Odwiedzin 37794341
Dziś 1376
Wtorek 23 kwietnia 2024

 
 

Tomasz Jastrun w Sztokholmie: Polskę widzę optymistycznie

 
 

Tekst: Daniel Zyśk

2012.02.23
 


Fot. Elżbieta Gieysztor-Ingvarsson

Były dyrektor Instytutu Polskiego w Sztokholmie, poeta, pisarz i publicysta znany z felietonów w "Newsweeku" oraz "Zwierciadle" Tomasz Jastrun spotkał się ze sztokholmską Polonią w siedzibie OPON. Opowiedział, jak przestał być pesymistą, dlaczego uważa, że stan wojenny był żartem, oraz czemu nowy film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie może być klapą. Jastrun ocenił również działalność Instytutu Polskiego.

"Polska daje sobie radę. Niesłusznie kiedyś tak się o nią martwiliśmy. Według opinii mojej, a nie tych 40 proc. społeczeństwa, które uważa, że Polska jest rozkradana przez obce mocarstwa, że wpada w przepaść, Polska rozwija się, trochę w bok, ale naprawdę idzie do przodu. Tego nie doceniłem w swoich tekstach w paryskiej "Kulturze". Nie sądziłem, że Polska będzie sobie radzić lepiej ekonomicznie niż Czechy, Węgry, Grecja, Portugalia" – powiedział Tomasz Jastrun.

Przyznał, że dziś trochę wstydzi się swoich krytycznych tekstów o Polsce. "Pisałem przesadnie pesymistycznie, chociaż generalnie okazuje się, że miałem rację. W sensie oceny tego zawirowania duchowego, jakie jest w Polsce. Jerzy Giedroyć ze mną się zgadzał. Mówiąc krótko, że Polacy są nieźle popaprani duchowo, że to popapranie będzie dochodziło do głosu w postaci różnych partii, dziwnych polityków, decyzji, konfliktów. To sprawdziło się w stu procentach, ale nie jestem z tego dumny. Najłatwiej być pesymistą. Na ogół pesymista ma rację, ale to jest kiepski interes" – podkreślił publicysta. "Nauczyłem się korzystać z nieszczęść, jak się korzysta na nieprzyjacielu. Artysta ma przywilej, aby z nieszczęścia zrobić temat, a wtedy nieszczęście traci na wadze. Ważne, aby korzystać z dowcipu i ironii. Tę sztukę opanowała Wisława Szymborska" – powiedział.

Jastrun odniósł się do zmian, jakie zaszły w Polsce przez 22 lata, czyli od czasu, kiedy ostatnio spotkał się z Polonią w Sztokholmie. "Podziały sprzed 20 lat bardzo się pogłębiły i żyjemy teraz w bardzo dziwnym kraju, gdzie patrząc na to samo widzimy zupełnie co innego. Kolory, oceny tych samych rzeczy. Z tych samych faktów można wyciągnąć zupełnie inne wnioski, a co więcej tworzyć fakty, których nie było, mówiąc, że one są" – ocenił.


Fot. Elżbieta Gieysztor-Ingvarsson

"Są w Polsce partie, które twierdzą, że im gorzej tym lepiej. To dokładnie, jak ja myślałem za komuny, czekałem na katastrofę. Bardzo liczą na problemy z euro, bankructwo Grecji. Wtedy chcą przejąć władzę w Polsce i wtedy Polska będzie Polską. Ja się tego nie boję. Jakoś sobie poradzimy, coraz więcej ludzi myśli w kategoriach zdrowego rozsądku" – powiedział.

Publicysta zacytował historyka prof. Henryka Samsonowicza, który stwierdził, że narody niekochane przez historię są jak dzieci niekochane przez rodziców. "To w dużej mierze odnosi się do Polski. Te nasze wspólne przypadłości wypływają z tego, że nas historia nie kochała. To nagle się zmieniło! Historia nas polubiła. Polska ma teraz genialną sytuację geopolityczną, jakiej nie miała nigdy. A co my robimy? Kłócimy się, jakbyśmy szukali swojego wroga" – zauważył Jastrun.

Tomasz Jastrun, który w latach 80. działał w opozycji, powiedział, że po latach inaczej patrzy na stan wojenny. "To był żart, taki wielki dowcip. Myśmy w to uwierzyli okropnie. Stan wojenny był potrzebny nam wszystkim" – powiedział. Wyjaśnił, że "ze stanem wojennym było jak z większość zdarzeń, które jawią nam się wielkim nieszczęściem, służą potem dobrym rzeczom, a większość szczęścia służy nieszczęściom".

W podziemiu Jastrun spotkał wielu wspaniałych ludzi, a po przemianach i wygraniu przez opozycję wyborów otrzymał propozycję wyjechania na placówkę do Sztokholmu. "Stan wojenny był przecież dolegliwy, mieszkałem w różnych miejscach, ale dzięki temu jestem tutaj w Sztokholmie. Nie był bym tym, kim jestem. Nie zostałbym dyrektorem Instytutu Polskiego" – podkreślił Jastrun.

Były działacz opozycji powiedział, że gdyby w czasie stanu wojennego Cyganka przepowiedziała mu, że będzie w przyszłości dyplomatą w Sztokholmie (dyrektorem Instytutu Polskiego), upadnie Związek Radziecki, a Polska będzie z wojskami NATO walczyć w Afganistanie z talibami uznałby to za nierealne. Jastrun podobnie nie przewidział, że nie będzie miał złych uczuć do Wojciecha Jaruzelskiego, za to będzie bardzo nie lubił Jarosława Kaczyńskiego. "Sen wariata. To kompletne wariactwo. Ile to lat musiało minąć, abym uznał to wszystko za realne" – powiedział.



Publicysta "Newsweeka" oraz "Zwierciadła" obawia się, że film o Lechu Wałęsie, nad którym pracuje Andrzej Wajda, może okazać się klapą. "To jest piekielnie trudne przedsięwzięcie. Problem z Wajdą jest taki, że on nie ma za bardzo poczucia humoru. Wałęsa to jest taka postać, jak Szwejk. My nie wiemy, czy to jest idiota czy mędrzec. A jak to pokazać bez talentu Haska? Myśmy nie mieli takich pisarzy, my mieliśmy Sienkiewicza".

Jastrun uważa, że Polacy w ogóle nie potrafią robić filmów biograficznych o osobach, które żyją. "Nie chciałbym, aby film Wajdy pokazywał nieprawdę o Wałęsie. Chciałbym, aby był to obraz uczciwy, takie filmy potrafią robić Anglicy o królowej Elżbiecie" – podkreślił.

Publicysta zdradził, że być może on również będzie miał swój mały udział w filmie o Wałęsie. "Przekazałem Wajdzie interesującą informację na temat Wałęsy, to pewien zabawny incydent, który powinien znaleźć się w filmie" – powiedział. Nie chciał jednak wyjaśnić, o co dokładnie chodziło. "Ja nawet Wałęsy nie lubię, serdecznie nie lubię, ale jednocześnie widzę wszystkie jego wspaniałości. Pamiętam go ze Stoczni Gdańskiej, teraz też mówi sensowne rzeczy obok całkowicie bezsensownych" – powiedział.

Były dyrektor Instytutu Polskiego ocenił dzisiejszą działalność instytucji, która w 2009 roku przeprowadziła się z wilii przy ul. Villagatan do biura przy Mosebacke torg. "Intencje były dobre, ale nie bardzo to wyszło" – stwierdził. "Być może w ogóle jest tak, że kultura nie potrzebuje takiego wsparcia. Dobry polski film sam sobie poradzi. Jeżeli film Agnieszki Holland dostanie Oscara, to od razu wchodzi na ekrany, a jeśli nie, to będzie z nim problem, gdyż jest on ciemny i mroczny. Nie wierzę w skuteczne sposoby promocji. Można pomóc, ale nie za bardzo".

Według publicysty "nieszczęściem jest, że budynek Instytutu Polskiego (przy ul. Villagatan) od 3 lat jest prawie nieużywany". "Można by tym lepiej zarządzać" – powiedział. "Gdybym ja miał decydować, to podjąłbym próbę, aby instytut w nowej wersji jednak mieścił się w dawnej siedzibie. Ponadto walczyłbym, aby powstał przy okazji polski klub czy dom" – dodał Jastrun.

***

Zobacz także:

O wizycie w Sztokholmie Tomasz Jastrun napisał na swoim blogu:

Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna: Poniedziałek

Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna: Wtorek

Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna: Środa

Kołonotatnik. Blog Tomasza Jastruna: Czwartek

Spotkanie z Tomaszem Jastrunem w siedzibie OPON zorganizowało Stowarzyszenie Polek w Szwecji:

PoloniaInfo - Kalendarz Imprez: 2012.02.19 Spotkanie z Tomaszem Jastrunem
 

Daniel Zyśk
PoloniaInfo (2012.02.23)



 









DAM PRACE / SPRZATANIE (Ödeshög)
Pracownik lesny ( röjning) (FAGERSTA)
zatrudnie , (Tanumshede)
Sprzątanie (Stockholm )
Röjare-Huggare (Sundsvall)
Praca dla ogólno budowlańca (Västerås)
Röjare - praca na wykaszarce (Timrå)
kuchnia (Stockholm)
Więcej





Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 31 gości
oraz 0 użytkowników.


Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
Sklepy Budowlane
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony