Odwiedzin 37785566
Dziś 2336
Sobota 20 kwietnia 2024

 
 

Ocalić od niepamięci

 
 

Tekst: Anna Nagorna
Foto: Bogusław "Bobo" Rawiński

2010.03.29
 

Zobacz filmik z fragmentem przedstawienia:



Realizacja i montaż: Jarek Nalewajko

Swoim przedstawieniem Wyjechać ze skrzypcami Leo Kantor stworzył nowy gatunek teatru. On sam nazywa swój półtoragodzinny monodram teatrem dokumentalnym. Dokument jest mu bliski. Z jego inicjatywy powstał Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych Człowiek w świecie.


Leo Kantor na scenie. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

Dla mnie przedstawienie Kantora to meta teatr. Mieści się w scenicznej rzeczywistości, a jednocześnie poza nią wychodzi. Kantor opowiada o prawdziwych ludziach, o prawdziwych zdarzeniach, o swoim losie. Opowiadając nie gra, bo nie jest aktorem. Wchodzi na scenę prosto ze swojego życia, by ze strzępów pamięci, z okruchów wspomnień, z kilku dokumentalnych zdjęć rozpocząć opowieść, która trwa życie dwóch pokoleń żydowskich.

Półtora godziny teatru rozciąga się na dwieście lat historii. Kantor chce tam zmieścić wszystko, nie uronić nic, ocalić od niepamięci to, co prawie zapomniane. Spektakl jest gęsty, ale spokojny, skupiony. Opowieść rozwija się jak requiem, mówione głosem zwykłego człowieka, świadka. Requiem pojednawcze.


W tle zdjęcie rodziców Leo Kantora podczas wakacji na Krymie w 1937 r. Jedyne zachowane zdjęcie ojca. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

Na scenie modlitewnik ojca Grzegorza Kantora i skrzypce, Olo Spira, skrzypka żydowskiego pochodzenia, który tak jak Kantor musiał po marcu 68 wyjechać z Polski i osiadł w Sztokholmie. Kantor zaczyna opowieść od losów swojej rodziny. Zdjęcie ojca i matki na Krymie, jedyne zachowane zdjęcie ojca, który zginął tuż po wybuchu wojny. Matce udało się ocalić siebie i dziecko. Ucieka, schylona przed lecącymi bombami z dzieckiem w ramionach. Dwuletniego chłopca fascynują lecące samoloty, pokazuję rączką, chce zostać, by je oglądać. Matka biegnie, wsiada do ostatniego odjeżdżającego pociągu. Żyją.

Kantor wplata w historyczne fakty małe historie rodzinne, szczegóły, które przez swój realizm ożywiają to, co dla młodszego pokolenia jest już tylko martwym pomnikiem, Historią przez duże H.


W tle Grzegorz Kantor, powojenny ojciec Leo Kantora. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

Po wojnie docierają do Strzegomia. To miasteczko staje się ojczyzną Kantora. Wspomina smak porzeczek i chabry na przydrożnych łąkach. Górkę, na której bawili się jako dzieci i ludzi strzegomskich, którzy żyli z wyrobu nagrobków. Spod sielskiego dzieciństwa wyrasta jednak raz po raz cień wojny. Bliskość obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, Lusia wariatka, Niemka, która po śmierci męża straciła zmysły, jej córki, które z oddali obserwowały zabawy innych dzieci.

Po studiach Kantor podejmuje pracę na Uczelni w Opolu. Żyje zakorzeniony w Polsce, ze wspomnieniami z dzieciństwa o smaku porzeczek. W miarę normalnie, jak większość z powojennego pokolenia w komunistycznej Polsce. Po marcu 68 dowiaduje się jednak, że ta w miarę normalna egzystencja we własnej ojczyźnie nie jest mu dana. Nie tylko jemu.


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

W spokojnej narracji odsłania mechanizmy marcowe, wyrzucenie z Uczelni, reakcję ludzi ze środowiska akademickiego lub jej brak. Emocje innych Żydów, którzy tak jak on muszą opuścić Polskę. W komicznej anegdocie odsłania absurd tamtych czasów. Jak w tej o czapniku Ledermanie, który zapytany, czy wyjedzie z Polski do Izraela, odpowiada: A co ja bym tam robił, w tym Izraelu, panie Kantor, czy tam kto potrzebuje czapek? Zresztą ma żonę Polkę, Jadzię, która ocaliła go w czasie wojny i nie wie, jak by ją tam przyjęto.

Kantor opowiada ze wzruszeniem o swoim traumatycznym powrocie do Strzegomia i do Opola, o tym jak pierwszy raz po wielu latach mógł odwiedzić grób matki. W drugim akcie wplata we własną rodzinną historię, historię rodziny Henryka Wieniawskiego i podobne do swoich, losy żydowskiego skrzypka Olo Spiro. Nostalgiczne skrzypce, muzyka Wieniawskiego Wariacje na temat własny jest muzycznym tłem obu aktów. Prywatna opowieść Kantora, sięgająca głęboko we własne korzenie, w teatrze urasta do metafory losów żydowskich zapętlonych we współczesną historię


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

Niedawno w Teatrze Rozmaitości w reżyserii Grzegorza Jarzyny odbyła się warszawska premiera przedstawienia Kantora. W dniu 8 marca. Ta symboliczna data nawiązuje do marca 1968 roku, do wydarzeń na Uniwersytecie Warszawskim, które zapoczątkowały prześladowania i zbiorowy eksodus polskich Żydów.

Kantor wystawiał wcześniej swój monodram we wrocławskiej synagodze Pod Białym Bocianem i w Opolu w Teatrze Lalki i Aktora. Za każdym razem przyjmowany był ze wzruszeniem, a forma teatru dokumentalnego fascynowała recenzentów.


Jurij Lederman udziela wskazówek Leo Kantorowi podczas próby w Sztokholmie w TeaterStudio Lederman. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

Przed warszawską premierą Leo Kantor miał próbę dla kilku osób z kręgu teatru w Teater Studio Lederman tu w Sztokholmie. Nie byłam na premierze w Teatrze Rozmaitości, uczestniczyłam jedynie w tej próbie. Próba, jeszcze niedokończona, wśród kilku osób, jak tajne spotkanie, była emocjonalnie tak gęsta, że trudno mi sobie wyobrazić, by przedstawienie dla dużej widowni, w światłach reflektorów i kamer mogło być jeszcze bardziej zagęszczone. Sądząc jednak z przyjęcia w polskiej prasie, było.

Leo Kantor wchodzi na scenę sporadycznie. W rozmowie z Poloniainfo mówił, że energia i emocje, które daje z siebie w czasie przedstawienia, nie pozwalają mu na zbyt częste granie. Te kilka przedstawień, które zrobił, wystarczą jednak, by ocalić kilka żydowskich losów od niepamięci.

Więcej zdjęć:


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński

O przedstawieniu Leo Kantora w polskiej prasie:

Gazeta Wyborcza: Trudna miłość po rozwodzie
 

Anna Nagorna
Foto: Bogusław "Bobo" Rawiński
PoloniaInfo (2010.03.29)


 









Praca w firmie sprzatajacej (Stockholm )
Potrzebuje hydrawlika (Stockholm )
MYCIE OKIEN (STOCKHOLM)
Sprzatanie minimum 50% lub 100% grafiki (Täby)
Praca (Värmdö )
Praca-sprzatanie (Täby)
Brukarstwo (Täby)
Praca dla ogólno budowlańca (Skåne)
Więcej





Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Kristineberg slott – piękny pałacyk z Kungsholmen.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Muzeum tramwajów w Malmköping.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 20 gości
oraz 2 użytkowników.


Kolejny Polak ofiara szwedzkiego multikulti
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony