Tegoroczne XVI Światowe Forum Mediów Polonijnych odbyło się w dniach 9 – 16 września pod hasłem „Powroty do źródeł”. Pierwsze forum odbyło się bowiem właśnie w Małopolsce i przez piętnaście lat przenosiło się co roku do innego regionu Polski. Ideą tej największej w świecie imprezy medialnej, gromadzącej dziennikarzy polonijnych, jest umacnianie więzi polonijnej diaspory z krajem. Na zjazd przyjechało 125 dziennikarzy z 23 krajów, m.in. z Argentyny, Austrii, Białorusi, Finlandii, Francji, Grecji, Holandii, Kanady, Libanu, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Niemiec, Polski, Rosji, Słowacji, Szwecji, USA i Ukrainy. Szwecję reprezentowali dziennikarze Tadeusz Urbański, Tadeusz Rawa i Dana Platter.
Forum rozpoczyna się zawsze w Tarnowie, mieście skąd emigracja była znaczna, szczególnie do USA. Wystarczy się przejść po centrum, usianym gęsto kantorami wymiany pieniędzy i sklepikami z używaną odzieżą, ażeby odnieść wrażenie, że duża część mieszkańców była, jest albo będzie za granicą. Małopolska zawsze była regionem, z którego emigrowano. Nadzieją mieszkańców jest, że ci, którzy się dorobili, powrócą i zainwestują w swoje rodzinne strony. A może również ci, którzy stąd nie pochodzą, ale ulegną urokowi małych miasteczek małopolskich. Pod tym właśnie hasłem zawieziono nas do kilku takich miejsc: Zalipie, Gręboszów, Bolesław, Mędrzechów, Szczucin, Radgoszcz, Breń, Dąbrowa Tarnowska, Tuchów, Ciężkowice, Kąśna Dolna, Zakliczyn i Nowy Sącz. Każda gmina pokazała, co miała najlepszego, przyjęto nas serdecznie i bogato.
Zalipie pokazało dom i twórczość malarek, które malują wszystko, co znajduje się w zasięgu ich rąk: ściany, piece, studnie z żurawiem, wyroby ceramiczne. Ponieważ są tak płodne, zadałam na konferencji prasowej pytanie, czym twórczym zajmują się w tej miejscowości mężczyźni, za co otrzymałam dyplom Fioletowego Kleksa... Na temat Zalipia można poczytać na stronie www.muzeum.tarnow.pl.
Ręcznie malowana studnia w Zalipiu
Dąbrowa Tarnowska ma ambicję otworzyć Dom Polonii w Brniu w zabytkowym pałacu z II połowy XVIII wieku. Pałac trzeba tylko wyremontować, przystosować i ulepszyć drogę do niego, a Polonusy będą walić drzwiami i oknami do tego pięknego miejsca.
Niewątpliwym przeżyciem była wizyta w sanktuarium w Tuchowie. Jest tam przepiękny obraz Matki Boskiej i ruchoma szopka w podziemiach, a w ogrodzie spacerują bażanty (w klatce wprawdzie, ale zawsze...). Odwiedziliśmy też cmentarze poległych w I wojnie światowej w gminie Pleśna. Wizyta na cmentarzu czasem dobrze robi, ponieważ ustawia widzenie świata i własnej w nim roli we właściwych proporcjach.
 Wspaniały chór dziecięcy w Szczucinie
Miasteczko Szczucin przygotowało wspaniały program wokalno-taneczny w wykonaniu dzieci i młodzieży ze szkoły podstawowej. Z największą przyjemnością obejrzeliśmy i wysłuchaliśmy popisów bardzo utalentowanych latorośli. Brawom i owacjom nie było końca. Miasto zorganizowało też wystawę p.t. „Szczucin – miejsce do życia i inwestowania”. Były to bardzo ciekawe fotogramy miejscowej ludności przy pracy i w życiu prywatnym. Jeśli w kimś obudziły chęć osiedlenia się lub/i zainwestowania w to miasteczko – drzwi są otwarte! Informacje na stronie www.szczucin.pl.
Gmina Radgoszcz przyjęła gości po królewsku, szkoda tylko, że pogoda nie dopisała. Byli i kowboje na koniach (polska tradycja, jak widać), bryczki konne, występy miejscowej kapeli i ludowej poetki Kazimiery Kozyry, tańce, jedzenie i picie bez miary. Radgoszcz posiada bardzo dobre warunki do rozwoju przedsiębiorczości, usług i turystyki. W gminie znajduje się stadnina koni, ośrodek sportów wodnych oraz gospodarstwa agroturystyczne. Więcej informacji na stronie www.radgoszcz.pl.
 Bryczka w Radgoszczy czeka na gości
Gmina Pleśna pokazała nam przepiękny pałac w Janowicach. Są tam pokoje do wynajęcia i można przyjechać na wypoczynek. Oferta znajduje się na stronie www.palac-janowice.pl.
W Kąśnej Dolnej znajduje się dworek Ignacego Paderewskiego. Jest tam również hotel. Oferta na stronie www.paderewski.tarnow.pl.
Niestety, przyjemny i wesoły nastrój prysnął - jedna z uczestniczek Forum, Agnieszka Buda-Rodriguez z Kanady, została potrącona przez samochód w miejscowości Smęgorzów. Na pasach! Mimo, że była ubrana na biało i widać ją było na kilometr, pijany kierowca nie uznał za stosowne zwolnić szybkości. Agnieszka wylądowała w szpitalu, a wszyscy uczestnicy forum doznali szoku. Rozumieliśmy dobrze, że na tych pasach mógł zostać uderzony każdy z nas... Brutalna rzeczywistość na polskich drogach sprowadziła nas skutecznie na ziemię. Oczywiście mogło się to zdarzyć wszędzie, ale w Polsce na drogach zbiera się szczególnie krwawe żniwo. Ironia losu sprawiła, że Agnieszka uległa wypadkowi w miejscowości, której parę lat temu tak bardzo pomogła finansowo. Agnieszka znajduje się w szpitalu w Tarnowie, gdzie ma doskonałą opiekę i pod okiem lekarzy wraca do zdrowia.
 Ku czci zwycięstwa pod Wiedniem
W Krakowie zostaliśmy przyjęci przez wiceprezydenta miasta, następnie oprowadzono nas po Wawelu i zdążyliśmy jeszcze zajrzeć do kościoła mariackiego tuż przed zamknięciem słynnego ołtarza Wita Stwosza. Muszę powiedzieć, że Krakowa prawie nie poznaję – tyle jest sklepów i reklam, walczących z zabytkami o uwagę przechodniów. Ech, gdzież te niegdysiejsze czasy, kiedy reklam nie było w ogóle, w sklepach pustki i na czoło wysuwała się HISTORIA...
Aczkolwiek historię boleśnie odczuwa się na Dworcu Głównym. Jest to konstrukcja przewidziana dla alpinistów, a nie dla zwykłych podróżnych z walizkami i ewentualnie małymi dziećmi, a już zupełnie nie dla inwalidów. Dworzec składa się z serii niebotycznie wysokich schodów, prowadzących na perony. Ruchomych schodów i wind nie uświadczysz. Po długim i mozolnym szukaniu znalazłam w końcu jedną windę. Zepsuta. Pani w informacji skarciła mnie, że wysiadłam nie na tą stronę. „A jak dostać się na tę, co trzeba?” „Przez galerię!”. Skonana powlokłam się przez supernowoczesną galerię handlową i miasto(!), żeby dotrzeć na peron 1 do Tarnowa. W karku i ramionach czułam już kilkaset metrów ciągnięcia walizki z lotniska w Krakowie Balicach do pociągu jadącego na Dworzec Główny. Przystanek autobusowy został przeniesiony w bliżej nieznane miejsce. Jeszcze trzeba dźwignąć walizkę, bo perony oczywiście nie są zrównane z wejściem do pociągu. W duchu klęłam się co mnie podkusiło wziąć pociąg. Otóż w zeszłym roku jechałam autobusem, który z trudem przepychał się na wąskiej szosie i coraz to stawał. Pociąg jedzie prosto i stawał nie będzie w tłoku! Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Kiedy więc w końcu dotarłam na właściwy peron i do właściwego pociągu ze zgrozą stwierdziłam, że chyba nie zdołam wsiąść z walizą. Przede mną ziała przepaść. Między schodkami wagonu a peronem jest co najmniej metr odległości. Na szczęście Polacy są dżentelmenami – wsiadłam i podali mi walizkę. W środku korytarz tak wąski, że walizy nie dało się pociągnąć do przedziału. Pociąg był brudnawy i wydał mi się archaiczny. Raczej zabytek. „Z którego roku są te pociągi?” spytałam konduktorki. „A to jeszcze z komuny, proszę pani!” No tak...
 Młodzież w strojach ludowych
Ale wracam do programu Forum. Na warsztatach metodycznych prof. Alina Kietrys mówiła na temat „Język polski w praktyce dziennikarskiej”. Profesor stwierdziła, że język zarówno w polityce jak i w mediach – psieje. Słowa wyzbywają się znaczeń, następuje interpersonalizacja informacji. Język jest agresywny, zachwaszczony nowomową demokracji medialnej, frazesami, kliszami i kiczem stereotypów. W Polsce, niestety, następuje spadek czytelnictwa prasy i książek. Istnieje też analfabetyzm funkcjonalny – czytanie bez rozumienia tekstu. Nawet ludzie z wyższym wykształceniem mają problem z rozumieniem tekstów społecznych. Zanika też sposób pięknego wysławiania się; język ubożeje. Media chcą osiągnąć sukces, to znaczy: zaistnieć, mieć wpływ i dobrze się sprzedać. Wielką plagą jest postępująca wulgarność języka. Przeciętny Polak nawet nie słyszy tego, że wyraża się wulgarnie. Nastąpił brak autorytetów, nie ma szacunku dla rozmówcy. Nie były to wesołe refleksje.
Na kolejnych warsztatach p.t. „Internet i multimedia w działalności mediów polonijnych” red. Marcin Suszczewski stwierdził, że internauci nie są w stanie przeczytać dłuższych tekstów na internecie. Męczą się. Nastąpił jakby powrót do fazy pisma obrazkowego, ponieważ internauci oglądają obrazki czy zdjęcia i przeskakują przez tekst. Ja również stwierdziłam ten fakt i zastanawiam się, ile osób zada sobie trud przeczytania tego reportażu.
W programie Forum nie zabrakło również rozrywki. Wystąpiły polonijne kabarety, a aktorzy tarnowscy uraczyli nas piosenkami Bułata Okudżawy. Okudżawa to zawsze jest przeżycie, zwłaszcza w dynamicznej interpretacji.
 Występy kabaretu "To i owo" z Toronto
Ukoronowaniem zwiedzania była kopalnia soli w Wieliczce. Kopalnia, jedyna nadal funkcjonująca w Europie, została wpisana na 1 Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Ruch tam jak na jarmarku, grupa goni grupę, pełno Japończyków i innych nacji przesuwa się solnymi korytarzami. Nie daj Boże zgubić przewodnika i zapuścić się w jakiś boczny korytarz – można zgubić się w podziemnym labiryncie. W kopalni jest bardzo zdrowe na płuca powietrze i 135 metrów pod ziemią znajduje się tam sanatorium dla chorych. Więcej informacji na stronie www.kopalnia.pl.
W ostatnim dniu Forum pojechaliśmy do Warszawy i zostaliśmy przyjęci przez marszałka Senatu Bogdana Borusewicza oraz wicemarszałek Senatu RP Krystynę Bochenek. Pani wicemarszałek podkreśliła wagę Forum oraz konieczność umacniania więzi Polonii z krajem, a także podziękowała dziennikarzom za ich pracę. Należy budować portale elektroniczne, stwierdziła, jako formę mediów najbardziej dostępną dla szerokich rzesz czytelników -internautów. Na dziennikarzach spoczywa ogromna odpowiedzialność za kształtowanie obrazu Polski poza jej granicami oraz za poziom i poprawność języka.
 Prezes Stanisław Lis, inicjator i dusza Forum
Wręczono nagrody Fidelis Poloniae 2008, przyznawaną za wybitne zasługi w umacnianiu więzi między Polonią a krajem. Nagrody otrzymali:
Romuald Mieczkowski – poeta oraz redaktor naczelny i wydawca kwartalnika „Znad Wilii”, a także Europejska Unia Wspólnot Polonijnych
Dyplomy honorowe otrzymali:
Krystyna Piotrowska – Radio Polonia Toronto
Andrzej Jenczelewski – „Kurier Ateński”
Robert Wyszkowski – Polskie Radio Freiburg
Wręczono również nagrody w konkursie „Polacy na ścieżkach świata – blaski i cienie emigracji”. Otrzymali je: Agata Lewandowski z Niemiec za tekst „Dobry, bo (trochę) polski Łukasz Podolski” oraz Marek Maldis, Małgorzata Białecka i Elżbieta Gargała.
 Nagrodzeni członkowie Forum z marszałkiem senatu
Warszawa jest już zupełnie kapitalistyczna. Przynajmniej centrum. W drodze na lotnisko widzę olbrzymie, kilkumetrowe fotogramy Leonarda Cohena i Penelope Cruz zakrywające stare kamienice w Alejach Jerozolimskich. I tak się zastanawiam – czy to o to nam chodziło kiedy opuszczaliśmy Polskę? Czy taka miała być? Ale to już temat oddzielnych rozważań. Jedno jest pewne: dla nas, dziennikarzy polonijnych, niezmiernie ważny jest kontakt z ojczyzną, śledzenie jej rozwoju i wspieranie jej w wysiłkach. Umożliwia nam to coroczne Forum Mediów Polonijnych i chwała mu za to.
Światowe Forum Mediów Polonijnych to kuźnia kontaktów. Przykładowo to właśnie na Forum doszło do spotkania, które doprowadziło do zaangażowania się kanadyjskiego tygodnika „Czas – Związkowiec” w pomoc dla kraju. Tygodnik zmobilizował polonię kanadyjską i dzięki temu została przekazana kwota 125.000 dolarów na rozbudowę szkoły w Smęgorzewie. Polonia pomogła również powodzianom w tej samej gminie. Polonia nigdy nie dowiedziałaby się o potrzebach, gdyby nie forum i zaangażowanie dziennikarzy. Red. Stanisław Stolarczyk z Toronto uważa, że dziennikarstwo to nie tylko rzeczowa informacja, to także misja społeczna i tę misję od szesnastu lat spełnia właśnie Forum Dziennikarzy Polonijnych.
Więcej zdjęć:
 Dzieło malarek zalipiańskich
 Autorka reportażu w Zalipiu
 Nawet drzewa są pomalowane w Zalipiu
 Część uczestników Forum w sanktuarium w Tuchowie
 Zalipiańskie panny i dwoje dziennikarzy z Forum
 Malowany piec w Zalipiu
 Przyjęcie w Radgoszczy
 Polscy kowboje z Radgoszczy
 Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń...
 I kolejna zaczarowana dorożka
 Kabaret "To i owo" z Toronto
 Prezes Lis w sali krakowskiego ratusza
 Najstarsza i najmłodsi uczestnicy Forum
|