Autor | Warto chyba zapamietac to ogloszenie |
Leed Zeplin
Wpisów: 212 Od: 2013-01-25
| 2014-04-25 05:45 prosze o pomoc 2014.04.24 21:47
witam szukalem tutaj pracy jako pomocnik sciagnieto mnie do geteborga za 70 koron mam umiec wszystko a przez ponad miesiac rozmow miedzy mna a pracodawca bylo uzgadniane ze nie pracowalem w szwecji nie znam norm i zasad jedyne co mam to p[rawojazdy i znam angielski teraz nie mam za co wrocic do kraju
Autor: damian
Miasto: goteborg +48535226360
Praca - szukam
Pojawilo sie dzis w dziale szukam pracy.Moze Ci co mysla w Polsce,ze tu jest istny raj a mamona sama wsuwa sie do kieszeni beda bardziej ostrozni przy podejmowaniu decyzji o wyjezdzie,Prawo jazdy ma prawie kazdy a jezykiem angielskim posluguje sie polowa siezo przybylych .Ludzie zastanowcie sie dobrze zanim tu przyjedziecie bez kwalifikacji ,inaczej wyladujecie jak Damian czesto bez kasy ,mozliwosci zamieszkania i brakiem srodkow na najwazniejsze potrzeby ..... |
| |
szary
Wpisów: 13026 Od: 2005-06-02
| 2014-04-25 07:02 Leed Zeplin , a czym Ty sie przejmuszesz ...., ja nie rozumiem jak mozna jechac w ciemno i myslec ze sie ulozy ..
|
| |
Vendela
Wpisów: 747 Od: 2012-11-19
| 2014-04-25 11:19 Najbardziej mnie dziwi ze ludzie wyjezdzaja w nieznane za granice i nie dbaja o to zeby zawsze miec na bilet z powrotem.
Kiedy ja tu przyjechalam wiele lat temu, to przeszlo rok, zanim sprawy sie ulorzyly pomyslnie, mialam zawsze na bilet do domu. |
| |
szary
Wpisów: 13026 Od: 2005-06-02
| 2014-04-25 14:49 mi sie wydaje ze kazy kupuje bilet tam i spowrotem ...
ale widocznie nie wszyscy . |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-04-25 14:58 Nie zawsze, ja czasami kupuje w jedna, bo nie wiem kiedy wroce np. z urlopu.
Nie kazdy lubi jezdzic w sposob zorganizowany i z gory znac date powrotu, szczegolnie jesli sie wyjezdza na dluzszy czas (kilka tygodni) za granice.
Ale rozumiem, ze kiedys jak panie wyjezdzaly do "sfojego szfeda" na stale, to nie kupowaly biletu powrotnego, bo a nuz sie uda i "szfet" bedzie o.k. i sie zostanie, to po co przeplacac? Ale w kieszeni (w staniku? gorsecie? ponczosze?) te kilka dolarow sciskaly, jakby szfet nie byl w porzo, zeby bylo za co wracac do Polszy. |
| |