Odwiedzin 37803747
Dziś 71
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Pracuję na czarno

 
 

Tekst: Anna Andersson Jasiulewicz

2003.06.13
 

Wszyscy wiemy, że są, ale nikt oficjalnie o nich nie mówi. Spotykamy się z nimi na polskich imprezach, słyszymy ich w sklepach, metrach i autobusach. Wyglądają tak jak my, niczym się nie różnią. Często dają sobie rade z językiem, chodząc na prywatne lekcje szwedzkiego lub mówią po angielsku. Mówię o Polakach, którzy mieszkają w Szwecji nielegalnie, a tym bardziej nielegalnie pracują. Pospolicie; 'na czarno'.

Ciekawe jest to, że oprócz kilku głośnych artykułów o polskich zbieraczach jagód nikt specjalnie tego tematu nie porusza. Czasami szwedzka praca coś nabąknie o polskich sprzątaczkach pracujących u szwedzkich rodzin, a nawet była głośna sprawa o budowie luksusowego statku, The World w Landskronie, przy której robotnicy byli pochodzenia polskiego - oczywiście na czarno.

Postanowiłam pogłębić się w temacie polskiej czarnej siły roboczej, a dokładnie spotkałam młodą dziewczynę, która od dłuższego czasu mieszka i pracuje w Szwecji nielegalnie. Ze zrozumiałych względów, w artykule będzie występowała pod wymyślonym imieniem 'Kasia'.

Spotkałyśmy się w kawiarni w śródmieściu Sztokholmu. Umówiłyśmy się już wcześniej, że będę siedziała z laptopem na stoliku, abyśmy mogły się poznać. Po kilka minutowym spotkaniu, podeszła do mnie atrakcyjna brunetka, zadbana i ubrana w markowe ciuszki. To była właśnie Kasia.

AAJ: Powiedz, jak długo mieszkasz już w Szwecji?
K: Trudno powiedzieć od jak długiego czasu mieszkam tutaj. Już nawet tak dobrze nie pamiętam, ale pierwszy raz miałam przyjechać na miesiąc czasu do koleżanki, która załatwiła mi pracę. Zostałam prawie pół roku. Wróciłam do Polski na cztery miesiące i znów powróciłam do Szwecji, tym razem na dłużej...

AAJ: A tak naprawdę, dlaczego przyjechałaś do Szwecji?
K: W Polsce nie miałam pracy. Skończyłam liceum, zdałam maturę, ale na studia nie chciałam iść. W Polsce, szczególnie w moim mieście, nie ma perspektyw na przyszłość. Osoby z wyższym wykształceniem chodzą bez pracy, albo pracują w McDonaldzie. Nie chciałam żyć na utrzymaniu rodziców, tym bardziej, że im się też nie przelewa...

AAJ: A takie praktyczne rzeczy, jak mieszkanie, znajomość języka, utrzymanie się?
K: Na początku przyjechałam do koleżanki (która zresztą też jest tutaj na czarno). Uzbierałam na bilet promowy i miałam kilka groszy na przeżycie. Koleżanka oddala mi kilka swoich klientek, abym mogła się utrzymać. Najpierw chodziłam z nią, aby się nauczyć pracy, a potem już sama.

AAJ: Czy mam rozumieć, że pracowałaś jako pomoc domowa?
K: Tak. Po prostu sprzątam u ludzi.

AAJ: Jak znalazłaś więcej pracy? To, co koleżanka Tobie odstąpiła chyba nie wystarczało?
K: To prawda. Najpierw przejęłam kilka klientek od koleżanki. Klientki były zadowolone i polecały mnie innym osobom. I tak się w sumie zaczęło. Po moim drugim przyjeździe do Szwecji, gdy zdecydowałam się zostać dłużej, pracy nigdy nie brakło. Wiedziałam, że chcę tutaj zostać dłużej i mówiłam to również moim klientkom.

AAJ: Wspomniałaś, że w międzyczasie pojechałaś do Polski. Dlaczego wróciłaś? Czy to była tylko kwestia pieniędzy?
K: Głownie tak, ale również poczucie wolności. Nie byłam już z rodzicami, miałam własne pieniądze, mogłam robić to, co chciałam. Szwecja bardzo mi się podobała, wiec myślałam o tym żeby tutaj zostać.

AAJ: To wszystko brzmi bardzo proste. A problemy?
K: Oczywiście, że były i trudności. Pierwsza zaczęła się z mieszkaniem. Wypożyczałyśmy z koleżanką pokój u Polaka mieszkającego tutaj na stałe. Niestety, wypowiedział nam to mieszkanko i musiałyśmy się wyprowadzić. Koleżanka poznała chłopaka i przeniosła się do niego a ja praktycznie nie miałam gdzie mieszkać. W końcu wypożyczyłam malutki pokój na obrzeżach miasta od Polki, która brała ciężkie pieniądze. Zmieniałam mieszkanie chyba 7 razy...

Poza tym takie praktyczne sprawy jak lekarz, dentysta. Trzeba dbać o siebie, żeby się nic nie stało, bo najmniejsze kontuzje wiążą się z dużymi kosztami. Człowiek na czarno jest odłączony od systemu, nie ma żadnej pomocy prawnej.

AAJ: A trudności z językiem? Jak porozumiewałaś się z klientami, czy nawet takie podstawowe rzeczy jak zakupy?
K: Najważniejszych słówek nauczyłam się już na początku. Koleżanka spisywała mi na kartce po polsku, co mam robić u każdego klienta. Pomału się uczyłam. Trochę po angielsku, trochę po szwedzku i... Jakoś dawałam sobie radę.

AAJ: Opisz mi jak wygląda Twój dzień? Twoja praca?
K: Wstaję około 7:00 rano i jadę do pierwszego klienta na 8:00-8:30. Sprzątam tam kilka godzin, w zależności czy to willa czy mieszkanie i jadę do następnego klienta. Pracuję mniej więcej po 9-10 godzin, czasami krócej. Mam wielu klientów i dlatego długo pracuję. Wiem, że inne koleżanki z 'branży' pracują nawet mniej. Teraz mam swoich klientów zaplanowanych według dzielnic, co ułatwia mi prace. Na początku jeździłam czasami po 2 godziny od jednego klienta do drugiego. Po pracy chodzę po sklepach, czasami spotykam się z innymi znajomymi, chodzę na siłownię.

AAJ: Jakich masz klientów?
K: Praktycznie wszystkie kategorie ludzi. Sprzątam w ekskluzywnych willach, u znanych ludzi, mieszkania kawalerów, u ludzi starszych a nawet w restauracji. Na początku sprzątałam takie mieszkania, które były w stanie jakby nikt nie sprzątał od kilku lat. Teraz jestem bardziej wybredna i takich mieszkań już się nie podejmuję.

AAJ: Wspomniałaś o znajomych; gdzie ich poznałaś?
K: Większa cześć to Polacy w tej samej sytuacji jak ja. Pracują tutaj tymczasowo. Spotkałam większą cześć ludzi na ogniskach, imprezach polonijnych.

AAJ: Mówisz innym, że jesteś tutaj nielegalnie?
K: Nie zawsze. Ludzie potrafią być okrutni, a szczególnie rodacy. Trzymam się głownie z tymi, którzy są w podobnej sytuacji jak ja.

AAJ: Szczerze, podoba ci się to życie, które prowadzisz?
K: To zależy jak się na to patrzy. Jeśli chodzi o stronę finansowa, to jestem zadowolona, ale wołałabym te pieniądze zarabiać w Polsce albo tutaj, ale legalnie. No i oczywiście nie w ten sposób. Jestem zresztą tutaj bez rodziny i bez najbliższych przyjaciół, a to też nie jest łatwe.

AAJ: Nie brakuję Tobie takiego normalnego życia, bez obaw, bez stresów? Czy faktycznie można poświęcić swoją wolność dla pieniędzy?
K: Ja na to tak nie patrzę. Aktualnie nie mam przyszłości w Polsce. Kto nie był w takiej sytuacji nie rozumie... Pewnie, że chciałabym mieć normalne życie, ale obecnie nic nie zmienię.

AAJ: Nie boisz się, że kiedyś ten 'czar' pryśnie, że będziesz musiała wrócić?
K: Nie myślę o tym. Staram się żyć dniem. Na razie jestem tutaj i staram się nie myśleć, co będzie jutro...

AAJ: Często jeździsz do Polski?
K: Ze zrozumiałych powodów, nie tak często jakbym chciała. W związku z zaostrzoną kontrolą, nie mogę się poruszać po świecie, tak jakbym chciała. Te razy, kiedy mi się udało, długo zachowam w pamięci. Stres, obawa przed złapaniem... Nic przyjemnego.

AAJ: Kim jesteś w Polsce? Co mówisz rodzinie, przyjaciołom i znajomym o Twojej nieobecności w kraju?
K: Rodzice i najbliżsi wiedza, co robię w Szwecji. Innym mówię, że mieszkam za granicą. Nie chcę wnikać w ten temat. Ludzie często zazdroszczą; widzą, że mam fajne ciuchy, drogie kosmetyki, ale nie wiedzą ile mnie to kosztuje. Z drugiej strony przyjemnie być kimś innym, choć na moment...

AAJ: W Szwecji mieszkasz już ponad trzy lata. Jakie masz plany na przyszłość, jakie perspektywy?
K: (Cisza). Wydaje mi się, że raczej chciałabym tutaj zostać, ale nie wiem jak. Nie jest to prosta sprawa. Praktycznie musiałbym się z kimś związać, aby dostać pobyt. Wiem, że można takie związki załatwić za pieniądze, ale trochę się boję... Do Polski chyba nie wrócę, ale jeszcze nie wiem... Nie byłam już tak długo, jestem tylko po szkole średniej, więc problem pracy pozostaje. Może studia. Co powiem szukając pracy, że byłam nielegalnie za granicą przez kilka lat? Może uzbieram kilka groszy i otworzę coś własnego...

AAJ: A miłość, rodzina?
K: Nie myślę o tym poważnie. Nie mogę się związać z kimś w Polsce a tutaj jeszcze właściwej osoby nie poznałam. Czas pokaże, co będzie później...

AAJ: Czy chciałabyś się z nami czymś podzielić, może jakieś rady dla innych?
K: Na pewno jest więcej dziewczyn w takiej sytuacji jak ja. Muszą być ostrożne i uważać na siebie. Nie można być naiwnym i łatwowiernym, bo ludzie są różni. Zresztą, ta praca, którą wykonuję, nie jest taka prosta jak się wydaje; człowiek się męczy fizycznie i psychicznie.

AAJ: Dziękuje, że zgodziłaś się na tę rozmowę.
K: Dziękuję.
 

Anna Andersson Jasiulewicz
PoloniaInfo (2003.06.13)


 






Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
firma sprzątającą poszukuje pracownika od zaraz (Sztokholm)
Dołącz do grona fachowców remontujących łazienki (Täby)
Pracownik återvinningscentral (Sztokholm)
Praca- sprzątanie (Tyresö )
Praca dla operatora koparki (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 10 gości
oraz 0 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony