Odwiedzin 37803284
Dziś 3728
Czwartek 25 kwietnia 2024

 
 

Forum: Na każdy temat - O tym jak jednego z Wazów aresztowano jako szpiega

 
 

Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy
AutorO tym jak jednego z Wazów aresztowano jako szpiega
warded


Wpisów: 40
Od: 2019-03-31
2020-01-13 10:56
Prawie czterysta lat temu, w 1638 roku, pewnemu polskiemu szlachcicowi przedstawiającemu się jako Jan Snopkowski i udającemu się morzem z Włoch do Hiszpanii, choroba morska tak dała się we znaki, że postanowił kontynuować podróż lądem we Francji. I to mimo, że między Francją a Hiszpanią trwała wtedy wojna... Była to, jak się okazało, bardzo nieroztropna decyzja! Został on bowiem szybko, na rozkaz wszechpotężnego kardynała Richelieu (pamiętnego i z «Trzech muszkieterów») aresztowany i uwięziony. Zarzucano mu – szpiegostwo. Co wzbudziło francuskie podejrzenia ? Głęboki szacunek okazywany mu przez jego służbę ? Jego widoczne bogactwo czy nieliczenie się z pieniędzmi ? Jakieś nieostrożne słowo jego towarzyszy podróży ? A może poufne informacje z jakiegoś zagranicznego dworu ? Kto dziś to może z pewnością wiedzieć...
Trzeba przyznać, że policyjny nos agentów kardynała dobrze wyczuł, że coś tam nie grało… Bo rzeczywistości ów rzekomy imć Snopkowski był królewiczem, synem Zygmunta III Wazy króla Polski i ex-króla Szwecji no i przyrodnim bratem panującego monarchy w Polsce (w herbie Wazów jest snopek stąd «Snopkowski»)! Tak naprawdę to miał dwa imiona : Jan Kazimierz. Mianowany wicekrólem Portugalii i hiszpańskim admirałem (to zostało załatwione w Wiedniu - jego matka była z Habsburgów a ci wtedy mogli w Europie BAAARDZO dużo...) pod przybranym nazwiskiem udał się w podróż by objąć swe urzędy… Agentom kardynała Richelieu udało się rzeczywiście aresztować hiszpańskiego admirała !
Francuska niewola trwała długo bo prawie dwa lata w czasie których nasz królewicz, przyszły kardynał i król miał okazję poznać różne twierdze-więzienia w których go przetrzymywano… Dopiero wtedy po ustępstwach politycznych (po obietnicy neutralności w konflikcie europejskim złożonej przez polskie poselstwo) i po naciskach papiestwa został on uwolniony. Ten o-mało-co-jezuita (dwa lata spędził w zakonie w nowicjacie), przyszły kardynał i polski król którego ciągneło do stanu duchownego nigdy bynajmniej nie został księdzem... Ale by zostać kardynałem nie trzeba wcale było być duchownym – przynajmniej wtedy!
Urazy do ojczyzny swej przyszłej francuskiej małżonki Jan Kazimierz chyba nie zachował… Bo później, długo później, gdy już zrzekł się tronu, do Francji jednak powrócił by spędzić tam ostatnie lata swego życia… I to jako – tytularny opat ! - m.in. słynnego opactwa Saint Germain w Paryżu (chodziło też i o związane z tymi tytułami wielkie dochody)… Książe-niedoszły jezuita-admirał i wice-król, ex-kardynał, ex-król i wreszcie tytularny opat – co za życiorys! Ten pechowy władca, «Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów»

https://upload.wikimedia.o rg/wikipedia/commons/thumb/5/59/Bacciarel li_-_Jan_Kazimierz.jpeg/220px-Bacciarelli _-_Jan_Kazimierz.jpeg

uważany jest przez niektórych za jednego z najgorszych monarchów polskich, był niewątpliwie, lepszym (zwycieskim!) wodzem niż królem. Jego poddani ze smutkiem mawiali, że królewskie inicjały «ICR» czyli « Ioannes Casimirus Rex » należy raczej rozumieć jako «Intium Calamitatis Regni» czyli «Początek Nieszczęść Królestwa» ! Musiał mieć jednak i tęgi rozum polityczny bo zasłynął też i z wielkiego, politycznego proroctwa przewidującego przyszłe rozbiory Polski : «...Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a
przypuszczać należy, iż ten o całe Prusy certować się zechce, wreszcie Dom Austriacki spoglądający łakomie na Kraków nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru...»
(powtórzył je nawet dwa razy!).

Katolicy go mile wspominają bo to królowi Janowi Kazimierzowi zawdzięczamy ofiarowanie Polski pod opiekę Matki Bożej. Tzw. « śluby lwowskie » odbyły się 1 kwietnia 1656r w czasie "potopu szwedzkiego" we Lwowie, gdzie król ogłosił Matkę Boską Królową Polski. Niechętni mu jednak zarzucają, że np to przez niego relikwiarz z drzewa świętego, który był w polskim skarbcu koronnym chyba od czasu Władysława Jagiełły, dzisiaj zdaje się nie wiadomo jakim pokrętnym sposobem zdobi skarbiec katedry Notre Dame... Trzy miesiące przed śmiercią ten tytularny czy honorowy opat zdążył się jeszcze ożenić!
Zmarł na atak serca podobno po otrzymaniu z Polski złych wiadomości o klęsce militarnej. Dziś można w Paryżu, w kościele Saint Germain oglądać jego okazały grobowiec odnowiony kilka lat temu dzięki staraniom i finansom z Wrocławia (od 1676 r krol jednak spoczywa na Wawelu, pozostało w nim tylko serce króla).

Królewicz Jan Kazimierz przyjaźnił się z jednym z najbardziej ciekawych, oryginalnych postaci kościoła w całej jego historii, z włoskim franciszkaninem św. Józefem z Kupertynu [1603-1663]. Ten zakonnik zyskał niezwykła, fenomenalną sławę z tego powodu, że bardzo łatwo wpadał w zachwycenie – które skutkowało – mimowolną LEWITACJĄ ! Czyli unosił się czasami i to na oczach wielu świadków w powietrze !!! Zdarzało się to np gdy modlił się wraz z innymi zakonnikami w kaplicy klasztornej… Albo w czasie gdy odprawiał Mszę świętą, gdzie nagle, ku osłupieniu wszystkich, wznosił się do góry (zdarzało się że "lądował" potem na ołtarzu !)... Podobno takich przypadków były SETKI ! Z tego zdaje się siedemnaście jest bardzo dobrze udokumentowanych. Tak dobrze jak niewiele z faktów historycznych które historycy
uznają za pewne… Jeden z nich zdarzył się w OBECNOŚCI PAPIEŻA UBRANA VIII-go ! Który na ten widok oświadczył: «Jeśli brat Józef umrze w czasie naszego pontyfikatu to chcielibyśmy świadczyć na jego procesie kanonizacyjnym o cudzie który widzimy»…
W 1645r ambasador hiszpański w Watykanie, kastylijski admirał Juan Alfonso Enríquez de Cabrera, spotkał się z Józefem. Gdy opowiedział o tym swojej żonie ta też chciała poznać już słynnego zakonnika. Gdy wszedł on do kościoła gdzie na niego czekano nagle wzbił się w powietrze przelatując nad głowami na niego czekających… Żona ambasadora zemdlała z wrażenia…

http://www.secteurparoissi alstjean.com/images/stories/2016-12-03-sa ints-en-levitation.jpg

W 1649 świadkiem innego lotu był Jean-Frédéric książę Brunswick-Calenberg jego lekarz oraz niektórzy kardynałowie m.in. kardynał Brancati di Lauria. Stało się to w czasie mszy odprawianej przez Józefa z Kupertynu. Zdumiony książę wyciągnął na ten widok szpadę i zaczął nią machać pod nogami zakonnika, nad jego głową i wokół całej jego unoszącej się w powietrzu postaci by sprawdzić czy nie tam sznurków czy lin… Doprowadziło to wszystko do tego, że zainteresowała się nim i inkwizycja, która na szczęście doszła do wniosku, że jego niezwykłe możliwości (bo miał on też mieć wpływ na siły naturalne wogóle, na zwierzęta, dokonywał uzdrowień, czytał w ludzkich sumieniach, przewidywał przyszłość itp itd.) były darem Niebios... Kardynał Prospero Lambertini, przyszły papież Benoît XIV który w czasie procesu beatyfikacyjnego w 1740r sprawował funkcję « adwokata diabła » (tj jego obowiązkiem było wyszukiwanie wszystkiego co mogłoby wzmocnić wątpliwości, rzucić jakiś zły cień, czy podejrzenia) powiedział: "… w tej sprawie naoczni i bez najmniejszej wątpliwości uczciwi świadkowie dali świadectwo o słynnych krótkich i przedłużonych lotach wyżej wymienionego Sługi Bożego, które zdarzały się gdy wpadał on w ekstazę...».
Dziś ten święty « latający zakonnik » jest patronem lotników, pilotów wojskowych (w NATO), astronautów, pasażerów samolotów, … (a ponieważ sam miał w swoim czasie bardzo wielkie trudności w nauce patronuje więc też i studentom czy uczniom zdającym egzaminy!).

