
Wiele sztokholmskich parafii boryka się z trudnościami w utrzymaniu swoich budynków. Problem ten nie ominął także sztokholmskiego kościoła, Sankt Johannes - wśród tutejszej Polonii bardziej znanego jako „kościoła polskiego”.
Roczny koszt utrzymania budynku wynosi 1,6 miliona koron, a niecałe 7 500 członków parafii protestanckiej nie jest w stanie utrzymać dwóch kościołów (również i kościół Św. Stefana należy do parafii Sankt Johannes). Pomimo że Polska Misja Katolicka dokłada się do finansów, wynajmując gmach na cotygodniowe msze, sytuacja finansowa nadal jest krytyczna.
Piękny, neogotycki gmach, wzniesiony pod koniec XIX wieku, jest wystawiony na licytację. A dokładnie, oddany w ręce biura nieruchomości Hestia, które ma za zadanie rozpatrzyć możliwość przyjęcia dodatkowych najemców lub czystej sprzedaży.
Po raz pierwszy w historii Szwecji budowla kościelna znalazła się na otwartym rynku nieruchomości. Kupcy już pukają w rzeźbione wrota, chociaż ceny wywoławczej jeszcze nie ma. Zainteresowane są zarówno instytucje kulturalne, inne parafie, ale również osoby prywatne oraz firmy, które widzą możliwości komercjalne.
Co teraz z polskimi mszami, które odbywają się, co tydzień oraz w święta? Gdzie po mszy będą spotykali się znajomi, a nowo przybyli Polacy zawierali kontakty?
Księża z Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie zaprzeczają doniesieniom na łamach strony onet.pl. Według Polskiej Misji Katolickiej, szwedzki Kościół protestancki nie zamierza sprzedawać świątyni, szuka jedynie dodatkowych najemców. Ks. Chamarczuk komentuje, że Polska Misja Katolicka zwróciła się do biskupów szwedzkich z prośbą o odpowiedź na pytanie o przyszłość kościoła. "Nie ma niebezpieczeństwa jego sprzedaży" - podkreślił. Chodzi jedynie o to, by z kościoła św. Jana korzystać mogły również inne instytucje.
Co dalej? Dowiemy się w najbliższych miesiącach. Hestia zaprezentuje najlepszą propozycję Radzie Kościoła na wiosnę br.
|