Odwiedzin 37781472
Dziś 1795
Piątek 19 kwietnia 2024

 
 

Marek Hłasko w oczach Szwedów

 
 

Tekst: Andrzej Nils Uggla

7/2002
 

Proces odwilży politycznej i kulturalnej w Polsce w latach pięćdziesiątych pociągnął za sobą poważne zmiany w twórczości prozatorskiej. Pozytywne traktowanie rzeczywistości, które dotychczas manifestowano w prozie socrealistycznej zajęła postawa zdecydowanie pesymistyczna, a nawet destruktywna.

W połowie lat pięćdziesiątych młoda generacja pisarzy reprezentujących, oczywiście, nie tylko prozę, ale i lirykę oraz dramat pragnęła wyrazić coś w rodzaju buntu przeciwko "oficjalnemu kłamstwu", którym była karmiona niemalże od dzieciństwa tak poprzez środki masowego przekazu jak i przez literaturę. Młodzi pisarze pragnęli teraz w miejsce owych kłamstw o sobie pokazać autentyczne uczucia ludzkie, jak miłość czy nienawiść, na które nie było miejsca w literaturze realizmu socjalistycznego. Wyrazem takiej postawy było w owym czasie duże zainteresowanie współczesną literaturą zachodnią. Odnajdywano w niej wyraz swoich własnych, często destruktywnych uczuć i przemyśleń. W pierwszym rzędzie fascynowano się pisarzami francuskimi i amerykańskimi jak Camus i Mauriac, Hemingway i Faulkner - których prozę szybko, bo już w drugiej połowie lat pięćdziesiątych tłumaczono na język polski.

Szybki sukces Hłaski w Polsce

Pisarzem najlepiej reprezentującym polską "młodą prozę" tego okresu był Marek Hłasko. O dużej popularności jego utworów w kraju świadczy fakt, że jego debiut z 1956 roku, zbiór nowel pt. Pierwszy krok w chmurach wyszedł jeszcze w dwóch nakładach: w roku 1957 oraz 1958. Swoje nowele publikował Hłasko również w czasopismach literackich, takich jak: "Twórczość", "Nowa Kultura", "Przegląd Kulturalny", w popularnych tygodnikach o masowych nakładach i oczywiście w studenckim piśmie "Po prostu", którego sam był współredaktorem. W ciągu dwóch lat nakręcono trzy filmy na podstawie tekstów Hłaski: powieści Następny do raju (Baza ludzi umarłych) oraz nowel Pętla i Ósmy dzień tygodnia. Mimo to, że Hłasko, ze względu na swoją bezkompromisową krytykę sytuacji w Polsce nie zyskał sobie popularności u władz, otrzymał on w roku 1958 Nagrodę Polskich Wydawców. Później nagrodzony został również przez Instytut Literacki w Paryżu.

Mimo rosnącej popularności młodego pisarza cenzura uniemożliwiła wydanie w Polsce dwóch jego książek Następny do raju oraz Cmentarze. Książki te ukazały się drukiem w Paryżu, w Polsce zaś rozpoczęła się intensywna kampania władz przeciwko pisarzowi. Kiedy natomiast Hłasko w 1958 r. "wybrał wolność" na Zachodzie, został on zdjęty z listy pisarzy polskich i po okresie gwałtownych ataków nastąpiła wokół niego absolutna cisza w środkach masowego przekazu. Pisarza zaczęto odkrywać na nowo dopiero w okresie "Solidarności", tj. w latach 1980-1981. Szczególnie wartościowy artykuł podsumowujący fenomen sukcesu Hłaski opublikował w "Odrze" Jerzy Jastrzębski (nr 12, 1980 r).

Czym można uzasadnić sukcesy Hłaski? Otóż przede wszystkim tym, że udało mu się w swojej twórczości dać wyraz takim uczuciom, za jakimi młoda polska generacja tęskniła po okresie "bezuczuciowego" realizmu socjalistycznego. Andrzej Kijowski w "Roczniku Literackim" z 1957 określa rolę uczucia miłości w prozie Hłaski jako "synonim prawdy". Uważa on również, że pragnienie tej prawdy obejmowało nie tylko poszczególne jednostki ludzkie, ale miało również wymiar ogólnospołeczny - dotyczyło prawdy w ogóle, prawdy takiej, w którą można wierzyć i dla której warto żyć. W jednym ze swych artykułów przedstawia Hłasko swój pogląd na tę sprawę. Jałowość literatury okresu socrealizmu widzi w tym, że nie daje ona wyrazu prawdziwym uczuciom, zarówno dobrym jak złym.

Źródeł sukcesu Hłaski w Polsce należy doszukiwać się też w jego bezkompromisowej krytyce systemu totalitarnego, który nie tylko zabija uczucia ludzkie, ale i doprowadza jednostki do ruiny moralnej i fizycznej. Ważną rolę odegrał również język Hłaski, prawdziwie realistyczny, różniący się w sposób zasadniczy od "papierowego" języka prozy realizmu socjalistycznego.

Hłasko w Szwecji - zasługi szwedzkich slawistów (1956-1957)

Pierwsze informacje o Hłasce nadeszły do Szwecji w postaci sprawozdań dwóch szwedzkich slawistów: Gunnara Jacobssona oraz Nils Ake Nilssona ze słynnego Kongresu Pisarzy Polskich, który odbył się w Warszawie na przełomie października i grudnia 1956 roku. Z ich oceny można było dowiedzieć się, że polscy pisarze radykalnie zerwali z epoką stalinowską, która do literatury wniosła "załamanie, fałszowanie obrazu rzeczywistości, narzucanie przekonań politycznych oraz prześladowania personalne. Nazwisko Hłaski wypłynęło w ich sprawozdaniach jako przykład literatury nowego typu, literatury, która ma teraz zastąpić zmarłą śmiercią naturalną, prozę realizmu socjalistycznego. Obaj podkreślają pewne pokrewieństwo prozy Hłaski z literaturą amerykańską, a przede wszystkim z Hemingwayem i Steinbeckiem.

Gunnar Jacobsson potwierdził swoje zainteresowanie Hłaską jako pisarzem przełomu w polskiej prozie poprzez opublikowanie w "BLM" ("Bonniers Litterara Magasin") w 1957 roku jego noweli Robotnicy we własnym tłumaczeniu. W notatce o pisarzu powtarza Jacobsson swoje spostrzeżenia o pokrewieństwie prozy Hłaski z utworami pisarzy amerykańskich. Zwraca też on uwagę na ogromny kontrast między nowelą Hłaski a utworami o tej samej tematyce z okresu realizmu socjalistycznego.

W tym samym numerze "BLM" N.A. Nilsson opublikować artykuł o Hłasce pt. "Litterar revolt i östeuropa". Według Nilssona Hłasko jest "sensacją roku w Polsce", a zbiór jego nowel pt. Pierwszy krok w chmurach stał się taką samą rewelacją, jaką był słynny wiersz Ważyka Poemat dla dorosłych. Styl Hłaski określa Nilsson jako zbliżony do stylu pisarzy amerykańskich, zwracając główną uwagę na jego brutalność.

W swoich późniejszych prezentacjach nowel i powieści Hłaski, również w "BLM", pisze Nilsson, że pisarz ten jest pionierem nowej, demaskatorskiej polskiej literatury. Nazywa on Hłaskę "pisarzem generacji 1956".

Droga Hłaski do Szwecji poprzez "kraje tranzytowe"

Zainteresowanie Hłaską w Szwecji wzrosło, gdy w roku 1958 przybył on do Paryża a następnie poprosił o azyl polityczny w Niemczech Zachodnich. Informacje o tym drukowano niemal we wszystkich gazetach szwedzkich. Wydarzenie to stało się sensacją dlatego, że Hłasko był jednym z pierwszych pisarzy zza żelaznej kurtyny", którzy pozostali na Zachodzie. Hłasko stał się "symbolem literackiej rewolty w Polsce", a jego książki zaczęto przekładać na wiele języków.

