Autor | Pomoc techniczna | maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2003-09-19 18:55 - Tu pomoc techniczna, czym mogę służyć?
- Wie Pan, mam kłopot z edytorem tekstu
- Tak, jaki kłopot?
- No cóż, po prostu sobie pisałem, aż tu nagle wszystkie słowa znikły
- Jak to znikły?
- No tak po prostu znikły
- Hmmmm... A co jest teraz na ekranie?
- Nic
- Nic?!
- Nic. Jest zupełnie pusty
- Jest Pan ciągle w edytorze, czy wyszedł Pan z niego?
- A jak to poznać?
- Czy widzi pan "ce dwukropek ukośnik" (c:\) na ekranie?
- Nie, ekran nie jest ukośny
- Aaa, mniejsza o to... Czy może pan poruszać kursorem po ekranie?
- Nie ma żadnego kursora. Już mówiłem, ekran jest pusty.
- Czy monitor ma kontrolkę napięcia?
- A co to jest monitor?
- To takie urządzenie na biurku, które wygląda jak telewizor. Czy ma takie małe światełko, które zwykle się świeci, gdy jest włączony?
- Nie wiem
- Aha... To proszę zobaczyć z tyłu monitora, jest tam kabel doprowadzający prąd. Czy jest wetknięty?
- Tak, myślę, że jest
- To świetnie, teraz proszę prześledzić jego bieg. czy prowadzi do gniazdka z prądem?
- Tak, chyba tak
- Czy tam z tyłu monitora jest jeden kabel, czy dwa?
- Nie wiem
- Na pewno jest ... Niech Pan pomaca i znajdzie drugi
- Ooooo, jest, znalazłem!
- To teraz niech Pan prześledzi jego bieg, czy jest wetknięty do gniazdka w tylnej części komputera?
- Nie mogę go dosięgnąć
- Hmmm... a nie może Pan zobaczyć?
- Nie!
- A nie może się Pan schylić?
- Och, to nie jest kwestia schylenia się. Nie widzę, bo jest ciemno
- Jak to ciemno?
- Światło w biurze jest zgaszone, a to, które wpada przez okno jest za słabe
- No to proszę zapalić światło
- Nie mogę
- Nie może Pan? Dlaczego?
- Bo nie ma prądu
- Nie ma prądu ... Aha, nie ma prądu ??? W takim razie wiem już, co trzeba zrobić. Czy ma Pan jeszcze oryginalne pudełka od komputera i instrukcję ?
- Tak, mam je na szafie
- To proszę zapakować wszystko ładnie do pudełek i odnieść do sklepu, w którym było to kupione
- Naprawdę ? czy problem, jest aż tak poważny ?
- Obawiam się, że tak
- No dobrze, skoro trzeba. I co mam im powiedzieć ?
- Że taki zakuty łeb jak Pan nie może mieć komputera | | | kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-09-20 18:40 Podobno to jest na faktach autentycznych.  | | | gigge

Wpisów: 8515 Od: 2002-07-27
| 2003-09-20 20:07 A slyszales kiedys o faktach nieautentycznych? Fakty sa faktami i zawsze beda autentyczne bo inaczej nie beda faktami. Mowi sie "oparte na faktach"  | | | iza Sztokholm

Wpisów: 23426 Od: 2000-09-11
| 2003-09-21 11:29 gigge, chyba przegapiles jeden znaczek w wypowiedzi kajetana , takie cos:  | | | gigge

Wpisów: 8515 Od: 2002-07-27
| 2003-09-21 16:35 Ten znaczek to byl chyba do wpisu Maggie a nie do zwrotu "fakty autentyczne". Chociaz teraz to i tak nie dociekniemy prawdy bo Kajetan sie nie przyzna jak to z tym bylo naprawde. | | | kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-09-24 23:31 Hehe, wlasnie... przegapilem ten temat. Dopiero Iza mi dzis przypomniala. Rzeczywiscie smajlik od poczatku byl do wpisu, nie do "faktow autentycznych".
Wiem, ze poprawnie sa tylko "fakty", ale jakis czas temu z kolegami smialismy sie z tego i od tego czasu zaczelismy tak mowic. I tak mi zostalo. Od tego czasu juz nie myslac mowie "fakty autentyczne" i "monumentalny pomnik"  | | | gigge

Wpisów: 8515 Od: 2002-07-27
| 2003-09-25 23:32 To jestes gosc Kajetan, ze sie przyznales do tego I co Iza, jak Ci teraz?  | | | kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-09-26 00:08 To jest taka taktyka. Przyznaje sie do malych wykroczen, a pozniej jak bede zaprzeczal jakims wiekszym wykroczeniom, to mi uwieza, bo ja mowie prawde i sie przyznaje  | | | iza Sztokholm

Wpisów: 23426 Od: 2000-09-11
| 2003-09-26 13:39 gigge,
jaacie chyba ze wstydu sie spale i nie bede wiecej juz pisac na forum
ale kajetan i tak wiedzial:
"Wiem, ze poprawnie sa tylko "fakty" "
 | | | gigge

Wpisów: 8515 Od: 2002-07-27
| 2003-09-26 14:46 Nie masz sie co przejmowac Iza, chociaz komentarz Twoj jest i pozostanie juz tylko faktem  | | | kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-09-27 19:43 No bywa ze ludzie wiedza lepiej niz technicy serwisowi
Po doswiadczeniu klopotów z komputerem, nieznany uzytkownik, zadzwonil do serwisu technicznego:
Technik: Witam. W czym moge pomóc?
Klient: Z zasilacza mojego komputera unosi sie dym...
Technik: Wyglada na to, ze potrzebuje pan nowego zasilacza do
komputera...
Klient: Nie, wcale nie! To trzeba tylko zmienic cos w plikach
startowych...
Technik: Prosze pana, to co pan opisal, to zepsuty zasilacz.
Musi go pan wymienic...
Klient: W zadnym wypadku! Ktos mi powiedzial, ze to wystarczy tylko
zmienic pliki startowe, zeby sie pozbyc tego problemu!
Niech mi pan tylko poda wlasciwe komendy...
Przez nastepnych 10 minut, pomimo wysilków technika w wyjasnieniu
problemu i jego rozwiazania,
klient uparcie twierdzil, ze to on ma racje. W koncu zirytowany technik
powiedzial...
Technik: Przepraszam. Zwykle nie mówimy o tym naszym klientom,
ale jest taka nieudokumentowana komenda w DOS'ie, która zalatwia ten
problem...
Klient: Wiedzialem
Technik: Prosze tylko dodac linie "LOAD BEZDYMU.COM" na koncu
panskiego pliku CONFIG.SYS, i wszystko powinno zaczac dzialac.
Prosze zadzwonic i powiedziec jak poszlo...
Dziesiec minut pózniej, klient oddzwonil...
Klient: Nie zadzialalo. Z zasilacza ciagle unosi sie dym...
Technik: Której wersji DOS'a pan uzywa?
Klient: MS-DOS 6.22...
Technik: No, to tu lezy problem. Ta wersja DOS'a nie obsluguje
komendy BEZDYMU. Musi sie pan skontaktowac z Microsoft'em i zapytac ich o late na system. Prosze zadzwonic i powiedziec jak panu poszlo...
Po okolo godzinie, telefon znowu zadzwonil...
Klient: Bede potrzebowal nowego zasilacza...
Technik: Jak pan do tego doszedl?
Klient: No wiec, zadzwonilem do Microsoft'u i powtórzylem ich
technikowi to co pan mi powiedzial, a on zaczal mnie wypytywac o
wytwórce zasilacza...
Technik: I co panu powiedzial?
Klient: Ze mój zasilacz nie jest kompatybilny z komenda BEZDYMU... | | | maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2004-03-10 21:56 Oto autentyczne zapiski z rozmów klientów z serwisantami i sprzedawcami sprzętu komputerowego w Ameryce.
Serwisant: Raz otrzymałem faks na którym była adnotacja, żebym zaraz po przeczytaniu odesłał dokument z powrotem, bo klient chce zatrzymać oryginał.
Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?
Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała już 10 godzin wolnego miejsca. Czy to wystarczy?
Pewna Amerykanka zadzwoniła do serwisu Canona i zgłosiła problem z drukarką. Serwisant zapytał czy ona ma Windows. Na co kobieta odpowiedziała:
- Nie moje biurko jest przy drzwiach, ale kolegi jest przy oknie i jego drukarka działa bez zarzutu. Dziękuję! ? po czym się rozłączyła. Potem już nigdy nie zadzwoniła - widocznie od razu pomogło...
| | |
|
|