Odwiedzin 37780922
Dziś 1245
Piątek 19 kwietnia 2024

 
 

100 lat dla PolArt-u!

 
 

Tekst: Krystyna Stochla
Foto: Katarzyna ŚliwaMichał Dzieciaszek

2011.11.30
 

Ilekroć piszę dla PoloniaInfo mam świadomość, że zaglądają tu czytelnicy spoza Sztokholmu, ba – również spoza Szwecji. Toteż zacznę od kilku ogólnych informacji.

Polacy w Sztokholmie to wielobarwna, dynamiczna społeczność ochoczo uczestnicząca we wszystkich artystycznych propozycjach. Dla nich powstały agencje organizujące życie kulturalne, wychodzące naprzeciw różnym gustom.




20 lat PolArtu - fotoreportaż I
Fot. Katarzyna Śliwa. Ponad 30 zdjęć!





20 lat PolArtu - fotoreportaż II
Fot. Michał Dzieciaszek. Ponad 30 zdjęć!



Tak więc agencja Buum sprowadza z Polski najlepsze rockowe kapele, grupa Niby Nic organizuje imprezy rodzinne, wspaniale funkcjonuje Sztokholmski Salon Poezji, zapraszając na swoje wieczory wybitnych polskich aktorów, a agencja PolArt ściąga dla nas całe teatry.

I właśnie minionej jesieni najwięcej zamieszania było wokół POLART-u z racji jubileuszu 20-lecia działalności. Taki jubileusz nie mógł przejść bez echa, to był 3-dniowy radosny festiwal:

25 listopada – oficjalne spotkanie w Ambasadzie RP

26 listopada – benefis w Konsulacie w Sundbyberg

27 listopada – Teatr Kwadrat z Warszawy, gościnnie na scenie Maximteatern z komedią Neila Simona „ Przez park na bosaka”. Spektakl wyreżyserował Tomasz Szafrański, muzyką oprawił Adam Sztaba, a autorem scenografii jest Wojciech Stefaniak.

PolArt to po prostu dwie skromne nauczycielki języka polskiego, Ela Jakubicka i Joanna Janasz, które początkowo planowały, że agencja będzie nową formą zarobkowania, lecz życie szybko ten pogląd skorygowało i teraz traktują tę pracę jako hobby.

Z okazji jubileuszu ukazał się skromny album, w jakimś sensie podsumowujący ich pracę, na końcu którego jest wykaz wszystkich przedstawień, w których „agentki” palce moczyły. Doliczyłam się 40 pozycji.

40 razy uruchamiały swoje biuro, czyli zasiadały przy kuchennym stole w jednym lub drugim domu i rozkręcały organizacyjną karuzelę. Jeśli ktoś z państwa sądzi, że to praca łatwa, to niech chociaż raz spróbuje. Trzeba „zgrać” tak wiele spraw, tak wiele szczegółów i wątków, że w kąt idzie życie rodzinne i towarzyskie. A jeszcze po drodze czyhają niespodzianki, bo zawsze zdarzy się coś zaskakującego, na co trzeba błyskawicznie zareagować.

Kto jednak raz połknął teatralnego bakcyla, ten tak łatwo nie „odpuści”. Toteż dzięki entuzjazmowi i uporowi organizatorek mogliśmy w Sztokholmie oklaskiwać najlepszych.

Wszystko zaczęło się od Teatru Kwadrat, który promem „Pomerania” przypłynął z 3-godzinnym opóźnieniem do Oxelösund, 27 listopada1991 roku, z przedstawieniem „Wszystko jest względne”. Sama aktorska „śmietana”, czyli Lucyna Malec, Andrzej Kopiczyński, Barbara Rylska i Paweł Wawrzecki, ale na tzw. zapleczu – gra nerwów.

Otóż „Kwadratowi” pierwszy raz wyjechali grać za granicą, bez cienia doświadczenia, bez garderobianych, bez technicznego personelu, a w dodatku zaproszeni przez agentki-debiutantki! Przypłynęła z nimi ciężarówa pełna dekoracji, zaplombowana jeszcze w Urzędzie Celnym w Warszawie, a w Szwecji wszedł świeżo w życie przepis zabraniający wjazdu dwusuwom. No więc wpuszczą czy nie wpuszczą? Wpuścili!!!

Od tego pamiętnego wieczoru z roku na rok, z przedstawienia na przedstawienie obie strony zdobywały coraz większe doświadczenie, że aż „Kwadrat” zaczął wyjeżdżać za ocean, a firma Joanny i Elżbiety stawała się coraz bardziej znana i wiarygodna zarówno w Szwecji, jak i w Polsce.

Tak sobie wzajem przypadli do gustu, że chociaż przez tych 20 lat przyjeżdżali z Polski najlepsi (a dziewczyny pilnie obserwują co w teatrach się dzieje) z Teatrem Narodowym na czele, to jednak liderem był i jest Teatr Kwadrat. Nie mogło więc ich zabraknąć podczas jubileuszowych uroczystości, toteż uczestniczyli w nich we wzmocnionym składzie. Oprócz obsady przedstawienia przyjechała aktorka Lucyna Malec oraz niestrudzony (już były) dyrektor Edmund Karwański.

Na początek świętowania ambasador, pan Adam Hałaciński, udekorował obie panie brązowym medalem Gloria Artis, nadanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego. W uroczystości uczestniczyli ze szwedzkiej strony dyrektorzy i pracownicy teatrów, które z PolArt-em współpracowały, zaś z polskiej – dyplomaci i organizacje oraz osoby prywatne wspierające agencję.

Było podniośle i uroczyście, były przemówienia i podziękowania po angielsku i szwedzku.

W innym nastroju przyszło nam świętować nazajutrz w siedzibie Konsulatu w Sundbyberg. Tam odbył się benefis ku czci jubilatek, posadzonych uroczyście na eksponowanym miejscu. Jak benefis, to niezrównana, niestrudzona Dana Rechowicz i grupa Bagatela!

Dana do melodii znanych piosenek w mig ułożyła zabawne teksty na temat jubilatek – ich pracy, charakterów i zwyczajów. Całość wyreżyserowała, a „Bagatelni” z wielkim wdziękiem to zinterpretowali. Ach, te cylindry z głów w ukłonie przed Elżbietą…

Tym razem – czy to z powodu obecności wśród widzów zawodowych aktorów, czy dlatego że mieli śmiesznie mało czasu, by się przygotować – kilka wpadek było… ale i tak wszystko zabawnie wypadło. Były też piosenki dedykowane jubilatkom, a dwie z nich szczególnie przypadły mi do gustu: to „Zimowe tango” z tekstem Andrzeja Kuryłły, brawurowo, z ogniem wykonane przez Teresę Tutinas i „Intymny mały świat” w wykonaniu Mariusza Wiśniewskiego, który z elegancką nonszalancją jakby dawał nam do zrozumienia, że ten intymny mały świat odsłania nam tylko fragmentarycznie….

Nie sposób pominąć milczeniem poematu ku czci, który napisał i podczas benefisu wygłosił Teddy Trela, którego znamy jako autora obyczajowych książek, a podczas teatralnych spektakli osobę zawsze spieszącą z organizacyjną pomocą.

O tych „spieszących z organizacyjną pomocą”, bez których nie byłoby sukcesów, nie zapomniały nasze jubilatki. Na zakończenie benefisu udekorowały swoimi medalami Honoris Maximi Diplomis tych najważniejszych, z konsulem Wojciechowskim i dyrektorem Karwańskim na czele, ale dla całkiem licznej grupy współpracowników i dziennikarzy były też laurki i dyplomy i nikt, ale to nikt, nie został pominięty!

Krystyna Stochla

***

Relację z trzeciego dnia obchodów, podczas którego odbyło się przedstawienie Teatru Kwadrat, znajdziecie tutaj:

Sztokholmska publiczność jest wyjątkowa!

***

PolArt dziękuje

W piątek 25 listopada 2011 r. w Ambasadzie Polskiej w Sztokholmie (podczas uroczystości wręczenia medali „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” niżej podpisanym przedstawicielkom PolArt-u – przyp. red.) dzięki życzliwości Pana Ambasadora mogłyśmy się spotkać z osobami, które związane są z naszymi działaniami, a więc m.in. z przedstawicielami teatrów sztokholmskich, z którymi współpracowałyśmy.

Nasza współpraca z Vasateatern trwała 10 lat i tam zagranych było 10 przedstawień. Przedstawienia polskich teatrów odbywały się również w Boulevardteatern, Göta Lejon, Scalateatern czy Maximteatern, żeby wspomnieć tylko o tych największych.

W Ambasadzie Polskiej mogłyśmy spotkać się także z innymi osobami, które nam pomagają.

Kiedy załatwiamy występ gościnny polskiego teatru w szwedzkim teatrze, zawsze pada pytanie: Jak będziecie sprzedawać bilety? A my niezmiennie odpowiadamy: Poprzez nasze kanały. Te kanały to przede wszystkim polskie sklepy spożywcze takie jak: Polfood, Euro Deli, Polenspecialisten Delikatesser czy ostatnio Supermarket Polonia.

Nasze bilety sprzedaje kwiaciarnia w Hallonberg Centrum. Były też sprzedawane przez Skomakare Mäster Service w Solna Centrum i biura podróży, takie jak Orbis, ATC Voyager czy Morskie Biuro Podróży na Starym Mieście. A nawet na początku przez Instytut Polski.

Wszystkim tym osobom gorąco dziękujemy, bo wiemy doskonale jak bardzo to może być uciążliwe w ich codziennej pracy. O tym, jak ważne jest to zadanie, świadczy fakt, że nasze największe niepowodzenia związane ze sprzedażą biletów były poprzez system Ticnet, ponieważ polska publiczność przyzwyczajona jest do kupowania biletów do teatru polskiego w innym miejscu.

W sobotę 26 listopada w Konsulacie Polskim odbyło się dalsze świętowanie naszego jubileuszu. Ponieważ dzień wcześniej w Ambasadzie otrzymałyśmy wspaniałe odznaczenia zainspirowały nas one do przyznania naszych własnych medali.

Powołana została przez nas PolArt-owska Kapituła Wielkiego Orderu, która „aby ocalić od zapomnienia dzień pierwszego przyjazdu Teatru Kwadrat do Sztokholmu”, nadała aktorom Barbarze Rylskiej, Lucynie Malec, Andrzejowi Kopiczyńskiemu i Pawłowi Wawrzeckiemu – Medal Początkowy. Właśnie ci aktorzy przyjechali do Sztokholmu po raz pierwszy 27 listopada 1991 roku ze sztuką „Wszystko jest względne”.

Nasza Kapituła przyznała również specjalne dyplomy, które zaprojektowane zostały przez znakomitą artystkę Dankę Jaworską. Jest to Honoris Maximus Diplomis.

Jako pierwszy otrzymał dyplom ówczesny dyrektor teatru Kwadrat Edmund Karwański, który podjął heroiczną decyzję przyjazdu do Sztokholmu 20 lat temu. Heroiczną, bo nikt z nas nie zdawał sobie dokładnie sprawy, co oznacza zorganizowanie gościnnego przedstawienia. Myślimy, że gdybyśmy to wiedzieli nikt z nas nie podjąłby takiej decyzji. Dyr. Karwański otrzymał dyplom z motywacją: „Za Niepowtarzalną mieszankę czyli, Mądrość, Inteligencję, Wyczucie, Przyjaźń”.

Przez wszystkie lata kiedy Teatr Kwadrat przyjeżdżał do Sztokholmu był z nim technik dźwięku, a czasem również i światła, Sylwester Basiak. On także otrzymał Honoris Maximus Diplomis z motywacją; „Za Przyjaźń i Personifikację powiedzenia Polegać jak na Zawiszy”.

Ten specjalny dyplom otrzymał również Leszek Aksamit, ponieważ zastosował sprzedaż wiązaną: bez biletu do teatru nie ma kiełbasy, czyli za stworzenie najmniej oczekiwanego, a jednocześnie najbardziej znanego miejsca bezinteresownie propagującego polską kulturę w Sztokholmie.

Dyplom otrzymała Dana Larsson, która na stałe wykupiła swoje krzesło, co oznacza sponsorowanie. Jej ekonomiczne wsparcie często przeważało czy podejmiemy ryzyko organizowania przedstawienia.

Następną Daną, która otrzymała dyplom to Dana Rechowicz, która „W mowie, piśmie i uczynku wspierała nasze działania”.

I jeszcze jedna Dana to Platter, która dostała dyplom „Za niestrudzenie niestępione pióro zapisujące historię występów gościnnych polskich teatrów, a tym samym zapisujące historię Agencji PolArt”.

Nasze niewielkie sztokholmskie grono medialne, czyli redakcje Poloniainfo oraz Nowej Gazety Polskiej, otrzymało dyplomy jako wyraz naszej wdzięczności za wspierająco-odczuwalny patronat medialny oraz wyraźne docenienie działalności PolArt-u.

I wreszcie Honoris Maximus Diplomis otrzymała Kasia Śliwa za „Uwiecznienie przemijających chwil, bo żeby pamięć trwała wiecznie trzeba zdjęcia mieć koniecznie oraz za skrzyknięcie fanów PolArt-u w klubie na Faceboku”.

W gronie osób, które otrzymały dyplom nie mogło zabraknąć Konsula Radomira Wojciechowskiego, który dostał go za „Wszystkie możliwe, a czasami niemożliwe działania z PolArt-em i dla PolArt-u, czyli za całokształt działalności”.

Oprócz medali i dyplomów, specjalne podziękowania przekazane zostały osobom, które w specjalny sposób nam pomagają. Są to: Małgorzata Gołębiowska i Polferries. Ta pomoc to często być albo nie być przedstawienia.

Podziękowania przekazałyśmy Celinie Mościenicy i Katarzynie Kurzydło za wspaniałe bukiety kwiatów, które dostają wszyscy aktorzy po każdym przedstawieniu, a także TP „Ogniwo”.

W innej formie złożyłyśmy „Wielkie Dzięki” Katarzynie Filińskiej, Teddemu Treli i Krzysztofowi Surmie.

Specjalne wyróżnienie, przyznane ze zrozumiałych względów w niepełnym składzie Kapituły, otrzymał Andrzej Jakubicki. Jest to Order Wytrzymałości, ponieważ bez większych protestów wytrzymał nocne siedzenia swojej żony przy komputerze, niezliczone ilości rozmów telefonicznych, a także spełniał rolę osoby do zadań specjalnych, czyli stałego biletera, posłańca i kierowcy.

Zaczynałyśmy naszą działalność licząc na fantastyczne zarobki. Bardzo szybko jednak rozwiały się nasze nadzieje. W pierwszym przedstawieniu, które wspólnie organizowałyśmy z Antoniną Lindgren, każda z nas zarobiła po100 kr. Dlatego też w całej naszej działalności korzystałyśmy z pomocy wielu życzliwych osób. Bez nich większość przedstawień w ogóle by się nie odbyła.

Oprócz tych osób już wymienionych jest jeszcze wiele niewidocznych. Chcemy im też za wszystko gorąco podziękować. Są to Nina Karlsson, Magda Stella, Grażyna Lövblad, Piotr Owsiany czy Agnieszka i Mariusz Filosek.

Dziękujemy wszystkim fotografom, a przede wszystkim Bogusławowi Rawińskiemu, za uwiecznienie naszych przedstawień.

Dziękujemy naszym teatralnym VIP-om, bo dzięki nim otrzymujemy zachętę do dalszej działalności.

I przeogromnie dziękujemy Krystynie Stochli za wspaniałe recenzje i tekst do naszego jubileuszowego albumu, gdzie napisała: „Po każdym kolejnym przedstawieniu Panie zaklinają się, że to już ostatni raz. Na szczęście, gdy tylko trochę ochłoną, to zaraz jak narkomanki zanurzają się w magiczny świat teatru. Bo teatr wciąga”.

Elżbieta Jakubicka, Joanna Janasz – agencja PolArt
 

Krystyna Stochla
Foto: Katarzyna ŚliwaMichał Dzieciaszek
PoloniaInfo (2011.11.30)


 









Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
BLACHARZ, LAKIERNIK (SKOGAS)
mechanik samochodowy (SKOGAS)
Firma sprzątająca (Helsingborg)
Firma sprzątająca (Malmö,Lund, Ystad, Sjöbo i okolice)
Brukarzy, Pracy ziemne (UPPSALA)
Firma sprzatajaca (Åkersberga)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 23 gości
oraz 0 użytkowników.


Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony