Odwiedzin 37785842
Dziś 2612
Sobota 20 kwietnia 2024

 
 

Forum: Zdrowie, moda i uroda - odszkodowanie od vården?

 
 

Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy
Autorodszkodowanie od vården?
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-11-29 15:47
Witam
Opowiem możliwie krótko w czym rzecz. A więc pół roku temu zdiagnozowano u mnie nowotwór i aktualnie jestem w trakcie terapii. Zanim doszło do diagnozy byłem chory przez wiele lat. Wiem o tym, bo miałem typowe objawy i oczywiście byłem w związku z tym u lekarza. Wielokrotnie. I mimo oznak choroby nie zdiagnozowano jej właściwie - za to usiłowano wmówić mi np. alergię lub problemy z psychiką.
Tymczasem choroba postępowała, rujnowała mi organizm i w ogóle życie. Teraz kiedy o tym myślę jestem wściekły na siebie, że dałem sobie wmówić różne idiotyczne teorie. Opadałem z sił, przez co nie mogłem pracować. Traciłem klientów. Konflikty domowe - bo jeśli ciągle powtarzałem, że źle się czuję i jestem zmęczony, to odsyłano mnie do lekarza. I słusznie. W ogóle, żeby iść do lekarza najpierw trzeba tam zadzwonić i odbyć rozmowę z pielęgniarką, która zadecyduje czy i kiedy spotkam się z lekarzem... a skoro pacjent ma podobne objawy już tak długo i jakoś żyje, to najlepiej niech zostanie w domu i łyknie paracetamol. Potem następowało spotkanie z lekarzem. Za każdym niemal razem z innym. I za każdym razem patrzy na mnie jak na zjawisko (bo widzi mnie pierwszy raz), grzebie w komputerze i szuka co tam o mnie wcześniej napisano. Jak już się doczyta - nawet specjalnie badać czy pytać o cokolwiek nie potrzebuje. Takie mam przynajmniej wrażenie. Usłyszałem, że jestem za młody, żeby być chorym i że mam iść do domu i myśleć pozytywnie. Inny zalecił mi na zmęczenie jeść bigos - ten był nawet bardzo dociekliwy, bo najpierw dopytał się ze szczegółami jakie jest typowa polska potrawa i z czego się składa. W innych sprawach nie był taki wnikliwy. Na zlewne nocne poty zalecono mi prysznic i żeby nie przykrywać się zanadto. I koniecznie pozytywne myślenie - to podstawa. Mówiłem lekarzom kilkukrotnie, że jestem przekonany, że jestem poważnie chory, że mam raka albo coś podobnego. W odpowiedzi przedstawiano mi optymistyczne statystyki lub kierowano do psychologa. Raczej nikt nie brał pod uwagę, że poczucie choroby jest jednym z jej symptomów. Wielokrotnie pobierano ode mnie krew i za każdym razem rezultat kluczowego parametru był zawyżony. Zapewniano mnie wówczas, że to jeszcze nie powód do obaw. Ja wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale tak właśnie było. I to jeszcze nie wszystko, ale za dużo by pisać.
A tymczasem choroba powoli i bez przeszkód niszczyła organizm (niestety możliwe nawet, że niechcący jej pomagałem). Pozytywne myślenie pomaga bardzo - człowiek jest w stanie osiągnąć dzięki niemu naprawdę dużo. W moim przypadku takim osiągnięciem była ignorancja własnych odczuć, nawet tych fizycznych. W końcu jednak nie dało się dłużej utrzymywać tej fikcji - i nagle wszystko się wydało. Obecnie jestem w trakcie immuno-chemioterapii. Zgodnie z zapewnieniami lekarzy wszystko przebiega zgodnie z planem. Tylko że jakoś nie bardzo potrafię im zaufać. O pozytywne nastawienie również ciężko, bo nie chcę znowu wpadać w tą samą pułapkę. A szkoda, bo akurat teraz zaufanie do lekarzy i optymistyczne nastawienie są mi bardzo potrzebne.

Ale do rzeczy - piszę o tym, bo nie bardzo wiem jak powinienem dalej postąpić. Chodzi o zaniedbania ze strony służby zdrowia - po prostu nie mogę przestać o tym myśleć. Poniosłem przez to duże straty, nie tylko zdrowotne. Uważam, że popełniono w moim przypadku szereg błędów i zaniedbań i dlatego należy mi się odszkodowanie. Nie mam w sumie pretensji do poszczególnych lekarzy, ale bardziej do systemu, który zawiódł. Wiem, że są odpowiednie instytucje, które tym się zajmują i nawet zacząłem czytać od czego zacząć... I widzę, że to oznacza tylko jedno - to będzie żmudna walka. Nie mam co do tego większych złudzeń. Teraz już walczę z chorobą i na otwieranie kolejnego frontu nie mam ochoty - raczej powinienem się skupić na czymś innym. Z drugiej jednak strony nie mogę przestać o tym myśleć i raczej nie uspokoję się dopóki czegoś z tym nie zrobię. Jeśli zdecydowałbym się na występowanie przeciwko służbie zdrowia, to z pewnością będę potrzebował pomocy. Sam zwyczajnie nie dam rady, to już zdecydowanie ponad moje siły. Mam szukać prawnika, czy raczej powinienem szukać pomocy gdzie indziej? Może ktoś zna podobny przypadek? Może jednak odpuścić? Co robić? Za wszelkie rady i sugestie będę bardzo wdzięczny.
  Profil uzytkownika: rudziszon     
Poważny temat! Ten temat został oznaczony jako poważny. Oznacza to, że autor oczekuje poważnej dyskusji lub odpowiedzi na pytanie.
black sabbath


Wpisów: 9092
Od: 2012-06-16
2018-11-29 16:40
z tym procesem sluzby zdrowia daj sobie siana bo nic nie zrobisz,wynajmniesz adwokata to tylko stracisz pieniadze,caly blad w tym wszystkim to nie sluzba zdrowia tylko ty sam ,bo powinienes miec tlumacza ti wyjasnic co ciebie boli ,poprostu brak komunikacji i nic wiecej,to ze dzwonisz do lekarza to nic nienormalnego,ale sa ranne dyzury (przynajmniej tutaj) i zawsze mozna pojsc i sie spotkac z lekarzem,jestem pewien ze i to zaniedbales ,
  Profil uzytkownika: black sabbath     
golden777


Wpisów: 87
Od: 2009-08-03
2018-11-29 19:41
black sabbath!No chyba napisal BARDZO szczegolowo ze szukal pomocy i byl (niejednokrotnie) u lekarza.Poza tym dlaczego sugerujesz ze powinnien zamowic tlumacza? Nic nie wspomnial ze mial problem ze szwedzkim... To co w Twoim przekonaniu zaniedbal? Bo nie rozumiem
Ja tez niestety nie mam dobrych doswiadczen jesli chodzi o lekarzy w SE. Nie mowie ze sa najgorsi,ale niestety BARDZO DUZO trzeba dodac do tego co ci na prawde dolega, zeby wogole chcieli cie sluchac
  Profil uzytkownika: golden777     
black sabbath


Wpisów: 9092
Od: 2012-06-16
2018-11-29 19:49
nierob z lekarzy idiotow .lekarz nie jest 100% jak nie umiesz opisac co ciebie konkretnie boli to niemysl ze wysla kolege od razu na przeswietlenie ktore kosztuje duze pieniadze.proby niezawsze sa 100% kolega opisuje dobrze jesli tak dobrze opisal sprawe u lekarza to przyznam mu racje.to tak jak sie wie ze cos nietak ze zdrowiem a i sie zwleka do czasu jak zapozno......przykre ale w wiekszosci to jest powodem
  Profil uzytkownika: black sabbath     
golden777


Wpisów: 87
Od: 2009-08-03
2018-11-29 19:56
Black sabbath, Z calym szacunkiem do Ciebie,ale nic nie skumalam z Twojej odpowiedzi...sorry!
Przeczytaj tylko ten frament,on mowi sam za siebie:
Rudziszon:
" Na zlewne nocne poty zalecono mi prysznic i żeby nie przykrywać się zanadto. I koniecznie pozytywne myślenie - to podstawa. Mówiłem lekarzom kilkukrotnie, że jestem przekonany, że jestem poważnie chory, że mam raka albo coś podobnego. W odpowiedzi przedstawiano mi optymistyczne statystyki lub kierowano do psychologa. Raczej nikt nie brał pod uwagę, że poczucie choroby jest jednym z jej symptomów. Wielokrotnie pobierano ode mnie krew i za każdym razem rezultat kluczowego parametru był zawyżony. Zapewniano mnie wówczas, że to jeszcze nie powód do obaw."
wszystko w temacie
  Profil uzytkownika: golden777     
black sabbath


Wpisów: 9092
Od: 2012-06-16
2018-11-29 21:12
kij ma dwa konce. w szwecji jest zasada posluchaj dwoch wersji zanim cos napiszesz....dlatego mjoe pisanie jest moze kontrowersyjne?????

a odpowiedz na pytanie dalem juz na samym poczadku...gdyby mieszkal w szwecji troche dluzej i znal jezyk???? to wiedzial by ze ten system to nie usa ze mozna skarzyc wszystkich i o wszystko.
  Profil uzytkownika: black sabbath     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-11-29 21:17
Black Sabbath, proszę nie używaj zwrotu "jestem pewien" kiedy fantazjujesz (przynajmniej na mój temat), ok? Nie wiem gdzie leży "przynajmniej tutaj", ale macie tam fajny vårdcentralen - pozazdrościć. U mnie z pewnością nie można zadzwonić sobie z rana i wpaść do lekarza za godzinkę, ot tak. Wiem, bo próbowałem. Chyba, że jest nagła potrzeba - wtedy faktycznie da radę, nawet w 15 minut. Też próbowałem. Ale w tym przypadku i tak lepiej jak pojadę prosto do szpitala lub wezwę karetkę. Wszystkiego tego próbowałem i jestem tego pewien. Nie fantazjuję, niestety.

Co do problemów z komunikacją, bo faktycznie pewna bariera językowa istnieje, ale nie miała ona większego znaczenia. Pierwszy lekarz, już wiele lat temu, stwierdził, że wcale nie potrzebuję tłumacza, bo mówię dobrze. Drugi z kolei był Grekiem i w sumie mówił chyba gorzej niż ja - powiedział, że bez tłumacza się nie obejdzie. Więc na następnej wizycie był tłumacz (ale nie było już Greka). Potem bywało różnie, ale z pomocy tłumacza z urzędu już nie korzystałem. Za to jeden z członków rodziny kiedy mógł to mi towarzyszył - a mówi po szwedzku naprawdę dobrze. Szczególnie to było przydatne w przypadku kontaktu z lekarzami zza granicy, ale nie tylko. Podkreślam - przydatne ale nie niezbędne. Obecni moi lekarze orzekli, że z całą pewnością nie potrzebuję żadnego tłumacza. Nie mówię nadzwyczaj dobrze po szwedzku, ale zadzwonić i umówić się na wizytę lub powiedzieć co mnie boli i od kiedy - potrafię bez problemu. Co więcej - w razie wątpliwości potrafię upewnić się, że zostałem dobrze zrozumiany. Kiedy czegoś nie rozumiem to nie udaję, że rozumiem - proszę, żeby użyć innych słów lub zwrotów. To nie był problem z komunikacją, na pewno. Ponadto do kluczowych w moim przypadku wyników badań krwi - nie trzeba żadnego tłumacza. W ogóle w przypadku mojej choroby ludzie bardzo często dowiadują przypadkiem, w wyniku rutynowych badań krwi, które robią z zupełnie innych powodów. Lekarz widzi coś niepokojącego w rozmazie i zleca dokładniejsze badania. I wtedy się okazuje. U mnie tak sie nie stało - i to nie raz, i nie dwa, i nie trzy, i nie cztery, i nie pięć... ciekawe, prawda? A dodatkowo miałem przecież inne objawy. Według mnie nikt niczego nie zauważył, bo nie spojrzał na to całościowo. Nikt nie poświęcił na to czasu. Byłem po prostu lekceważony. Możliwe, że ciągnęły się za mną wcześniejsze diagnozy - kolejny lekarz nie chciał podważać opinii poprzedniego... ale to tylko domysły.

Kiedy świeżo po diagnozie zacząłem wertować internet - zbaraniałem. Wszystkie prawie symptomy się zgadzały, wystarczyło wklepać nazwę choroby - i tak jakby ktoś mnie opisał. Mogę mieć oczywiście pretensje do siebie i nawet w pewnym stopniu mam je do tej pory. Ale ja jestem laikiem w tych sprawach i każdy rozsądny powie, że zamiast szukać w necie należy iść do lekarza. I tak robiłem... a tam co? A tam np. lekarz bez zmrużenia okiem wpisuje w komputer, że zgłaszam niespecyficzne bóle w jamie brzusznej. Tymczasem ból ten opisałem jako stały, nie ostry ale wyraźny, rodzaj napięcia. I wskazałem jego lokalizację - z dokładnością do kilku centymetrów, palcem wskazującym (może tłumacz migowego był potrzebny). Był akurat przy tym członek mojej rodziny i bardzo dokładnie zapamiętaliśmy co mi wtedy lekarz powiedział. Bardzo często to zdanie padało potem w domu a brzmiało Du är för ung för att vara sjuk. To tylko jeden przykład. A było ich więcej. Napisałem tutaj dużo, a i tak to zaledwie fragment. I chociaż może wyglądać, że jestem złośliwy lub szukam na siłę winnych albo że chcę się wzbogacić - to nic z tych rzeczy. Nie mam problemów z akceptacją choroby, nigdy nie zastanawiałem się dlaczego ja... bo niby dlaczego nie ja? Niestety, wszystko co tu napisałem to prawda, a raczej tylko jej część. Mi samemu trudno w to uwierzyć.

I nie ma mowy o jakimś zwlekaniu czy unikaniu lekarza - wręcz przeciwnie! W ciągu 1,5 roku przed diagnozą zostawiałem krew do analizy pięciokrotnie. Starszych danych nie mam na journalu (1177). Ale mogę je zdobyć. Ponadto nie każda wizyta u lekarza kończyła się pobraniem krwi. Byłem naprawdę częstym gościem w przychodni, co również zostało odnotowane przez pewnego lekarza. Zresztą ten sam facet kiedy go widziałem ostatnio ledwie na mnie spojrzał i stwierdził uczulenie! Powiedział, że to normalne o tej porze roku i że jak w przyszłym roku będę brał tabletki odpowiednio wcześniej, to tak nie spuchnę. A zrobił to chyba tylko dlatego, że poprzedni lekarz zapisał mi tabletki na uczulenie (nie po raz pierwszy zresztą) Całe szczęście, że zlecił też badania krwi - tym razem wynik był już tak wyraźny (czyli norma nie była przekroczona tylko trzkrotnie jak poprzednio lecz dziesięciokrotnie), że nagle wszystko stało się jasne. Dokładniejsza analiza nie była już potrzebna w celu wykrycia choroby, tylko w celu dokładniejszego określenia jej odmiany.

Po tych moich naiwnych zwierzeniach, że jestem przekonany że mam raka, pozostał nawet wyraźny ślad. Co najmniej dwa razy lekarze to odnotowali. Raz nawet zostało dodane, że pacjent został pouczony o małym prawdopodobieństwie nowotworu oraz uspokojony.

Nie mam nawet pretensji do lekarzy personalnie (chociaż niektórych nie chcę już widzieć na oczy). Rozumiem, że błędy się zdarzają. U mnie się dodatkowo skumulowały. Pech. Ale uważam, że błędy należy naprawiać. I stąd to silne przekonanie, że należy mi się odszkodowanie. Analizowałem to wiele razy i staram się być krytyczny wobec siebie. Oczywiście, że mój osąd nie może być obiektywny i jak najbardziej ktoś powinien się temu przyjrzeć z boku.




Mieszkam w Szwecji 10 lat. Ale nie ukrywam, że najchętniej skorzystałbym z pomocy polskojęzycznej - zresztą dlatego tu piszę. Szwedzki nadal sprawia mi problem i jest mi dużo łatwiej porozumiewać się po polsku.










  Profil uzytkownika: rudziszon     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-11-29 21:19
Black Sabbath, proszę Cie - nie pisz już więcej w tym wątku. Wyraźnie widać, że wszystko co miałeś do powiedzenia - już powiedziałeś. Dziękuję
  Profil uzytkownika: rudziszon     
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2018-11-29 22:32
Ten caly skandal powinienes zglosic do Patientnämnden
w Twoim Landstinget. Wpisz w google nazwe to dowiesz sie co zacz.
Opisz to tak jak tu to opisales, krok po kroku wymieniajac
kazda wizyte z data i nazwisko danego lekarza.

Mam nadzieje ze masz e-leg i mozesz wejsc przez internet i odczytac caly swoj zurnal, jesli tak to szybko to
skopiuj (zanim ew.zniknie) sfotografuj strona po stronie.

Jesli chodzi o odszkodowanie to to jest dluga i zmudna droga, ale takie rzeczy nalezy zglaszac.
Nie boj sie ze lekarze w przyszlosci beda Ci wiecej srac
pod nogi, wrecz przeciwnie, kazdy nastepny bedzie sie bac ze moze byc zameldowany i bedzie chodzic kolo
Ciebie jak nalezy.
Grekow omijaj z daleka...az mam wrazenie ze mieszkamy
w tym powiecie.

Potrzebujesz teraz duzo spokoju i pozytywnych mysli
ale nie wiem jakbys sie nie staral, to te dranstwo,
indolencja i pojscie na latwizne lekarzy, bedzie Cie
zawsze uwierac, bo wyrzadzono Ci wielka krzywde,
krzywde juz nie do odrobienia, nawet jak prognozy sa pomyslne i pomyslnie sie skoncza, czego Ci zycze
z calego serca.
Niemniej dopuki ich nie oskarzysz dopoty bedziesz
miec dodatkowy stress, taki drugi cancer psychiczny,
a teraz przeciez musisz walczyc z choroba, takze
psychicznie, wiec potrzebujesz sil psychicznych.

Takie oskarzenie moze uratowac nastepne ofiary tych
leniwych pseudolekarzy.
Nie ma tlumaczenia ze maja 15 minut na wizyte, chociaz
to prawda, ale dobry lekarz slucha pacjenta a nie
opiera sie na opisie poprzedniego lekarza, specjalnie
jesli proby krwi byly za wysokie.

Patientnämnden ma 4 tygodnie na danie Ci odpowiedzi,
(nie odszkodowania-to trwa latami) jesli jej nie dostaniesz w tym czasie, zglaszasz cala
sprawe jeszcze raz do IVO. Pamietaj wszystko kopiuj.

Jesli nie ma Ci kto pomoc w ulozeniu sensownej skargi
to w VC jest kurator i jest od tego zeby Ci pomoc.

Trzymaj sie i walcz o swoje.


  Profil uzytkownika: alwa12     
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2018-11-29 22:41
Kurator moze wezwac tlumacza i tlumacz powinien przyjsc osobiscie a nie przez telefon. kuratorowi tez napisz w punktach od poczatku co i jak, zeby mial latwiej ogarnac calosc jak bedzie czytac.
  Profil uzytkownika: alwa12     
pati_sko


Wpisów: 8960
Od: 2006-05-15
2018-11-29 23:24
Moja rada: najpierw wyzdrowiej, a pozniej zajmij sie duperelelami, typu odszkodowanie.











Z doswiadczenia pisze - pod wzgledem powaznych (z duzym ryzykiem zgonu) chorob.

  Profil uzytkownika: pati_sko     
kajetan
Sztokholm


Wpisów: 16834
Od: 2000-09-01
2018-11-30 01:12
Dokladnie. Najpierw wyzdrowiej. W Szwecji nie ma kultury odszkodowan, to nie jest warte swieczki. Zrobia sobie jakis Lex Maria-anmälan i tyle. Nie wiem czy jest mozliwe wogole dostac jakies odszkodowanie w takim przypadku. Ja przynajmnie nie slyszalem, zeby ktos dostal (a mysle ze by jakies media napisaly). Slyszalem za to wielokrotnie o przypadkach, gdzie lekarze wielokrotnie (przez lata czasami) nie wykryli powaznej choroby.

Wracaj do zdrowia i zostaw ewentualne odszkodowania na pozniej.
  Profil uzytkownika: kajetan     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-11-30 05:16
Tak, znam drogę - najpierw do kuratora. W tej samej przychodni. Od razu przyznam, że mnie to zniechęca. Chociaż i tak bardziej niż pojedynczych lekarzy jestem skłonny winić cały system opieki zdrowotnej... Mam wszelkie perszony z obywatelstwem włącznie, a żurnal kopiuję odkąd otrzymałem właściwą diagnozę, bo te starsze wpisy faktycznie są usuwane. Można jednak na wniosek uzyskać swoją dokumentację.

Do pozytywnych myśli nie jest tak łatwo wrócić, bo w sumie sie na nich zawiodłem - bardzo skutecznie maskowały chorobę. Mam nadzieję, że mi to przejdzie, bo wiem jak nastawienie jest ważne. Póki co wolę myśleć realistycznie. Dlatego nie będę wszczynał żadnych procedur dopóki nie będę miał jakiegoś rozeznania w kwestii odszkodowania. Mógłbym to wprawdzie robić dla samej satysfakcji lub też dla dobra ludzkości - ale raczej się na to nie zdecyduję. Szkoda mi będzie na to czasu. Dość, że i tak biorę udział w badaniach klinicznych (bezpośrednio na tym nie zyskuję, za to nieco ryzykuję). Nie jestem chciwy, ale niestety bez forsy żyć nie sposób. Przez chorobę byłem zmuszony niemal zupełnie zrezygnować z pracy. Żyłem z oszczędności, ale nie przejmowałem się zbytnio, bo to miało być przejściowe. Chciałem tylko chwilowo odpocząć - pozytywne myślenie skutecznie wykluczało inne scenariusze. Na podstawie opinii lekarzy ignorowałem niepokojące sygnały. W efekcie otrzymuję groszowy sjukpenning i właśnie się zadłużam. Przyczynę tego widzę w spóznionej diagnozie. Teraz i tak nie będę składał żadnych skarg, bo koncentruję się na czymś innym - naprawdę mam już z czym walczyć. Poruszę to ewentualnie na wiosnę. Tymczasem chciałem się tylko trochę lepiej zorientować w temacie.

Dziekuję za życzenia powrotu do zdrowia, ale to najprawdopodobniej nigdy nie nastąpi. Prognozy są wprawdzie pomyślne, ale i tak szału nie ma, bo jest to choroba nieuleczalna. Wiem o tym od chwili diagnozy. Tak przynajmniej stwierdziło trzech specjalistów (w tym jeden znany autorytet), czwarty zaś orzekł, że można to wyleczyć - chociaż to bardzo ryzykowna droga. Tyle medycyna konwencjonalna, jak na razie. Innych opinii jest bez liku, podobno zdarzają się też przypadki samoistnego cofnięcia - ale bardzo rzadko i we wczesnych stadiach i realnie nie ma co na to liczyć. Ja byłem już w ostatnim stadium (według innej klasyfikacji w przedostatnim), ale leki są skuteczne i choroba cofnęła się błyskawicznie. Niemal z godziny na godzinę widać było efekty. Tylko, że to ma swoją cenę, bo chemia silnie wyniszcza. Wiele zależy od organizmu i naturalnie od dawki. Z kolei wysokość dawki zależy od stopnia zaawansowania choroby, a ten od momentu jej wykrycia. Co do leków, to ostatnimi laty sporo się w tym temacie zmieniło. Wcześniejsze statystyki przestają być aktualne, a nowych jeszcze nie ma. Wedle tych przestarzałych statystyk mogę liczyć na około 6-7 lat życia (teraz mam 41). Lekarze twierdzą jednak, że to mnie nie dotyczy i są bardziej optymistyczni. Jak to zgrabnie ujmują - będziesz żył normalną długość swojego życia i umrzesz na zupełnie coś innego. Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo optymistycznie, ale to tylko pozór, taka formułka uspokajająca - i pacjent zadowolony i lekarz nie skłamał. Bo krótkie życie jest normą w przypadku takich chorób, czyli inaczej mówiąc krótki czas życia jest tu normalną długością życia. Inne choroby to faktycznie najczęstsza przyczyna zgonów - organizm jest tak osłabiony i podatny na infekcje, że ostatecznie dobija byle grypa albo coś innego. Poza tym chemioterapia jest silnie rakotwórcza. Ale zawsze mogę odmówić podjęcia leczenia - kiedy zapytałem co się wtedy stanie lekarz powiedział, że nie umie mi na to pytanie odpowiedzieć. No więc zdecydowałem się na terapię - ale nie ma ona na celu wyleczenia, tylko reemisję na jakiś czas.

Wiem oczywiście w jakim kraju żyję i dlatego zastanawiam się, czy takie szarpanie ma w ogóle sens. Odszkodowanie można jednak uzyskać. Niedawno było o tym nawet coś w TV - babka dostała coś około 30tys i chce więcej. O ile pamiętam nie chodziło o coś szczególnie poważnego (przynajmniej z mojego punktu widzenia). Wiem doskonale, że żadnym milionerem dzięki temu nie zostanę, ale nawet te niby głupie 30 tys na ulicy jednak nie leży.
  Profil uzytkownika: rudziszon     
ag_b13


Wpisów: 530
Od: 2012-12-18
2018-11-30 07:57
To ja ciebie zaprosze tu taj.

http://www.forum-onkologic zne.com.pl/forum/

Tu ie znajdziesz info na temat odszkodowania ale dowiesz sie wiecej o metodach leczenia twojej choroby.
  Profil uzytkownika: ag_b13     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 08:34
Rozumiem Twój żal i złość .Przykro mi z powodu Twojej choroby.

Jestes chory na gadanie?

Bo przy takiej ilosci słów nie doczytałam się konkretnie na co chorujesz.
Ale po opisach sposobow leczenia wskazuje na chloniaka grudkowego.
I nie wierzę że trzech lekarzy powiedziało Ci ze nie ma szans ma wyleczenie.
Lekarze tego nie mówią nawet jak stoisz jedną nogą w bramie nieba.

Na Twoje pytania odpowiem jak inni- odpuść.
Uzasadnienie:
Są nowotwory ,które nie dają oznak do ostatniego stadium np jelita grubego.
Badanie krwi może wskazać ze masz białaczkę a nie np guza mózgu.Podwyzszone Ob wskazuje n stan zapalny organizmu a nie mówi na chorujesz.

Chloniaka są nieziarnistae ale rozpieszczają sie tak ze wędrują po ciele.Potem znajdują sobie siedzibe i tam budują guza ktory dopiero wtedy moze sie stac nowotworem zloslowym.Czyli powiesz boli mnie noga oni robią badania nogi a chloniak juz jest w węzłach chłonnych .

Nie masz szans na udowodnienie braku diagnozy w odp czasie .
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 08:42
I jeszcze jedno Rudziszonie.
Siejesz panikę .Zaprzestan tego .
Naucz się rozmawiac konkretami .

Bo w Twojej karcie leczenia moze byc ,że uskarżasz sie na nudności i zawroty głowy i stek bzdur słowotoku.
Jak byk diagnoza - kac.

Ale jak konkretnie powiesz trzy rzeczy :nudnosci ,zawroty glowy zatrzymanie się moczu to już nakierunkowujesz na prostate.

Najlepsze lekarstwo u lekarza.
MNIEJ ZBEDNYCH SŁÓW A BEDZIESZ ZDRÓW.
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
simply_Ola


Wpisów: 8853
Od: 2011-01-04
2018-11-30 12:05
Jezeli masz ciezka sytuacje finansowa z powodu choroby to mozesz sie starac o zasilek nie tylko z socjalu bo rowniez z funduszy i fundacji ( fonder och stiftelser ).
Nie wiem jaka jest procedura w VC, zeby spotkac sie z kuratorem ale w szpitalu mozesz powiedziec pielegniarce lub lekarzowi, ze chcesz rozmawiac z kuratorem bo tam oni posrednicza w kontakcie z nim.
Kurator poinformuje Cie z jakich funduszy i fundacji mozesz sie dostac zasilek i poradzi jak napisac podanie.
  Profil uzytkownika: simply_Ola     
ew_sa


Wpisów: 243
Od: 2012-11-29
2018-11-30 13:13
Jak zwykle zlecialy sie hieny aby dobic to co jeszcze mozna dobic dokopujac ile wlezie.
Nie pisz wiecej bo jeszcze dowiesz sie ze jestes i psychicznie labilny, i chory z urojenia.
Alva w tym wypadku ma racje. Przeczytaj dokladnie na tych stronach co powinienes zrobic w Twoim wypadku ktory jak najbardziej kwalifikuje sie do zgloszenia odpowiednim instytucjom:
https://www.ivo.se/for-pri vatpersoner/
https://www.ivo.se/for-pri vatpersoner/om-patientnamnden/
Nie jestem pewna czy wywalczysz odszkodowanie ale nie mozna Twojego przypadku zostawic bez reakcji z Twojej strony. Poza tym byc moze dostaniesz wskazowki co robic dalej. Jezeli chodzi o kontakt z kuratorem to stanowczo odradzam, wiekszosc z nich nie poradzi sobie samemu a o kompetencji lepiej nie wspominac.
Wspolczuje Tobie bardzo, rozumiem Twoja sytuacje i rozdarcie. Fakt ze chcesz walczyc rokuje dobrze nawet jak Tobie zdrowia nie zwroci.
Mam w tej chwili „deadline” ale sprobuje cos wiecej napisac po weekendzie. Trzymaj sie.
ew-sa
  Profil uzytkownika: ew_sa     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 14:09
"W Twoim wypadku ktory jak najbardziej kwalifikuje sie do zgloszenia odpowiednim instytucjom: " "
"Nie jestem pewna czy wywalczysz odszkodowanie ale nie mozna Twojego przypadku zostawic bez reakcji"

Jak zwykle znajdzie się Kameleon ,który  uznaje ze ten przypadek kwalifikuje sie do zgloszenia zeby za chwili zmienic zdanie ,ze nie jes pewna czy warto ale przecież tak trzeba.

Na podstawie których słów Rudziszona stwierdzisz  Ew_sa ze ten przypadek sie kwalifikuje?


  Profil uzytkownika: EnWrotka     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 14:10
"Po tych moich naiwnych zwierzeniach, że jestem przekonany że mam raka, pozostał nawet wyraźny ślad. Co najmniej dwa razy lekarze to odnotowali. Raz nawet zostało dodane, że pacjent został pouczony o małym prawdopodobieństwie nowotworu oraz uspokojony. "

Sorry ale pan Rudziszon nie ma pojęcia czym sie różni rak od nowotworu.

Każdy rak jest nowotworem, ale nie każdy nowotwór jest rakiem.

Pisal gdzieś tam ze to ze ma raka wiedział z badań krwi ktore robiona 5 razy w ciągu ponad roku .Czyli co 3 m-ce.
Szok.Nie ma możliwości na podstawie samego badania krwi stwierdzić że ma się raka.


  Profil uzytkownika: EnWrotka     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 14:19
Oczywiscie współczuję kazdemu choremu ale w tym przyoadku nie ma chęci byc zdrowym ale chęc zemsty,wyladowania zlosci ze to mnie spotkało.
To nie rnowotwor powoduje że wali sie w rodzinie czy w pracy.
Wszelkie opisy wskazują na zaburzenia psychiczne i nie neguje ze jest przy tym choroba nowotworowa.
Potrzebuje pomocy finansowej i Ola dobrze radzi.
Ale utwierdzane go   w przekonaniu że lekarze wyrządzili mu krzywdę
I mają za to zaplacic jest głupotą.


  Profil uzytkownika: EnWrotka     
pati_sko


Wpisów: 8960
Od: 2006-05-15
2018-11-30 14:33
"W ogóle, żeby iść do lekarza najpierw trzeba tam zadzwonić i odbyć rozmowę z pielęgniarką, która zadecyduje czy i kiedy spotkam się z lekarzem"


W Polsce podobnie to dziala w panstwowej sluzbie zdrowia.


Rejestracja w recepcji- telefonicznie/osobiscie/przez internet.




****
Nie chce sie wciagac w dyskusje w tym temacie, ale jest kilka tu zdan "dziwnych" napisanych.

*****

Zdrowia!
  Profil uzytkownika: pati_sko     
simply_Ola


Wpisów: 8853
Od: 2011-01-04
2018-11-30 16:14
ew_sa
Jak zwykle zlecialy sie hieny aby dobic to co jeszcze mozna dobic dokopujac ile wlezie.


Watpie, ze Ty sie dobrze czules skoro nazwalas mnie hiena bo dalam mu rade gdzie moze sie zwrocic po zasilek z powodu ciezkiej sytuacji wywolanej dlugotrwala choroba.

Te dwa linki co mu podalas to mu sie nie przydadza bo jemu nie chodzi o to gdzie zlozyc skarge tylko o to, zeby dostac odszkodowanie a oni sie tym nie zajmuja.
Ja nie podalam linka do tych co sie tym zajmuja bo mysle, ze on nie ma szans na otrzymanie odszkodowania a zreszta adres do nich sam moze znalezc internecie.

Jezeli chodzi o kontakt z kuratorem to stanowczo odradzam, wiekszosc z nich nie poradzi sobie samemu a o kompetencji lepiej nie wspominac.

Jezeli myslisz, ze ja tu daje rady z nudow to sie grubo mylisz. Rzygac mi sie na takie komentarze jak Twoje.

"Om du ska söka bidrag, kontakta först kuratorn eller fondhandläggaren vid sjukhuset för att få en ansökningsblankett och information om vilka uppgifter som skall redovisas i fondansökan. Det är också kuratorn/fondhandläggaren som tar emot fondansökan och ser till att den behandlas."
https://www.1177.se/Stockh olm/Regler-och-rattigheter/Stiftelser-i-S tockholms-lan/
  Profil uzytkownika: simply_Ola     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-11-30 17:08
Ludzie, ludzie... ciężko wam dogodzić... kiedy piszę możliwie zwiezle - zle (bo na przykład nie wspomniałem o barierze językowej i trzeba było to prostować). Kiedy piszę obszernie też zle - bo za mało konkretów. A ja chcę tylko dobrze wszystko wytłumaczyć, żeby nie było wątpliwości. Nie chcecie, to nie czytajcie - a jak już to robicie, to przynajmniej ze zrozumieniem (szczególnie drażniące jest wmawianie mi słów, których nigdy nie powiedziałem). A jak czegoś nie rozumiecie - można dopytać zamiast fantazjować.

"W ogóle, żeby iść do lekarza najpierw trzeba tam zadzwonić i odbyć rozmowę z pielęgniarką, która zadecyduje czy i kiedy spotkam się z lekarzem" - co jest dziwnego w tym zdaniu? Mam podejrzany styl pisania czy o co chodzi? Przecież ja się na to nie oburzam, że najpierw trzeba zadzwonić. To jest neutralny opis standardowej procedury, reszta to nadinterpretacja.

En Wrotka, po Twoim pierwszym dzisiejszym wpisie miałem jeszcze chęć wyjaśnić Twoje wątpliwości, nawet napisać na co jestem chory, itd. Jednak kolejne Twoje wpisy jasno pokazały, że to bez sensu - nie mam zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Myślę, że wszystko co miałaś sensownego do powiedzenia - już powiedziałaś. Dlatego uprzejmie Cię proszę - nie pisz tu więcej. Znam już Twoją opinię i wezmę ją pod uwagę. Dziękuję

Owszem, jestem zły. Dlatego, że mam ku temu podstawy. Nie jestem zły i rozgoryczony na cały świat. Nie mam absolutnie do nikogo pretensji, że jestem chory. Nawet nie oczekuję współczucia - a wręcz zle je znoszę (od dziecka). Po usłyszeniu diagnozy poczułem nawet rodzaj ulgi - nareszcie wiedziałem co jest grane! Jest przechlapane, ale przynajmniej wiem na czym stoję. Psychicznie jest ze mną lepiej niż przed diagnozą i irytują mnie sugestie, żebym spotkał się z psychologiem - bo póki co nie widzę takiej potrzeby. Rozumiem dobrze swoją sytuację i jakoś daję sobie z tym radę - gorzej znosi to moja rodzina. Żona ma duże poczucie winy, bo uważa, że prześladowała mnie niesłusznie za lenistwo.
Odradzacie wszczynanie awantur i ja też nie mam na to ochoty - ani trochę. Pochłonie to na pewno mnóstwo czasu i stresu, a niewiele może z tego wyniknąć. Z drugiej strony ciężko mi to tak zostawić. Jednak odpuszczę jeśli uznam, że zabierze to zbyt dużo czasu i energii. Muszę się przekwalifikować, zmienić pracę, ogólnie bardzo dużo się u mnie zmieniło i muszę to ogarnąć. To mi zabierze czas, a ten muszę szanować i mądrze nim dyponować, bo zrobił się nagle dużo cenniejszy niż dawniej. Paradoksalnie gdybym spał na forsie - to właśnie wtedy raczej bym nie odpuścił, bo miałbym czas na spokojne prowadzenie tej sprawy.
Widzę, że już sam sposób rozpoczęcia takiej procedury stawia mnie na przegranej pozycji - zakłada się, że z definicji nie mam racji i coś ze mną nie tak i dlatego jestem kierowany w pierwszej kolejności do psychologa. Dlaczego do psychologa a nie do jakiegoś kierownika? Bo od razu się zakłada, że moje oskarżenia nie mają rzeczywistych podstaw a prawdziwy problem mam między uszami. A od takich przypadków jest psycholog... Tak czy siak innej drogi nie ma - najpierw kurator. Na razie i tak nie ma o tym mowy, bo koncentruję się na walce z chorobą. Ewentualnie na wiosnę - póki co orientuję sie tylko w możliwościach

Dzięki za życzliwe słowa i rady.
  Profil uzytkownika: rudziszon     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 18:08
"Psychicznie jest ze mną lepiej niż przed diagnozą "

Ja nie mam wątpliwosci ,juz wszystko wiem.
Niektórzy uwielbiają jak się inni nad nim użalają.
Jest mi naprawdę przykro z  powodu tego ,ze Twoje przypuszczenia potwierdziły sie w diagnozie lekarskiej.

Chcesz to masz i
uwielbiasz jak Ci przytakują..
Więc i ja przytaknę...tak tak psycholog konieczny.

Mialam spełnić Twoją prosbe i juz nie pisać ale pomyslalam o Twojej rodzinie.
Czasem przebywanie z chorym jest tragiczniejsze niz samemu chorować.
Zanim chory wyzdrowieje to ten zdrowy ,który z nim przebywa opadnie z sił .

Ps.
I milo ze chciiales wziąc moje uwagi pod swoją uwage jednak nici z chęci bo  Ci nie wyszllo.


  Profil uzytkownika: EnWrotka     
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2018-11-30 18:53
Rudziszon, jesli chodzi o psychologa to w Szwecji
w vårdzie ludzi u ktorych stwierdzono cancer zawsze
i wszystkich zapraszaja do psychologa- takie sa rutyny
i vård jest zobligowany do propozycji spotkan z psychologiem. To nie dlatego ze popelniono bledy
w Twoim przypadku- spokojnie.

Wiem ze nie chcesz zbic kabzy na odszkodowaniu ale pozwol sobie cos powiedziec :

Jesli zglosisz swoja sprawe do Patentnämnden to w papierach zostanie ze chorobe wykryto o wiele pozniej
niz mozna by bylo to zrobic i ze Twoje zdrowie na tym
bardzo ucierpialo a Twoje leczenie mogloby dac lepsze
i szybsze efekty gdyby bylo wczesniej prowadzone.

Nie wiesz jak bedzie za 2, 4 lata z Twoim zdrowiem,
z Twoja ekonomia, napewno bedziesz potrzebowal pieniadze.
Moze za jakis czas, rok, dwa bedziesz miec sily by
upomniec sie o odszkodowanie ( Tak jak Kajetan pisal
Szwecja to nie USA i jesli po wielotetniej walce wygrasz w sadzie to beda to grosze)

Do odszkodowania w sadach liczy sie kazdy papier
Szwecja kocha papierki-podkladki.

Zostawiam odszkodowanie na boku, ale jest druga sprawa
z Patientnämnden, utrredning stamtad na Twoja korzysc
daje Ci w przyszlosci latwiejszy dostep do roznych
dotacji z fundacji, bo jestes podwojnie poszkodowany.
Pomysl o tym bo choroba i leczenie bedzie trwac latami.

Poza tym sa leki ktore nie sa refundowane, np.zastrzyki
kiedys 10.000kr szt. gdzie w pierwszej seri trzeba
wziasc 10 takich- nie tyczy to kazdej odmiany cancer-

(przez m.inn.te zastrzyki Jerzy Einhorn opuscil Riksdag
walczyl o refundacje bez skutku)

Pojawia sie coraz wiecej nowych drogich specyfikow,
bedziesz potrzebowac pieniedzy, wiec co Ci szkodzi
zadbac o papiery ? przeciez Cie nie zjedza.

Tego psychologa tez bym wziela, kazdy swistek kiedys
moze Ci sie przydac i im tekcza z zurnalem Twojej
choroby bardzej spuchnieta tym lepiej dla Ciebie.

Nie mam tu na mysli odszkodowania- to zostaw na pozniej

Pozdrawiam i rzeczywiscie skorzystaj z kuratora szpitalnego tak jak radzi Ola

Ew-sa moze miec racje odradzajac kuratora w VC, ale
mozliwe ze trafila na hiene., ja mam wspaniala kurator
ktora sie nie pieprzy w tancu z lekarzami i bardzo pomaga ludziom...ale tak Jak Ola napisala
ze ze szpitala...troche obcy grunt choc komorka ta sama.

Wpisami sie nie przejmuj, taka to uroda nasza

Mysl po chlopsku i zbieraj papierek do papierka
Bo od przybytku glowa nie boli
c




  Profil uzytkownika: alwa12     
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2018-11-30 19:09
Wrotus, a z Toba co sie dzis dzieje ? moze tez u Ciebie
wieje i stad taki zaped ?

Zlokalizowalas chorobe i dalas jej nazwe, postawilas
psychiczna diagnoze…..no...a gdzie recepta na leki ?
  Profil uzytkownika: alwa12     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 19:52
Alwus gdybysmy były lekarzami to ja na podstawie tego , ze pacjent mówi , iż jest obecnie na
immunochemioterapii wiedziałabym, że ma leków małocząsteczkowych refundowanych pod dostatkiem.

A Ty mu bez nazwy choroby zapisujesz wielkokalibrowe jakies zastrzyki za 10tys kr za szt.

To chyba zawiało cos u Ciebie i za duzo się rozpisałas tych recept.
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 20:00
"Wpisami sie nie przejmuj, taka to uroda nasza "

A czemu miałby się przejmować?
W jakimś celu przecież pisze.A nawet się rozpisuje.

I pisze na forum ogólnym.
I nie na forum medycznym czy tez forum z koncertem życzeń jaki rodzaj wpisów go satysfakcjonuje.
Jak na razie ma tylko życzenia kto ma pisać .
Otrzymał odpowiedzi na pytanie.


  Profil uzytkownika: EnWrotka     
alwa12


Wpisów: 12778
Od: 2015-08-26
2018-11-30 20:17
Wrotus, ala wieje u Ciebie. Odroznij zapis od przykladu.
Jednak wyjasnie : chodzilo o ekonomie nie o leki.
  Profil uzytkownika: alwa12     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-11-30 21:04
Skoro sobie Alwo wyjaśniamy.

Przykład jak powinien operować konkretami nie był zlokalizowaniem jego choroby i nadaniu jej nazwy.

Chłoniak to grupa nowotworów a nie choroba. W tej grupie moze byc np rak płuc,stercza,białaczka.

Z opisu jaki przedstawił : np obfite poty nocne, swiąd i inne wskazywał na chloniaka.No i chloniaki wczesnowykryte poddaje się leczeniu immunochemii.

On zaczął się leczyć ponad rok temu a pol roku temu został dokładnie zdiagnozowany.

O co tu odszkodowanie?
Że w kilka miesięcy postawiono diagnozę?!
Rak np trzustki moze sie rozwijać nawet do 10 lat zanim uda się go zdiagnozowac.
Żeby zacząć leczeniu zmian ogniskowa nowotworowych chemią musi być pewnosc potwierdzona wynikami a nie tylko zmianami w wykazie krwi czy klinicznymi objawami książkowym.
Temat rzeka... odpuscmy Alwo .
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
simply_Ola


Wpisów: 8853
Od: 2011-01-04
2018-12-01 12:10
Jezeli dlugie oczekiwanie na diagnoze spowodowalo, ze Twoj stan zdrowia byl gorszy niz gdyby diagnoza byla postawiona na czas to mozesz otrzymac odszkodowanie.
O tym nalezy zawiadomoc Landstingens Ömsesidiga Försäkringsbolag (LÖF) www.lof.se i oni zbadaja czy masz prawo do odszkodowania z ubezpieczenia pacjenta.
Jezeli nie bedziesz zadowolony z ich decyzji o odszkodowaniu to mozesz pozwac ich do sadu ale nie jest latwo prowadzic sprawe przeciwko firmie ubezpieczeniowej i dlatego powinines wziac adwokata.
Jezeli masz hemförsökning to masz tzw Rättskydd i otrzymasz pieniadze za zatrudnienie adwokata.
O tym mozesz przeczytac np tutaj:
https://www.konsumenternas .se/forsakring/olika-forsakringar/om-hemf orsakringar/grundskydd-och-tillagg/rattss kydd
A jezeli nie masz hemförsökning to na oplacenie czesci kosztow mozesz otrzymac rättshjälp. http://www.domstol.se/Radg ivning-och-rattshjalp/Rattshjalp/
  Profil uzytkownika: simply_Ola     
black sabbath


Wpisów: 9092
Od: 2012-06-16
2018-12-01 13:51
simply masz problem ??? wprowadzasz w blad chlopaka i pakujesz go w wieksze problemy,to do czego ma prawo a moze to dwa rozne pojecia,sprobuj sama to zobaczysz ile te ubezpieczenia sa warte,ja wiem bo sadzilem sie z firma ubezpieczeniowa,
  Profil uzytkownika: black sabbath     
simply_Ola


Wpisów: 8853
Od: 2011-01-04
2018-12-02 11:25
Ja w sprawie ochrony prawnej ( rättsskydd) i pomocy prawnej ( rättshjälp) podalam link do strony konsumenternas bo oni sa niezalezni i udzielaja bezplatnych wskazowek o ubezpieczeniu oraz link do sadu. Te informacje mozna znalezc w internecie na wielu innych stronach a jezeli uwazasz, ze oni wszyscy klamia to nie ja tylko Ty masz problem.
Ja go nie namawiam, zeby sie procesowal z firma ubezpieczeniowa tylko informuje, ze po wydaniu decyzji przez LÖF jest taka mozliwosc ale jesli sie na nia zdecyduje to powinien wziac adwokata.
Ty zupelnie bezpodstawnie sie mnie czepiasz bo nawet jesli info ode mnie i w linkach, ktore podalam mijaly sie z prawda to on sie dowie od adwokata o przyslugujacych mu prawach i kosztach procesowych.
  Profil uzytkownika: simply_Ola     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-12-02 13:44
Alwa, Ola - dzięki za przydatne wskazówki
Nie wiedziałem tego, że psycholog w przypadku raka jest proponowany obligatoryjnie. Już właściwie zdecydowałem, że spotkam się z kuratorem, ale raczej w szpitalu. Kwestii odszkodowania nie będę na razie poruszał.
Na początek muszę uzyskać potwierdzenie, że diagnoza była spóźniona. Potem - dlaczego tak się stało. Trzeba wyjaśnić kto jest winien zaniedbania. To będzie najtrudniejsze, ale mam mocne argumenty. Następnie już tylko pozostanie wykazać, że to opóźnienie miało negatywny wpływ na organizm - to będzie bardzo łatwe. Jak już to będę miał - poruszę kwestię odszkodowania.

Hmmmm... a teraz trochę rozrywki
  Profil uzytkownika: rudziszon     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-12-02 13:46
black sabbath - widocznie nie miałeś podstaw do odszkodowania. Nie podałeś nawet najmniejszych powodów, z których miałbyś je otrzymać. Ktoś ci musiał chłopaku nieźle namącić w głowie, że Cię tam wysłał - a wystarczyło wziąć tłumacza...jestem pewien, że to zaniedbałeś. Poza tym to nie USA, żebyś sobie skarżył kogo popadnie.
  Profil uzytkownika: rudziszon     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-12-02 13:53
EnWrotka... kazdy Twój wpis to niemal czysta brednia. Wybrałaś sobie kilka słów (podkreślam - słów, a nie zdań) z tego co napisałem. I beztrosko je sobie składasz w rozmaite konstelacje. A najzabawniejsze, że chcesz żebym Ci się tłumaczył z tego, co sobie uroiłaś.

Oto najjaskrawsze bzdety w Twoim wykonaniu:
1) że miałem świąd
2) że szukam zemsty
3) że o raku dowiedziałem się z badań krwi jeszcze przed diagnozą
4) że uwielbiam kiedy się nade mną użalają
5) że zacząłem chodzić do lekarza zaledwie rok temu

Skoro jesteś taką fanką konkretów, to zacytuj konkretne fragmenty, w których znalazłaś te rewelacje. Jak już to zrobisz - co nie powinno sprawić Ci trudności - obiecuję, że powiem dokładnie na co choruję (mimo, że według mnie ta informacja nie jest tutaj do niczego potrzebna).

Tylko pamietaj - konkrety. Powodzenia
  Profil uzytkownika: rudziszon     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-12-02 15:15
Rudziszonie, czyż my się już nie pożegnalismy w tym temacie?
Ale witam ponownie.


Zadziwia mnie fakt , że skupiasz się na moich czystych bredniach
- zawsze to lepiej niż Twoje brudne odwzierciedlenie rzeczywistosci.


Zanim rozwiniemy zabawę przygotuj się.

1.Przeczytaj czym jest świąd.
2.Dowiedz się jakie objawy są przy uczuleniu.
3.Przeanalizuj definicję zemsty.
4.Znajdz w kalendarzu jaka jest róznica między 1,5 roku a zaledwie rok.
5.Wyszukaj w moich postach gdzie ja Ci się każe tłumaczyć.
6.Znajdz w moich tekstach info , że interesuje mnie na co chorujesz.
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
Bartender
▁ ▂ ▃ ▄ ▅ ▆ ▇ █


Wpisów: 3031
Od: 2017-03-11
2018-12-02 15:20
Do autora - odpuść sobie tą dyskusję, bo odpowiedź już dostałeś od Oli. Nie szkoda ci nerwów? Jak chcesz popisać o bzdurach to załóż nowy temat, gdyż ten jest za poważny, żeby w nim śmiecić i pogonić tą jędzę co się ciebie czepiła.
Życzę zdrowia, oby się udało wrócić do względnej przynajmniej normalności
  Profil uzytkownika: Bartender     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-12-02 15:33
No widzisz Rudziszonie.
Bartender nie chce , żebyś dalej dawał tutaj rozrywkę.
Nie odpuszczaj , walcz do końca.
Sam ponownie mnie wywołałes...
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
Bartender
▁ ▂ ▃ ▄ ▅ ▆ ▇ █


Wpisów: 3031
Od: 2017-03-11
2018-12-02 15:40
Czy ty hienusie wiesz co to empatia? Wątpię w to i nie staraj się nawet cokolwiek odpisać. Idź się przy.ebać do kogoś innego w temacie obok.
  Profil uzytkownika: Bartender     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-12-02 15:48
Nie widzisz Bartender , ze Rudziszon zaprosił mnie do rozmowy ?.
Czegoś się mnie uczepił?
I nie ubliżaj mi chamie , żebym i ja nie musiała.
I nie wiesz czy i ja chora nie jestem.

Mam wiele empati.
Chory człowiek chce zemną podyskutować , nie zabraniaj mu.Oddaj koledze klawiature.



  Profil uzytkownika: EnWrotka     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-12-02 15:49
Brudne to są wszystkie Twoje insynuacje i domysły. Brudny musiał być też paluch, z którego je sobie wyssałaś.





Bartender, dzięki, że się martwisz moim zdrowiem, ale bez obaw - jakie nerwy? Jeszcze z początku, kiedy brałem ją poważnie, można było mówić o pewnej irytacji... ale teraz? daj spokój
  Profil uzytkownika: rudziszon     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-12-02 15:53
Tak myslałam , że panowie sobie z choroby jaja robią.
Swiństwo z Waszej strony.
Nic mnie tak nie satysfakcjonuje na tym forum jak dojście do prawdy.
Bawcie się razem .Zegnam
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
rudziszon


Wpisów: 10
Od: 2018-11-29
2018-12-02 16:03
żegnaj

  Profil uzytkownika: rudziszon     
Bartender
▁ ▂ ▃ ▄ ▅ ▆ ▇ █


Wpisów: 3031
Od: 2017-03-11
2018-12-02 16:32
Hiena oczywiście chciałaby mieć ostatnie słowo, stąd jej "Zegnam" (pis. oryginalna). Ja jej nawet nie żegnam, niech s.ierdala hienus jeden, co się chorego uczepił.

Skontaktuj się na początek z kuratorem w szpitalu i zobacz jak może ci pomóc w twojej sytuacji, np. finansowo. Później zajmij się swoim zdrowiem, a jak tego starczy, to będziesz miał czas myśleć o walce o odszkodowanie. Jednak pamiętaj o tym co ci już pisano, tu nie ameryka, możesz powalczyć kilka lat i dostać np. 20 tys. koron odszkodowania. Warto?
  Profil uzytkownika: Bartender     
EnWrotka
Stockholm


Wpisów: 5126
Od: 2011-05-25
2018-12-02 16:45
"chciałaby mieć ostatnie słowo, stąd jej "Zegnam""

Przepraszam, literówka.
A przecież diabeł tkwi w szczegółach .

To może konkretnie : do Ciebie Bartender-Żygmam
  Profil uzytkownika: EnWrotka     
Bartender
▁ ▂ ▃ ▄ ▅ ▆ ▇ █


Wpisów: 3031
Od: 2017-03-11
2018-12-02 16:59
Prawdopodobnie miałaś na myśli rzyganie, ale słownik to twój wróg. Odpuść sobie mącenie w tym poważnym temacie, proszę cię.
  Profil uzytkownika: Bartender     
Forum -> Zdrowie, moda i uroda -> odszkodowanie od vården?
Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy









Praca w firmie sprzatajacej (Stockholm )
Potrzebuje hydrawlika (Stockholm )
MYCIE OKIEN (STOCKHOLM)
Sprzatanie minimum 50% lub 100% grafiki (Täby)
Praca (Värmdö )
Praca-sprzatanie (Täby)
Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 27 gości
oraz 0 użytkowników.


Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony