Odwiedzin 37783563
Dziś 333
Sobota 20 kwietnia 2024

 
 

Jesteśmy otwarci dla wszystkich - najczęściej zadawane pytania czytelników Relacji

 
 

 
5/2002
 

Najczęściej zadawane pytania czytelników Relacji, zainteresowanych genezą i koncepcją pisma.

Skąd się wzięły Relacje?

Czasopismo Relacje powstało w Sztokholmie w 1987 roku, jako polonijne pismo w pewnym sensie nowego typu. Był to okres zaraz po zakończeniu stanu wojennego w Polsce, okres wstępnych sondaży przed Okrągłym Stołem. Miało to być pismo polityczne, ale właśnie nieco innego rodzaju niż dotychczasowe pisma emigracyjne i prasa podziemna w Polsce.

Koncepcję pisma omawialiśmy z biurem "Solidarności" w Brukseli. Na spotkanie z nami przyjechała wysłanniczka biura, Joanna Pilarska. Spotkaliśmy się w "połowie drogi" w Malmö, w mieszkaniu emigracyjnego działacza "S", Kalety... Doszliśmy wtedy do wniosku, że nie chodzi o atakowanie reżimu, dla samego atakowania, ale o pokazywanie tego, co jest, obiektywne relacjonowanie... Bardziej zresztą chodziło wtedy o relacje z kraju niż z emigracji - stąd podkreślenie, że było to pismo polonijne nowego typu, proponujące nowe spojrzenie na wiele zagadnień.

Dlaczego taka nazwa?

Słowo "relacje" ma szerokie znaczenie - można coś relacjonować, mogą być też relacje pomiędzy różnymi podmiotami, np. relacje międzyludzkie, relacje w kraju i pomiędzy krajami.... Na początku zresztą mieliśmy podtytuł Relacje Polska-Szwecja. Staraliśmy się bowiem pisać dużo o kontaktach polsko-szwedzkich. Chodziło też może trochę o relacje między opozycją a reżimem... Jak już wspominałem, był to okres sondaży przed "Okrągłym stołem". Oficjalne władze mówiły, że właściwie są przygotowane na rozmowy, na przekazywanie władzy, podkreślając jednak, że w zasadzie nie mają komu jej przekazać... Teraz nasze "relacje" wykroczyły poza Szwecję i trzeba mówić po prostu o naszych polskich relacjach w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa.

Kto od początku uczestniczył w tym przedsięwzięciu?

Mieliśmy stałych współpracowników redakcyjnych w Polsce - Macieja Dworaka i Marię Dziedzic, która zresztą jest z nami do dziś. A pisali tacy autorzy krajowi jak Jan Józef Lipski, Aleksander Paszyński, Ernest Skalski, Stefan Bratkowski, Piotr Wojciechowski, autorzy emigracyjni jak Andrzej Koraszewski, który publikuje swoje felietony do dziś, nieżyjący już Filip Istner i inni, którzy pojawiali się mniej regularnie. Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że w jednym z numerów z roku 1989 mieliśmy już przygotowany tekst Tadeusza Mazowieckiego, w którym m.in. mówił, że nie zamierza przyjąć stanowiska premiera, jeżeli coś takiego zaproponują mu komuniści. Tekst ten musieliśmy wycofać w ostatniej chwili... Dzisiaj dołączyli do nas nowi współpracownicy z Polski, ale także z Norwegii i Hiszpanii.

Czy teraz Relacje także są pismem bardziej krajowym niż emigracyjnym?

Teraz jest zupełnie nowa sytuacja polityczna, co oznacza, że Relacje są mniej polityczne, a bardziej informacyjne. Teraz można powiedzieć, że jesteśmy wręcz apolityczni i zupełnie neutralni. Opowiadanie się po tej czy tamtej stronie prowadzi dzisiaj do zaścianka i zawężenia horyzontu. Nie chcemy być pismem jakiejś grupy czy opcji w kraju czy na emigracji. Definiujemy się jako pismo dla Polaków poza granicami kraju i dla polskich turystów.

Pismo wydawane jest w Szwecji, ale dociera także do innych krajów...

Mamy swoich przedstawicieli i czytelników w Polsce, Norwegii i Hiszpanii. Planujemy wydanie, jeżeli zajdą ku temu sprzyjając okoliczności, odrębnej wersji dla Polonii hiszpańskiej i będzie to zupełnie naturalne, bowiem od lata drukujemy naszą gazetę w Hiszpanii. Mówienie zatem, że pismo jest wydawane w Szwecji jest pewnym uproszczeniem, tutaj niewątpliwie mamy dziś najwięcej czytelników. Mamy także prenumeratorów w takich krajach jak Anglia czy nawet Australia... Drukowanie gazety w Hiszpanii oznacza, że w taki czy inny sposób będziemy starali się docierać także do "hiszpańskich" Polaków, najchętniej we współpracy z polskimi placówkami i polskimi organizacjami.

Relacje mają też swoje wydanie internetowe...

Do wielu krajów docieramy dość szeroko za pośrednictwem internetu. Wirtualna edycja Relacji www.relacje.z.pl powstaje w Oslo we współpracy z witryną www.AdoZ.net Internetowe wydanie redaguje red. Leszek Derda na zasadzie daleko idącej autonomii. AdoZ i Relacje On Line funkcjonowały najpierw zupełnie niezależnie, ale w pewnym momencie zdecydowaliśmy się połączyć nasze wysiłki. Uzupełniamy się po prostu wzajemnie. W Szwecji wybrane teksty znajdują się także na stronie www.poloniainfo.se W Niemczech na stronie www.polonia-euro.com W Hiszpanii na stronie www.klub.z.pl

Jak wygląda sprawa konkurencji?

Konkurować trzeba z kimś na mniej więcej równych warunkach i w ramach zbliżonej opcji politycznej. Gazeta lewicowa i gazeta prawicowa nigdy nie będą konkurencyjne bo mają zupełnie innych odbiorców. W Szwecji jesteśmy jedynym pismem tego typu, więc trudno mówić o konkurencji. W Norwegii wychodzi miesięcznik "Kronika", który ma bardzo wyraźny profil polityczno-światopoglądowy i takich czytelników, ma swoją niszę. Podobno, kiedy do redakcji "Kroniki" dotarły "Relacje", ktoś powiedział od razu "Unia Wolności"- tak próbując zdefiniować nasz profil polityczny i ewentualnych odbiorców... Ale to uproszczenie wynikające za spojrzenia pod bardzo określonym kątem. My nie mamy profilu politycznego, ani poglądów politycznych jako pismo - podkreślam to zawsze bardzo wyraźnie. Chcemy być neutralni i to jest nasz profil. W Hiszpanii nie ma dotąd polskiej gazety, poza stroną w lokalnej gazecie w Alcala de Henarez. Polonia hiszpańska ma odrębną specyfikę niż np. polonia szwedzka i na rynku hiszpańskim musimy dostosować się pomału do jej potrzeb.

W jaki sposób pismo jest finansowane?

Nie dostajemy żadnej dotacji. Musimy więc liczyć na prenumeratorów i na ogłoszenia. Ktoś "życzliwy" powiedział niedawno, że dni Relacji są policzone, bo egzystencja finansowa pisma oparta jest tylko na reklamach. Oczywiście, że bez pieniędzy nie można wydawać gazety i dobrze jest mieć dużo dobrze płatnych reklam. Wymaga to sporej aktywności. Dobrze by też było, aby wszyscy, którzy zamieszczają reklamy, jeszcze płacili za nie w terminie, albo aby w ogóle płacili... Dobrze też byłoby, gdyby wszyscy czytelnicy odnawiali swoją prenumeratę w porę, a nie kilka miesięcy po terminie. W sumie to stała walka o przetrwanie, pozyskiwanie reklam, ale warto walczyć dopóki są czytelnicy. Na razie czytelnicy nas nie zawodzą, a z każdym miesiącem przybywa ich coraz więcej i to w różnych krajach.

Jak wygląda sprawa współpracy z polskimi placówkami dyplomatyczno/konsularnymi?

Kiedyś współpraca lub nawet przekroczenie progu konsulatu było bardzo źle widziane. Dzisiaj sytuacja jest krańcowo różna... Jesteśmy otwarci na każdą formę współpracy i współdziałania. Przeprowadziliśmy zresztą rozmowy na ten temat w MSZ... Mamy dobre doświadczenia we współpracy u Ambasadą RP w Norwegii. W Szwecji zmienia się teraz obsada wszystkich placówek, liczymy na dobrą współpracę z nowym Ambasadorem i nowymi Konsulami Generalnymi.... Bardzo dobrze układa się nam współpraca z Instytutem Polskim w Sztokholmie. Pierwsze kontakty, które mieliśmy z Ambasadorem RP w Madrycie i Konsulami z Madrytu i Barcelony podczas Zjazdu Polonii Hiszpańskiej pozwalają przypuszczać, że w Hiszpanii współpraca z polskimi placówkami będzie bardzo dobra.

Czy współpracujecie z organizacjami polonijnymi?

Chętnie zamieszczamy wszystkie informacje nadsyłane przez organizacje polonijne, zamieszczamy relacje z imprez polonijnych, prezentujemy sylwetki działaczy i Polaków na emigracji. Nie jesteśmy jednak organem żadnej organizacji polonijnej i nie chcemy być takim organem. Jesteśmy otwarci dla wszystkich.

 

Relacje (5/2002)


 






MYCIE OKIEN (STOCKHOLM)
Sprzatanie minimum 50% lub 100% grafiki (Täby)
Praca (Värmdö )
Praca-sprzatanie (Täby)
Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
BLACHARZ, LAKIERNIK (SKOGAS)
mechanik samochodowy (SKOGAS)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 12 gości
oraz 0 użytkowników.


TEMU
Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony