów niedźwiedź, który całe życie był zamknięty i nagle odzyskał wolność. Kiedy klatka znikła, niedźwiedź dalej drepce wzdłuż niewidzialnych ścian.

Jan Pietrzak - autor tekstów, kompozytor, śpiewak i reżyser, współtwórca niezapomnianych kabaretów "Hybrydy" i "Pod Egida", jest w naszej kulturze powojennej gwiazdą pierwszej wielkości. Jego humor, inteligencja, zdolność widzenia spraw wielkich i małych w ich właściwym świetle, jego patriotyzm i głęboka mądrość - te wszystkie cechy napełniają nas radością, że są jeszcze tacy ludzie. Pietrzak swoim ostrzem satyry sięga głęboko i rozprawia się z tym, co zniszczy każde społeczeństwo: kłamstwo, buta, zawiść, złodziejstwo, oszustwo i zwykła głupota. Ale ponieważ nie zanosi się na to, ażeby te cechy dały się wyplenić, znakomity kabarecista jeszcze długie lata będzie miał co robić!

Jedna prośba do artysty: czy "Dzieła przebrane" mogłyby dąć początek "Dziełom Wszystkim"? Dla potomności, panie Janku! (I dla nas, jeszcze żywych, też...)
 

Dana Plater
Relacje (6/2002)



Artykuły w temacie

  POLONIKI 2002
     Poloniki 2002 - Nagrody Polonii Szwedzkiej
     Jola Borusiewicz
 









Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
BLACHARZ, LAKIERNIK (SKOGAS)
mechanik samochodowy (SKOGAS)
Firma sprzątająca (Helsingborg)
Firma sprzątająca (Malmö,Lund, Ystad, Sjöbo i okolice)
Brukarzy, Pracy ziemne (UPPSALA)
Firma sprzatajaca (Åkersberga)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 3 gości
oraz 0 użytkowników.


TEMU
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony