nelka
Wpisów: 24 Od: 2013-01-20
| 2014-09-09 18:20 Prosze tylko bez kąśliwych uwag o ile moge powielić temat ale potrzebuje mądrej rady.a więc sprawa przedstawia sie następująco....mieszkamy w sztokholmie w wynajętym mieszkaniu mąż ma prace stałą, dobrzee płatną, ja nie mogę podjąć pracy ponieważ mamy syna niepełnosprawnego no i wiadomo musze byc z nim(mamy personn i wszystkie swiadczenia), chodzi o to, ze mieszkamy na drugim pietrze bez windy bo był cholerny problem z wynajeciem jakiegokolwiek mieszkania i na dodatek placimy 11 tys kr.no ale trzeba gdzies mieszkac.mąż pozapisywany jest w spółdzielniach od prawie dwóch lat i nic cisza, wiec zaczoł uderzac do nich, w jakiej jestesmy sytuacji, doslownie dziecko jest uwiezione w domu.....a ludziki w spoldzielniach, ze mamy czekac, jeju ile mozna czekac ???? zdaje sobie sprawe, ze są kolejki.Prosze poradzcie coś jak uderzać co robić ?? |