Najnowsza premiera w Ateneum to coś więcej niż kabaret literacki. Grażyna Barszczewska, sięga do literackiego kabaretu najwyższej próby. Wraz z Grzegorzem Damięckim i czuwającym nad wszystkim Duchem Teatru, któremu głosu użyczył Andrzej Poniedzielski, przywołuje teksty Stefanii Grodzieńskiej.
Wieczór pokazuje, że poczucie humoru pierwszej damy kabaretu, jej trafne obserwacje życia, nie tylko małżeńskiego, nic nie straciły na aktualności. Tych utworów słucha się tak, jakby były pisane dziś.
Świetne teksty i znakomite aktorstwo to podstawa sukcesu, i tak jest tym razem. Barszczewska z humorem i autoironią opowiada o byciu gwiazdą, upływającym czasie, zmarszczkach. Tłumaczy też, dlaczego na scenicznego męża wybrała Grzegorza Damięckiego („Za młody? Nie szkodzi, przynajmniej na dłużej starczy"). Damięcki zaprezentował niewykorzystany wcześniej talent. Przekonał, że umiejętnie łączy powierzchowność amanta z aktorstwem charakterystycznym.
Grodzieńska w opisie rzeczywistości nie oszczędza zarówno kobiet, jak i mężczyzn. „W małżeństwie wyraźnie mi się nie wiedzie. Pierwsza żona odeszła ode mnie, druga – nie", mówi zatroskanym głosem On.
Jest w tym wieczorze sporo zabawnych scenek z życia małżeńskiego, „Na co masz ochotę na obiad?" – pyta żona. „To, na co mam ochotę, to akurat nie jest obiad" – odpowiada mąż Barszczewska tworząc scenariusz spektaklu nadała swej opowieści dramaturgię.
Monologi i dialogi uzupełniane są serią piosenek, w tym takich szlagierów jak ballada „O jednej Wiśniewskiej" męża Grodzieńskiej – Jurandota.
***
Sponsorzy: Wydział Konsularny Ambasady RP w Sztokholmie, Aricelblommor, Limbablomstertjänst, Dancad, PolFood.
Zalogowani użytkownicy mogą tu zobaczyć listę osób, które wybierają się na Sceny niemalże małżeńskie - spektakl teatralny oraz zadeklarować swoją obecność.