Jan Kazimierz wiele razy zwracał się Józefa z Kopertino o rady. Co ciekawe « fruwający święty » nie zachęcał bynajmniej królewicza do wybrania drogi duchownego tj kariery kościelnej. Miał mu bowiem np powiedzieć : „Proszę się wstrzymać z przyjmowaniem święceń i oczekiwać woli Bożej, która rychło się objawi”. Gdy któregś dnia zobaczył go ubranego w strój jezuity zawołał: „Szpada, szpada. Nie pasuje ci ten habit” ! „Mogę lepiej służyć Bogu w birecie kardynalskim czy ze szpadą w ręku?”spytał książę ? Józef odparł: „Moim zdaniem ze szpadą” i dorzucił: „Idź w pokoju, nie będziesz ani jezuitą ani kardynałem… tak zrobisz dla chrześcijaństwa o wiele więcej niż jako zakonnik”. Przepowiedział mu też, że zostanie królem ale że jego « panowanie będzie naznaczone smutkiem i cierpieniem »…
Św.Józef z Kopertino znał też i innych Polaków np.księcia Karola Zygmunta Radziwiłła.

Korzystałem m.in z :
https://www.franciszkanie. pl/artykuly/o-jozefie-z-kupertynu-i-krolu -polskim
https://fr.wikipedia.org/w iki/Joseph_de_Cupertino
  Profil uzytkownika: warded     
Poważny temat! Ten temat został oznaczony jako poważny. Oznacza to, że autor oczekuje poważnej dyskusji lub odpowiedzi na pytanie.
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2020-01-13 21:25
Kurcze, jakie to ciekawe, dziekuje za artykul i za
podanie strony, nie mialam pojecia ze istnieje
  Profil uzytkownika: alwa12     
warded


Wpisów: 40
Od: 2019-03-31
2020-01-14 13:17
Oto podobizna wspomnianego Juan Alfonso Enríquez de Cabrera y Colonna, świadka lotu św. Józefa z Kopertino :
https://upload.wikimedia.o rg/wikipedia/commons/thumb/8/8a/Juan_Alfo nso_Enr%C3%ADquez%2C_9th_Admiral_of_Casti le.jpg/260px-Juan_Alfonso_Enr%C3%ADquez%2 C_9th_Admiral_of_Castile.jpg
A tu Jean-Frédéric de Brunswick-Calenberg :
https://upload.wikimedia.o rg/wikipedia/commons/thumb/7/7b/Johann_Hu lsmann_-_Joh_Friedrich_Herzog_von_Braunsc hweig-Luneberg-Kalenburg_-_1675.jpg/260px -Johann_Hulsmann_-_Joh_Friedrich_Herzog_v on_Braunschweig-Luneberg-Kalenburg_-_1675 .jpg

(warto dodać i podkreślić, że nie był on katolikiem gdy spotkał Świętego, przeszedł na katolicyzm 2 lata później)

Jaki barwny, ciekawy film historyczno-kostiumowy ktoś mógłby o tym wszystkim nakręcić …
W którym byłby Jan Kazimierz vel Snopkowski, Kmicic co to rzekomo chciał go później porwać (jak fałszywie twierdził książę Radziwiłł) , i św.Józef z Kopertino, francuski kardynał czy nawet i muszkierterowie...


P.S.
Dziś właśnie kończy się wystawa « Świat polskich Wazów... » na Zamku Królewskim w Warszawie…
patrz np
https://www.youtube.com/wa tch?v=CzEniupToB0
https://www.youtube.com/wa tch?v=DLW8cTIv1RA
  Profil uzytkownika: warded     
Forum -> Na każdy temat -> O tym jak jednego z Wazów aresztowano jako szpiega
Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy






Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
firma sprzątającą poszukuje pracownika od zaraz (Sztokholm)
Dołącz do grona fachowców remontujących łazienki (Täby)
Pracownik återvinningscentral (Sztokholm)
Praca- sprzątanie (Tyresö )
Praca dla operatora koparki (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 31 gości
oraz 1 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony