Autor | Setna rocznica wybuchu Wielkiej Wojny. | przemislaw Sztokholm / Poznań
Wpisów: 1068 Od: 2006-03-20
| 2014-07-28 04:29 28 lipca 1914 roku Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii. (Miesiąc wcześniej, w Sarajewie, zabity został austro-węgierski następca tronu, arcyksiążę Ferdynand, uważany za wroga Serbów). 1 sierpnia Cesarstwo Niemieckie ogłosiło wojnę z Rosją, a dwa dni później (3 sierpnia) z Francją. 4 sierpnia Wielka Brytania zadeklarowała stan wojny z Niemcami. Również 4 sierpnia Niemcy wypowiedzieli wojnę Belgii. Do konfliktu przystąpiły także dominia Wielkiej Brytanii oraz 23 sierpnia Japonia, która miała z nią umowę sojuszniczą. Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Rosji 5 sierpnia. 10 sierpnia Francja, a 12 sierpnia Wielka Brytania wypowiedziały wojnę Austro-Węgrom. Zaczęła działać "zasada domina", wywołana skomplikowanym systemem sojuszy międzynarodowych. W ciągu kilkunastu dni Europa, a wkrótce i świat, objęte zostały pożarem wojny. Jej faktyczną przyczyną były dążenia imperialistyczne wielkich mocarstw i związany z nimi rodzący się nacjonalizm, które okazały się niemożliwe do przezwyciężenia. Naprzeciwko siebie stanęły dwa potężne, ostro rywalizujące ugrupowania polityczno-wojskowe: trójprzymierze (Niemcy, Austro-Węgry, Włochy) i trójporozumienie (Anglia, Francja, Rosja). Owe mocarstwa czekały tylko na odpowiedni pretekst do wybuchu wojny. Dał go "kocioł bałkański", a konkretniej rzecz biorąc wspomniany wcześniej zamach w Sarajewie, działający niczym "iskra na beczkę prochu".
W Wielkiej Wojnie, nazwanej później pierwszą wojną światową, wzięło udział ok. 70 mln. żołnierzy, z których ok. 9 mln. poniosło śmierć, 20 mln. zostało rannych- co najczęściej oznaczało trwałe kalectwo. Koszty Wielkiej Wojny obliczono na 322 mld ówczesnych dolarów. W wyniku tego ogromnego konfliktu, (zakończonego militarnie 11 XI 1918 r.), upadły monarchie Habsburgów, Hohenzollernów i Romanowów; na ich gruzach powstały nowe kraje, zwane państwami wersalskimi. Do polityki europejskiej włączyły się Stany Zjednoczone Ameryki, przynosząc swój system wartości. Na paryską konferencję pokojową, która rozpoczęła obrady 18 I 1919 r. nie zaproszono rządzonej przez bolszewików Rosji oraz Niemiec i ich sojuszników. W ten sposób wyłączono z budowania nowej Europy dwa państwa, których ludność stanowiła ponad połowę ludności "Starego Kontynentu". Odrzucając- przyjętą niegdyś na Kongresie Wiedeńskim- zasadę pojednania, stworzono front pokrzywdzonych, których porozumienie stanowiło od początku zagrożenie budowanego systemu. Znakomicie wyczuł to i zarazem przewidział francuski marszałek Ferdynand Foch, który określił Traktat Wersalski następująco: "To nie jest traktat pokojowy. to jest zawieszenie broni na 20 lat".
Kto wie, może kiedyś nie będziemy już mówić o pierwszej i drugiej wojnie światowej, ale o jednej Wielkiej Wojnie z lat 1914-1945, przerwanej tylko dwudziestoletnim rozejmem...
http://demotywatory.pl/437 0874 | | | Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-07-28 07:35 Zgadzam sie. Dobrze napisane.
Mozemy przy okazji rocznicy rozprawic sie z paroma mitami i stereotypami na temat I WS.
Dla Polski to wojna... szczesliwa.
W Szwecji i wokól tez sie sporo dzialo... | | | Borrka Hospicjum na Wilsona
Wpisów: 17561 Od: 2003-04-06
| 2014-07-28 10:26 Wlochy uczestniczyky w ww1 po stronie Ententy - wycofaly sie z Trojprzymierza.
Waznym sojusznikiem Panstw Centralnych byla natomiast Turcja.
| | | Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-07-28 11:02 Wlochy na tej "fleksibilnosci" sie niezle oblowily.
Turcja wtopila strasznie przez kajzerowskie zwabienie.
Pózniejszy podzial imperium osmanskiego poza Europa to kompletne polityczne partactwo, mszczace sie do dzisiaj (Irak, Syria, kurdyjskie i palestynskie aspiracje terytorialne).
Rozczlonkowanie Austro-Wegier tez prowokowalo do kolejnych konfliktów.
Paradoksalnie najzgrabniejszym i wqzglednie sprawiedliwym potomkiem Traktatu wersalskiego byla wlasnie Polska, mimo sowiecko-nazistowskiego ujadania na "bekarta". | | | przemislaw Sztokholm / Poznań
Wpisów: 1068 Od: 2006-03-20
| 2014-07-29 09:09 Wiesz Borrka, gdybym chciał tutaj w sposób bardzo skrupulatny opisać całą sytuację związaną z wybuchem pierwszej wojny światowej (przyczyny, przebieg, skutki), wyszedłby z owego tematu tak długi tasiemiec, iż Uwe na pewno nie zachwyciłby się. Swoją drogą, dzięki Uwe!
Jeśli chodzi o dwa wrogie sojusze: trójprzymierze i trójporozumienie (określane również jako ententa, z fr.: "entente cordiale"- "serdeczne porozumienie"), w kontekście ich wpływu na wybuch Wielkiej Wojny (okres końca XIX i początku XX wieku), zawsze wymienia się w tym pierwszym sojuszu Włochy sprzymierzone z Niemcami i Austro-Węgrami przeciwko Anglii, Francji oraz Rosji, czyli entencie. Natomiast, omawiając ten wielki konflikt zbrojny sensu stricto (lata: 1914-1918), nie stosuje się już określeń: trójprzymierze i trójporozumienie, lecz:
-państwa centralne: Niemcy, Austro-Węgry, Turcja, Bułgaria;
-oraz ententa: Anglia, Francja, Rosja (do 1917 r.), Japonia, Włochy (od 1915 r.), Serbia, USA (od 1917 r.), Grecja (od 1917 r.), Rumunia (od 1916 r.) i inne kraje.
Tu już istotnie występują Włochy po stronie ententy i rzeczywiście- wspaniale dzięki swojej "elastyczności" na tym wyszły, uzyskując południowy Tyrol (Włosi liczyli na większe nabytki terytorialne mimo swego stosunkowo małego wkładu w zwycięstwo nad państwami centralnymi!) i wywierając niemały wpływ (w osobie premiera Vittorio Orlando) na ostateczny kształt traktatu wersalskiego.
Co do Turcji (oraz pozostałych kwestii tu poruszonych)- jak najbardziej zgadzam się z Wami obydwoma, tzn. niewątpliwie był to bardzo ważny sojusznik państw centralnych, który jednak "postawił na złego konia" i musiał za to zapłacić...
| | | przemislaw Sztokholm / Poznań
Wpisów: 1068 Od: 2006-03-20
| 2014-08-01 03:49 Nawiązując do zagadnienia dotyczącego kwestii polskiej podczas I wojny światowej, co uczynił już Uwe słusznym stwierdzeniem iż: "dla Polski [była] to wojna... szczęśliwa", można by rzec, iż pierwszą wojnę światową Polska wygrała, a drugą przegrała. Mówiąc o Wielkiej Wojnie z lat 1914-1918 należałoby uściślić, że to Polacy ją wygrali- przede wszystkim Ci żołnierze z armii trzech państw zaborczych, którzy po 11 XI 1918 roku wstępowali w szeregi odradzającego się wojska polskiego, walnie przyczyniając się do powstania niepodległej i suwerennej II Rzeczypospolitej.
Jednym z nich, któremu składam hołd, był mój pradziadek, gefreiter Franz- jako że w armii pruskiej nie mógł być Franciszkiem...
16 maja 1916 roku, w wieku 22 lat, pradziadek mój został wcielony do 58 Pułku Piechoty (3-go Poznańskiego)- (3. Posensches Infanterie-Regiment Nr. 58) z 9 Dywizji Cesarstwa Niemieckiego (9. Division Deutsches Kaiserreich). Służył tam do 23 grudnia 1918 roku. W latach 1916-1917 walczył na terenie Wołynia, a w ostatnim roku wojny, na froncie francuskim. W styczniu 1919 roku przystąpił do Powstania Wielkopolskiego. 9 lutego 1920 roku z 60 Pułkiem Piechoty Wielkopolskiej skierowany został na front bolszewicki. Brał udział w walkach w rejonie Kijowa, na przedpolach Warszawy i w ofensywie sierpniowo-wrześniowej. W toku walk 4 kwietnia został awansowany na stopień kaprala, 8 czerwca na
plutonowego, a 17 sierpnia na sierżanta. Kampanię wojenną zakończył 29 listopada 1920 roku. Po powrocie
pracował w rodzinnym gospodarstwie. Ostatnie ćwiczenia wojskowe odbył w październiku 1928 roku. W czasie okupacji hitlerowskiej w 1941 roku Franciszek został
wysiedlony. Gospodarstwo przejął Niemiec. Kilka lat okupacji przepracował przymusowo w kopalniach węgla na Górnym Śląsku. Po zakończeniu wojny powrócił w rodzinne, wielkopolskie strony. 26 kwietnia 1972 roku został awansowany na stopień podporucznika w stanie spoczynku. Odszedł na "wieczną wartę" 1 grudnia 1981 roku. Odznaczony został m.in. Krzyżem Żelaznym II klasy, Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Odznaką Grunwaldzką. Gdyby żył, miałby dziś 120 lat.
Szczęśliwie ostało się kilka fotografii pradziadka z okresu Wielkiej Wojny:
Gefreiter Franz- ten wyższy żołnierz z lewej, w mundurze polowym piechoty pruskiej model 1907/10, z charakterystycznym bagnetem przypiętym do pasa:
http://3.bp.blogspot.com/- YABZyziSHOg/TWDkj_VKxBI/AAAAAAAAAbU/hnHoQ m0vdaA/s1600/skanuj0004b.jpg
Wielki entuzjazm pierwszych dni wojny udzielał się niemal wszystkim: "wrócicie do domu, zanim liście spadną z drzew"; "Preussens Gloria"- głosiła niemiecka propaganda. "Śniadanie w Berlinie, obiad w Paryżu"- pisano na wypełnionych wojskiem wagonach, albo- jak tu: "Z Monachium przez Metz do Paryża":
http://www.geschichte-der- sozialdemokratie.de/uploads/tx_igxlehrmat erial/lehrmaterial_ww1_01.jpg
https://www.youtube.com/wa tch?v=d_D1mYBBHgM
Unten: mein Urgroßvater Franz an der Ostfront! (Pierwszy z prawej; ponoć był z niego taki lekki zawadiaka ):
http://3.bp.blogspot.com/- Umi9RwynHQU/TWDj7PcAaiI/AAAAAAAAAbQ/994Dw IGvBbE/s1600/skanuj0003b.jpg
Tu, na froncie wschodnim, mój pradziadek został ranny i odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy. Być może wyglądało to mniej więcej tak:
https://www.youtube.com/wa tch?v=kG2OcllKMbA
Poniżej pradziadek (w środku) i czterech cyklistów z armii kajzera, najprawdopodobniej już na froncie zachodnim (Francja):
http://4.bp.blogspot.com/- v7bW8vhDWwc/TWDlOxy3KkI/AAAAAAAAAbY/1HcTd O7kGOY/s1600/skanuj0005b.jpg
Tutaj również doświadczył Franz koszmaru walk, przeżył m.in. piekło Verdun:
http://trailers.apple.com/ /705/us/media/galleries/independent/there dbaron/Red-Baron_img6_720.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/0d/ fb/f6/z16186125Q,Zolnierze-francuscy-w-ok opach-pod-Verdun--1916-r-.jpg
http://4.bp.blogspot.com/- SdIn_fHG0QE/Ut7ifpgczXI/AAAAAAAAGbU/QtsSh 1q-Lkc/s1600/caveira.jpg
Verdun, 22 września 1984. François Mitterrand i Helmut Kohl oddają wspólnie hołd żołnierzom poległym w obu wojnach światowych:
http://www.iter.org/media/ www/sites/newsline_1_120/doc/106/11_nov.j pg
A tutaj mój pradziadek Franciszek (numer 2) na zdjęciu grupowym, tuż po rozpoczęciu Powstania Wielkopolskiego (kokardki na pruskich czapkach i orzełki na nowych, polskich mundurach):
http://3.bp.blogspot.com/- fQlHnBfibqg/TWDyBMYE3hI/AAAAAAAAAcA/BqvrA K5Q6Fc/s1600/skanuj0027c.jpg
http://rokietnica24.pl/wp- content/uploads/2013/12/WLKP.jpg
https://www.youtube.com/wa tch?v=ZA8HreiWPzM
Jako ciekawostkę- odnośnie tematyki dotyczącej Polaków w pruskiej armii- można by tu wymienić nazwisko Mieczysław Garsztka. Żołnierz ten, dwa lata młodszy od mojego pradziadka, przeszedł bardzo podobny szlak bojowy jak inni Polacy służący w armiach zaborców. Wiosną 1917 roku awansował do stopnia podporucznika (niem. Leutnant) i został odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy. Rok później trafił do lotnictwa, gdzie wsławił się jako jedyny as myśliwski Luftstreitkräfte w ramach Jagdstaffel 31, strącając 6 maszyn państw ententy. (Dla porównania, "as asów" okresu Wielkiej Wojny- Manfred von Richthofen, znany bardziej jako "Czerwony Baron" z Jasta 11 odniósł 80 zwycięstw powietrznych oficjalnie uznanych). We wrześniu 1918 roku Garsztka odznaczony został Żelaznym Krzyżem I klasy. Po 11 XI 1918 r. przedarł się do Polski, gdzie brał udział w Powstaniu Wielkopolskim oraz w wojnie polsko-ukraińskiej. Zginął śmiercią lotnika, 10 czerwca 1919 we Lwowie. Pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (rok 1922) i Polową Odznaką Pilota. Cóż, takie to były czasy; w 1917 roku średnia długość życia pilota frontowego wynosiła zaledwie 92 godziny... W codziennym życiu tych pionierów lotnictwa romantyzmu żadnego nie było. Godziny spędzone za sterami maszyny składającej się z płótna, listewek, drutu, siedzenie na beczce z paliwem i mając za jedyną osłonę wirujące śmigło, nie mogły nie wykrzywiać psychiki. Ze wspomnień tych ludzi wynika, że byli oni upici adrenaliną, obłędem i alkoholem. Dość powiedzieć, że dla podniesienia waleczności i morale pilotów Anglicy zakazali im używania spadochronów. Dlatego pilot miał zawsze pistolet u boku, żeby skrócić sobie cierpienie, gdy został trafiony.
Albatros D.Va należący do Jagdstaffel 31 ppor. Garsztki:
http://i.iplsc.com/albatro s-d-va-nalezacy-do-jagdstaffel-31/0003EGE WS1PKR34D-C116-F4.jpg
Poniżej legendarny, jedyny produkowany seryjnie, niemiecki trójpłatowiec myśliwski Fokker Dr.1 w akcji- maszyna "Czerwonego Barona":
http://www.oxygino.com/sit e/wp-content/uploads/2009/07/oxygino-dr-1 -redbaron-3.jpg
Warto przy tej okazji dodać, iż W Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie można zobaczyć największą na świecie kolekcję samolotów z okresu pierwszej wojny światowej. Dokładnie w wigilię setnej rocznicy wybuchu wojny została otwarta wystawa "Skrzydła Wielkiej Wojny- Małopolska 1914-2014".
Podczas pierwszej wojny światowej, w szeregach armii rosyjskiej, niemieckiej i austro-węgierskiej walczyło około 2,9 mln Polaków (Według innych źródeł, aż 3,4 mln.!). Ponad pół miliona z nich poległo, zmarło lub zaginęło bez wieści.
Przed wybuchem I wojny światowej w armiach trzech państw zaborczych służyło od 250 do 300 tys. Polaków, którzy będąc obywatelami Rosji, Niemiec i Austro-Węgier podlegali obowiązkowi służby wojskowej.
Najwięcej Polaków było w armii rosyjskiej 165-200 tys., w armii austro-węgierskiej służyło ich około 55-60 tys., a w niemieckiej co najmniej 40 tys. Historycy są zgodni, że ich sytuacja w wojskach zaborczych nie była łatwa, a największym dramatem dla Polaków wcielonych do tych armii były nieuniknione walki bratobójcze.
Jednak, gdy okazało się, że wszyscy zaborcy ponieśli klęskę, polscy żołnierze z ich wielkich armii potrafili się szybko zjednoczyć pod biało-czerwonym sztandarem i ostatecznie zwyciężyli. | | |
|
|