Spotkanie z reżyserem Mariuszem Grzegorzkiem po projekcji filmu.
Rok produkcji: 2009, 105 min
Jeden z najbardziej oryginalnych, polskich reżyserów Mariusz Grzegorzek po kilku latach milczenia powrócił do kina filmem niepokojącym, brawurowym, znakomicie pokazującym nasze współczesne „szaleństwo”. Bohaterowie „Jestem twój” – zrealizowanego na podstawie sztuki teatralnej znanej, kanadyjskiej autorki Judith Thompson – żyją w świecie niekończącej się gry. Dentystka Marta (Małgorzata Buczkowska) w pracy jest zdystansowaną profesjonalistką, ale w domu zmienia się w rozedrganą kobietę na granicy histerii.
Osiedlowy dozorca Artur (Mariusz Ostrowski), który niedawno wyszedł z więzienia, odgrywa rolę pewnego siebie macho, ale okazuje się psychicznie słaby, przerażony światem i uzależniony od dominującej matki. Sama matka z kolei (wybitna rola Doroty Kolak) coraz bardziej zdaje sobie sprawę z upływu czasu i swojej starości, więc rozpaczliwie próbuje wpływać na życie innych (nie tylko syna), ma poczucie krzywdy i straconego życia, chce swoistej zemsty na tych, którym się udało, ale jednocześnie w sposób skrajny poświęca się dla syna, którego kocha zaborczą, egoistyczną, ale prawdziwą miłością.
„Jestem twój” to film rozpięty między skrajnościami – miłość łatwo przechodzi w przemoc, dominacja szybko przeradza się w strach, namiętność pozwala poczuć władzę, a zarazem prowadzi do upokorzenia. Łatwo spojrzeć na bohaterów jak na niezrównoważonych psychicznie „szaleńców”, którzy bezradnie miotają się w życiu. Ale Grzegorzek kapitalnie – chociaż w przejaskrawiony sposób - pokazuje, że to „szaleństwo” jest w nas, chociaż sami przed sobą boimy się do tego przyznać.
W polskim kinie, które zbyt często operuje dziś nachalnym, publicystycznym realizmem, „Jestem twój” to głos rzadki i ważny – w tym świetnym i niezwykle oryginalnym formalnie filmie widać współczesny teatr, który bezwolnie współtworzymy, a jednocześnie histeryczną potrzebę bliskości, naszą żądzę władzy i zemsty, a zarazem seksualną gorączkę zmieniającą się w opętanie. „Jestem twój” drażni, bo taki właśnie był cel reżysera – Grzegorzek rozmawia z widzem odważnie i przewrotnie, bo w przeciwieństwie do wielu dziś polskich reżyserów traktuje go absolutnie serio.
Zalogowani użytkownicy mogą tu zobaczyć listę osób, które wybierają się na 'Jestem twój' - film Mariusza Grzegorzka - festiwal Kinoteka Stockholm 2010 oraz zadeklarować swoją obecność.