W Szwecji uzyskał sobie Hłasko dobry start pośrednio, dzięki pozytywnemu przyjęciu w innych krajach zachodnich. Bezkrytycznie przedrukowywano bowiem zachwyty obcych recenzentów, szczególnie zaś opinie o pisarzu jako o naśladowcy Hemingwaya.

Jesienią 1958 roku ukazały się pierwsze szwedzkie recenzje wydane po duńsku, angielsku i niemiecku krótkiej, lecz reprezentatywnej powieści Ósmy dzień tygodnia. Przyjęcie jej było entuzjastyczne tak w Europie Zachodniej jak i w Szwecji, ale mimo to na język szwedzki nigdy jej nie przetłumaczono. W Szwecji ukazały się dwie inne pozycje: wiosną 1959 wydano zbiór nowel Pętla a w 1962 powieść Następny do raju. Oprócz tego wydrukowano kilka nowel w czasopismach oraz w prasie codziennej.

Hłasko - "uczeń" Hemingwaya?

W szwedzkiej prasie powtarzano bezkrytycznie, za głosami z innych krajów, spostrzeżenie o podobieństwie między twórczością Hłaski i Hemingwaya. Przekonanie to doprowadziło do stwierdzenia, że Hłasko uczył się rzemiosła pisarskiego studiując prozę amerykańskiego pisarza. Jednym z niewielu, który starał się obronić oryginalność polskiego pisarza, był Jörn Donner. W swojej recenzji Ósmego dnia tygodnia twierdzi on zdecydowanie, że Hłasko nie był nigdy uczniem Hemingwaya jak to utrzymywało wielu krytyków - tylko autorem, który samodzielnie nauczył się "ekonomii słowa" i osiągania efektów wynikających z silnych kontrastów językowych.

Można by wyciągnąć wniosek, że swoją popularność na Zachodzie zawdzięczał Hłasko w dużym stopniu przypisywanemu mu pokrewieństwu z bardzo wówczas modną prozą amerykańską. Tymczasem prawda jest taka, że Hłasko Hemingwaya w ogóle nie czytał. Znał jego prozę jedynie z relacji "z drugiej ręki". Powieści Hemingwaya oraz Faulknera opowiadali mu koledzy w restauracjach za to, że płacił za nich rachunki... Hłasko nie znał wtedy angielskiego, a książki te wyszły w języku polskim dopiero wówczas, gdy najważniejsze pozycje Hłaski były już napisane. W Pięknych dwudziestoletnich, wydanych w Instytucie Literackim w Paryżu w roku 1966 komentuje to pisarz w sposób następujący:

"Tryumf Hemingwaya zjednoczył naród polski. Wtedy wszyscy młodzi startujący prozaicy zaczęli pisać jak Papa Hemingway; mnie nazywano Hemingwayem z Koluszek. To, iż zacząłem pisać jeszcze wtedy, kiedy Hemingway uznany był w Polsce za deprawatora i chwalcę bomby atomowej i, że czytać go nie mogłem, ponieważ nie znałem wtedy angielskiego, a przestałem pisać właśnie wtedy, kiedy Hemingwaya zaczęto drukować - uszło oczywiście uwadze naszych krytyków."

W recenzjach z powieści Następny do raju wydanej trzy lata później, nie nazywano już Hłaski uczniem Hemingwaya. Recenzenci zwracają natomiast uwagę na oryginalność prozy polskiego pisarza, w której odnajdują: "realizm dnia codziennego", "wierne odzwierciedlanie rzeczywistości", "realistyczną poetyckość".

Dlaczego nie porównywano już Hłaski z Hemingwayem? Po pierwsze etykieta nadana Hłasce trzy lata wcześniej została zapomniana, po drugie Hemingway nie był już tak modny ani w Szwecji ani w Europie Zachodniej. Skojarzenia poszły winnym kierunku. Książkę Hłaski porównywano z aktualnym, bo będącym wówczas na ekranach kin szwedzkich filmem Cluzot´a "Cena strachu". Porównanie to wynikało z pewnych analogii przedstawianego w filmie i książce środowiska kierowców ciężarówek.

Hłasko jako "młody gniewny"

Inne zagadnienie, które dyskutowano w Szwecji, dotyczyło roli, jaką proza Hłaski spełniała w polskiej literaturze lat pięćdziesiątych. Pozostanie Hłaski na Zachodzie stało się niemal sensacją, jako że reprezentował on młodą, buntowniczą generację pisarzy zza tzw. żelaznej kurtyny. Krytycy zachodni podchwycili natychmiast podobieństwo z własną "młodą gniewną" młodzieżą buntującą się przeciwko burżuazyjnemu porządkowi społecznemu na Zachodzie. Generację tę reprezentowali przede wszystkim John Osborn oraz Fransoise Sagan. Otrzymał więc teraz Hłasko nową etykietę, tym razem "młodego gniewnego", którą bezkrytycznie zaczęto rozprzestrzeniać w prasie.

Podobieństwa, jakie odnaleziono między Hłaską a młodzieżą zachodnią, to niezadowolenie ze stosunków społecznych i buntowniczość. Szablonowe porównania dotyczyły więc układów społecznych w obu blokach politycznych; które oddziaływały destruktywnie na buntujących się pisarzy. Wysuwała je przede wszystkim prasa lewicowa. Jacob Branting nazywa między innymi Hłaskę "politycznym oportunistą". Recenzent gazety "Arbetet" zarzuca Hłasce brak pozytywnego stosunku do socjalistycznych stosunków w Polsce. Z drugiej strony gotów jest on z całą pewnością popierać protesty buntowniczych pisarzy na Zachodzie przeciwko kapitalistycznym stosunkom społecznym.

Niewielu krytyków starało się odnaleźć przyczyny buntu młodej generacji w Polsce jako odpowiedź na specyficzny układ stosunków społecznych i politycznych w systemie totalitarnym, w systemie, który odebrał jej młodość, a dał w zamian pustkę ideologiczną. Problem ten wyjaśniał ze szczególnym znawstwem przedmiotu Norbert Żaba w dwóch artykułach "Marek Hłasko - polski Pasternak" ("Smalands Allehanda") oraz "Marek Hłasko - ett polskt författaröde" ("Stockholms Tindingen").

W wywiadzie w Paryżu dla pisma "L´Express", którego duże fragmenty przetłumaczono na język szwedzki, zaprzeczył Hłasko zdecydowanie swej przynależności do jakiejkolwiek generacji pisarskiej w kraju. Przyczyna była prosta: brak takiej generacji. Generację pisarzy muszą łączyć idee, o które jej członkowie walczą. Tymczasem z innymi pisarzami łączyły go jedynie brak iluzji oraz poczucie beznadziejności.

Hłasko a polska rzeczywistość

Po ukazaniu się szwedzkiego wydania Pętli szwedzcy krytycy próbowali umieścić Hłaskę w kontekście szwedzkich i zachodnioeuropejskich kryteriów społecznych. Tematem tytułowej noweli Pętla są desperackie próby alkoholika, żeby, przy pomocy swej narzeczonej, wyzwolić się z nałogu. Oddziałujące jednak na niego destruktywnie otoczenie powoduje, że próby te nie udają się i bohater odbiera sobie życie. W noweli tej, jak i w pozostałych, odnajdujemy jednak coś więcej - mianowicie wyraźną tendencję polityczną: w totalitarnym państwie społeczeństwo ulega deprawacji. Intymne uczucia jednostki z reguły niszczone są poprzez cynizm i brutalność otoczenia.

Ta oto perspektywa polityczna uszła całkowicie uwadze szwedzkiej krytyki. Za mało po prostu wiedziano wtedy o istocie rzeczywistości polskiej w czasach stalinowskich. O rzeczywistości tej pisali w szwedzkiej prasie koryfeusze polskiej emigracji w Szwecji: Wiesław Patek, Tadeusz Nowacki (pseudonim Stefan Tadeusz Norwid) oraz Norbert Żaba. Nie dawano jednak tym artykułom wiary (tak jak to zresztą miało miejsce w latach drugiej wojny światowej, kiedy informacje o polskiej rzeczywistości w czasie okupacji niemieckiej uznawano za mocno przesadzone lub nawet wyssane z palca).

Krytycy wyraźnie formułowali twierdzenie, że nowele Hłaski w żadnym stopniu nie mają wymiaru politycznego, ponieważ dwa podstawowe problemy: alkoholizm i nie zrealizowana miłość między dwojgiem młodych ludzi są wartościami uniwersalnymi. Przykładem swoistego pojmowania jest stwierdzenie jednego z recenzentów Pierwszego kroku w chmurach, że rozkoszna chwila miłości między dwojgiem ludzi została brutalnie rozbita przez dwóch bandytów. Tymczasem sedno sprawy polega przecież na tym, że ludzie masakrujący chłopca, którego nakryto z dziewczyną, nie są bandytami, jak tego chce szwedzki recenzent, lecz normalnymi warszawskimi robotnikami, którzy w ciepłe niedzielne popołudnie z nudów masakrują chłopca. Czują oni potrzebę działania - coś musi stać się w tym beznadziejnym marazmie. Ich działanie kierowane jest również nie uświadomioną potrzebą zemsty za tracenie własnego życia. Wracają potem do domu, do swoich rodzin z wyrzutami sumienia za czyn, popełniony właściwie wbrew ich woli.

Hłasko porusza problem uniwersalny, jakim jest deprawacja człowieka przez system totalitarny. Uniwersalność ta jednak była w Szwecji rozumiana inaczej, jako problem wspólny dla Wschodu i Zachodu. Folke Isakson pisze w "Dagens Nyheter": "Pętla jest jedną z najczarniejszych nowel Hłaski. Pokazuje ona ostatni dzień życia alkoholika. Naświetla zatem problem socjalny, w równym stopniu alarmujący w Polsce jak i w Szwecji".

W recenzji lewicowego dziennika "Västerbotten Kuriren" sprawa ta postawiona była jeszcze wyraźniej: "Hłasko, jak i jego twórczość, dają podstawę do stwierdzenia, że społeczeństwo pod rządami komunistycznymi zmaga się z takimi samymi problemami socjalnymi, moralnymi oraz osobistymi jak i w zdeprawowanych krajach kapitalistycznych".

W tatach sześćdziesiątych wiedziano już w Szwecji nieco więcej o Polsce czasów stalinowskich, czego rezultatem była najbardziej trafna ocena powieści Następny do raju, przetłumaczonej w roku 1962. Akcja powieści rozgrywa się w brygadzie robotników leśnych w Bieszczadach. Kierowcy pracują w okropnych warunkach, jeżdżą w dodatku nie nadającymi się do użytku amerykańskimi ciężarówkami z demobilu. Coraz to któryś z nich ginie na skutek wypadku przy pracy lub własnej desperacji. W brygadzie dominuje nastrój wyczekiwania. Gdy Partia dostarczy robotnikom nowe obiecane samochody, wszystko będzie inaczej. Następuje jednak ogromne rozczarowanie. Zamiast samochodów Partia przysyła żonę funkcjonariusza partyjnego, aby dozorowała dyscyplinę pracy.

Myślą przewodnią powieści jest fakt oszukania robotników przez Partię - kłamstwo jej daje robotnikom do zrozumienia, że do obiecanego raju można się dostać nie przez uczciwą pracę tylko przez śmierć.

Szwedzcy recenzenci zrozumieli w większości wypadków polityczną zawartość książki. Nie zdołali jednak zrozumieć istoty systemu totalitarnego w perspektywie jego ciągłości. Według nich krytyka systemu była adekwatna jedynie do czasów stalinowskich, a już nie do roku 1962, w którym wydano książkę w Szwecji. Dlatego też uważano problematykę powieści za przestarzałą. W jednej z recenzji czytamy: "Jako krytyczne odbicie panowania Partii i ucisku w zniszczonej, czerwonej powojennej Polsce tłumaczenie nadeszło trochę post factum." Jako komentarz do takiego stwierdzenia można tu dodać, że jeżeli nawet recenzenci zachodni uważali krytykę systemu totalitarnego Hłaski za bezprzedmiotową już w 1962 roku, to władze polskie uważały ją za aktualną jeszcze w roku 1977. Dowodem tego jest umieszczenie nazwiska Hłaski na liście cenzury z tegoż roku. Jego nazwisko wolno było wymieniać jedynie w pismach kulturalnych i literackich, ale eliminowane być ono miało nadal z prasy codziennej, radia i telewizji - z wyjątkiem informacji krytycznych.

Demaskowanie systemu totalitarnego i jego destruktywnego oddziaływania na rozwijanie się życia uczuciowego człowieka można uważać za główny rys prozy Hłaski. Hłasko pisał zarówno na podstawie autopsji jak i relacji przyjaciół, opierał się na faktach dostrzeżonych w dokumentarnych filmach i wyczytanych w prasie. Zapewniło to klimat wiarygodności i realizmu jego utworom. Książkę opartą przede wszystkim na faktach jest powieść Cmentarze. Podobnie jak Następny do raju nie otrzymała ona pozwolenia cenzury na druk w Polsce, ale przetłumaczono ją na wiele języków Jednak nie na szwedzki). Polskie wydawnictwa, którym Hłasko pokazywał tę książkę stwierdzały, że przedstawia ona Polskę, której nie ma.

Po wyjeździe na Zachód próbował Hłasko zdobyć wiarę czytelników w realizm swoich książek poprzez wypowiadanie się w prasie o stosunkach panujących w kraju. W jednym z pierwszych wywiadów dla "L´Express" mówił, iż tragizm ludzki wywodzi się przede wszystkim z tego, że system totalitarny systematycznie pozbawia jednostkę jej marzeń, pragnień oraz czyni ją bezbronną wobec codziennych niesprawiedliwości. Po tym wywiadzie oskarżony został Hłasko przez redaktorów "L´Express" o rozsiewanie fałszywych informacji na temat sytuacji w Polsce. Argumentem redaktorów był fakt, że tak powszechna dawniej polska emigracja robotnicza do Francji ustała po drugiej wojnie światowej... Wywiad przedrukowany był potem w ;,Kulturze" paryskiej, a następnie skomentowany przez znanego intelektualistę francuskiego, który nie był ani komunistą ani sympatykiem komunizmu: "Taka Polska nie egzystuje w rzeczywistości".

Hłasko nie poczuł się nigdy zrozumiany na Zachodzie. W Pięknych dwudziestoletnich pisze on, że ludzie na Zachodzie wysłuchiwali jego opowiadań o życiu w Polsce ze znudzoną miną. Zaprzestał więc swoich opowieści, a jego irytacja zamieniła się w swoiste zrozumienie dla zachodniego sposobu rozumowania.
 

Andrzej Nils Uggla
Relacje (7/2002)


 









Praca-sprzatanie (Täby)
Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
BLACHARZ, LAKIERNIK (SKOGAS)
mechanik samochodowy (SKOGAS)
Firma sprzątająca (Helsingborg)
Firma sprzątająca (Malmö,Lund, Ystad, Sjöbo i okolice)
Brukarzy, Pracy ziemne (UPPSALA)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 26 gości
oraz 0 użytkowników.


Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony