Odwiedzin 37794634
Dziś 1669
Wtorek 23 kwietnia 2024

 
 

Polski pałac w Szwecji

 
 

Tekst: Dana Platter
Foto: Kenneth Platter

2007.07.09
 



Tak, jest coś takiego. Trzeba tylko pojechać do Surahammar w Västmanlandii i kiedy na wieży pobliskiego zamku zobaczy się polską flagę, to będzie wiadomo, że to kawałek Polski w Szwecji. Tak też pomyślała Anna Suurna kiedy przeszło dziesięć lat temu przejeżdżała przez okolicę i zobaczyła ruinę pałacu jakby przeniesionego z Polski. Budynek, co prawda, był mniejszy, tym niemniej do złudzenia przypominał pałac jej ojca w Kruszewie koło Poznania.


Witamy w Surahammar.

Pałac w 1945 roku został skonfiskowany przez nowe władze i ojciec zawsze marzył o tym, żeby odzyskać rodową posiadłość. Anna postanowiła więc spełnić marzenie rodzica, które stało się teraz również jej marzeniem. Nie mogła odzyskać zamku w Polsce, ale mogła stworzyć jego kopię w Szwecji! Sprzedała co miała, zaciągnęła pożyczkę i w roku 1998 kupiła ruinę. Nie było to wcale takie łatwe, ponieważ władze komunalne na początku nie chciały sprzedać posiadłości. Miały zamiar ją rozebrać... Ale Anna się uparła i postawiła na swoim. Akurat był to okres słabej koniunktury i ryzyko finansowe całego przedsięwzięcia było duże. Tym bardziej, że pałac wymagał generalnego remontu. Trzeba było wymienić podłogi, nałożyć elewację, umeblować. Budowla była pusta, ponieważ poprzedni właściciele zabrali wszystko.


Sala gustawiańska.

Oficjalnie posiadłość nazywa się Surahammars Herrgård czyli Dwór w Surahammar. Budynek wygląda jednak jak pałac, a nawet, ze względu na wieżę, można by go nazwać zamkiem. Wokół rozciągają się trzy hektary parku w stylu angielskim. Cała posiadłość leży na wyspie.


Sala konferencyjna w wieży.

Dzisiaj pałac w Surahammar to piękny zabytek, pieczołowicie odrestaurowany, umeblowany, z polską kuchnią i atmosferą. Budowla to czterogwiazdkowy hotel z salą konferencyjną, indywidualnie urządzonymi pokojami, klubem nocnym, sauną i jacuzzi w piwnicach. Położony jest w pięknym parku na obrzeżach komuny Surahammar, 18 km na północny zachód od Västeråsu. Od Sztokholmu jest 140 km, czyli około półtorej godziny jazdy samochodem. Można też dojechać pociągiem i autobusem.


Jadalnia.

Hotel jest czynny cały rok, restauracja zaś na zamówienie. W ciągu Dni Polskich restauracja jest czynna codziennie. Co roku bowiem od ośmiu lat, w dniach od 1 do 14 lipca właścicielka pałacu organizuje Dni Polskie. Anna ma za sobą długą karierę zawodową, m.in. była szefem turystyki w Eskilstunie i organizowała tam Cepeliady. Obecnie do zamku przyjeżdża Cepelia ze swoimi wyrobami, wystawami oraz występami tanecznymi. Na Dni Polskie zjeżdżają się Szwedzi i Polacy. Jednych i drugich przyciąga polska gościnność i kuchnia. Restauracja i hotel mają swoich stałych gości, którzy polecają przybytek innym, dzięki czemu rośnie krąg zwolenników Polski. Wiadomo, że przez żołądek do serca, a i nie codzień można być obsłużonym przez panią na zamku! Anna bowiem często sama podaje swoim gościom.


Fragment biblioteki.

To centrum hotelowo-konferencyjne prowadzi wraz ze swoim synem, Robertem. Ośrodek oferuje również dodatkowe atrakcje jak przejażdżki konne, golf, strzelanie z łuku(!), kule, grill, wędkowanie i przyrządzanie ryby, zwiedzanie muzeum motocykli i zakładu ceramicznego.


Zegar w sali gustawiańskiej

Dużo szwedzkich gości wybiera się do Polski i przyjeżdża do Anny i Roberta po informację i radę. Przyjeżdżają też po powrocie z Polski. Stali goście przychodzą z nowymi. Ciekawe jest zachowanie Szwedów w stosunku do polskiego jedzenia. Ci, którzy go nie znają, są z początku niepewni, nie wiedzą, czy im będzie smakować. Po spróbowaniu nie mają już dłużej żadnych wątpliwości i chwalą smak polskich potraw. Lubią też polskie piwo Okocim i Zywiec.

Szwedzka prasa również zrobiła Annie reklamę. To była swego rodzaju sensacja, żeby tak szybko i całkowicie odnowić pałac. Lokalna prasa anonsuje również otwarcie Polskich Dni na zamku.


Biblioteka.

Siedzimy w pełnej pięknych mebli bibliotece, w pobliżu sali gustawiańskiej z XVII wieku. Pytam Annę czy wiedziała, że restauracja zamku i otwarcie w nim hotelu i restauracji powiedzie się.

- Nie. Oczywiście, że było to ryzyko. Ale ja chciałam to zrobić! Postawiłam wszystko na jedną kartę. Remont zajął osiem miesięcy, pracowało przy tym trzydziestu robotników. Było to zrobione bardzo szybko biorąc pod uwagę stan ruiny i ogrom pracy, jaką należało włożyć. Część mebli i wyposażenia przywiozłam z Polski, inne są ze Szwecji. Każdy pokój hotelowy jest indywidualnie urządzony, łoża i szafy, które mają przeszło sto lat, skupowałam po polskich wsiach, mówi Anna. W pałacu są ręcznie tłoczone tapety, ręcznie malowana porcelana.


Night club w podziemiach.

Zauważam, że w pokojach pachnie drzewem. To drzewo z mebli. Wystrój wnętrza i zapach powodują, że gość przenosi się w dawny, stary świat. Łazienki natomiast są supernowoczesne.

Pałac jest pełen obrazów, żyrandoli, tkanin, książek, obrazów; doprawdy, każdy detal zasługuje na bliższe zapoznanie się z nim. Na konsoli pod lustrem stoi zdjęcie polskiego pałacu, który faktycznie do złudzenia przypomina ten z Surahammar. To chyba nie był przypadek, myślę, tylko przeznaczenie wytyczyło Annie tędy drogę...



Trzeba podziwać pomysł i energię tej Polki, która zrealizowała swój projekt. Anna Suurna została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przez Prezydenta RP. Order jest wystawiony w gablocie przy recepcji.

W tym roku Anna otrzymała też szwedzki tytuł Przedsiębiorcy Roku. W roku 2000 otrzymała również nagrodę za najlepsze wnętrza w Skandynawii ze względu na specjalny, polsko-szwedzki styl wyposażenia pałacu.


Anna Suurna, właścicielka Surahammars Herrgård, rozmawia z Daną Platter w pałacowej restauracji.

Również w tym roku mija 40 lat pobytu Anny w Szwecji. Pytam ją, czy syn i w przyszłości ewentualnie jego dzieci przejmą pałac, gdy Anna przejdzie na emeryturę, czy powstanie dynastia. Niestety, na to się nie zanosi. Pałac w przyszłości najprawdopodobniej zostanie sprzedany. Byłoby wspaniale, gdyby kupił go ktoś z osiadłych tu Polaków i poprowadził dalej dzieło Anny; wiadomo bowiem, że w rękach niepolskich właścicieli straci swój polski charakter.

No cóż – nie wiemy, co przyniesie przyszłość, a więc cieszmy się tym, co jest dzisiaj. Odwiedzajmy polski pałac w Surahammar!
 

Dana Platter
Foto: Kenneth Platter
PoloniaInfo (2007.07.09)



Pełna informacja o pałacu znajduje się na stronie internetowej www.surahammarsherrgard.se


Sala gustawiańska.


Biblioteka.


Łoże w apartamencie.


Biurko w apartamencie.


Medale w gablocie.





 









Szukam do pracy. (Stockholm )
DAM PRACE / SPRZATANIE (Ödeshög)
Pracownik lesny ( röjning) (FAGERSTA)
zatrudnie , (Tanumshede)
Sprzątanie (Stockholm )
Röjare-Huggare (Sundsvall)
Praca dla ogólno budowlańca (Västerås)
Röjare - praca na wykaszarce (Timrå)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 27 gości
oraz 0 użytkowników.


Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
Sklepy Budowlane
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony