|
 |
Odwiedzin |
38848307 |
 |
 |
Dziś |
1876 |
 |
|
Środa 30 kwietnia 2025 |
 |

|
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
Piątkowa noc w Berns Salonger miała odbyć się pod hasłem polskiego techno i house. Dzięki współpracy Polskiego Instytutu oraz Kornéla Kovacsa i Angeliki Butura, zostało zaproszonych na tę okazję troje gości z Polski: SLG, 3Channels oraz Lady Ka. Wszyscy znani są na całym świecie z różnych klubów i scen festiwalowych.





Kornél Kovacs jest jedną z obecnie najbardziej interesujących postaci z grupy młodej generacji klubowiczów i Dj-ów stawiających nowe poprzeczki muzyki technicznej. Już w wieku 12 lat można go było usłyszeć w pirackich stacjach radiowych na Węgrzech. W ósmej klasie miał praktyki w magazynie Pop, a obecnie można go zobaczyć na różnych imprezach, nie tylko w Sztokholmie.
Angelica Butura oprócz tego, że zaistniała juz dawno jako recenzent koncertów techno, sama zajmuje się między innymi francuską muzyką elektroniczną oraz niemieckim techno.
Więcej informacji na temat polskich artystów znajdziecie w Kalendarzu Imprez
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
Okazało się, że całkiem spora liczba Polaków pojawiła się na imprezie, zarówno starych bywalców, jak i nowych twarzy. Zajęliśmy łącznie trzy ogromne stoły i na początku widać jeszcze było naszą przewagę siłową. Paru Szwedów z ciekawością się do nas przyłączyło, przyznając że przy naszej liczebności tego wieczoru, czują się prawie jak imigranci, z czego naprawdę byli zadowoleni. Trzeba jednak przyznać, że w miarę jak sala się zaczynała napełniać straciliśmy naszą pozycję.
 Autorka artykułu integruje się ze Szwedami
Berns Salonger istnieje od 1863 (mała sala). W 1886 został dobudowany duży salon, którego wnętrze zaprojektowane przez Magnusa Isæusa i Gustafa Wickmana, do dzisiaj zapiera dech w piersiach swoimi królewskimi dekoracjami, jak kryształowe żyrandole i wszelkie pozłacane elementy wystroju.
Na pierwszym piętrze Berns jest także znany czytelnikom Augusta Strindberga „Czerwony pokój”, do którego odnosi się właśnie jego powieść. Było to znane i lubiane miejsce spotkań dyskusyjnych Strindberga, dziennikarzy i innych artystów.
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
W tak potężnym i wspaniałym pomieszczeniu z 1863 roku, jakim jest wnętrze Berns, zanikała niestety gra świateł, która na imprezach techno stanowi dosyć nieodłączną część całej atmosfery. Muzyka zbyt house’owa wprawiała bardziej w trans, niż porywała do tańczenia. Wielu osobom, z którymi rozmawiałam brakowało jakiejś większej siły w przekazie muzycznym. Mimo tego, parkiet był właściwie pełny od godziny 00:30 do rana.
Nowe polskie techno określane było w mediach jako dźwięk lekki i melodyczny, ale tym samym abstrakcyjny i całkiem zbliżony do polskiego jazzu z lat 60 i 70-ych. Miejmy nadzieję, że Polacy zrobili dobre wrażenie swoją grą i będziemy mieli więcej okazji w przyszłości na tego rodzaju happeningi.
 Ekipa redakcyjna Poloniainfo
Impreza trwała do 4 nad ranem, kiedy to powitał nas pierwszy śnieg na dworzu...
Więcej zdjęć:
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk
 fot. Krzysztof 'Marian' Marianiuk





|
|
|
|







|
|
 | Odwiedza nas 39 gości oraz 0 użytkowników. |
|




|