
-To brzmi może trochę drastycznie, ale nie widzimy innego wyjścia – mówi Göran Persson, premier Szwecji. Gdy rozpoczynaliśmy negocjacje o poszerzeniu Unii, mówiliśmy o otwartym rynku pracy dla nowych członków.
Niestety wszystkie kraje członkowskie po kolei zaczęły się wycofywać. My postanowiliśmy początkowo wprowadzić pewne ograniczenia, myśląc, że w ten sposób uda nam się ograniczyć napływ ludzi z nowych krajów Unii.
Teraz widzimy, że nie damy rady. Spodziewamy się ogromnego napływu ludzi z krajów nadbałtyckich, w tym także i z Polski. Nasza gospodarka jest słaba, nie potrafimy zapewnić pracy naszym obywatelom, a co dopiero osobom z zewnątrz.
W partii Socialdemokratycznej od dłuższego czasu był już odłam ludzi, którzy chcieli, by Szwecja wystąpiła z Unii. Postanowiliśmy obrać tą linię za główną linię polityczną naszej partii.
Oczywiście, nie można tak sobie tylko opuścić Unii. Ale zgłaszając wniosek o wystąpienie już dziś, mamy możliwość całkowicie zamknąć granice naszego kraju przed 1 maja, ratując tym nasz rynek pracy.
Całkowite wystąpienie zajmie parę lat. Na szczęście nie posunęliśmy się zbyt daleko w procesie wprowadzenie euro, co przyspieszy całą procedurę.
Rozmawiała Anna Andersson-Jasiulewicz
|