Odwiedzin 37806228
Dziś 2552
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Budka Suflera - wywiady z publicznością

 
 

Rozmawiała: Ewa Rivera

2014.04.10
 


Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk

Przy okazji koncertu Budki Suflera w Sztokholmie postanowiliśmy tradycyjnie wybadać nastroje panujące wśród licznie przybyłej do Tyrolu publiczności.

***


Jola i Michał. Fot. Martina Collins Hansson

Pierwszymi moimi rozmówcami była grupka zajmująca odpowiednio wcześnie dobre miejsce przy scenie: Michał, Joanna, Jola, Tomek i Piotr.

Ewa Rivera: Witam, o ile dobrze kojarzę, to nie jesteście ze Sztokholmu, prawda?

Tomek: Tak, z Norrköping i z Eskilstuny.

Przyjechaliście na koncert spontanicznie czy jakoś szczególnie lubicie ten zespół?

Tomek: Ja jestem na spontana.

Michała i Jolę to już widziałam na innym koncertach...

Michał: Tak, byliśmy na Lady Panku i Bajmie.

Jola: Super, że teraz Budka Suflera przyjechała! Jeszcze bardziej super, że przyjechała Izabela Trojanowska. Uwielbiam ją.


Joanna. Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Joanna: A ja w ogóle jestem pierwszy raz tutaj na koncercie.

A dlaczego nie byłaś na poprzednich?

Joanna: Bo ja się boję tłumu ludzi.

A co się stało, że jednak przyjechałaś na ten?

Joanna: Depresja wyciągnęła mnie w końcu z domu. No i Jola, moja koleżanka, jeździła na prawie wszystkie koncerty, więc tym razem ja też postanowiłam spróbować.

A kogo byś jeszcze chciała zobaczyć?

Joanna: Wiem, że już był, ale chciałabym jeszcze raz Perfect.


Tomek i Piotr. Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Co Wy na to, że to ostania trasa koncertowa Budki?

Jola: No przykre. Zawsze się chce, żeby takie zespoły grały jak najdłużej. Fajnie by było usłyszeć jakiś ich nowy przebój zamiast tego, że kończą. No ale to jest ich decyzja. Każdy z nich ma jeszcze życie osobiste oprócz tego.

Joanna: Uważam, że nam, którzy jesteśmy tutaj w Szwecji już długo, fajnie jest usłyszeć te utwory, których się słuchało jeszcze w Polsce. Mamy taki szczególny sentyment do Budki Suflera czy Perfectu.

A które utwory konkretnie są dla Was sentymentalne?

Joanna: „ Jolka, Jolka”, „Sen o dolinie”. Również Izabeli Trojanowskiej: „Wszystko czego dziś chcę”.

Jola: Ja uwielbiam jej piosenkę „Jestem twoim grzechem”. Dziś również będzie śpiewał Felicjan Andrzejczak, tak że czuję, że będzie super!

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Kolejnymi moimi rozmówcami byli Grażyna Kulpa (prowadząca galerię Lyktan w Skogås), jej brat Andrzej Pacyk i jego kolega Andrzej Olszowy.

Jesteście pierwszy raz na koncercie Budki Suflera?

Grażyna: Tak, na ich koncercie pierwszy raz, ale w Tyrolu ostatnio byłam na Maryli Rodowicz.

I jak się Pani podobało?

Grażyna: Bardzo mi się podobało. Wszystko było bardzo fajnie zorganizowane i dograne. Dobra atmosfera. Dlatego też dzisiaj przyszłam. Budka Suflera jest ulubionym zespołem mojego brata, który ze mną tutaj jest.

Jak Pan skomentuje informację, że zespół kończy swoją karierę?

Andrzej P.: Niestety... doskonale ich rozumiem, ponieważ jestem ich rówieśnikiem. Wiek nam nie pozwala na więcej. Szkoda, no ale co zrobić. Przykro, że czas goni.

No ale trasa koncertowa trwa do końca roku.

Andrzej P.: Przeczytałem gdzieś na necie, że w październiku będą grali w Nowym Jorku.

To może się Pan tam wybierze?

Andrzej P.: Niestety chyba nie, bo fundusze na to nie pozwalają. Emeryci, czy w Polsce czy w Szwecji, wszędzie mają tak samo... (śmiech) ...czyli brak pieniędzy.


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

A który okres ich kariery jest Wam najbardziej bliski?

Andrzej P.: Ich początki, czyli „Jolka Jolka”.

Andrzej O.: Mnie oni przypominają moją studniówkę, bo właśnie Budka Suflera tam występowała. To był chyba rok 1972. Ja pochodzę z Lublina. Trochę czasu upłynęło od tamtego wieczoru, dlatego teraz przeżywam taki sentymentalny powrót do tamtych czasów. Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla grupy.

To można powiedzieć, że był Pan na jednym z ich pierwszych koncertów...

Andrzej O.: ...i na jednym z ostatnich, zgadza się. Byłem obecny na początku i na końcu ich kariery.

A Pani jakie piosenki lubi?

Grażyna: Ja wyjechałam z Polski w 1975 roku i wtedy tego zespołu w ogóle nie znałam, tak że ich utworów słuchałam przy okazji jak mój brat ich słuchał. On propagował polską muzykę rockową i polski pop. Maryla Rodowicz i Czesław Niemen to była moja młodość! Bardzo lubię ich piosenkę „Takie tango”. Mimo że to nie jest szybka melodia, to jest pełna pasji i ekspresji. W ogóle uważam, że Budka Suflera jest jedną z lepszych grup w Europie z tych, które ja znam.

Andrzej P.: No, ja również propagowałem Marka Grechutę. A wracając do Budki, to bardzo szkoda, że chyba nie da się dokładnie przetłumaczyć ich tekstów z polskiego na angielski. Ale gdyby się to udało, to podejrzewam, że byliby tacy popularni jak Pink Floyd. Bo teksty są doskonałe, muzyka jest doskonała. Nikt nigdy się nie nudził na koncercie.


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Oni mogą przyciągnąć różne pokolenia, prawda?

Andrzej P.: Oczywiście! Moja córka, trzydzieści lat młodsza ode mnie (śmiech) też bardzo ich lubi.

Grażyna: W ogóle my w Polsce mamy doskonałych muzyków, których przedstawiamy na różnych imprezach w naszym stowarzyszeniu Kulturförening Lyktan, ale mamy do kitu PR i menadżerów. Dlaczego Szwecja, kraj o tak małej liczbie ludności, jest jednym z największych eksporterów muzyki na świecie?

Bo może u nas są talenty, ale nie ma środków na ich promowanie?

Grażyna: No właśnie tak jest i naprawdę szkoda...

A macie jakieś życzenia, co do innych koncertów w Sztokholmie?

Grażyna: Mogłaby jeszcze raz zagrać dla nas Maryla.

Andrzej P.: Ja bym sobie życzył Marka Grechutę...

Dziękuję na razie i może jeszcze się spotkamy po koncercie.

***


Barbara Bukowska i Małgorzata Pieczyńska. Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Zaprosiłam również do rozmowy pana Janusza Bukowskiego, który siedział przy stoliku z małżonką Barbarą, panią Małgorzatą Pieczyńską z małżonkiem Gabrielem Wróblewskim, panem Wiesławem Jurewiczem i panią Bogną Wróblewską.

Nie wszyscy z tej grupy mnie słyszeli, ponieważ publiczność tłumnie nacierała i decybele na sali rosły.

Czy jesteście pierwszy raz na koncercie polonijnym tego typu?

Janusz: Pierwszy raz.

To chyba znaczy, że bardzo lubicie Budkę Suflera?

Janusz: No tak, to jest cała historia mojej młodości i właściwie przez całe życie towarzyszyły mi ich przeboje.

Bogna: Wiele tekstów jest naszego przyjaciela Marka Dutkiewicza.

Janusz: Miedzy innymi „Jolka Jolka”.


Janusz Bukowski. Fot. Mieszko Tyszkiewicz

A jak skomentujecie to, że kończą swoją karierę?

Janusz: Myślę, że jest to smutne, ale lepiej chyba skończyć na topie. Aczkolwiek uważam, że jednak trochę za wcześnie.

A jakie utwory są Panu najbliższe?

Janusz: Myślę, że przeboje z ich pierwszego okresu. Pamiętam piosenkę, która jest właściwie mało znana, ale która była dla mnie bardzo znacząca – „Sen o dolinie”. No i niewątpliwie wszystkie pierwsze utwory: „Cień wielkiej góry”, „Cisza” i wiele, wiele innych.


Bogna Wróblewska. Fot. Martina Collins Hansson

A czy jest jakiś inny zespół lub artysta, który Waszym zdaniem jest godny uwagi i mógłby przyjechać do Sztokholmu?

Janusz: Na pewno Perfect, na pewno Lady Pank, który zresztą był i niestety mnie ominął.

Bogna: Ja bardzo bym chciała zobaczyć tutaj Skaldów.

A skąd się dowiedzieliście o tym koncercie i co myślicie o jego organizacji?

Janusz: Dowiedzieliśmy się oczywiście z waszej strony. Organizacja jest bardzo dobrze przemyślana, odpowiednia sala, bardzo miło.

Zapraszamy więc na następne koncerty.

Na pewno będziemy!

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Chwilę przed rozpoczęciem koncertu rozmawiałam jeszcze z Ewą i jej mężem Andrzejem, którzy usytuowali się bardziej kameralnie, czyli na górnym balkonie.

Jakieś szczególne wrażenia przedkoncertowe?

Ewa: Właśnie to, co mnie zaskoczyło, to że oni grali w The Carnegie Hall.

Zgadza się!

Ewa: Tam nie każdy gra, a tym bardziej zespół rockowy. Tak że ja, chociaż się nie znam specjalnie na muzyce, to lubię Budkę Suflera i postanowiłam dzisiaj przyjść. U nas raczej mój mąż jest specjalistą od muzyki.

Byliście wcześniej na jakimś innym koncercie polonijnym?

Ewa: Na poprzednich koncertach nie byłam, natomiast na teatry i kabarety oczywiście chodzimy.

I jak Wam się podoba?

Ewa: Dla mnie dobrze, bo mam lęk przestrzeni, a siedzę teraz wysoko i się nie boję. Tak że jestem zadowolona. Myślę, że jest ok, tylko akustyka jest w tej chwili nie najlepsza. Mam nadzieję, że potem się poprawi w czasie koncertu. A tak na razie jest ok.

Jakie inne zespoły i jacy artyści Was interesują?

Ewa: Bardzo lubię tę starszą wiarę, czyli Zbigniewa Wodeckiego, Połomskiego, Grzegorza Turnau’a. Nie jestem jakąś fanką rocka i nie pamiętam tych wszystkich nazw, ale gdybym usłyszała teraz jakąś piosenkę, to na pewno bym powiedziała: tak, to lubię.

A Budka Suflera od zawsze była przez Panią lubiana?

Ewa: Można powiedzieć, że od zawsze. Jestem w Szwecji od trzydziestu lat i nie miałam dużej możliwości obserwowania ich kariery, ale od kiedy mam dostęp do polskiego radia i do ich płyt, to często ich słucham.

A jak się dowiedzieliście o koncercie?

Ewa: W polskim sklepie zauważyliśmy plakat i tam też zakupiliśmy bilety. Mam nadzieję, że będę zadowolona.

Ja też mam taką nadzieję. Dziękuję!

Ewa: Miłego wieczoru życzę!

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Pod sceną dopadłam grupkę znajomych: Joannę, Magdalenę i Grzegorza.

Pierwszy raz jesteście na polonijnym koncercie?

Joanna: Ja tak, natomiast kolega nie.

A na jakim byliście?

Grzegorz: Perfect, Bajm, Kult.

Skąd dowiadujecie się o koncertach?

Magdalena: Z polskiego sklepu, ale kupujemy bilety przez Internet, bo jest o wiele wygodniej.

Joanna: A ja kupiłam w sklepie przy okazji zakupów.

Z którym utworem najbardziej kojarzy Wam się Budka Suflera?

Joanna: „Jolka Jolka”.

Magdalena: „Takie tango”.

Grzegorz: „Martwe morze”.


Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk

Wiecie, że to ich ostatnia trasa?

Joanna: Dlatego też tu dziś jesteśmy, bo może już nie będzie okazji. Bardzo fajnie, że ich zaprosiliście.

Magdalena: Szkoda, że ogłosili koniec kariery, bo nie ma już takich fajnych zespołów w Polsce jak oni, Perfect czy Lady Pank. Moja mama tego słuchała, a ja się na tym wychowałam. Może są nowi artyści, ale Krzysztof Cugowski ma niepowtarzalny głos.

A kogo jeszcze chcielibyście zaprosić do Szwecji?

Grzegorz: Dżem, IRA, Róże Europy.

Joanna: Wilki.

To życzę miłej zabawy i do następnego koncertu!

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Tuż przed rozpoczęciem koncertu spotkałam na sali starych znajomych, rodzinę z odległego o 300 km od Sztokholmu Hudiksvall, którą mieliśmy okazję poznać na koncercie Kombii. Janka, jego narzeczoną Signe oraz rodziców Krystynę i Bogusława.

Witam Was ponownie! Widzę, że Twój chłopak Signe przykłada się do tego, żebyś zapoznała się z polską muzyką?

Signe: To już mój narzeczony, wczoraj mi się oświadczył.

I przyjęłaś zaręczyny?

Signe: Tak

Gratuluję w imieniu całej Polonii! (śmiech) A co myślisz o polskim temperamencie?

Signe: Dziękuję. Lubię polski temperament. Cały czas coś się dzieje, nie jest nudno.

Znasz już jakieś piosenki Budki Suflera?

Signe: Jeszcze mało. Zapoznawałam się z nimi po drodze do Sztokholmu w samochodzie. Tak samo jak przed ostatnim koncertem, na którym byliśmy, czyli Kombi.

A byłaś już w Polsce?

Signe: Tak, w zeszłe wakacje.

I co sądzisz o naszym kraju?

Signe: W niektórych miejscach można jeszcze zauważyć biedę, ale jest też bardzo wesoło. Ludzie są weseli, a nie przygnębieni tak jak w Szwecji.


Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk

Witam Cię Janku. Fajnie, że znowu przyjechaliście taki kawał z całą już prawie rodziną.

Janek: Tak. Trzeba było, skoro kończą karierę.

Krystyna: Bardzo szkoda, że nie chcą dalej kontynuować, bo mnie się osobiście przywołują czasy mojej młodości, przede wszystkim przy piosence „Jolka Jolka”.

A Panu z czym się kojarzą?

Bogusław: Ja ich aż tak specjalnie nie lubię, ale pamiętam Izabelę Trojanowską.

A to z Jej powodu Pan tu jest?

Bogusław: Tak, ponieważ zrobiła pewien przełom w polskiej muzyce, ale niestety spadła z notowań po zaśpiewaniu piosenki „Podaj cegłę”. A tak poważnie moje wspomnienia związane z utworami Budki Suflera to „Jolka Jolka” w wykonaniu Felicjana Andrzejczaka, który dziś również wystąpi.

Życzę Wam miłej zabawy i mam nadzieję, że zobaczymy się na następnym koncercie!

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Po koncercie spotkałam jeszcze raz Panią Grażynę Krupę z bratem Andrzejem.

I jak Wam się podobało?

Andrzej P.: Właśnie o to chodzi!!! Nie jesteśmy zawiedzeni. Było fantastycznie!!! Dobrze, że dali taki koncert, jakiego człowiek oczekiwał. Budka Suflera nie zawiodła i nigdy nie zawiedzie. Oni w polskiej muzyce są jak Pink Floyd w światowej muzyce. I szkoda, że świat nie poznał Budki Suflera w ten sam sposób, w jaki poznał Pink Floyd. Tak fantastyczne teksty i tak dobra muzyka.

A co Pani powie o koncercie?

Grażyna: Ja uważam, że teksty były doskonałe. Nawet pytałam organizatorów, czy mogliby zapytać zespół, czy można przetłumaczyć je na szwedzki. Ale do czytania, nie do muzyki. Przetłumaczyłam już dwa teksty Czesława Niemena. Czytałam je na wieczorkach poetyckich i zostały bardzo przychylnie przyjęte. Ich teksty są przede wszystkim mądre i mają dużo serca. To są teksty, które zawsze będą aktualne i które wypełniają duszę.

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Spotkałam także ponownie Ewę i Andrzeja z balkonu.

Jak się Pani podobało?

Ewa: Bardzo pozytywnie. Krzysztof Cugowski ma fantastyczny głos. Cieszę się bardzo, że wylądował tam w Carnegie Hall i słyszałam, że architekt, który pracował przy budowie tej sali, też był Polakiem. Jeśli będzie pani miała okazję, to proszę pozdrowić zespół i podziękować za wspaniały koncert.

Fajnie by było zorganizować jakiś wspólny koncert znanego i nieznanego artysty, na przykład Urszula Dudziak lub Seweryn Krajewski, a do tego ktoś młody, mniej znany. Mogłaby być również Justyna Steczkowska, na przykład z córką Czesława Niemena, która też śpiewa, ale jeszcze nie jest bardzo znana.

Widziałam kiedyś w telewizji program Justyny, który się nazywał Femme Fatale. Śpiewała tak trochę jak Marilyn Monroe. Piosenki o kobietach, o tym że lubią diamenty itp. Wiadomo, trzeba by wyważyć koszty i zobaczyć, czy by się to opłacało, ale uważam, że warto o tym pomyśleć.

***


Fot. Mieszko Tyszkiewicz

Na końcu spotkałam Karola i jego ciocię Magdę.

Jesteś tutaj sam?

Karol: Nie, przyszedłem z ciocią.

Jak Ci się podobał koncert?

Karol: Było bardzo ciekawie, zagrali bardzo dobrze. Trochę zasmuciło mnie to, że nie mogłem dostać autografu, no ale wiadomo jak jest na koncertach.

Byłeś wcześniej na którymś z koncertów?

Karol: Nie, jestem tutaj pierwszy raz. Jak na razie byłem tylko na polskiej imprezie w lokalu All Star, gdzie grał nawet ten sam DJ. Cieszę się, że dowiedziałem się o tej imprezie i fajnie jest być znowu w gronie Polaków.

A długo jesteś w Szwecji?

Karol: Prawie rok, ale chyba wskoczyłem na głęboką wodę, bo pracuję w szwedzkim gronie i dlatego mi się ta tęsknota za Polską objawia.

A jaki inny zespół chciałbyś zaprosić do Szwecji?

Karol: Ja pochodzę ze Szczecinka i tam mamy taki zespół grający muzykę metalowa. Nazywa się Materia. Doszli do finału Must Be The Music.

Po chwili doszła do nas Magda, ciocia Karola.

A Ty byłaś już na jakimś koncercie polonijnym?

Magda: Może to trochę dziwne, ale chociaż mieszkam w Sztokholmie, to jestem pierwszy raz.

A skąd dowiedziałaś się o tym koncercie?

Magda: Ze strony PoloniaInfo. Raz na tydzień sprawdzam, co się dzieje i czytałam, że wcześniej były inne koncerty, a ten chciałam naprawdę zobaczyć na żywo. Jak dla mnie był troszeczkę za krótki.

A jaki inny artysta czy zespół przyciągnąłby Cię tutaj do nas?

Magda: Bardzo bym chciała, żeby zagrał Dżem. Może też udałoby mi się wyciągnąć mojego męża.

Może Twoje życzenie się spełni, na razie dziękuje i do następnego koncertu.

***


Fot. Michał Dzieciaszek

 

Rozmawiała: Ewa Rivera
PoloniaInfo (2014.04.10)



 






Sprzatanie na dzis / transport (Södertälje)
Tłumaczenie (Sztokholm)
Praca dla doświadczonego stolarza (Sztokholm)
Firma Sprzątające (Helsingborg)
FIRMA SPRZATAJACA (VÄNDELSÖ)
Dam Pracę (Värmdö )
Praca (Södertälje)
Praca od zaraz (Uddevalla)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 21 gości
oraz 0 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony