Odwiedzin 37800690
Dziś 1134
Czwartek 25 kwietnia 2024

 
 

“Świńska” grypa: fakty, mity i nieporozumienia

 
 

Tekst: dr. Mirosław Drapiński

2009.10.06
 


Fot. alvi2047 na licencji CC BY 2.0


Co to jest ta "świńska" grypa? Czy faktycznie jest tak niebezpieczna jak ją malują? Jak się chronić przed zachorowaniem i co robić gdy już się jest chorym? Jak będą wyglądały szczepienia w Szwecji?

Już sama nazwa tej nowej grypy, wywołanej przez niedawno odkrytego wirusa A/H1N1, jest nieporozumieniem! Sugeruje jakąś nową chorobę odzwierzęcą. Odruchowo przypuszczamy, że być może trzeba unikać świń, a może także i wieprzowiny. W wyniku takiego nieporozumienia, w początkowym okresie panowania tej grypy, niepotrzebnie wybito całe stada świń w Egipcie. Ta myląca nazwa “świńska” grypa to faktycznie nazwa robocza, używana początkowo przez naukowców zajmujących się badaniami nad tym wirusem. “Świńska”, ponieważ pewne cechy tego wirusa pochodzą od wirusa wyizolowanego wcześniej u świń.

W tym przypadku istotne jest to, że dawny wirus uległ przemianie po skrzyżowaniu się z innymi rodzajami wirusa. Znanymi zresztą wcześniej, występującymi również i u innych zwierząt. Po skrzyżowaniu powstał w gruncie rzeczy całkiem nowy rodzaj wirusa grypy, nigdy wcześniej niespotykany. To, że nazywana jest “świńska” może być w pewnym sensie istotne jedynie dla osób zajmujących się hodowlą świń – jeśli mają częsty i bezpośredni kontakt z chorymi na tę grypę zwierzętami.

Największy problem w tym, że jest to nowy wirus. W związku z tym nie było wcześniej okazji do nabycia odporności, czyli wytworzenia umiejętności szybkiego rozpoznania i zwalczenia go przez organizm osoby zakażonej. Stąd początkowe obawy że praktycznie wszyscy będą wrażliwi i mogą zachorować. Przewidywano że ponad 50% ludzi zachoruje w krótkim czasie, a niektórzy oceniali że nawet do 75%! Wyobraźmy sobie sytuację gdy nagle brakuje 50% osób zatrudnionych w transporcie, komunikacji, handlu, łączności itd! Byłby to ogromny problem nawet, gdyby osoby te chorowały dość lekko…

Fot. ajc1 na licencji CC BY 2.0

Nieustannie prowadzone badania wykazały na szczęście, że nie jest tak źle. Okazało się ważne, że nowy wirus powstał ze skrzyżowania innych, już znanych wirusów, z którymi wiele osób miało już kontakt. Osoby, które wcześniej zetknęły się i uodporniły się na te “stare” wirusy, są więc częściowo także uodpornione i na ten nowy. Szczególnie dotyczy to wirusów występujących pod koniec lat 50-tych. Tłumaczy to być może mniejszą wrażliwość na tego wirusa u osób nieco starszych. Mniejsza wrażliwość oznacza, że osoby te mogą w ogóle nie zachorować lub też przebieg choroby będzie u nich dużo lżejszy. Zbliżony raczej do zwykłego “przeziębienia” niż typowej grypy. Trudno jednak coś gwarantować, jako że rzeczywista odporność każdego z nas zależy od bardzo wielu czynników, także np. od indywidualnej reakcji naszego organizmu.

Kolejny problem, też niewłaściwie oceniony początkowo, to rzeczywiste niebezpieczeństwo tego wirusa. Początkowo dość szybkie rozprzestrzenianie się choroby i ilość powodowanych zgonów nie nastrajało optymistycznie. Tym bardziej, że w odróżnieniu od wirusów “zwykłej” grypy, wirus atakował ze znacznie groźniejszym skutkiem nawet osoby wydawałoby się, że najsilniejsze i najbardziej odporne na większość innych infekcji! Osoby w pełni sił: kilkuletnie dzieci, nastolatki czy młodsze osoby dorosłe, a także kobiety w ciąży. Wytłumaczenie tego nadal jest nie całkiem jasne. Jedną z przyczyn może być brak odporności na wcześniej występujące rodzaje grypy u osób, które miały mniejsze szanse zetknięcia się z dawniej występującymi wirusami. Zaś u kobiet w ciąży - normalnym w tym stanie pewnym osłabieniem odporności immunologicznej.

Pewna część fatalnych skutków być może spowodowana była początkową niepewnością w leczeniu osób młodszych i kobiet w ciąży. Niepewnością czy leczenie nie zaszkodzi bardziej niż sama choroba, ponieważ chodziło o dość nowe leki przeciwwirusowe. Z czasem i to się wyjaśniło i obawy przed zastosowaniem leczenia też nie znalazły na szczęście potwierdzenia.



Choroba rozprzestrzeniła się jednak praktycznie na całym świecie. Oficjalnie mówi się o ok. 300 tys. zachorowań. Powszechnie uważa się że liczba ta jest znacznie zaniżona - nie wszystkie przypadki zachorowań są zgłaszane, a zwłaszcza te o lekkim przebiegu. Są też opinie, że być może na tę chorobę w skali świata zachorowało już wiele miljonów osób! Zmarło dotychczas ok. 4 tys. osób, z czego większość w początkowym okresie choroby – tutaj występowała większa staranność w zgłaszaniu takich przypadków. Tak więc wydaje się, że śmiertelność jest porównywalna, albo nawet znacznie niższa niż w przypadku zwykłej, corocznie występującej grypy! A także znacznie niższa niż w przypadku niedawnej grypy “ptasiej”.

Ważne jest zrozumienie, że w wyleczeniu nie pomaga, podobnie jak i przy innych infekcjach wirusowych, leczenie antybiotykami! Tak skutecznymi zwykle w przypadku infekcji bakteryjnych. Podczas ponad półrocznego trwania tej epidemii okazało się, że często niemal nie ma potrzeby żadnego leczenia! Że często wystarczą znane leki stosowane w przypadku banalnych “przeziębień”. Coś od gorączki i bólu głowy, coś od kataru czy kaszlu. W rzadszych przypadkach o cięższym przebiegu konieczne jest leczenie lekami przeciwwirusowymi. Czasem też i innymi, znacznie bardziej zaawansowanymi metodami - szczególnie u osób cierpiących równocześnie na inne bardzo poważne choroby. Do leczenia do chwili obecnej dopuszczono dwa lekarstwa przeciwwirusowe: “Tamilu” firmy Roche i “Relenza” firmy GlaxoSmithKline. Trzeba jednak brać pod uwagę, że rodzaj, przebieg i efekt leczenia może być bardzo odmienny w zależności od przebiegu choroby, wystąpienia ewentualnych powikłań, a także wieku chorego czy ewentualnego współistnienia innych chorób.

“Świńska” grypa, czyli typ A/H1N1, jest chorobą zakaźną, a więc zarazić się może teoretycznie każdy i w każdym miejscu. Wirus ten jest praktycznie wszędzie. Na szczęście ginie dość łatwo, ulega nawet spontanicznemu rozkładowi. W sprzyjających warunkach może jednak przetrwać bardzo długo! Zakażenie następuje poprzez kontakt bezpośredni (np. podawanie ręki, pocałunek) lub tzw. “drogą kropelkową” poprzez wdychanie wirusów rozpylonych w powietrzu przez osoby kaszlące czy kichające.


Fot. cafemama na licencji CC BY 2.0

W przypadku tej choroby obowiązuje ta sama zasada co w przypadku wielu innych chorób: lepiej zapobiegać niż leczyć. Najprostszą, lecz skuteczną metodą jest stosowanie się do podstawowych zaleceń higienicznych. Unikać kontaktu z zakażonymi, zwłaszcza w okresie największego nasilenia infekcji. Unikać w miarę możliwości kontaktu bezpośredniego poprzez podawanie rąk. Bardzo często myć ręce – wodą z mydłem, choć znacznie lepiej także środkami dezynfekującymi. Unikać dotykania nosa, ust i w ten sposób wprowadzania wirusa do organizmu. A w przypadku naprawdę rozpowszechnionej epidemii – unikać także miejsc gdzie może przebywać wiele osób, zwłaszcza w zamkniętych i gorzej wietrzonych pomieszczeniach. Stąd właśnie słyszane czasem doniesienia o zamykaniu szkół czy uczelni. Ważne jest także, aby zmniejszyć ryzyko zarażenia innych, gdy samemu jest się chorym: by zasłaniać usta i nos podczas kaszlu i kichania, najlepiej jednorazową chusteczką.

Uważa się też, że wirusem tym można zarazić swoje otoczenie nie tylko podczas samej choroby, ale także w kilka dni po ustąpieniu jej objawów! Początkowo sądzono, że można zarażać innych jedynie przez jeden dzień po ustąpieniu gorączki i kaszlu czy kataru. Nowsze badania wykazują jednak, że znacznie dłużej – do ok. 7 dni! Dosyć istotnym jest jak widać . pozostanie w domu przez okres choroby oraz ok. tygodnia po jej ustąpieniu.

Wiadomo od dawna, że bardzo dobrą metodą zmniejszenia ryzyka zachorowania na choroby zakaźne są szczepiena zapobiegawcze. Mają one wytworzyć w organizmie odporność, która znacznie zmniejsza ryzyko zachorowania na daną chorobę. W przypadku zachorowania dają także szansę na znacznie łagodniejszy przebieg choroby. Do chwili obecnej zostały zatwierdzone (przez Europejski Urzad Lekow, EMEA) dwie szczepionki: “Focetria” firmy Novartis i “Pandemrix” – firmy GlaxoSmithKlines. Na zatwierdzenie czeka jeszcze szczepionka “Celvepan” firmy Baxter. Szczepionki te różnią się od siebie pod pewnymi względami, lecz praktycznie efekt ich ma być porównywalny. Szczepienie jest organizowane różnie w różnych krajach.



W Szwecji zadecydowano by szczepić wszystkich powyżej 3 roku życia. W przypadkach uzasadnionych ważnymi wskazaniami medycznymi - także dzieci pomiędzy 6 miesiącem a 3 rokiem życia. Szczepienie jest całkowicie bezpłatne i dobrowolne. Zaszczepić się mogą wszyscy dłużej przebywający w Szwecji, nie tylko obywatele szwedzcy! Nieco dyskusyjne jest pojęcie “dłużej przebywający” i zapewne nie obejmuje ono osób będących w Szwecji jedynie na kilkunastodniowy okres.

Ustalono już jakie grupy ludności będą szczepione w pierwszej kolejności. Do tych grup tzw. “podwyższonego ryzyka” zakwalifikowano: pracowników służby zdrowia (aby chorując nie pozarażali np. pacjentów), kobiety w ciąży oraz osoby cierpiące równocześnie na inne poważne i zaawansowane choroby mogące prowadzić do groźnego przebiegu grypy. Do tej grupy zalicza się między innymi osoby z poważniejszymi zaburzeniami odporności, leczone lekami znacznie obniżającymi odporność lub z ciężkimi chorobami serca, płuc, wątroby, nerek czy z ciężką astmą lub cukrzycą.

W Szwecji ustalono, że szczepienie będzie w postaci dwóch dawek szczepionki, podawanych w odstępie ok. 2-4 tygodni. Najnowsze, jednak niepełne jeszcze, badania wykazują, że być może wystarczy tylko jedna dawka. Nie jest w pełni jasne jak długo chroni takie szczepienie, ale uważa się że kilka lat, prawdopodobnie ok. 5-7 lat. Szczepienia mają się rozpocząć już za kilka tygodni. Prawdopodobnie będą się odbywały niemal wszędzie gdzie tylko da się je zorganizować – tak aby w jak najkrótszym czasie je przeprowadzić. Najprawdopodobniej także w szkołach. Pojawią się na ten temat liczne informacje we wszystkich środkach masowego przekazu – warto więc zwracać na to uwagę.

Osoby które przechorowały tę grypę – nie muszą się już na nią szczepić! Przechorowanie działa jak szczepionka, a nawet efektywniej.

Gdy coś nas bardzo niepokoi czy też gdy czujemy się chorzy – najlepiej zwrócić się z tym do najbliższego lekarza domowego (Husläkare), lub do przychodni rejonowej (Vårdcentaralen). W przypadku kobiet w ciąży: do swojego lekarza ginekologa/położnika czy położnej w przychodni dla ciężarnych (Mödravårdcentralen). W przypadku dzieci: do swojej rejonowej poradni dla dzieci zdrowych (Barnavårdcentralen) lub po informacje do dowolnego lekarza pediatry w przychodni dziecięcej (BarnLäkarmottagning). W przypadku badzo złego, czy też szybko pogarszającego się samopoczucia może być konieczne skontaktowanie się ze szpitalną izbą przyjęć (Akuten).

Po radę można zwrócić się do dowolnej placówki Służby Zdrowia, obojętne czy prywatnej, czy państwowej! Mozna też zasięgnąć informacji w Informacji Medycznej (Vårdguiden): telefonicznie w swoim rejonie (w przypadku Sztokholmu – tel. 08-320 100) lub na internecie: www.vardguiden.se

 

dr. Mirosław Drapiński
PoloniaInfo (2009.10.06)



Informacja na temat "świńskiej" grypy na www.vardguiden.se po polsku.

Artykuły w temacie

  "Świńska" grypa A/H1N1
     Kolejki po szczepionkę
     Szczepionka dla wszystkich
 






Firma zatrudni (Bandhagen )
praca w restauracji (stockholm)
Firma sprzatajaca - Cleanflat (STOCKHOLM)
Praca - sprzątanie (Spånga)
Spawacz 136/138 Sztokholm (Sztokholm)
Potrzebna pomoc na dzis (ok 4 godz.) (Södertälje)
sprzatanie Bålsta (Bålsta )
Sprzątanie/Grafik/Sztokholm (Sztokholm )
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 28 gości
oraz 1 użytkowników.


Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony