
Platforma Obywatelska odniosła zwycięstwo w wyborach do Sejmu we wszystkich trzech obwodach wyborczych na terenie Szwecji.
W Malmö otrzymała 411 głosów (52,76 proc.), podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 255 głosów (32,73 proc.), a Lewica i Demokraci 88 (11,30 proc.).
W Göteborgu wyniki trzech największych partii rozłożyły się następująco: PO 241 głosów (55,79 proc.), PiS 124 głosy (28,70 proc.) oraz LiD 43 głosy (9,95 proc.).
W Sztokholmie PO poparły 1103 osoby (61,83 proc.), na PiS padło 425 głosów (23,82 proc.), a na LiD 178 (9,98 proc.).
Aby zobaczyć pełne wyniki wyborów w Sztokholmie, Malmö i Göteborgu - kliknij tutaj!
Około pół godziny trzeba było czekać w niedzielę w godzinach popołudniowych na to by oddać swój głos w Konsulacie Generalnym RP w Sztokholmie. Kolejka zaczynała się już na zewnątrz i ciągnęła przez cały budynek aż do sali reprezentacyjnej, w której zadomowiła się tego dnia komisja wyborcza nr 161, obejmująca swoim zasięgiem całą północną i środkową Szwecję.
 Kolejka do głosowania przed konsulatem. Fot. Paweł Dąbrowski
Członkowie komisji w pocie czoła obsługiwali wyjątkowo liczną w tym roku rzeszę głosujących, podczas gdy personel konsulatu, z Konsulem Generalnym Radomirem Wojciechowskim na czele, energicznie kierował przepływem wyborców pomiędzy poszczególnymi stanowiskami.
Zadaliśmy 3 krótkie pytania Maciejowi Klichowi, wiceprzewodniczącemu Komisji Wyborczej.
Czy głosowanie przebiegło bezproblemowo i czy wszyscy chętni mogli oddać swój głos?
Maciej Klich: Głosowanie przebiegło bez większych problemów, przynajmniej jeśli chodzi o samo funkcjonowanie Komisji Wyborczej. Jeśli chodzi o zastrzeżenia wyborców, dotyczyły one bardziej uniedogodnień związanych z długim okresem oczekiwania na oddanie głosu. Niestety związane było to z warunkami lokalowymi, niezależnymi od Komisji i Konsulatu oraz o wiele większą frekwencją niż we wszystkich wyborach od 1989 roku.
 Maciej Klich (drugi od prawej) podczas pracy w Komisji Wyborczej
Głosy oddać mogli wszyscy, którzy zostali wcześniej zarejestrowani w spisie wyborców. Dzięki olbrzymiej pracy pracowników Konsulatu, na bieżąco starano się przyjmować i sprawdzać wszystkie reklamacje i odwołania. Zdarzały się przypadki, na szczęście nieliczne, kiedy ludzie przychodzili na wybory nie będąc zarejestrowani i domagali się wydania kart do głosowania. Oczywiście, takie osoby nie mogły wziąć udziału w glosowaniu, co czasami skutkowało nerwowością i niezadowoleniem. Zdarzyło się też kilka hałaśliwych przypadków rezygnacji z głosowania przez ludzi zdenerwowanych długim oczekiwaniem.
O której było najwięcej chętnych do głosowania i jak długo trzeba było wtedy czekać?
Najwięcej chętnych do głosowania przyszło w tradycyjnych okresach zwiększonej frekwencji w godzinach 12.00 -16.00. W tym okresie zdarzyły się przypadki kilkunastominutowego oczekiwania na podejście do stołu Komisji Wyborczej i kolejek wychodzących poza budynek Konsulatu.
Od wielu lat uczestniczysz w pracach komisji wyborczych, czy zauważyłeś jakieś różnice w tym roku w porównaniu z poprzednimi?
W Komisjach Wyborczych jestem od 10 lat i nigdy dotychczas nie zanotowaliśmy takiej frekwencji. Na listach zgłoszeniowych do wyborów było około 1900 osób, z tego głosowało prawie 1800 osób, to wzrost o około 50% w porównaniu z frekwencją z poprzednich wyborów. Ale pomimo pewnych, związanych z tym uniedogodnień, wybory odbyły się bez szczególnych problemów. Skutkowało to jedynie tym, że obliczanie głosów i weryfikacja oraz spisywanie protokołów trwało prawie do godziny 7 rano. Jako wiceprzewodniczący Komisji wyrażam w imieniu całej Komisji Wyborczej, swoje podziękowanie i uznanie dla pracowników Konsulatu a zwłaszcza Pana Konsula Generalnego Radomira Wojciechowskiego za dużą pomoc i umożliwienie sprawnej pracy Komisji.
Więcej zdjęć:
 fot. Paweł Dąbrowski







|