|

W chwilę po zakończeniu ceremonii wręczenia nagród, rozmawialiśmy z biorącym w niej udział ambasadorem RP w Szwecji, Markiem Prawdą.
Magdalena Kaczanowska: Jak Pana emocje po konkursie?
Marek Prawda: - Uważam, że był to dla nas bardzo udany konkurs. Wiemy o ostatnich kłopotach naszego mistrza. Dzisiaj bardzo niewiele stracił do swojego głównego konkurenta i jesteśmy na dobrej drodze do obronienia Pucharu Świata. Tak na to patrząc myślę, że powinniśmy być bardzo zadowoleni.
Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie, ale przede wszystkim też wzruszająca chwila, ponieważ miałem przyjemność wręczać nagrody razem z autorem tego stylu, który teraz dominuje, Janem Boklövem, który opowiedział mi o wszystkich tajnikach zmiany stylu.
Czy to były pierwsze zawody skoków narciarskich, na których Pan był?
- Już w ubiegłym roku miałem okazję być w Lahti na Mistrzostwach Świata, kiedy Adam Małysz wygrał na średniej skoczni. Ale wówczas moja rola była bardziej anonimowa.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
|
Ciekawostka, czyli historia o pączkach Pana Ambasadora
Jak poinformowała Rzeczpospolita, ambasador Marek Prawda podczas pobytu w Falun zaprosił trenera reprezentacji Niemiec na pączki, co sprawiło, że atmosfera panująca między kadrami reprezentacji Niemiec i Polski po skokach w Harrachovie, gdzie polscy kibice obrzucili Hannawalda śnieżkami, znacznie się polepszyła.
|
|