
Już czy dopiero, sprawa to względna, w każdym razie 24 marca 2007 świętowaliśmy trzydziestą rocznicę powstania Związku Organizacji Polonijnych w Szwecji (Polska Riksförbundet i Sverige).
ZOP zrzesza 17 organizacji polonijnych z całej Szwecji i jest członkiem Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych oraz Rady Polonii Swiata.
Uroczystość odbyła się w salonach pałacyku Piperska Muren na Kungsholmen w Sztokholmie, a przybyli na nią: ambasador RP Michał Czyż i konsul generalny Wiesław Scholz z małżonkami, senator Sejmu RP Bronisław Korfanty, z ramienia stowarzyszenia "Wspólnota Polska" prezes Mariusz Grudzień, prezes Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz, honorowy prezes ZOP-u a także prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Tadeusz Pilat z małżonką oraz przedstawiciele organizacji polonijnych wchodzących w skład ZOP-u z Malmö, Göteborga, Landskrony i Olofströmu.
Już samo powitanie wprowadziło gości w dobry nastrój ponieważ na stopniach schodów stali rzędem członkowie sztokholmskiego zespołu "Piastowie" w strojach szlacheckich.
Prezes Maria Olsson powitała zebranych i odczytała listy gratulacyjne Ministra Spraw Zagranicznych, założycielki ZOP-u Zofii Kraszewskiej, która ze względu na chorobę nie mogła przybyć, honorowego prezesa EUWP Heleny Miziniak, prezesa Związku Polaków na Białorusi Angeliki Borys, od prezesa organizacji polonijnych w Danii Romana Smigielskiego, od USOP czyli od prezesa Jana Kobylańskiego reprezentującego polonię z Ameryki Łacińskiej, od byłej konsul z Malmo Grażyny Sosnowskiej-Sikorskiej oraz od SIOS-u czyli Związku Organizacji Etnicznych w Szwecji, którego ZOP jest członkiem.
Następnie głos zabrał senator Bronisław Korfanty, który podziękował organizacji za kultywowanie polskiej tradycji i kultury. Senat RP docenia działalność ZOP-u i obiecał dotacje na jej dalsze rozwijanie. Senator udekorował prezes Marię Olsson medalem oraz przekazał w prezencie albumy wydane z okazji 500-lecia istnienia Senatu oraz medal z sentencją "Godło Polski najwyższym prawem".
Ambasador Michał Czyż również podziękował za dokonania ZOP-u i podkreślił, że nigdy w Szwecji nie było tylu Polaków co teraz, co przed organizacją polonijną stawia nowe wyzwania. Należy być dumnym, że jest się Polakiem i kontynuować polskość, podkreślił ambasador.
Prezes Mariusz Grudzień oświadczył, że czuje się uczuciowo związany z Polonią szwedzką, podziękował działaczom za zaangażowanie i odznaczył Zofię Kraszewską złotym medalem za umacnianie więzi z macierzą. Medal przekazał na ręce córki, Haliny Lorenckiej. Prezes Grudzień wręczył w imieniu prezesa "Współnoty Polskiej" prof. Andrzeja Stelmachowskiego godło Polski na ręce Marii Olsson
Następnie życzenia złożył założyciel hufca "Kaszuby" druh Jan Potrykus oraz komendantka hufca Magdalena Domagała.
Prezes Związku Polaków na Litwie przekazał oryginalny dar - rzeźbę przedstawiającą marszałka Piłsudskiego, osadzoną na kamieniu pochodzącemu z jego domu.
W dalszym ciągu uroczystości Tadeusz Pilat, długoletni prezes ZOP-u, obecnie prezes honorowy, przedstawił bogatą historię i dokonania organizacji. Niesposób je tu przytoczyć w tym kontekście. Zainteresowanych odsyłamy do broszury okolicznościowej, dostępnej w Stowarzyszeniu Polaków "Ogniwo" w Sztokholmie.
Nareszcie nastąpił moment wyrażenia uznania kilku działaczom polonijnym, którzy w ciągu wielu lat pracują dla polskości: prezes Maria Olsson odznaczyła złotymi medalami zasługi Grażynę i Jakuba Majchrzaków z Göteborga i Urszulę Pilat z Landskrony, srebrnymi medalami zasługi Annę Łukasik ze Sztokholmu i Jacka Jurkowskiego z Olofströmu.
Po zakończeniu części oficjalnej nastąpiła część artystyczna: zebrani goście obejrzeli poloneza w wykonaniu sztokholmskiego zespołu "Piastowie" (choreografia kierowniczki zespołu Grażyny Piątek), a następnie "porwani" przez tancerzy, tańcząc poloneza, przeszli do sali bankietowej. Podczas przyjęcia była okazja do rozmów i wymiany doświadczeń. Przy deserze wystąpili znani i lubiani artyści z Teresą Tutinas i Dominiką Depczyk na czele. Spiewali również Alicja i Jan Hernhutowie, Mariusz Wiśniewski i Katarzyna Kabała, akompaniowali zaś muzycy Zbigniew Bizoń,Witold Robotycki, Stanisław Rejment i Janusz Słotwiński.
Atmosfera była podgrzana i spontanicznie, przy szampanie zebrani odśpiewali "Marsz, marsz Polonia". Tak, czuliśmy, że jesteśmy i pozostaniemy Polakami niezależnie od tego, ile dziesiątków lat mieszkamy na obczyźnie.
W sumie była to świetna, krzepiąca polskiego ducha uroczystość i kiedy oglądałam (i sama tańczyłam) poloneza a także kiedy słuchałam znakomitej Teresy Tutinas, Dominiki Depczyk i obojga Hernhutów pomyślałam sobie, jaką mamy wspaniałą kulturę, jak możemy i powinniśmy być z niej dumni i jak tę dumę powinniśmy przekazać naszym dzieciom. I jak mało, stanowczo za mało wiedzą o nas inni...
To właśnie jest wyzwanie - zainteresować polską kulturą mieszkańców kraju, w którym nam żyć przypadło i zwalczać nie zawsze pozytywne stereotypy.
|