 Fot. Dorota Łapot
„Strachy na Lachy”, czyli wspaniały wieczór z „Kabaretem biura spraw beznadziejnych” w Centrum Polonijnym w Göteborgu.
Ela, Hania, Danusia i Marta tworzą od lat niepowtarzalne widowiska. Śpiewem, skeczami, twórczością własną oraz ciekawą interpretacją takich autorów, jak Andrzej Waligórski, Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski i wielu innych, krzewią polską kulturę na obczyźnie.
W szary, jesienny sobotni wieczór Centrum Polonijne wprost pękało w szwach. Przybyli Lachowie, aby zobaczyć najnowszy program amatorskiego kabaretu. Amatorskiego, ale niejeden kabareciarz mógłby coś uszczknąć dla siebie od tych utalentowanych, kipiących energią kobiet.
 Fot. Dorota Łapot
Ela wprowadziła nas w nastrój i w humorystyczny sposób przypomniała mitologię słowiańską, przybliżając postacie z dawnych wierzeń ludowych i to czego nasi przodkowie Lachowie się bali.
Program był bardzo bogaty i nie sposób opisać wszystkiego. Bardzo podobała mi się interpretacja utworu „Ballada z trupem” Wasowskiego i Przybory. Sądząc po burzliwych oklaskach publiczności, nie tylko mnie.
 Piosenka o wielokulturowości w Szwecji. Fot. Dorota Łapot
Strachy czają się wszędzie, nawet w przytulnym mieszkanku, o czym nas przekonywała Danusia, śpiewając znany przedwojenny przebój Własta i Petersburskiego „Ja się boję sama spać”.
Skeczom i rubasznym powiedzonkom nie było końca, sala co chwilę wybuchała gromkim śmiechem, a i same wykonawczynie z trudem utrzymywały powagę.
 Fot. Dorota Łapot
„Bajka o Czerwonym Kapturku” Andrzeja Waligórskiego to satyryczna parafraza znanej bajki, przeznaczona dla dorosłego odbiorcy. Interpretacja „Kabaretu biura spraw beznadziejnych” w formie śpiewanej, rozbawiła wszystkich do łez, a szczególnie starsze pokolenie pamiętające czasy komunizmu w Polsce. Był czerwony kapturek i leśniczy, był wilk i babcia, i była puenta: „Kto w porę kabluje, nigdy biedy nie poczuje!”.
Na zakończenie panie wykonały ulubioną i znaną miłośnikom ich kabaretu satyryczną piosenkę pt. „Maniana”.
 Fot. Dorota Łapot
Zdawać by się mogło, że z chwilą zejścia kabaretu ze sceny wieczór się zakończył. Nic bardziej mylnego. Rozmowom kuluarowym nie było końca. Gratulacje dla wykonawczyń i wspólne biesiadowanie w bufecie p. Stasi.
Miło było porozmawiać z dawno niewidzianymi znajomymi. Centrum Polonijne to jedyne, oprócz kościoła, miejsce spotkań rodaków.
 Fot. Dorota Łapot
Wielkie podziękowania dla pań: Eli, Hani, Danusi i Marty za to, że ich kabaret stał się poniekąd ogniwem scalającym Polaków w Göteborgu.
I jeszcze na koniec wizytówka kabaretu:
Kabaret Biura Spraw Beznadziejnych wyciągnie Cię z największego dołka bez łopaty. Potrzebujesz pomocy? Zgłoś się do nas.
No i jak tu się nie zgłosić na kolejny ich występ?
PS. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale były robione ze śmiechem.
***
Autorka prowadzi bloga "Bigos po szwedzku", na którym powyższy tekst się pierwotnie ukazał.
***
Występ Kabaretu odbył się 12 listopada 2016 r. w Centrum Polonijnym w Göteborgu.

***
KABARET BIURA SPRAW BEZNADZIEJNYCH
Kabaret działa w Göteborgu od 2008 roku. Obecny skład Kabaretu to: Hanna Dąbrowska-Futyna, Danuta Andersson Dudziak, Elżbieta Dura, Marta Rzeszutko oraz instrumentaliści - Antoni Skowronek (instrumenty klawiszowe) i Maria Andersson (skrzypce i mandolina).
Dzień Polski w Malmö, maj 2015. Fot. Michał Dzieciaszek
Tak o Kabarecie pisze jego „samozwańcza kierowniczka” Elżbieta Dura na swoim blogu ( http://bsb.nla.se/):
Kabaret wcale nie beznadziejny
Z inicjatywy Hani powstał kabaret Biura Spraw Beznadziejnych dnia 25 września 2008 roku.
Od jesieni 2011 roku kabaret przeprowadził się w podwoje gościnnego Polskiego Związku Kulturalnego. Odtąd rutyna zapanowała nad chaosem, bo muzyk Antoni Skowronek (św. Antoni) potrafi jakoś okiełznać kreatywność pięciu energicznych kobiet. Oprócz Tośka skład obecny kabaretu to wiele generacji (są „dziestki” i „siątki”) i wiele ról. Marysia Andersson - skrzypaczka i mandolinistka, Danusia Andersson – niestrudzona gwiazda, Hania Dąbrowska-Futyna – solistka i pantonimistka, Marta Rzeszutko – wybuch kreatywności, Elżbieta Dura – samozwańczy kierownik tego bałaganu.
 Fot. Michał Dzieciaszek
Repertuar
Zaczęło się od trawestacji “Odrobina mężczyzny na co dzień” na urodziny naszej gwiazdy Danusi, po czym nastąpił szereg innych trawestacji i inscenizacji znanych utworów. Nasze teksty powstają albo demokratycznie, jako rezultat burzy mózgów, albo pisze je nasza Beznadziejna Pisarka Basia Gawrońska, członek filii norweskiej Biura, albo prezes Biura Elżbieta.
 Fot. Michał Dzieciaszek
Wraz z Tośkiem nastał repertuar tematyczny. Zaczęło się od piosenek z lat dwudziestych i trzydziestych. Potem był piosenkowy quiz taneczny: rumby, tanga, walce, itd. Potem piosenki filmowe z różnych krajów i epok. Wreszcie program piosenek upiornych z okazji tradycyjnych polskich Dziadów, lub jak ktoś woli, anglosaskiego Halloween. Program Multikulti to nasza specyficzna interpretacja tego co śpiewa się w różnych językach narodów unijnych, np okazuje się, że "Je taime" to piosenka o kimś kto żarł żur. Ostatni program The Worst of Kabaret BSB okazał się być the best.
***
Kontakt z Kabaretem: kabaret.beznadziejny@gmail.com
www.facebook.com/kabaretbeznadziejny/
|