|
 |
Odwiedzin |
38848313 |
 |
 |
Dziś |
1882 |
 |
|
Środa 30 kwietnia 2025 |
 |

|
Tekst: Zbigniew Kozak
|  2014.11.28
|
 Fot. Mieszko Tyszkiewicz
22 kwietnia w Solnahallen w Sztokholmie odbyła IRFA 7, kolejna już gala MMA z udziałem polskich zawodników.
Pierwszym z Polaków, który stanął do walki był Paweł Okoński (MIGHTY BULLS GDYNIA). Za przeciwnika w kategorii wagowej do 93 kg miał zawodnika gospodarzy Herdema Alacabeka (ALLSTARS TRAINING CENTRE SZTOKHOLM). Walka trwała dwie rundy. Po pierwszej wydawało się, że większe szanse na zwycięstwo ma Polak. Niestety, stało się inaczej. W drugiej rundzie zmęczenie polskiego zawodnika dało się we znaki i błąd, który popełnił, pozwolił przeciwnikowi na unieszkodliwienie go.
***
Zobacz nasze fotoreportaże!










***
W kolejnej walce w kategorii wagowej do 73 kg zmierzyli się Łukasz Bieniek (HERCULES ŁĘCZNA) i Oliver Enkamp (ALLSTARS TRAINING CENTRE SZTOKHOLM). Również ta walka trwała dwie rundy. W pierwszej obaj zawodnicy mieli wyrównane szanse. Druga runda niestety nie trwała długo. Polski zawodnik został sprowadzony do tak zwanego ”parteru”.
 Fot. Mieszko Tyszkiewicz
Ostatnią nadzieją Polaków był Tomasz Janiszewski (S4 FIGHT TEAM WARSZAWA). Na macie po przeciwnej stronie w kategorii wagowej do 93 kg stanął Karl Albrektsson (PANCRASE GYM SZTOKHOLM). Walka rozpoczęła się bardzo widowiskowo. Polak od razu przystąpił do ataku na przeciwnika, co pozwoliło mu na psychiczną przewagę nad swoim rywalem. W momencie kiedy wydawało się, że Polak zmierza do pewnego zwycięstwa, chwila nieuwagi z jego strony pozwoliła szwedzkiemu zawodnikowi na wyzwolenie się z mocnego uchwytu i przejścia do desperackiej, jak się wydawało, kontrofensywy. Przyniosła ona jednak niespodziewany efekt. Polak został pokonany w sposób techniczny, przez tak zwane "duszenie".
 Fot. Mieszko Tyszkiewicz
Po utracie trzeciej, a zarazem ostatniej szansy na wygraną, część polskiej publiczności opuściła halę nie czekając na główną walkę wieczoru pomiędzy zawodnikiem gospodarzy Sadibou Sy a Gaborem Bararosem ze Słowacji. Walka ta okazała się fascynującym widowiskiem. Niższy o kilkadziesiąt centymetrów Słowak próbował desperacko ściągnąć wielkiego czarnoskórego Szweda do parteru. Był przy tym jednak niemiłosiernie okopywany przez wielokrotnego mistrza świata w Tae-Kwandoo. Zakrwawiony Słowak długo trzymał się na nogach i nie zamierzał dać za wygraną. Po którejś z kolei serii ciosów sędzia był jednak zmuszony przerwać pojedynek.
Był to bardzo udany wieczór dla gospodarzy, których zawodnicy wygrali wszystkie walki. Nam jako kibicom polskich zawodników nie pozostaje nic innego jak przyjść i dopingować naszych rodaków podczas kolejnych gali MMA w Sztokholmie.
|
|
|
|





|
|
 | Odwiedza nas 37 gości oraz 0 użytkowników. |
|




|