Odwiedzin 38456026
Dziś 1033
Piątek 13 grudnia 2024

 
 

Cezary Pazura w Sztokholmie - wywiad i fotoreportaże

 
 

Rozmawiała: Ewa Rivera

2014.03.23
 


Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk

8 marca w Södermalmskyrkan w Sztokholmie, ze swoim kabaretowym programem autorskim, wystąpił znany polski aktor i komik, Cezary Pazura.

Polonijna publiczność zgotowała mu gorące przyjęcie. Po aktorze również było widać, że znakomicie się czuje na scenie, występując przed sztokholmską publicznością. Pomimo przeziębienia, przez cały wieczór zachował wysoką formę, nieustannie rozbawiając salę aż do łez. W przerwie i po występie, cierpliwie i z uśmiechem na ustach, podpisywał swoje płyty DVD i pozował do zdjęć. Aż do ostatniego chętnego. A tych było niemało...

Po tym wszystkim udało nam się jeszcze na gorąco zamienić kilka słów z głównym bohaterem wieczoru. Rozmowę zamieszczamy poniżej.

Organizatorem wydarzenia była Agencja PolArt.

***

Wpis Cezarego Pazury, po powrocie ze Szwecji, na jego oficjalnym profilu na Facebooku:

Cześć wszystkim!

W sobotę występowałem dla naszych w Sztokholmie. Było naprawdę niepowtarzalnie i niezwykle przyjemnie. Dawno mi się tak dobrze nie grało. Dziękuję wszystkim za super atmosferę. Mam nadzieję - do zobaczenia! Wujek Czarek:)))


***

Zobacz nasze fotoreportaże!




Kabaret Cezarego Pazury - fotoreportaż I
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk. Ponad 30 zdjęć!






Kabaret Cezarego Pazury - fotoreportaż II
Fot. Michał Dzieciaszek. Ponad 60 zdjęć!




***

Rozmawiamy z Cezarym Pazurą bezpośrednio po jego występie w Sztokholmie.

Ewa Rivera: Witaj w Sztokholmie! Która to już Twoja wizyta w Szwecji?

Cezary Pazura: Byłem kiedyś u Was bardzo krótko na meczu Polski ze Szwecją. Jeszcze za kadencji trenera Wójcika (w 1999 roku). Przegraliśmy, choć mieliśmy wygrać... Takie były wtedy przynajmniej założenia... I te założenia, jeżeli chodzi o reprezentację Polski w piłce nożnej, pozostają aktualne do dziś...

Tak więc Szwecję głównie z tego jednego meczu pamiętam. Występowałem też kilka lat temu na południu w Lundzie i pamiętam, że było bardzo fajnie. A Sztokholmu nie kojarzę w ogóle. Dopiero dzisiaj miałem okazję chociaż przez chwilę zobaczyć to słynne miasto. I powiem szczerze, że pierwsze wrażenie jest imponujące, więc sobie już gdzieś w duchu postanowiłem, że kiedyś przyjadę tu z małżonką, by tak po prostu prywatnie sobie je zwiedzić.

Z czym Ci się kojarzy Szwecja?

Szwecja zawsze kojarzyła mi się z porządkiem oraz dobrobytem. I rzeczywiście, to właśnie tu zobaczyłem. Wszystko jest poukładane. Nie ma tego, co w Polsce jest nagminne, czyli tych wszędobylskich reklam. Tam jest to tak naćkane, że jak postawisz swoją reklamę to i tak jej nie widać, bo obok jest trzydzieści innych.


Fot. Michał Dzieciaszek

A to miasto jest przejrzyste, po prostu je widać. Nie czytam tu niepotrzebnych liter i nie widzę niepotrzebnych znaków graficznych. Widzę tylko architekturę, widzę wieżę kościoła, widzę więżę ratusza i wiem gdzie jestem. Nic mi tego nie zaśmieca. Bardzo mi się to podoba.

A Szwedzi?

Nie wiem. Powiem szczerze, że nie miałem jeszcze z nimi kontaktu. W południe dolecieliśmy do Sztokholmu i od razu położyłem się do łóżka, ponieważ przyjechałem niestety trochę podziębiony. Byłem na meczu Polska-Szkocja w Warszawie. Przegranym przez nas... i z żalu się przeziębiłem... No i dzisiaj mówię: żebym tylko dograł do końca.

A jutro rano wyjeżdżamy. Tak więc konieczny będzie tu mój przyjazd prywatny, żeby zobaczyć miasto. I planuję to zrobić, jak się zrobi ciepło.

Powiedz nam, jak Twoje wrażenia po dzisiejszym występie? Co sądzisz o sztokholmskiej publiczności?

Była niepowtarzalna atmosfera! Nie wiem, czy Polonia jest tutaj aż tak spragniona polskiego języka i polskiego humoru, ale przyjęcie mi zgotowano wręcz owacyjne. Powiem szczerze, że jestem pod dużym wrażeniem. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak...


Fot. Michał Dzieciaszek

Publiczność była wyjątkowa, taka teatralna i bardzo dobrze ubrana. Nie z ulicy, a bardziej z wyboru. Wszyscy przyszli tacy odświętni na to spotkanie ze mną, co się rzadko zdarza, jeśli chodzi o kabaret. Ja nawet tego nie oczekuję...

A jak reagowaliśmy na dowcipy?

Idealnie! Byłem zaskoczony. To jest dowód na to, że żyjecie dosyć mocno sprawami polskimi, chociaż ja staram się unikać aktualnych tematów politycznych i zajmuję się raczej obyczajowością oraz naszymi przywarami. Ale tak czy inaczej, to wszystko, co polskie, jest w Was bardzo mocno żywe.

Czuć było, że dzisiejszy występ był przygotowany specjalnie dla kobiet...

Tak, dzisiaj nie sposób było uniknąć tematu kobiet, bo mamy ósmego marca. Dla mnie to woda na młyn, bo ja lubię mówić o tych rzeczach. To jest zawsze zabawne, prawda? Jak się dwa światy ze sobą zderzają, świat męski i żeński, to musi wyjść z tego jakiś komizm.

Mężczyźni się przy okazji dowiedzieli o tym, że jesteś feministą...

No, totalnym... (śmiech)

A powiedz, czy w życiu codziennym też cały czas żartujesz?

Nie, nie...

To znaczy, że jesteś poważny?

Nie, poważny, broń Boże! Ale na pewno nie jestem lekkoduchem. Wiadomo, jak człowiek ma pięćdziesiąt dwa lata i jest ojcem dzieci, to musi się jakoś tam zachowywać. Wiadomo, jak każdy płacę podatki i to jest najsmutniejsza rzecz na świecie. Zarabiam za mało i to jest następna smutna rzecz...


Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk

Człowiek się porusza w normalnych okolicznościach i nie sposób jest ciągle żartować, ale gdzieś tam z tyłu głowy ten satyryk cały czas drzemie, tak że jak się coś fajnego dzieję, to człowiek zapamiętuje te historie i potem je odtwarza na scenie. No bo to życie niesie pomysły. Nic innego.

Czy dzisiaj dużo improwizowałeś, czy wszystko było wcześniej starannie przygotowane?

Jeśli chodzi o kabaret, to jestem nieodrodnym uczniem Zenona Laskowika, który zresztą będzie waszym gościem w kwietniu. I on zawsze mówił, że improwizacja jest wtedy, kiedy jest dobrze przygotowana. To musi sprawiać wrażenie, że jest improwizowane, że powstaje teraz, ale tak naprawdę to są nieprzespane noce i mnóstwo prób.

Ja nie wierzę osobiście w improwizację. Myślę, że jest to praktycznie niemożliwe. Czasami coś rzeczywiście wyjdzie, coś zaskoczy w człowieku, no ale to już są te lata doświadczeń. To są te niepowtarzalne wieczory, gdy zaiskrzy, ale generalnie nie mogę sobie na improwizację pozwolić, bo jakbym się na nią zdał, to mogłoby być słabo.

Jak myślisz, z których ról zagranych przez Ciebie publiczność najbardziej Cię pamięta?

Tutaj publiczność zareagowała bardzo ładnie na „Killera”, jak powiedziałem, że kobiety powinny dostawać dodatek na waciki od Killera. Myślę, że najbardziej pamięta mnie z tych kultowych filmów, takich jak „Psy”, „Kroll” czy „Nic śmiesznego”. A młodzież pewnie pamięta z „Trzynastego posterunku”.


Fot. Michał Dzieciaszek

A Ty, z której swojej roli jesteś najbardziej zadowolony?

O, nie mam takiej... w każdą swoją rolę wkładałem całe serce, więc nie odróżniam, która jest lepsza, a która gorsza. No ale wiem, że właśnie te wymienione przed chwilą role zrobiły na ludziach największe wrażenie i były to znaczące momenty w moim życiu.

W jakim kraju chciałbyś jeszcze wystąpić dla Polonii?

Nie występowałem jeszcze w Brazylii. Nie wiem czy Polonia jest tam dobrze zorganizowana, ale chyba nie, bo nie płyną stamtąd żadne zaproszenia. A w Europie, to już byłem w Niemczech, w Paryżu, w Rzymie, w Wiedniu, ostatnio na Litwie w Wilnie, a latem jadę na Cypr.

I będziesz tam występował?

Tak, okazuje się, że jest tam mnóstwo Polaków i duże zapotrzebowanie na polskich artystów.

To możesz połączyć przyjemne z pożytecznym.

No tak sobie właśnie planuje.


Fot. Michał Dzieciaszek

A jakie masz plany zawodowe na najbliższą przyszłość?

Dwa dni temu widziałem się z Zenonem Laskowikiem. Planujemy wspólnie z nim i Zbigniewem Zamachowskim zrobić program. Taki materiał jeszcze z lat 80-tych, który teraz okazuje się bardzo żywy. Myśmy mocno współpracowali w latach 80-tych, on nas uczył wtedy zawodu. Co wakacje robiliśmy duże imprezy z Zenkiem i w tej chwili chcemy do tego wrócić. Mamy kopalnię pomysłów.

W takim razie życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała: Ewa Rivera
PoloniaInfo (2014.03.23)



 






Firma sprzątająca poszukuje pracowników (Täby)
Firma sprzątająca poszukuje pracownika (Ekero )
Praca biurowa Skogås (Skogås)
Pracownik na zastępstwo (Ekerö)
Praca w rolnictwie (Höllviken)
Poszukiwani samodzielni stolarze (Stockholm)
Sprzatanie Stockholm (Älvsjö)
Praca sprzątanie (Segeltorp )
Więcej





Fiskbullar czyli szwedzkie rybne klopsiki.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kościół świętego Görana.
Agnes na szwedzkiej ziemi
„Bezpieczna Szwecja” – kolejna część.
Agnes na szwedzkiej ziemi
25 lat Chorus Polonicus Gotheborgensis
Smaki życia na obczyźnie
Wielojęzycznośc czterolatki - podsumowanie
Polska Mama Za Granicą
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji


Odwiedza nas 21 gości
oraz 0 użytkowników.


Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony