Polski kandydat do Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny".
Konkurs zakończony!
Zwycięzcy zostali powiadomieni.
Gratulujemy!
Film Jacka Borcucha, który znalazł się w głównym konkursie festiwalu filmowego w Sundance, wydaje się przeciwieństwem obrazu Wojciecha Smarzowskiego „Dom zły”: z jednej strony „ciemna” wizja komunistycznej Polski u Smarzowskiego, z drugiej „jasna” u Borcucha. Ale oprócz przeciwieństw coś ważnego te filmy łączy: obaj twórcy przywołują polską przeszłość w skali mikro, bo obu interesuje nie polityka, ale przeszłość prywatna, rzekomo banalna codzienność, która ważniejsza jest od zakrętów wielkiej historii.
Borcuch patrzy na PRL oczami wrażliwego nastolatka, dla którego w 1981 roku, kiedy wprowadzono w Polsce stan wojenny, całym światem jest założony z kumplami, punkowy zespół, zabierana do kina na „Wejście smoka” dziewczyna i uwodzicielska sąsiadka. Świetnie gra tę postać Mateusz Kościukiewicz, którego w Sundance porównywano do Jamesa Deana – jest jednocześnie romantyczny i zdystansowany, chłonie rzeczywistość zmysłami. Nie buntuje się jednak bez powodu, ale w chorym świecie buduje sobie przestrzeń, gdzie może oddychać po swojemu.
Kino Jacka Borcucha, aktora i reżysera, balansuje na cienkiej granicy między realizmem i umownością, bajką i przenikliwą psychologicznie przypowieścią: wcześniej w „Tulipanach” (2004), a teraz we „Wszystko co kocham” Borcuch szuka tajemnicy w tym, co zwyczajne, a na rzeczywistość patrzy przez nostalgiczne szkiełko, przez które świat wydaje się nieco szlachetniejszy, chociaż nie banalny.
W nowym polskim kinie „Wszystko co kocham” zajmuje miejsce osobne, bo to rzadki u nas przykład twórcy, któremu bliżej do niezależnego kina amerykańskiego niż tradycji polskiej. Ten pozornie lekki, zabawny film dotyka jednak spraw całkiem serio – Borcuch pokazuje młodych ludzi z ich kapitalną energią i zachłannością na życie, z beztroską brawurą i bezradnością, a jednocześnie każe im dotrzeć do granicy, za którą nie ma już złudzeń. Ale nie ma też beznadziei.
Zalogowani użytkownicy mogą tu zobaczyć listę osób, które wybierają się na 'Wszystko co kocham' - film Jacka Borcucha - festiwal Kinoteka Stockholm 2010 oraz zadeklarować swoją obecność.