Odwiedzin 37803850
Dziś 174
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Szwedzki trop kradzieży napisu z Auschwitz

 
 

Tekst: Michał Haykowski
IAR
2010.04.07
 

Depesze informacyjne IAR-u na bieżąco podają najnowsze wiadomości w sprawie szwedzkiego tropu kradzieży napisu z Auschwitz:

(2010.04.07)

Szwed Anders Högström, podejrzewany o podżeganie do kradzieży napisu z muzeum obozu Auschwitz, zostanie w tym tygodniu przewieziony do Polski. Dokładna data nie jest znana i zależy od strony polskiej.

Przepisy mówią, że ekstradycja Högströma do Polski powinna nastąpić w ciągu 10 dni od chwili uprawomocnienia się decyzji, czyli między pierwszym a dziesiątym kwietnia. Podejrzany może więc trafić do Polski nawet dzisiaj.

Odpowiedzialność za przewiezienie Högströma do Krakowa, gdzie toczy się śledztwo, spoczywa na polskiej policji. Przypomniała o tym w Sztokholmie szwedzka prokurator nadzorująca sprawę Agnetha Hilding Qvarnström.

Jedyne liniowe, bezpośrednie i codzienne połączenie lotnicze między Sztokholmem a Warszawą obsługuje LOT i z jego usług korzysta polska policja. Ma ona doświadczenie w tej dziedzinie, bowiem wielokrotnie organizowała już przewozy zatrzymanych w Szwecji polskich przestępców. Za każdym razem operacja ta odbywała się, ze względów bezpieczeństwa, w pełnej dyskrecji, bez udziału a nawet wiedzy polskich placówek dyplomatycznych i mediów.

(2010.04.01)

Szwedzki obywatel Anders Högström, podejrzany o współudział w kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei" z Muzeum Obozu Auschwitz, zostanie wkrótce przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Nie skorzystał on bowiem z możliwości złożenia odwołania od decyzji w tej sprawie, podjętej przez sąd w Sztokholmie.

Dzisiaj upłynął termin złożenia odwołania. Powody, dla których Anders Högström nie zdecydował się na ten krok, przedstawił w krótkim oświadczeniu jego adwokat. Mecenas Björn Sandin wyjaśnił, że złożenie skargi do sądu odwoławczego zapewne i tak nie spowodowałoby zmienny decyzji. "Mój klient chce trafić do Polski i przedstawić swoje stanowisko. Ma nadzieję, że doprowadzi to do szybkiego wycofania podejrzeń wobec niego i będzie mógł wrócić do Szwecji" - oświadczył mecenas Sandin.

Decyzja szwedzkiego sądu o przekazaniu Högströma polskiemu wymiarowi sprawiedliwości nastąpiła w odpowiedzi na Europejski Nakaz Aresztowania, wydany przez sąd w Krakowie.

Högström, który przebywa w sztokholmskim areszcie śledczym, wielokrotnie mówił, że obawia się przeniesienia do Polski. Twierdził, że jest niewinny oraz że to dzięki niemu udało się odzyskać skradziony napis. Podkreślał, że boi się osobistej zemsty ze strony jednego z polskich śledczych, którego krewni byli więźniami obozu Auschwitz. Poprzez swego adwokata informował też, jakoby otrzymał z Polski propozycję usunięcia go z kręgu podejrzanych za sumę 100 tysięcy euro.

Na razie nie wiadomo, kiedy Szwed zostanie przewieziony do Krakowa. Operacja przekazywania aresztowanego jest otoczona dyskrecją. Uczestniczą w niej wyłącznie służby policyjne i prokuratorskie obu krajów.

(2010.03.12)

Większość szwedzkich gazet informuje o wczorajszej decyzji sądu w Sztokhomie, zezwalającej na ekstradycję do Polski Andersa Högströma. Ten obywatel Szwecji jest podejrzany o udział w kradzieży napisu z muzeum Auschwitz-Birkenau.

Informację o zgodzie na ekstradycję nadawało na wielu kanałach publiczne Szwedzkie Radio oraz stacje telewizyjne, zarówno publiczna, jak i prywatne.

Większość dzienników stwierdza, że w orzeczeniu sądu zawarty jest "bilet powrotny" dla Högströma. Jest nim klauzula, że w wypadku skazania go w Polsce na karę więzienia, będzie odsiadywał ją w Szwecji.

W dużej części publikacji zawarte są informacje o oświadczeniach podsądnego, że nie można być pewnym, czy w Polsce zostanie sprawiedliwie osądzony. Sąd jednak nie brał tego pod uwagę, mając za zadanie jedynie formalną ocenę prawidłowości wystawionego w Krakowie Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Większość szwedzkich mediów nie spodziewa się jednak szybkiego przekazania Högströma do Polski, przewidując złożenie przez niego odwołania od decyzji sztokholmskiego sądu.

(2010.03.11)

Szwedzki obywatel Anders Högström podejrzewany o współudział w kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei" z Muzeum Obozu Auschwitz zostanie przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwość. Taką decyzję podjął dzisiaj sztokholmski sąd rejonowy.

Sędzia podjął decyzję po tym gdy szwedzka prokurator Agneta Hilding Qvarnstroem nadzorująca tę sprawę oświadczyła, że nie ma przeszkód by zrealizować Europejski Nakaz Aresztowania. Został on wydany na nazwisko Högströma przez sąd w Krakowie.

Początkowo rozprawa miała się odbyć w miniony piątek, jednak z powodu nieobecności prokurator przełożono ją na dziś.

Sam podejrzany zaprzeczał w trakcie półgodzinnej rozprawy swemu udziałowi w przestępstwie. Ponadto stwierdził, że obawia się przeniesienia do Polski. Podkreślał, że boi się osobistej zemsty ze strony jednego z polskich śledczych, którego krewni byli więźniami obozu Auschwitz.

Nie wiadomo kiedy Szwed zostanie przewieziony do Krakowa. Operacja przekazywania aresztowanego jest otoczona dyskrecją i uczestniczą w niej wyłącznie służby policyjne i prokuratorskie obu krajów.

(2010.03.11)

Mimo dzisiejszej decyzji sądu nie jest pewne kiedy Anders Högström zostanie przekazany do Polski. Jeżeli Szwed, podejrzewany o zorganizowanie kradzieży napisu z Muzeum Auschwitz nie odwoła się od orzeczenia, powinno to nastąpić w ciągu dziesięciu dni.

Jednak wkrótce po zakończeniu rozprawy przed sądem w Sztokholmie adwokat Björn Sandin obrońca podsądnego powiedział, że jego klient zapewne skorzysta z prawa do odwołania. Na złożenie takiego dokumentu Högström i Sandin mają trzy tygodnie.

Podczas rozprawy Anders Högström mówił o swoich obawach przed ekstradycją do Polski. Starał się w negatywnym świetle przedstawić postępowanie polskiej policji oraz prokuratury.

Dzisiejsze orzeczenie sadu zawiera klauzulę, że w przypadku skazania Högströma na karę więzienia przez polski sąd będzie on mógł odbywać wyrok w Szwecji.

(2010.03.05)

Decyzja w sprawie przekazaniu do Polski szwedzkiego obywatela, podejrzanego o zorganizowanie kradzieży napisu z muzeum obozu Auschwitz, została przesunięta na przyszły tydzień. Rozprawa Andersa Hoegstroema przed sądem rejonowym w Sztokholmie miała się odbyć dziś.

Powodem opóźnienia jest nieobecność prokurator nadzorującej tę sprawę od strony szwedzkiej.

Hoegstroem, przebywający niemal od dwóch tygodni w areszcie śledczym w Sztokholmie, za pośrednictwem adwokata przekazał mediom informację, że w wypadku skazania go przez polski sąd będzie domagał się prawa odbywania kary w Szwecji.

Równocześnie podejrzany zaprzecza udziałowi w przestępstwie. Twierdzi, że to dzięki niemu i jego współpracy ze polską i szwedzką policją oraz z Interpolem zatrzymano sprawców kradzieży oraz odzyskano napis - Arbeit macht frei.

(2010.03.04)

Nie ma żadnycb przeszkód by przekazać polskiemu wymiarowi sprawiedliwości szwedzkiego obywatela podejrzewanego o zorganizowanie kradzieży napisu z muzeum w Auschwitz. O oświadczeniu tej treści złożonym w Sztokholmie przez prokurator nadzorująca tę sprawę, poinformowało Szwedzkie Radio.

Teraz ostateczną decyzję w tej sprawie musi wydać - na wniosek prokurator Agnety Hilding Qvarnström - sąd rejonowy w stolicy Szwecji. Sąd przy podejmowaniu decyzji o ekstradycji Andersa Högströma powinien opierać się na wydanym przez sąd krakowski Europejskim Nakazie Aresztowania. Högström na początku lutego został zatrzymany, a następnie oficjalnie aresztowany. Przebywa w areszcie śledczym w Sztokholmie.

Nie wiadomo, kiedy sąd wyda decyzję w sprawie ewentualnej ekstradycji Szweda do Polski.

(2010.02.12)

Sąd okręgowy w Sztokholmie ma dziś zdecydować o ewentualnym aresztowaniu Andersa Högströma podejrzewanego o udział w kradzieży napisu z byłego obozu zagłady Auschwitz. Podejrzanego zatrzymano wczoraj w stolicy Szwecji.

35-letniemu Andersowi Högströmowi zarzuca się podżeganie do kradzieży napisu znad obozowej bramy. Nadzorująca sprawę szwedzka prokurator Agneta Hilding Qvarnström oświadczyła, że ma nadzieję dziś jeszcze uzyskać zgodę na osadzenie podejrzanego w areszcie.

Högström wystąpił już o pomoc adwokata. Nie wiadomo, czy obrońca zostanie wyznaczony z urzędu czy też będzie nim dotychczasowi jego adwokat Björn Sandin. Uprzednio wyrażał on gotowość towarzyszenia Högströmowi podczas przesłuchań i ewentualnej rozprawy w Polsce. Dziennikarzom nie udało się od wczoraj skontaktować się z Sandinem.

Szwedzkie media przynoszą też reakcję Władysława Bartoszewskiego na wcześniejszą wypowiedź przedstawiciela policji szwedzkiej, iż traktuje ona kradzież napisu z Auschwitz jako drobne wykroczenie. "Jest dla mnie rzeczą bolesną słyszeć, że szwedzka policja porównuje tę sprawę z kradzieżą znaku drogowego w Szwecji" - powiedział profesor Bartoszewski w rozmowie z przedstawicielem ukazującej się w Karlskronie gazety "Blekinge Läns Tidning".

(2010.02.12)

Sąd okręgowy w Sztokholmie podjął decyzję o aresztowaniu 35-letniego Andersa Högströma posądzanego o podżeganie do kradzieży napisu z Muzeum obozu Auschwitz.

Szwedzka prokurator Agneta Hilding Qvarnström nadzorująca sprawę oświadczyła, że Högström zostanie prawdopodobnie przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości w ciągu miesiąca albo nawet i wcześniej.

Decyzja sądu jest reakcją na wydanie przez sąd w Krakowie Międzynarodowego Nakazu Aresztowania wobec Högströma.

Zatrzymanemu wczoraj przez policję Szwedowi towarzyszył jego adwokat Björn Sandin. Prawnik przedstawił dziennikarzom linię obrony swego klienta, który zaprzecza udziałowi w przestępstwie i utrzymuje, że dzięki niemu udało się rozwiązać sprawę. Pomógł zarówno szwedzkiej jak i polskiej policji oraz Interpolowi, dostarczając im informacji.

Adwokat powiedział dziennikarzom, że Högström jest poważnie zaniepokojony faktem, iż jego sprawę będzie rozstrzygał polski, a nie szwedzki sąd.

Anders Högström miał zlecić kradzież napisu "Arbeit Macht Frei" 5 Polakom. Wszyscy zostali zatrzymani wkrótce po kradzieży.

(2010.02.11)

Szwedzka policja traktuje kradzież napisu z Muzeum Obozu Auschwitz jako drobne wykroczenie. W związku z tym nie podejmie specjalnych działań by szybko zatrzymać sprawcę - poszukiwanego przez Polskę Andersa Högströma.

Szef sekcji zagranicznej szwedzkiego odpowiednika naszego Centralnego Biura Śledczego, Bertil Olofsson, oświadczył, że nie wyśle ludzi na poszukiwanie Högströma. "Postępujemy zgodnie ze szwedzkim prawem" - powiedział w wywiadzie dla wychodzącej w Karlskronie gazety „Blekinge Läns Tidning” i dodał, że na każdą akcję przeznaczane są środki, odpowiednie do wagi przestępstwa, określanej przez szwedzki kodeks karny.

Zdaniem Olofssona kradzież napisu z byłego hitlerowskiego obozu zagłady można porównać do kradzieży... szwedzkiego znaku drogowego ostrzegającego przed łosiami.

Szwedzki dziennik zwraca uwagę, że w tej sytuacji sprawca kradzieży pozostanie na wolności, a największym zagrożeniem może być dla niego przypadkowe zatrzymanie do kontroli w ruchu drogowym.

Według szwedzkich mediów sam Högström zaczyna się obawiać przekazania do Polski. Miał on powiedzieć znajomym, że nie wierzy w polską praworządność.

(2010.02.11)

W Szwecji zatrzymano Andersa Högströma podejrzewanego o podżeganie do kradzieży napisu "Arbeit macht frei" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.

Tomas Pärlklo, inspektor policji z Blekinge - rejonu Szwecji, z którego pochodzi Högström - poinformował, że zatrzymanie nastąpiło w Sztokholmie. Nieznane są jeszcze dokładne okoliczności zdarzenia. Policja odmawia dodatkowych informacji odsyłając media do prokurator nadzorującej ze strony szwedzkiej tę sprawę. Agneta Hilding Qvarnström poinformowała, że wystąpi do sądu szwedzkiego o wydanie zgody na formalne aresztowanie zatrzymanego. Wiadomo też, że zaraz po zatrzymaniu Högströma odbyło się jego pierwsze przesłuchanie przez policję, jeszcze bez udziału prokuratora.

Policja i prokuratura szwedzka odmawiają też informacji na temat treści wydanego przez sąd krakowski Europejskiego Nakazu Aresztowania. Dokument ten dotarł do Sztokholmu przedwczoraj.

35-letni Högström nazywany jest przez szwedzkie media byłym działaczem neonazistowskim. Napis znad bramy byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz został skradziony w połowie grudnia. Kilka dni później polska policja napis odzyskała. Został on skradziony przez pięciu mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego i pocięty na trzy części.

(2010.02.05)

Finansowe wsparcie Muzeum Obozu Auschwitz stało się szwedzkim obowiązkiem. Z taką tezą wystąpił dziennik Skanska Dagbladet ukazujący się na południu Szwecji w Malmoe.

Autor tekstu, wieloletni korespondent szwedzkich mediów w Polsce a pierwszym rzędzie szwedzkiego radia publicznego, Kjell Albin Abrahamson stwierdza, że dla utrzymania i konserwacji budynków, baraków, ogrodzeń i eksponatów Muzeum Auschwitz konieczne są ogromne środki.

Abrahamson przypomina, że ostatnio, za sprawą szwedzkiego obywatela, pojawił się nowy aspekt dotyczący byłego obozu - zapewnienie placówce bezpieczeństwa.

Czy ktokolwiek wcześniej przypuszczał, że można ukraść napis "Arbeit Macht Frei" na zamówienie jakiegoś Szweda? - pyta autor.

Z tego choćby powodu Szwecja powinna ofiarować dostateczną ilość pieniędzy, aby wzmocnić ochronę Auschwitz - Birkenau. Stanowi to obecnie moralny obowiązek Szwecji – konkluduje Kjell Albin Abrahamson.

(2010.01.13)

Większość najważniejszych szwedzkich mediów poinformowała dziś wieczorem na swych stronach internetowych, że prokuratura krakowska postanowiła wystąpić o możliwość przesłuchania w Polsce jednego z obywateli szwedzkich podejrzewanego o współudział w kradzież napisu z Auschwitz. Chodzi o Andersa H. określanego w Szwecji jako byłego działacza ruchu neonazistowskiego.

Jednak do godziny 19.00 nie dotarło do Sztokholmu z Polski żadne oficjalne pismo w tej sprawie. Potwierdziła to nadzorująca sprawę ewentualnego udziału szwedzkich obywateli w tym przestępstwie, prokurator Agneta Hilding Qvarnström.

Również Peter Althin, będący adwokatem Andersa H, nic nie wie o takim postanowieniu polskiej prokuratury. Powiedział on, że od pewnego czasu nie docierają do niego żadne nowe informacje dotyczące tej sprawy.

(2010.01.10)

”Były neonazista potwierdza współudział w kradzieży napisu”. Tak brzmi tytuł w sobotnim wydaniu największego dziennika Szwecji „Dagens Nyheter". Gazeta wyraża zaskoczenie, że 34-letni Anders Högström, traktowany w Szwecji jako nawrócony demokrata i zdecydowany przeciwnik nazizmu, jest zamieszany w to głośne przestępstwo.

Dziennikowi nie udało się porozumieć z Högströmem. Nawiązał natomiast kontakt z jego kuratorem i doradcą finansowym. To multimilioner - Lars Wahlström, uważany jeszcze niedawno za jednego z głównych sponsorów ruchu neonazistowskiego. Wahlström przyznał, że Högström poznał w jego domu kilku Polaków.

Inny dziennik "Aftonbladet" pisze, że plan kradzieży narodził się właśnie domu milionera. Stało się to w grudniu podczas rozmów Högströma z 40-letnim Polakiem czasowo tam zatrudnionym. Następnie do realizacji planu wciągnięto innego, 29-letniego Polaka, który został już w Polsce zatrzymany.

Wahlström zaprzecza, by wiedział o zamiarach kradzieży napisu z bramy byłego hitlerowskiego obozu. Zaprzecza też by to on był osobą gotową zapłacić za ukradzioną tablice. Winą za wszystko obarcza Högströma, określając go jako żądnego rozgłosu i pieniędzy.

"Aftonblatet" zastanawia się, kto ze Szwedów oprócz Högströma, jest na liście polskiej prokuratury do przesłuchania. Informuje przy tym, że według polskich mediów jest wśród nich ktoś nazywany „Pappa" czyli „Tatuś". Gazeta zaznacza, że właśnie takie przezwisko nosi Lars Wahlström.

Prokurator Agnetha Hilding Qvarnström prowadząca szwedzkie dochodzenie w tej sprawie zapowiedziała już, że decyzja o przekazaniu szwedzkich obywateli do Polski zapadnie w przyszłym tygodniu.

(2010.01.08)

Ukazujący się w Sztokholmie dziennik "Aftonbladet" opublikowal dzisiaj nazwisko i zdjęcie byłego szwedzkiego działacza neonazistowskiego, który przyznaje się do udziału w kradzieży napisu z muzeum Auschwitz.

Mężczyzna twierdzi, że to on poinformował policję kto dokonał kradzieży, co umożliwiło aresztowanie złodziei.

34-letni Anders Högström należał w latach dziewięćdziesiątych do młodzieżówki ruchu neonazistowskiego. Zerwał z nim około 10 lat temu. Jak wynika z fragmentów jego relacji publikowanych w "Aftonbladet", osoby ze środowiska neonazistowskiego jednak porozumialy się z nim proponując udział w kradzieży napisu z Auschwitz.

Jego uczestnictwo miało sprowadzać się głównie do nawiązania kontaktu z kupcem, który był gotów zapłacić "wiele milionów". Högström twierdzi ponadto, że oprócz niego z policją współpracuje jeszcze jedna osoba też podejrzewana o udział w tej kradzieży.

"Obaj rozmawialiśmy o tym ze śledczymi z Polski oraz z Interpolem" - twierdzi były neonazista.

(2010.01.07)

Szwedzki prokurator generalny wyznaczył śledczego, który zajmie się polskim wnioskiem o pomoc prawną w związku z kradzieżą napisu z muzeum Auschwitz. Prokuratorem odpowiedzialnym za sprawę została zastępczyni szefa izby specjalnej sztokholmskiej prokuratury, Agnetha Hilding Qvarnström.

Izba zajmuje się sprawami dotyczącymi bezpieczeństwa publicznego.

Dzięki temu prokurator Qvarnström będzie miała stałe wsparcie w prowadzonym dochodzeniu ze strony Policji Bezpieczeństwa, zajmującej się miedzy innymi ruchem neonazistowskim. To właśnie środowisko miało zorganizować kradzież w Polsce.

Prokurator nie zdecydowała jeszcze, jak odpowie na prośbę strony polskiej o przesłuchanie trzech zamieszanych w sprawę osób ze Szwecji.

Jej zdaniem, nawet jeśli Polska wystąpi oficjalnie z europejskimi nakazami aresztowania, nie musi to spowodować natychmiastowego zatrzymania tych osób w Szwecji. "To nie działa tak automatycznie" - powiedziała prokurator Qvarnström.

(2010.01.06)

Polski wniosek o pomoc Szwecji w śledztwie w sprawie kradzieży napisu "Arbeit macht frei" trafił do Prokuratury Krajowej w Sztokholmie. Przesłało go tam szwedzkie ministerstwo sprawiedliwości.

Teraz szwedzki prokurator krajowy powinien ten dokument przekazać do jednej z prokuratur niższego stopnia. W związku z dzisiejszym świętem i dniem wolnym od pracy, może to zrobić najwcześniej jutro.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Sara Myredal potwierdziła, że wnioskowi nadano już odpowiedni bieg.

Tymczasem obywatel szwedzki posadzany o współudział w kradzieży napisu z muzeum Auschwitz zwrócił się o pomoc prawną w ewentualnym procesie oraz podczas śledztwa do adwokata Petera Althina Prawnik zadeklarował w rozmowie z mediami, że w razie potrzeby stawi się wraz ze swoim klientem w Polsce.

Napis z bramy muzeum byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz został skradziony 18 grudnia. Polska policja zatrzymała w związku z tym pięć osób.
 

Michał Haykowski
IAR 2010.04.07


Artykuły w temacie

  Kradzież szyldu oświęcimskiego
     Szyldu ciąg dalszy, czyli hochsztaplerzy
     Kradzież szyldu oświęcimskiego
 






Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
firma sprzątającą poszukuje pracownika od zaraz (Sztokholm)
Dołącz do grona fachowców remontujących łazienki (Täby)
Pracownik återvinningscentral (Sztokholm)
Praca- sprzątanie (Tyresö )
Praca dla operatora koparki (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 4 gości
oraz 0 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony