Autor | Przepis dla miesolubców | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 08:15 Co zrobić z gotowaną wołowiną z rosołu?
Postapiłem tak:
Ugotowany kawałek miesa pokroiłem w długie włókna,
Oddzielnie zesmażyłem paprykę, cebule, pomidora i uprzednio ugotowana fasolą dodałem mieso, powstała pyszna ostra pasta.
Gotowe ciasto francuskie zostało posmarowane pasta na "bogato" i do piecyka na 30min.
Podawac na ciepło/zimno pokrojone w centymetrowe plasterki, pychota!
Jest to uproszczona forma tacos | | | prababcia
Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2016-02-04 08:44 Mnie sie zdaje ze jednak panowie to najlepsi kucharze,
w kazdym razie u nas w kuchni rzadzil maz.
(Ja bylam za pokojowke do scierania kurzu) No jeszcze umialam cos uszyc. | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 08:47 Droga babciu,
my faceci żenimy się z pięknymi i mądrymi kobietami,
a nie kuchcikami, które siedzą w fartuszkach w kuchni, dlatego wolimy sami gotowac, po to żeby piekna zona nas podziwiała i była w każdej sytuacji piekna. | | | LARA333 Sthlm
Wpisów: 1879 Od: 2007-06-12
| 2016-02-04 14:29 Bzdura...Faceci uwielbiaja jak kobitka dobrze gotuje ...i jest piekna | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 14:40 Bzdura totalna ! Faceci uwielbiaja gotować i patrzeć w tym czasie jak ich piękne kobiety snuja się po chacie w sexi sukieneczkach . | | | LARA333 Sthlm
Wpisów: 1879 Od: 2007-06-12
| 2016-02-04 14:50 Bzdura !!!
Najpierw lubia dobrze zjesc a potem lapac za sukieneczki | | | pelniaksiezyca
Wpisów: 1427 Od: 2013-06-21
| 2016-02-04 16:26 No fajnie a kiedy bedzie krokiet z grzybami?
Ja lubie gotowac bo mnie to wewnetrznie uspokaja. | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 16:46 He he he , krokiecik z grzybami- pychotka!!!!
albo tradycyjne, czyli nalesniki z nadzieniem grzybowo-kapustowym
albo gotowe ciasto francuskie, skladamy na małe koperty,
a w srodku posiekane grzyby, moga byc ze szpinakiem.
A jesli grzyby, to jedna zasada: sa rozne grzyby, ale tylko prawdziwki, borowiki maja osobliwy smak, nie do porownania z innymi grzybami. Jesli zrobicie cos z siekanymi borowikami, to bedzie rewelka! | | | pelniaksiezyca
Wpisów: 1427 Od: 2013-06-21
| 2016-02-04 18:33 Dzieki Yoka, akurat mam paczuszke suszonych borowikow z Polski.
Ja wlasciwie pieke cos podobnego tylko to sa paczuszki z ciasta francuskiego nadziewane grzybami Portobello z konfitura z czerwonej cebulki I do tego dodaje troche koziego serka. Tez pychotka.
Kobietki za to lubia jak ich macho kreci sie po kuchni w seksownym fartuszku | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 22:25 Kazdy macho lubi krecic sie po kuchni dla swojej królewny,
najbardziej lubimy jak spotykamy sie z siostra zony, a
my ze szwagrem krecimy sie po kuchni, dziewczyny trajkolą, nam robota pali sie w rekach i zadnej baby w kuchni ! | | | pelniaksiezyca
Wpisów: 1427 Od: 2013-06-21
| 2016-02-04 22:47 Wow, Yoka zabrzmiales jak prawdziwy macho | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 22:54 Pelnia, a Ty jak zwykle jestes dla mnie wyjatkowo łaskawa w swojej ocenie, miłe.... | | | Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2016-02-04 23:01 Dla mnie sytuacja "macho" jest jak robimy obiad razem (wcale nie musi byc cos wyszukanego)
i jak widze mojego meza walczacego z jakas czynnoscia kuchenno/kulinarna, ktora go przerasta... ale nie poddajacego sie
| | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 23:05 To zrozumiałe, ze my faceci, nie znamy sie tak jak kobiety, ale taka w nas siła, ze nie poddajemy sie.
| | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 23:16 Ronja, moge w Twoim watku napisac o kuchni srodziemnomorskiej? | | | Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2016-02-04 23:16 "To zrozumiałe, ze my faceci, nie znamy sie tak jak kobiety,"
dlaczego mielibyscie sie nie znac "tak jak kobiety"?
"Prababcia" ma racje, ze wielu dobrych(!) kucharzy to mezczyzni.
Kidys rozmawialam z Per Morberg na temat "meskiego kucharzenia" i doszlismy do wniosku, ze faceci sa odwazniejsi w kuchni (co czesto potwierdzaja jego programy) i sa pewniejsi siebie...czym "pchaja sie przed szeregi" | | | Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2016-02-04 23:20 Przeciez ten "moj" watek jest dla wszystkich...i dla kazdego tematu...juz ustalilismy to wczesniej. | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 23:20 Mowiac, ze sie nie znamy tak jak wy, mam na mysli instynkt, w pewnych sprawach jestescie madrzejsze, bo macie to we krwi, a my sie tego musimy uczyc
| | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-04 23:22 OK, jutro troche popisze | | | prababcia
Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2016-02-05 10:59 Pamietam ze jak bylismy w Hiszpani to pierwszy raz jedlismy Paella, no i potem maz oczywiscie zrobil tez w domu. Bylo jeszca jakies ciasto specjalnie hiszpanskie.. | | | bolek1970 PZU
Wpisów: 11503 Od: 2006-07-05
| 2016-02-05 16:15 Jak, ja bylem w Hiszpani, to tylko hot dogi...
Paela, jest przereklamowana...
pzdr, | | | ew_sa
Wpisów: 243 Od: 2012-11-29
| 2016-02-05 16:21 „A jesli grzyby, to jedna zasada: sa rozne grzyby, ale tylko prawdziwki, borowiki maja osobliwy smak, nie do porownania z innymi grzybami”
Mieso miesem ale grzyby… O tym mozna w nieskonczonosc!
Nie zgadzam sie z Twoja opinia o prawdziwkach. U nas w domu glownie suszymy aby pozniej uzywac do sosow i zup. Swieze sa takie sobie no chyba ze bardzo mlode a i to nie kazdego gatunku. Poza tym zaprawiam w occie ku uciesze znajomych, sama nie jadam. Prawdziwki ktore tutaj zbieram (Skåne, czasem Dalarna i Värmland) sa dla mnie zbyt malo intensywne w porownaniu z tym co pamietam z dziecinstwa. Chociaz jak to jest z pamiecia kazdy wie.
Znajomy Wloch, specjalista od delikatesow, twierdzi ze skandynawskie prawdziwki sa najpiekniejsze na swiecie ale smakowo nic nie dorownuje prawdziwkom zbieranym w jalowcowych gajach na Balkanach.
Co w naszym domu przedkladamy nad prawdziwki? W duzym skrocie.
Zupa z podrozniczkow, tylko mlode i tylko kapelusze, intensywny bulion z jarzyn, troche cebuli i czosnku, pieprz i sol. O ile mozna doprawione do smaku twardzioszkiem czosnaczkiem. Niestety, nigdy nie znalazlam go w Szwecji a i w Polsce na starych miejscach juz go nie ma. Zupa z podrozniczkow to danie na krolewskie stoly.
Zupa z opieniek, prawie rownie dobra.
Duszone maslaki ziarniste, male i srednie, kapelusze bez skory, maslo, troche poszatkowanej cebuli, sol i pieprz. Niebo w gebie...
Podgrzybki w mojego miejsca w mlodym lesie swierkowym rowniez w masle i tutaj dodaje troche czosnku. Te troche brzydsze susze i mam dodatek do zup i kapusty. Susze rowniez rozne kozaki.
Panierowane sowy/kanie, juz mi leci slinka.
Rydze, roznych gatunkow, najlepsze sa takie ogromne, wielkosci dwoch dloni i grubosci kapelusza ok 3 cm. Surojadki w niczym im nie ustepuja podobnie jak pieczarki zbierane na wybiegach dla koni.
Kurki w masle, z posiekana cebula, sol i pieprz.
Naleze do tych ktorzy uwazaja ze grzyby powinno sie jesc jako danie samo dla siebie, przystawka lub amuse.
Jak dobrze pojdzie w czerwcu znow sie zacznie polowanie na grzyby, chociaz pamietam lata ze pierwsze kurki pokazywaly sie w Skåne w kwietniu. Byle wytrzymac
| | | bolek1970 PZU
Wpisów: 11503 Od: 2006-07-05
| 2016-02-05 16:36 Piekny opis !
Piekna polszczyzna !
Za grzybami, nie przepadam, ale slinka poleciala..
pzdr, | | | pelniaksiezyca
Wpisów: 1427 Od: 2013-06-21
| 2016-02-05 17:35 Wlasnie ja tez za miechem nie przepadam ale grzyby uwielbiam w roznej postaci I gatunkach. | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-06 10:38 Ewo, nie wiem z czym się nie zgadzasz?
z tym ze mowie o prawdziwku jako o krolu lasu?
Prawdziwki wystepuja tylko w niewielkiej części kuli ziemskiej, nie tak jak pieczarka czy opieńka na całej, posiadaja charakterystyczny aromat, mniejszą zawartośc wody i najwieksza ilośc białka chętnie trawionego przez człowieka, w łańcuchu grzybow "zwyczajnych" sa najbliżej trufli. Ich smaku i aromatu nie da się niczym innym zastapic.
A co do zbioru i przechowywania, to wartościowe są wyłącznie młode osobniki, a do długiego przechowywania nadaja się tylko osobniki z "mokrego lasu", czyli zbieranie grzybow po kilku dniach suszy nie ma większego sensu, bo np. kurki będą gorzkie i pozbawione białka.
Przechowywanie, szuszenie to pomysł prymitywny, kiedyś jedyny, jeśli już, to suszymy i przekręcamy przez maszynke, przechowujemy w pojemniku, łyżka lub dwie do sosu czyni cuda...
W occie, jeśli ktoś lubi bardzo dobre.
Jednak najbardziej wartościowe są mrozone. Z mrozonych prawdziwkow zrobimy wszystko pod warunkiem ze właściwie je zamrozimy. A robi się tak: swiezy borowik-czyścimy, nie myjemy, odcinamy owocnik od trzonka i mrozimy.
W kuchni najbardziej wartościowy jest trzonek-korzen, z kapelusza nic nie zrobimy.
A teraz przepis na zupe borowikową,:
Z. borowikowa musi mieć kolor lekko kremowy, jasny, alsamitny o konsystencji lekkiego sosu, taką zupe otrzymamy wyłącznie z mrozonych lub swiezych borowikow.
Do gotującego się bulionu warzywnego wrzucamy pokrojone w plasterki nogi z borowikow /4 borowiki wystarcza na 2l zupy/, natomiast kapelusze blendujemy z połówka jabłka,łaczymy wszystko razem i gotujemy max 0.5h, zaciągamy kwaśną smietana z odrobiną soku z cytryny.
Podajemy z natka i grzankami.
Ewo, uwierz, możesz tkwic przy swoim zdaniu, ale te zupe zjesz z usmiechnieta twarzą. | | | ew_sa
Wpisów: 243 Od: 2012-11-29
| 2016-02-12 16:25 Interesujacy przepis! Nie przekonujesz mnie jednak ale z prawdziwkami to tak jak np z szarlotka czy barszczem, kazdy dom ma swoje. Moj znajomy Wloch oskarza mnie o szarganie swietosci kiedy ja smaze i dusze prawdziwki na masle podczas kiedy on smazy je na oliwie, dodajac wina i sera. Oboje dodajemy czosnek ale w jego przepisie nie ma cebuli, ponoc tego nie nalezy ze soba zenic.
Nie zgadzam sie z Twoim twierdzeniem ze prawdziwki wystepuja na niewielkich obszarach kuli ziemskiej, w calej Europa (nie wiem jak w Portugalii)z Rosja, Balty, Ukraina, Ural. Moje dzieci zbieraly prawdziwki i w Stanach, i w Kanadzie. Slyszalam o wystepowaniu prawdziwkow w Pd Afryce i Nowej Zelandii. Co do wartosci odzywczych zdania sa podzielone, mialam mykologa w Rodzinie ktory twierdzil ze grzyby sa bezwartosciowe odzywczo ale o to nie stane w szranki, jedno jest pewne ze sa ciezkostrawne.
Jezeli chodzi o nazwe Krol Grzybow to po prostu nie lubie emfazy, owszem moze krolowac sobie w Polsce, pn Wloszech no i moze lokalnie w paru innych krajach ale to jest bardzo indywidualne. Po prostu chcialam Tobie pokazac ze sa inne grzyby, rownie dobre jak i nie lepsze. Rozmaitosc jest zawsze interesujaca. Podczas mojego pobytu na Moravach, dawno temu zostalam zaproszona na duszone muchomory. Byly rzeczywiscie dobre, zapraszajacy jedli az im sie uszy trzesly a pan domu byl lesnikiem z zawodu.
W tym roku planuje Småland i byc moze gorna Dalarne, zobaczymy co tam w lesie piszczy.
A jezeli bedziesz mi mogl powiedziec gdzie tutaj mozna znalezc zielonki ale te rosnace w piasku a nie te ktore tutaj mozna czasem spotkac „naziemnie” to juz bedzie to pelnia szczescia.
Milego weekendu, dzis nie mam roboty przy garach bo jutro jestesmy na obiedzie w znakomitej restauracji i byc moze znow zlapie jakis pomysl. Szukania pomyslow jest bardzo milym zajeciem.
| | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-15 08:29 Ewo,kuchnie z tradycjami, kuchnie wykwintne opierają się wyłącznie o trufle i borowika. Oczywiście inne gatunki grzybow tez są wykorzystywane, ale do zupełnie innych celów.Przerzuc stare pozycje "kuchni" sprzed stu lat,francuską,włoską rosyjska, zobaczysz jaką pozycje ma borowik. | | | prababcia
Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2016-02-15 10:36 Trufle !!! Pamietam ze zbieralismy w Sörmland. | | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-15 11:03 A co do zielonek Ewo,
To sa chyba moje ulubione grzyby, pod względem szukania, to jest cos wspaniałego,uniesiona głowka piasku,szczecina i piekna zieloneczka...
Odrozniasz zielonki od gasek? bo one często wystepuja razem.
A później rosołek z zielonek,jedna z lepszych zup na swiecie! wybornie smakuje i uroczo wygląda. | | | ew_sa
Wpisów: 243 Od: 2012-11-29
| 2016-02-21 12:04 Zgadzam sie z Toba w kwesti „zielonkowej”: sosnowy las, w nim piaszysta droga i tak jak piszesz pekniecie, wybrzuszenie w piasku ledwo widoczne dla oka, na tym troche podniesionych igiel sosnowych i drobny chrust, rzut oka i nagle mamy w reku delikates. Instynkt lowcy zaspokojony, do czasu az katem oka zauwazy sie nastepny lup. Wtedy nie mysli sie o konsekwencjach czyli godzinna tortura w kuchni przy czyszczeniu grzybow z piasku. Zupa jest znakomita. Pytasz o gaski, nie wiem czy masz na mysli te wyrosniete przypominajace muchomory? Tych egzemplarzy nigdy nie zbieralismy, smakowo byly znacznie gorsze niz te wyciagane z ziemi. Chociaz wiadomo jak to jest ze smakiem...
W kazdym razie nigdy nie znalazlam tutaj „tych” zielonek. Pozostaje mi wiec wspomnienie tamtego smaku.
Wracajac do kuchni sprzed lat. Tak, czytalam Brillat – Savarina, cykle typu „ Do stolu z: Colette, Proust, Monet itp., rozne rozprawki na temat kuchnii antycznych etc. Nie sadze aby dzis ktos kto jest nowoczesnym czlowiekiem moglby to przelknac. Ksiazki jako zrodlo inspiracji, oczywiscie, ale przepisy niech beda dokumentem przeszlosci.
Z zupelnie innej beczki. Zawsze zastanawialo mnie to dlaczego w Szwecji zbieranie grzybow (i ich przyrzadzanie) jest uznawane za ekstrawagancje albo nowomodny sposob spedzania czasu w naturze. Wyjatkiem sa kurki. Przeciez tutaj panowala, w niektorych regionach szczegolnie, straszna bieda. Lepsze czasy nastaly w latach 60-tych. Rozmawialam z wielu znajomymi ktorych rodziny mieszkaly np w Norrlandi i jedyne co jedli to välling w roznych postaciach, w sumie dominowaly maka zytnia i woda. A grzybow bylo w brod...jak pewien wieszcz mawial. Podobnie w Skåne gdzie byl i bardziej sprzyjajacy klimat, i wieksza roznorodnosc gatunkow. Czasami otrzymuje zlecenia z roznych uniwersytetow, stawiam przy okazji takie pytanie (przerwa na kawe) ale jak dotad zapytani zmieniali sie w znak zapytania. Ta kwestia nadal mnie drazy, jak dotad nie mialam czasu aby to blizej przestudiowac. Moze odpowiedz jest prosta, to sprawa kultury. W dziecinstwie wyjedzalismy czesto na wies, na letnisko. Jarzyny dowozilismy z miasta bo na wsi (w tym regionie) mozna bylo kupic tylko ziemniaki i kapuste, czasami marchew. Oprocz tego tylko mleko i miod(sic!). To byly wprawdzie 50-te i poczatek 60-tych, tym niemniej jarzyn nie jedzono. Mieszkancy jednak zbierali grzyby, jagody, wiem ze lowiono rowniez ryby. No coz co kraj to obyczaj.
Zaczelo sie od zielonek skonczylo na kulturze.
Poniewaz tu wiosna na calego ruszam w las....jak ogary. Milego dnia.
| | | yoka
Wpisów: 1851 Od: 2015-05-14
| 2016-02-22 12:45 Nie, nie, pytam o zielonki lub gąski, tez to znam pod taką potoczną nazwą,ale chodzi o :
gąska zielonka- blaszkowata o kolorze zielonym
gąska niekształtna, zwana siwką,o kolorze biało-siwym
Oba grzyby wystepują wspólnie, gromadnie, rodzinnie,oba gatunki wyjątkowo aromatyczne, grzyby dla prawdziwych tropicieli i znawców lasu.
Pamietam jeszcze z Polski na Podlasiu,lubelszczyznie, zbieraliśmy całymi koszami.
A rosołek z zielonek był nie do pobicia!
Pamietam tez pierożki z nimi, babcia podawała je do wigilijnego czerwonego barszczu.
Ewa, a pamiętasz rydze?? w tamtym roku znalazłem chyba z 70 szt. | | | ew_sa
Wpisów: 243 Od: 2012-11-29
| 2016-03-02 17:33 Gaski – musialam troche pogooglac bowiem ktos mi wyprowadzil polski atlas grzybow.
Nie jestem pewna czy to byly wlasnie te gaski, w Polsce nie zbieralam grzybow od 40-lat ale pamietam jak przez mgle ze podobne grzyby zbieralismy chyba w Puszczy Nadnoteckiej albo w Zielonogorskim, kolo Lagowa lub Krosna Odrz. Ojciec znal sie doskonale na grzybach (studiowal m.in mykologie dwa semestry) ale matka byla sceptyczna. Poza tym chyba te gaski nie nalezaly do zbyt czesto spotykanych. Wiem ze w latach grzybowego urodzaju wybieralo sie zawsze lepsze (w ogolnym pojeciu) gatunki.
O rydzach wspomnialam mimochodem wczesniej. W Polsce najlepsze rydze zbieralismy w Wawozie Homole w Pieninach, zdrowe, bardzo smaczne i w ogromnych ilosciach, zawsze w drugiej polowie wrzesnia. Uwielbialam Pieniny, i tu sie rozrzewnilam bo tych Pienin juz nie ma, wiem, sprawdzilam.
Tutaj zbieram w roznych miejscach, czasem nawet pomiedzy willami w osiedlach lesnych. I tak jak pisalam czasmi trafiaja sie rydze giganty, jeden grzyb zajmuje sredniej wielkosci patelnie. A czasami po prostu grzybow nie ma nawet jezeli sa ku temu warunki. Kiedys rozmawialam na ten temat z paroma naukowcami w Alnarp ktorzy to naukowcy zaczeli prowadzic badania majace na celu zrewidowanie dotychczasowych pewnikow. Tez zauwazono zmiany w grzybniach, zanikanie gatunkow itp., szczegolnie na terenie Skåne. Wg ich teori mogloby to miec zwiazek z uzywaniem nawozow sztucznych w uprawach rolniczych. Jest wiadomym ze nawozy maja negatywny wplyw na grzybnie i zarodniki. Niestety, nie dostali grantow i badania sie urwaly.
W kazdym razie jak zabraknie tu to trzeba bedzie szukac gdzie indziej, w koncu nie wszedzie sypia.
No to do bo robota czeka....seU
| | |
|
|