Magnus Uggla na Melodifestivalen. (SVT).
Występ Magnusa Uggli w tegorocznym Melodifestivalen (szwedzkie eliminacje do Festiwalu Eurowizji) wywołał burzę w szwedzkim środowisku polonijnym.
Tekst piosenki traktuje o wydawaniu jak najwięcej pieniędzy, bo "pewnego dnia świat może się skończyć". Uggla więc, wcielając się w postać znudzonego życiem Szweda, w kolejnych zwrotkach wydaje te pieniądze na remont domu, wyjazd na zakupy do Paryża, adopcję dziewczynki i kupno psa.
Magnus Uggla debiutowal jako artysta już w 1975 roku i znany jest ze swoich piosenek szydzących ze wszystkiego i wszystkich.
Więc o co właściwie chodzi? Otóż piosenka För Kung och Forsterland (Za Króla i Ojczyznę) zawiera taki fragment:
Har vi tråkigt min fru och jag
Ringer vi in en skum polack
Källarn blir till ett hemmaspa
Inga halvmesyrer tack!
W wolnym tłumaczeniu:
Gdy nudzimy się, żona i ja
Dzwonimy po podejrzanego Polaka
Piwnica zmienia się w prywatne SPA
Nie ma nic na odwal!
Jak to? - oburzyło się środowisko polonijne! Polaka? Do pracy przy remoncie domu? Przecież tak śpiewać nie wolno! Chodzi też o słowo "skum", które nie ma do końca w j. polskim odpowiednika. Znaczy ono mniej więcej podejrzany, "nie wiadomo co za jeden", dziwny, kombinator, itd.
Oliwy do ognia dolewa jeszcze od czasu do czasu sam artysta, szyderczo komentując pytania reporterów. Na pytanie co myśli o ewentualnej reakcji Polaków stwierdził - "Może nie znają szwedzkiego". Mówi też, że nie widzi nic dziwnego w słowach piosenki, bo przecież "na każdym osiedlu willowym pracuje po dwudziestu Polaków, budując werandy i inne rzeczy".
W szwedzkich popołudniówkach pojawiły się wywiady z przedstawicielami polskich placówek dyplomatycznych, nawołuje się do bojkotowania piosenki. Jak podaje PAP, Ambasada RP w Sztokholmie wystosowała nawet list do szwedzkiego rzecznika praw obywatelskich oraz do zarządu szwedzkiej TV, organizującej koncerty festiwalowe.
W środę 28 lutego Kongres Polaków w Szwecji wystosował do zarządu SVT list z żądaniem usunięcia tego kawałka tekstu z piosenki przed sobotnim występem. W przeciwnym wypadku sprawa trafi do sądu.
Magnus Uggla nie zamierza zmienić tekstu.
- Rozmawiałem z jakąś kobietą z Ambasady, i wytłumaczyłem jej o czym jest piosenka - powiedział w wywiadzie dla Expressen.
Co będzie dalej? Zobaczymy.
Część Polaków w Szwecji podchodzi do piosenki bardziej na luzie i uważa, że "jak nas widzą tak nas piszą". A jeszcze inni... budują werandy.
|