Autor | Sądzić, czy nie sądzić.... |
kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-07-14 01:45 Co uważacie o czymś takim?
Parę godzin temu moją skrzynkę mailową zasypała sterta (ponad 50) mailów od różnych serwerów mailowych, że mail wysłany ode mnie, z adresu bts@poloniainfo.se zawiera wirusa. Nic mnie to z początku nie ruszyło, bo nie ma takiego adresu jak bts@poloniainfo.se i ani ja ani nikt z redakcji nie wysyłaliśmy żadnych wirusów.
Podkładanie innych adresów jako osoby wysyłającej, lub wymyślanie nieistniejących adresów jest dość powszechnie przez nowsze wirusy stosowaną strategią mającą za zadanie utrudnić znalezienie zarażonego komputera i powiadomienie właściciela.
Siedząc sobie jednak tak w późnych godzinach wieczornach, przyszło mi do głowy, że przecież jakiś baran, przez swój absolutny tumiwisizm psuje dobre imię mojej firmy. Czyż nie? Przecież nie wiem nawet ile tych mailów z wirusem podpisanych nazwą mojej firmy zostało wysłane. Ponad 50 "wróciło", ale mogło być ich nawet 10 razy tyle, jeżeli nie więcej.
Wirus, o którym mowa to W32/Bugbear-B (Sophos), który grasuje już od ponad misiąca, a mianowicie od 5 czerwca 2003. Czyli jest "stary jak świat" i każdy uaktualniony program antywirusowy go znajdzie i unieszkodliwi.
Znalazlem więc "winnego" i tak sobie myślę. Z jednej strony, to ten mail nie był wysłany naumyślnie, nikt nie chciał umyślnie zaszkodzić PoloniaInfo. Ale z drugiej strony, ile można pozwalać, żeby kretyni bezkarnie podłączali niezabezpieczone komputery do internetu?
Z tego co się orientuję, to nikt jeszcze nie wpadł na pomysł oskrżenia kogoś o "psucie dobrego imienia firmy" przez to, że ktoś nieświadomie wysyła wirusy.
Więc niniejszym rozpoczynam tu głosowanie, czy należy to robić? |
| |
mabr

Wpisów: 7793 Od: 2000-09-08
| 2003-07-14 09:42 Jestem za. Z tym że znając wysokość odszkodowań w tym kraju, jeśli wygrasz, dostaniesz pewnie z 10.000 kr  |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2003-07-14 11:16 Do zdrowego rozsądku dla siebie i dobrego tonu należy chyba posiadanie samoaktualizującego się Nortona albo innego programu antywirusowego. Tyle przecież "zarazy" plącze się w sieci. Kto sobie używa BEZ nie rozprzestrzenia już wirusów nieświadomie i to powinno się jakoś sankcjonować podobnie jak inne pokrwewne działania BEZ, które się was zapewne same kojarzą.  |
| |
monilka Finlandia

Wpisów: 6493 Od: 2003-06-02
| 2003-07-14 13:01 Zgadzam sie z jednej strony z poprzednikami - gdyz za bledy trzeba w zyciu placic i za niewiedze tez. Z drugiej, zal mi by bylo gdyby to okazal sie ktos biedny i zupelnie niezorientowany. Ale nie wiem czy to mozliwe. Chyba powinienes cos z tym zrobic i zobaczysz w trakcie trwania "sprawy" jak sie to wszystko ma! |
| |
kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-07-14 16:02 Mnie tam nie chodzi o pieniezne odszkodowanie. Spokojnie by mi wystarczylo, gdyby delikwentowi np. odebrano na jakis czas komputer, tak jak sie np. odbiera prawo jazdy za wykroczenia drogowe.
Ale strona ekonomiczna moze jednak zawazyc, poniewaz prawnicy nie sa tani, a jak przyjdzie co do czego, to nie wiem ile kasy odwaze sie ryzykowac na tego typu przedsiewziecie... na razie sprawdzam, czy jest szansa taka sprawe wogole wniesc, poniewaz wg prawa szwedzkiego musi byc jak to sie mowi, "uppsåt", a w tym wypadku najwyzej bylo "oaktsamhet". |
| |
iskra

Wpisów: 324 Od: 2003-07-05
| 2003-07-14 18:37 Kajetan, kan du bevisa uppsåt! I så fall kan det vara värt besväret!!!!! |
| |
kajetan Sztokholm

Wpisów: 16940 Od: 2000-09-01
| 2003-07-15 00:44 Nie moge, w tym wlasnie problem
Eventualnie moze "grov oaktsamhet", ale to i tak za malo. |
| |