|

GORĄCZKA / FEBER
16 WRZESIEŃ , BIO STURE, 18.00
Bilety w Bio Sture, 70 kr
Rok produkcji: 1980, 116 min.
Ten brawurowy film – do dziś uznawany przez wielu za najwybitniejszy obraz w dorobku Agnieszki Holland - nie tylko powstał tuż przed „Kobietą samotną”, ale wyrastał z tej samej przekory: w czasie euforii „Solidarności” Holland zrobiła bowiem film o rewolucji bezwzględnej w swoich prawach, ale przede wszystkim rewolucji upadłej i nieudanej (chociaż jej efektem było – trzeba przyznać – poluzowanie rosyjskich represji wobec Polaków).
Już sam fakt, że władze zgodziły się na realizację „Gorączki” (na podstawie powieści Andrzeja Struga) o antyrosyjskiej rewolucji 1905 roku, był zaskoczeniem – zadecydował o tym zresztą ówczesny szef kinematografii, który zgodził się na produkcję tylko dlatego, że dał na to słowo, kiedy… bawił się w gdańskim klubie po dużej ilości alkoholu. Ale „Gorączka” nie jest oczywiście jedynie filmem historycznym – jak mówił Kazimierz Kutz, szef jury, które na festiwalu polskich filmów w 1981 roku przyznawało „Gorączce” główną nagrodę, wszystkich jurorów uderzył w filmie niepokojący profetyzm, swego rodzaju przeczucie. Bo nawet jeśli reżyserka nie mówiła wprost o „Solidarności”, to jednocześnie pokazywała, że każdą rewolucją rządzi zbiorowość, w której nie ma miejsca na indywidualnego człowieka, że każdy tego rodzaju zryw prowadzi do zachowań niemoralnych, a iluzoryczna wiara w nowy ład zawsze kończy się konfliktami i brutalnymi podziałami.
Dziś zresztą ten film ogląda się jeszcze inaczej – w tej historii „Leona” (Olgierd Łukaszewicz), który dowodził akcją zrzucenia bomby, Kamy (nagrodzona za tę rolę na festiwalu w Berlinie Barbara Grabowska), która gotowa była poświęcić własne życie w imię zamachu i anarchisty Gryziaka (Bogusław Linda), na plan pierwszy wysuwa się wspomniana bomba (tytuł powieści Struga i podtytuł filmu to „Dzieje jednego pocisku”) przeznaczona dla cara. Bomba, która bohaterów uwodzi, staje się ich obsesją, niemal kochanką. Bo jest też „Gorączka” filmem o terroryzmie – filmem wstrząsającym, zgodnie z tytułem „rozgorączkowanym”, brutalnym i niemal szaleńczym, a jednocześnie, w sensie reżyserskim i aktorskim, precyzyjnym w każdym szczególe.
Niezwykłą rolę stworzył tu zresztą Bogusław Linda, wiele lat później czołowy gwiazdor polskiego kina specjalizujący się w filmach akcji – grany przez niego Gryzik to uosobienie tytułowej „gorączki”, bandyta i anarchista, człowiek skrajnie wolny, ale wolnością, która pozwala mu gardzić życiem swoim i innych: to z pewnością jedna z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejsza rola w jego aktorskiej karierze. |