Autor | Stan wojenny wspomnienia |
Agatapop
Wpisów: 43 Od: 2013-09-22
| 2014-01-19 17:29 Zwracam się tej części Polonii, która przyjechała do Szwecji przed 1982, ale jeżeli ktoś pamięta coś ze wspomnień innych osób, np. krewnych z tego czasu, to proszę się podzielić.
Zbieram wspomnienia przyjaciół, których stan wojenny zastał za granicą, bo już się tam osiedlili, ale również tych, których tam zaskoczył przypadkiem, bo wyjechali na krótko, lub właśnie chcieli wracać. Historie te i wpływ tego wydarzenia na ludzkie losy, nieraz całe życie, są bardzo ciekawe i nieraz ogromnie dramatyczne. W Stanach i Niemczech, a potem i we Francji podejście do Polaków stało się ogromnie życzliwe, wtedy można była dużo łatwiej np. publikować, nostryfikować dyplomy, dostać pracę i mieszkanie, paszport itp. A jak było wtedy w Szwecji - myślę tuż przed i tuż po 13 grudnia 81? |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-19 17:42 To była niesamowita okazja do legalnego wypełznięcia dla tabunów nielegalnych i "tranzytowych" Polaków w Szwecji.
Trafiło im się jak ślepej kurze żytnia.
Po paru miesiącach Szwedzi wprowadzili wizę i szlaban na prawie dziesięć lat, po części nawet dla tutystów.
Aczkolwiek do samego końca dawali wizę na stałę internowanym i więzionym, którzy legalnie wyjechali z Polski i nielegalnym uciekinierom (n.p. helikopterem do Christianstad). |
| |
dankom
Wpisów: 4278 Od: 2003-01-28
| 2014-01-20 13:10 Ja jestem z późniejszej emigracji, ale w 81 mialam tu ciotke, ktora nagrywała wszelkie wiadomosci o PL w sw. Kiedy po latach przywiozła te nagrania i nam pokazała to uwierzyc nie moglismy w to, co tu tv pokazywało. Ja stan wojenny pamietam dobrze i rozne z nim zwiazane historie. Ale to co tu pokazywali jakos nijak sie miało do tego jak bylo. Tu pokazywali niemal wojnę! Szlabany, zasieki, czołgi, wozy pancerne na kazdym rogu ulicy. Niemożność poruszania sie po ulicach po zmroku. A ja pamietam, ze aby czołg zobaczyc to mnie ojciec musiał przez cale miasto wieść. A na rogatkach stali nawaleni wojacy, bo flaszkę "kosztował" przejazd dla "nieupoważnionych".
Ciotka tu wieksza traumę przeżyła oglądając wiadomosci, niz my w PL |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-20 17:23 ...Szlabany, zasieki, czołgi, wozy pancerne na kazdym rogu ulicy. Niemożność poruszania sie po ulicach po zmroku. ...
To druga połowa grudnia 1981 w Katowicach. Mające koszary na Żdanowa WMSW (wcześniej KBW) zaryglowały spore części miasta (pacyfikacja KWK Wujek).
Były peryferia, takie jak opisuje Dankom ale nie bagatelizował bym tamtych wydarzeń. Tysiące ludzi wywleczonych z domów i zakładów pracy. Około setki zabitych... |
| |
dankom
Wpisów: 4278 Od: 2003-01-28
| 2014-01-22 10:01 Nie twierdze, ze nigdzie sie nic nie dzialo. Pisze co ja widzialam w W-wie wtedy.
Do dzis zdania na temat tego ja to bylo w stanie wojennym sa podzielone. Ilosc ofiar tez roznie jest podawana. A warunki internowanych opisywane sa w bardzo rożny sposob.
Osobiscie spotkalam tylko 2 internowanych. Obaj "siedzieli" w ośrodku wczasowym. Jedyne co kiepsko wspominają to fakt, ze mimo wszelkich starań "personelu" ciezko bylo dobrze ogrzać domki zima, a wtedy byla ostra. Internowanie ich polegało na tym, ze nie mogli opuścić ośrodka. Ale po jakims czasie mozna juz bylo ich spokojnie odwiedzać. Dzis śmieją sie, ze wtedy nawiązali swietny kontakt z tymi, ktorzy ich tam pilnowali i te kontakty im potem sie przydawaly. Ale nadal moga o sobie mowic, ze byli internowani wtedy.
Zreszta takich historii bylo wiele. Jest taka książka, tytułu nie pamietam, ale chyba "wspomnienia internowanych" czy jakos podobnie. Tam sa jeszcze ciekawsze historie z calej PL.
Nie twierdze, ze wszyscy tak mieli. Ale tak TEZ bylo.
Moi rodzice mieli wtedy 30+. Zadna godzina policyjna czy rogatki nie przeszkadzały im w baletkach. Wiozlo sie flaszkę w bagażniku i nie bylo problemu. Poniewaz byli częstymi "gośćmi" kilku rogatek (najbliżsi przyjaciele mieszkali pod miastem), wiec znali chlopakow tam stojących, a oni ich. Wkoncu chlopaki sami pokazali objazd, gdzie stanowiska kontrolne juz zlikwidowano.
Tak tez bylo. Wielu z tych wojskowych wykonywało tylko rozkazy, ale sercem byli z ludzmi. I czasem to okazywali.
Moj kuzyn byl wtedy w wojsku i duzo ciekawych historii opowiadał. Akurat w nocy pamiętnego 13-tego byl na lewiznie
Nie mowi, ze wtedy byla sielanka. Ale irytuje mnie, kiedy przedstawia sie ten okres jako martyrologie CALEGO narodu. A jeszcze bardziej, kiedy nadużywa sie slowa "internowany" chcac wzbudzić współczucie.
Poprostu bywalo roznie, ale o tym sie tak glosno nie mowi! |
| |
Agatapop
Wpisów: 43 Od: 2013-09-22
| 2014-01-22 13:38 No jasne, że życie się toczyło, w Bejrucie i Kabulu też się ludzie kochali, rodzili i żyli. W Polsce a jakże, jako i podczas II WW były i balangi i na przykład niewinne ofiary, jak żona mojego kolegi, która poroniła wysoką ciążę, bo była godzina policyjna i nie miała się jak dostać do szpitala. Mój kuzyn zaś wymówił pracę, sprzedał wszystko co miał, spakował rodzinę w malucha i pojechał do Reichu z zamiarem pozostania tam na zawsze. Tyle, że nie dojechali, bo na granicy byli trochę po szóstej rano 13-go i już ich nie wypuścili... nie miał kompletnie do czego wracać.
Inny były przyjaciel nie załapał się na ostatni prom do Polski ((10 czy 11 grudnia) i został w Szwecji. Jakoś się poskładał dziwnie szybko i rozwiódł zdalnie, chyba to wykorzystał... |
| |
wandaelzbieta
Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2014-01-22 14:53 Ja nie wiem co ty chcesz oiagnac tym wpisem? Ja pamietam pokazywali w dzienniku demonstracje przed ambasada polska w Sztokholmie i kogo pierwszego zobaczylam, moja ciotke z wielkim transparentem jako przesladowana przez "komunistow" a w Warszawie miala pawilon prywatny z butami i robila kase, ze "glowa mala". Samo zycie |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-22 15:15 Zgadzam sie z Agatapop, ze dla wiekszosci to byl szok i tragedia.
Wladze same sie w pierwszych dniach baly, ze zaskoczenie i pacyfikacja Solidarnosci sie nie uda, beda rozruchy i sie wszystko wykolei. Stad ta nerwowosc i drastyczne dzialanie w pierwszych tygodniach. Potem rygor zelzal, dlatego ze poczuli sie pewniej a poza tym ekipa Jaruzelskiego chciala jednak uchodzic za idaca z duchem czasu, przyzwoita i ludzka. O opini swiatowej, reputacji i strachu przed stygmatyzacja jako junta w stylu latynowskim nie wspominajac.
Spoufalanie sie ze straznikami w osrodkach i pewne objawy groteskowosci to zjawiska pózniejsze.
Byly natomiast dwa srodowiska, które niemalze fetowaly: - Tracacy grunt pod nogami aparat partyjny
- Polacy na zachodzie bez prawa pobytu czy nawet wizy, niechcacy lub niemogacy wracac. To bylo jak amnestia i blogoslawienstwo w jednym. Szwecja byla swietnym przykladem. Zreszta w pierwszych tygodniach stanu wojennego nazjezdzaly sie do niej cale tabuny wlóczacych sie po Europie Polaków, bo nie potrzebowali wizy, co bylo wyjatkiem.
Tyle, ze nie od razu byla idylla. Polaczenia z Polska byly zerwane. Ludzie sie martwili o bliskich. Rodziny byly niejednokrotnie porozdzielane i nie kazdy chcial sie rozwodzic jak znajomi Agatapop, czy tracic wiez z dziecmi.
Poza tym decyzje o ryczaltowym prawie pobytu na polski paszport nie zostaly ogloszone natychmiast i niejeden jeszcze bardziej musial bac sie deportacji. |
| |
columbus08
Wpisów: 1605 Od: 2010-09-07
| 2014-01-22 15:31 Ja pamietam jak juz bylo "po wszystkim" to Jerzy Urban w wywiadzie do BBC powiedzial ze musieli cos wymyslec jako politycy zeby cos sie dzialo z narodem w Polsce i miedzy innymi wprowdzili stan wojenny... |
| |
columbus08
Wpisów: 1605 Od: 2010-09-07
| 2014-01-22 15:40 Uwe:Potem rygor zelzal, dlatego ze poczuli sie pewniej a poza tym ekipa Jaruzelskiego chciala jednak uchodzic za idaca z duchem czasu, przyzwoita i ludzka.
**********
Bo w tym czasie nie bylo juz nikogo komu mozna by bylo zaufac/powierzyc kontrole nad panstwem. Jedynie zolnierz/wojsko polskie mialo swoj honor co walczy za ojczyzne i dlatego Jaruzelski wystapil z apelem o 100 spokoju..... ale pozniej przekonal sie sam ze to chodzi o cos wiekszego co jest poza granicami PL co rowniez decyduje o nas...
|
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-22 15:44 - Tak.
|
| |
black sabbath
Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2014-01-22 18:08 jak tv powiedzieli ze w polsce jest stan wojenny to wlasciwie nikt niewiedzial co to wogole jest?pamietam ostatni prom odchodzacy do gdanska moze z 10 osob ,dziennikarz tv rozmawial z nimi i pytal sie czy chca zostac bo maja prawo? pojechali i zawsze zastanawialem sie jak zajechali do domow |
| |
black sabbath
Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2014-01-22 18:20 - Polacy na zachodzie bez prawa pobytu czy nawet wizy, niechcacy lub niemogacy wracac. To bylo jak amnestia i blogoslawienstwo w jednym. Szwecja byla swietnym przykladem. Zreszta w pierwszych tygodniach stanu wojennego nazjezdzaly sie do niej cale tabuny wlóczacych sie po Europie Polaków, bo nie potrzebowali wizy, co bylo wyjatkiem.
to jest troche uproszczone,juz wtedy istnialo cos takiego jak (regula pierwszego panstwa) (tzn,ze moga starac o azyl tylko w tym kraju do ktorego przyjechali wpierw)w szwecji z reguly nie dawali azylu politycznego dla tych osob,ale gwarantowali ze nie wydala do polski .w austrii moglo zostac pare osob reszta (obozy?) gwarantowali austriacy przerzut dalej,przewaznie usa,australia,kanada do poludniowej afryki brali z kontraktami o prace (dosc prosto mozna bylo zalatwic) |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-22 19:26 ...w szwecji ... gwarantowali ze nie wydala do polski. ..
- A to w praktyce oznaczało otrzymanie legalnego pobytu, co zadowalało prawie każdego, bo zapewniało prawo do pracy, świadczeń a i też perspektywę polskiego paszportu konsularnego. Dużo było konformistów niechcących azylu i szlabanu na wojaże do Polski. Takie pozory "legalności" ze wszystkich stron.
...w austrii moglo zostac pare osob reszta (obozy?) gwarantowali austriacy przerzut dalej...
- No właśnie, Traiskirchen. |
| |
skoczek
Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2014-01-22 21:33 Stan wojenny to bylo najlepsze co spotkalo Polakow wtedy przebywajacych w Szwecji...jeszcze kilkanascie lat po tym fakcie ( kiedy ja ty przyjechalem ) wspominali o tych czasach z lezka w oku...... o "Bonanzie " jaka tu otrzymali ...nawet z USA tu poprzyjezdzali wtedy...Dzisiaj to oni powinni generalowi stopy calowac... |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-22 21:52 w większości krajów europejskich tak było, tylko że w Szwecji ta sielanka długo nie trwała, już ci którzy przejechali w 84r mieli szczęście jeśli nie odstawiono ich od razu na prom po prośbie o azyl i pozwolono im zostać do rozpatrzenia sprawy przez urząd imigracyjny, Hamburg byłe pełen takich, którzy po pierwszej odmowie składali odwołanie i szli przez Danię do Niemiec |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-22 23:18 Zgadzam się z oboma przedmówcami. To było trochę paradoksalne. Najpierw kto mógł po 13 grudnia walił do Szwecji a po ponownym wprowadzeniu deportacji stworzył się cały "przemysł", przemycania do Niemiec Polaków po drugiej odmowie szwedzkiego azylu. Dania absolutnie nie dawała wiz, nawet tranzytowych. Większość płynęła z Trelleborga do Travemünde. Słyszałem, że legalni w Szwecji Polacy towarzyszyli za kasęna promie swoim autem do tamtejszego portu a potem nakierowywali na nieszczelności w opłotowaniu, przez które wiara dostawała się na teren RFN omijając portową kontrolę graniczną.
Niemcy rozpatrywali przez parę lat, ponownie, nieraz pozytywnie podania tych ludzi o azyl, traktując procedury skandynawskie jako zbyt rygorystyczne. Niemcy nie wydalali NIKOGO oprócz notorycznych, kryminalnych przestępców aż do 1988 roku. |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-22 23:31 "Niemcy nie wydalali NIKOGO oprócz notorycznych, kryminalnych przestępców aż do 1988 roku."
Ale dobre te niemcy. Moze trzeba im jakos podziekowac za to? |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-22 23:35 idź się powieś, może nie Niemcy, ale przynajmniej użytkownicy tego forum będą ci wdzięczni |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-22 23:36 Ktorzy uzytkownicy, ty z Uwe?
No to jak to "nie niemcy"??? |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-22 23:42 większość dla której jesteś głupim gnojem trolującym w każdym tmacie, chociaż w żadnym nie masz nic do powiedzenia |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-22 23:49 Widze, ze tematow, w ktorych ja mam cos do powiedzenia unikasz, bo w tych tematach czesto trzeba komus pomoc, wytlumaczyc cos, zalinkowac do porady lub wlasciwej strony, przetlumaczyc itp.
No, ale nie taki jest cel twojej obecnosci na tym forum. Tys tu po to, aby nas karmic wielkoscia i wspanialoscia twego (przez wiekszosc Polakow znienawidzonego) narodu. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-22 23:52 To nie Twój problem Viggo ale myślę, że byś inaczej piał mając wówczas do wyboru pewne miejsce z Ystad na MF Rogalinie pod eskortą albo pewne miejsce w azylanckim hajmie w Hamburgu. |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-22 23:58 jak jesteś taki pomocny to się do armii zbawienia zapisz, i pokaż mi miejsce, w którym ja coś o wspaniałości narodu niemieckiego napisałem, sam chętnie przeczytam |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-22 23:59 Wowczas tobym pewnie byl szczesliwy, gdybym mial taka mozliwosc. Tu musze sie zgodzic z toba, ale nie zapominajmy, ze wowczas nie wszyscy wiedzieli, co sie w Polsce tak naprawde dzialo. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 00:02 Wielu do dzisiaj nie wie... |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 00:05 ".... Hamburg byłe pełen takich, którzy po pierwszej odmowie składali odwołanie i szli przez Danię do Niemiec"
Na przyklad w tym wpisie przedstawiasz niemcy jak jakies wybawienie i ziemie obiecana dla Polakow, ktorych Szwedzi przyjac nie chcieli.
Najbardziej mnie rozbawilo to "...i szli przez Danie...", az sobie wyobrazilem ten pochod i ogromna, rozswietlona brame u wrot Hamburga z pieknym neonowym napisem skierowanym w strone dunska i nadciagajacych Polakow:
ARBEIT MACHT FREI
aaaaa, sorry, to chyba jednak inna bajka, hehehe.... |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 00:08 Wielu sie nigdy nie dowie....
Mam na mysli to, ze wtedy sie uciekalo przed czyms, a nie do czegos. A wielu nie wiedzialo przed czym tak naprawde ucieka, tym bardziej nie majac wyboru dokad beda uciekali. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 00:14 ...Na przyklad w tym wpisie przedstawiasz niemcy jak jakies wybawienie i ziemie obiecana dla Polakow, ktorych Szwedzi przyjac nie chcieli. ...
- Bo tak było nie tylko wtedy a przez dobrych dwadzieścia lat.
|
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 00:19 Ja wiem, ze tak bylo. I nie przecze. Zauwaz tylko, ze to potwierdza wlasnie moja teze. |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 00:32 ty odróżniasz przedstawianie faktów od "karmienia wielkoscią i wspanialoscią"? |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 00:34 Odrozniam, znalazlbym dobitniejsze dowody mojej teorii, ale watpie, zebym musial to udowadniac. Zbyt dlugo jestes na tym forum, zeby nie dac sie poznac z tej strony. |
| |
kajetan Sztokholm
Wpisów: 16822 Od: 2000-09-01
| 2014-01-23 00:44 Mojego tate stan wojenny zastal w Szwecji. Nas (reszte rodziny) wypuscili z Polski dopiero w grudniu 1983, jak juz stan wojenny sie skonczyl. |
| |
Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2014-01-23 00:47 "Stan wojenny to bylo najlepsze co spotkalo Polakow wtedy przebywajacych w Szwecji...jeszcze kilkanascie lat po tym fakcie ( kiedy ja ty przyjechalem ) wspominali o tych czasach z lezka w oku...... o "Bonanzie " jaka tu otrzymali ...nawet z USA tu poprzyjezdzali wtedy...Dzisiaj to oni powinni generalowi stopy calowac..."
Dokladnie!!!
Szkolny kolega malzonka akurat przebywal od wakacji w Szwecji, miotajac sie czy wydac swoja dziewczyne za Araba a samemu uderzyc do gminy zydowskiej, ze jakos przesladowany w Polsce czy sie "ukrywac" do czasu jak sie bedzie mogla rozwiezc. Dla niego stan wojenny byl zbawieniem. Najgorsze dla mnie bylo jak Dorota Bromberg wylewala lzy w TV, jak to zle w PL i jak ja zle traktowali w szkole bo zydowka (no coz, szwedzka TV wyciagala kazdego kto chcial cos powiedziec)...a wsza kolega, siedzi u nas w domu i potakuje...o tak wlasnie bylo! jaki on byl przesladowany w szkole bo Zyd...nigdy, ani wczesniej, ani pozniej nie widzialam mojego meza tak wscieklego! Kolega powienien calowac stopy generalowi!
Nie Uwe, wiekszosc tych ktorych laskawie zastal stan wojenny w SE oddawali swoje polskie paszporty i mieli jakas forme dokumentow wydawanych przez Szwedow, oni nie mieli paszportow konsularnych, bo nie spelniali warunkow do ich wydania.
Inne wspomnienia?
Przykro, ze niektorzy tak bagatelizuja odczucia innych. Dla Szwecji cala ta sytuacja byla abstrakcyjna. Kraj po sasiedzku, po wojnach...co sie dzieje? Mika Larsson byla stalym gosciem w TV i wspomniana wczesniej Bromberg co utyskiwala na Polske.
Dla mnie i mojego meza, kazdy reportaz byl na wage zlota. Obojetne co zawieral, to byly jakies wiadomosci co moze moglismy filtrowac. Pamietam zdjecia czolgow na ulicach...pamietam grudzien 1970, mialam to na pierwszym parkiecie...gaz lzawiacy na ulicach, godzina milicyjna, palacy sie komitet i kolezanki matka ktora zastrzelono jak myla okna...
Mozliwe,ze dla was mieszkajacych w Polsce byl to tylko stan codziennosci, dla nas byl to strach o naszych bliskich. To normalne jak nie jest sie na miejscu. Niemniej jednak reaguje na brak respektu..."ale wam w Szwecji naopowiadali ..a tu byl raj i rodzynki"
|
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 00:47 To mieliscie szczescie, ze was Polacy puscili, a Szwedzi przyjeli. Naprawde duzo szczescia w tym pierwszym przypadku, w kazdym badz razie. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 01:05 ...Nie Uwe, wiekszosc tych ktorych laskawie zastal stan wojenny w SE oddawali swoje polskie paszporty i mieli jakas forme dokumentow wydawanych przez Szwedow, oni nie mieli paszportow konsularnych, bo nie spelniali warunkow do ich wydania. ...
- Z tego co wiem, dawali främlingspassy, szczególnie mającym przeterminowane paszporty ale aktualne prawo pobytu. Za to uznanym azylantom dawali dokumenty podróży i możliwość szybkiego nabycia obywatelstwa. Paszporty konsularne zaczęły się w drugiej połowie lat 80' ale raczej dla tych, co nie mieli azylu politycznego.
|
| |
Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2014-01-23 01:21 "- Z tego co wiem, dawali främlingspassy, szczególnie mającym przeterminowane paszporty ale aktualne prawo pobytu. Za to uznanym azylantom dawali dokumenty podróży i możliwość szybkiego nabycia obywatelstwa. Paszporty konsularne zaczęły się w drugiej połowie lat 80' ale raczej dla tych, co nie mieli azylu politycznego."
Nie Owe, paszporty konsularne nie zaczely sie w polowie lat 80-tych. Ja moj pierwszy dostalam w 1976, po dwuletnim wielokrotnym.
Mialam wtedy kilkoro znajomych, ktorzy zalapali sie na stan wojenny, ale kazdy mial inne warunki co do wydawania szwedzkich dokumentow. Jedni mieli främlingspass inni niewazne polskie dokumenty.
Trzeba tez pamietac, ze nadanie szwedzkiego obywatelstwa nie bylo specjalnie znaczace, bez zrzeczenia sie polskiego a to juz byla zupelnie inna bajka. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 07:31 ...paszporty konsularne nie zaczely sie w polowie lat 80-tych. Ja moj pierwszy dostalam w 1976, po dwuletnim wielokrotnym...
- Nie pisze o Twojej karierze tylko o ogólnych trendach. Paszporty konsularne zaczeto proponowac tym, którzy wg PRL-owskiego prawa pozostali nielegalnie za granica (m.in. w stanie wojennym), dopiero w drugiej polowie lat 80´. Posiadanie azylu (resedokument) czy obywatelstwa szw. conieco utrudnialo sprawe.
..Nie Uwe ... Nie Owe...
- A wlasnie reszta tego co piszesz sie mniej czy bardziej zgadza, tez i ztym co ja napisalem. Nie wiem czemu sie bawisz w notoryczne oponowanie i dzielenie wlosa na czworo... |
| |
dankom
Wpisów: 4278 Od: 2003-01-28
| 2014-01-23 09:58 Ja nie wiem jak Wy czytacie. Jak ciezko bylo niektorym w stanie wojennym to wszyscy słyszeli X razy. Moj wpis pokazywał, ze nie WSZYSCY mieli tak ciezko, i ze bywalo tez calkiem inaczej. Bo bywalo i tego tez nikt nie zmieni.
Ronj@- Wlasnie dlatego napisalam, ze Polacy w SE przeszli wieksza traumę w tym czasie, niz NIEKTORZY w PL, w centrum wydarzeń. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 10:13 Niejednemu zrobilo sie nawet duzo lepiej. |
| |
synd
Wpisów: 516 Od: 2011-05-01
| 2014-01-23 11:13 tragifarsa jaka byl stan wojenny ,prawnie sankcjonowala "wyczyny " ss-podobnych oddzialow mo ,zomo,romo i innego chlamu .mialem okazje przyjzec sie z bliska, ich dzialania na rzecz obrony systemu.
(nie znaczy to wcale iz bylem wielkim bojownikiem ) ,bylem zolnierzem. mimo przywodcy generala , wadza na wojsko liczyc nie mogla. wadza wojsku nie ufala.nikt, nigdy nie pisal , co dzialo sie w duszy zolnierza. byl to nieporownywalnie wiekszy niepokoj, niz niepokoj ludzi ktorzy wydarzenia te sledzili z daleka. |
| |
violina Gbg
Wpisów: 2001 Od: 2007-03-01
| 2014-01-23 11:27 Uwe i Dankom jestem tego samego zdania
Paszporty konsularne wydawane byly przed rokiem 80, byly to bardzo rzadkie przypadki i napewno nie wydawano ich dla politycznych. Wydawane byly raczej dla tych co to "z milosci" do cudzoziemca wybraly inny kraj zamieszkania
W dniu ogloszenia stanu wojennego mialam u siebie na obiedzie dwie osoby z PAN, ktore juz w nastepnym tygodniu wrocily do Polski, chociaz mogly zostac. Ani im w glowie bylo wykorzystanie "tej strasznej sytuacji" i przytulenie sie do szwedzkiego dobrobytu, chociaz zaden z nich nie mial za tlusto w Polsce.
Szwedzi jak zwykle przesadzili w pokazywaniu tej "strasznej prawdy", bo sa mistrzami w manipulowaniu prawda. Przy pomocy dobrych ujec kamery i dobieraniu faktow, mozna zmontowac "straszliwe sceny" nie mowiac juz o tym, ze pare "strasznie poszkodowanych" krzykaczy ma okazje wykrzyczec stwoje frustracje przed (rece zacierajacym) reporterem. |
| |
Viggo
Wpisów: 2575 Od: 2012-09-16
| 2014-01-23 12:11 Faktem niezaprzeczalnym jest owczesny brak rzetelnej informacji. Wielu, ktorych stan zastal za granica wybralo emigracje ze strachu przed tym, co sie dzialo w Polsce, a raczej przed tym, co czesto-gesto zmanipulowanymi sposobami chciano im przedstawic w massmediach.
Ciekaw jestem jak ew. dostep do wolnego, zaznaczam, internetu w latach 70-tych i pozniej wplynalby zarowno na sytuacje polityczna kraju, jak na skale uchodzctwa.
Dankom dobrze pisze, wielu tak naprawde nie wiedzialo PRZED CZYM ucieka, zachodnie media raczyly ich wizja III WW w Polsce. Pamietajmy, ze to sie wydarzylo zaledwie 35-36 lat po zakonczeniu II WW, rany byly jeszcze swieze u wielu. |
| |
skoczek
Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2014-01-23 12:29 Viggo i Bb napisali :".... Hamburg byłe pełen takich, którzy po pierwszej odmowie składali odwołanie i szli przez Danię do Niemiec"
Na przyklad w tym wpisie przedstawiasz niemcy jak jakies wybawienie i ziemie obiecana dla Polakow, ktorych Szwedzi przyjac nie chcieli."
Wczoraj rozmawialem z moim kumplem ktory w takim obozie dla uchodzcow w hitlerlandzie pracowal....
Powiedzial mi ze byl czas ze do takiego obozu trafiali sami zwykli kryminalsci wypuszczeni co dopiero z polskich wiezien...nawet sie z jednym zaprzyjaznil i dzieki niemu zna wiele historii.....
Wiec to bylo dla calej masy ludzi ( min wyrzutkow normalnego spoleczenstwa) wybawawienie...pozniej sie ta zaraza po calym swiecie rozlala.... |
| |
skoczek
Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2014-01-23 12:41 Uwe napisal:
"Paszporty konsularne zaczeto proponowac tym, którzy wg PRL-owskiego prawa pozostali nielegalnie za granica (m.in. w stanie wojennym)"
Ja otrzymalem paszport konsularny wydany w 1990 i bylem legalnie za granica na stale... |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 12:41 ręce opadają jak się niektórych czyta, "zostali za granicą ,bo ich szwedzkie czy inne media zmanipulowały" nie wiem co pokazywali w Szwecji, wystaczająco dobijające było to, co codziennie było widać na ulicach Warszawy,gdyby Jaruzelski pozostawił 13 grudnia jakąś otwartą furtkę to skala emigracji z Polski przekroczyłaby wtedy wielokrotnie tą z Węgier 56 czy Czechoslowacji 68 |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 12:45 Skoczek, faktem jest, że przyjeżdżali do Niemiec ludzie świeżo wypuszczeni z więzień, siedząc |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 12:49 coś mi urwało,
siedzący tam nie za politykę, tylko zwykli kraminaliści, którzy dostawali paszporty w jedną stronę, bez prawa powrotu, najczęściej przyjeżdżali przez Berlin ZAchodni, do którego nie potrzebna była wiza, ale były to jednostki w całej masie normalnych ludzi |
| |
skoczek
Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2014-01-23 13:01 Dankom:
"Ronj@- Wlasnie dlatego napisalam, ze Polacy w SE przeszli wieksza traumę w tym czasie, niz NIEKTORZY w PL, w centrum wydarzeń."
Jaka trauma??? ..jakie wydarzenia ???
Dla mnie wydarzeniem bylo to ze tydzien wczesniej do Polski wrocilem podrozujac pol roku po calej Europie...
Pamietam jak mnie Matka wtedy obudzila ze general w telewizji wojne zapowiada...( ona zawsze wpadala w panike ) wysluchalem generala , wzialem flaszke z barku wsiadlem w fure co dopiero z zagranicy przywiozlem i pojechalem do kumpla na drugi koniec miasta , a tam zrobilismy taka bibe ze caly blok sie bawil...i tak przez reszte stanu wojennego... |
| |
skoczek
Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2014-01-23 13:11 Bb napisal:
"siedzący tam nie za politykę, tylko zwykli kraminaliści, którzy dostawali paszporty w jedną stronę, bez prawa powrotu, najczęściej przyjeżdżali przez Berlin ZAchodni, do którego nie potrzebna była wiza, ale były to jednostki w całej masie normalnych ludzi"
Moj kolega obecnie mieszka w Niemczech a wtedy pracowal jako tlumacz w obozie. Jeseli powiedzial ze byla to cala rzesza takich "uchodzcow" to tak bylo i nie byly to jednostki.
Gosc jest wierzytelny i taki zawsze byl , a znamy sie "od malego".Powiedzial mi ze sam byl zdziwiony taka iloscia "tego elementu" zreszta nie on tylko , bo wladze tez, ktorym zalezalo zeby tych ludzi jak najdalej z kraju "wyeksportowac" co zreszta robili ( Australia , Aparthaid)
|
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 13:41 władze (pewnie chodzi o niemieckie) to w sumie niewiele mogły, jeżli chodzi o ich eksport gdzieś dalej, bo żeby wyjechać do Australii czy RPA to trzeba było przejść interwiev i akurat w przypadku tych dwóch krajów wykazać się jakimś zawodem interesującycm dla tamtejszego rynku pracy; Niemcy na to wpływu nie mieli, większość tych ludzi prędzej czy później lądowała w niemieckich więzieniach, bo to nie byli "jednorazowi" przestępcy tylko ludzie ze spaczoną już psychiką, którzy ianczej żyć już nie potrafili i szansy na normalne życie danej przez los wykorzystać nie mogli |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 14:21 Skoczek. ...Ja otrzymalem paszport konsularny wydany w 1990 i bylem legalnie za granica na stale...
- W 1990 roku byl juz zmierzch paszportów konsularnych t.j. PRL-owskiego dziwactwa, wielkiego przywileju do polowy lat 80´, potem wciskanemu namietnie przez konsulaty Polakom, którzy chcieli sie zwolnic z obywatelstwa albo/i dostac wize do Kraju. |
| |
dankom
Wpisów: 4278 Od: 2003-01-28
| 2014-01-23 14:29 Skoczek - Toc napisalam, ze m.in. moja ciotka w SE przeszła wieksza traumę, bo widziala tylko to co jej szwedzka tv pokazała. A to byly bardzo naciągane "fakty". Natomiast my (moja rodzina) w PL, specjalnie sie stanem wojennym nie przejęliśmy. Naszego zycia on nie zaburzyl. Moze kosztem x flaszek gorzały dla wojaków, ale jednak żyliśmy normalnie. I na imprezy rodzice jeździli poza W-we, i na narty do Szczyrka zaraz w lutym itd... |
| |
franek smiglo
Wpisów: 269 Od: 2013-06-14
| 2014-01-23 14:42 ktoz wie lepiej o walce z komuna jak pewien prezes...niestety raczej nam tego tutaj nie opowie za to w zamian moze nasz kawaler cos doda o siebie? |
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 15:17 ten främlingspass (czy fremdenpass w Niemczech) dawali jeżeli ktoś dostał pobyt (ale nie azyl), skończyła mu się ważność polskiego paszportu (bo były różnie wydawane na 1,2,5 lat)i ambasada nie chciała mu ważności tego paszportu przedłużyć, konsularne były o tyle wygodniesjze, że gwarantowały (teoretycznie) możliwość wyjazdu z Polski i w przeciwnieństwie do legitymujących się paszportami innych krajów ich posiadacze byli zwolnieni z obowiązkowej wymiany dewiz po oficjalnym kursie, tzn musieli ich wymieniac mniej, chyba 5 zamiast 20 dolarów za każdy dzien pobytu |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 16:23 Dokładnie tak było, i to zarówno w Szwecji jak i w RFN. Tyle, że ktoś z främlingspassem i pobytem w Szwecji to już był gość, bo mu nie groziła deportacja.
Natomiast w Niemczech nawet ta najniższa "kasta" nieuznanych azylantów z Polski bez zezwolenia na pobyt i tak dość bezpiecznie siedziała na duldungu - świstku papieru o tolerowaniu pobytu, jednak najczęściej bez prawa do pracy i podróżowania. |
| |
black sabbath
Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2014-01-23 16:45 badboy nie zabardzo sie zgodze z toba z tym främlingspass,ten paszport byl paszportem zastepczym(polski paszport mogl nawet byc wazny) ,na ten paszport szybciej dostalo sie wize (chociaz to byl straszny problem) bo na polski nie musiales nawet jechac do ´zadnego konsulatu bo nie dostales.osoby ktore przybyly do szwecji przed stanem wojennym dostali azyl polityczny(wszyscy grupowo)te ktore przyjechaly po stanie wojennym azyl zostawal rozpatrywany osobiscie i to trwalo dosc dlugo,od 1986 -88 mozna bylo sie starac o paszport szwedzki(nie bylo mozliwosci dostac podwojnego obywalelstwa)polskiego trzeba bylo sie zrzec (koszt okolo 3500-5000kr,przed 1981 roku do szwecji mozna bylo przyjechac na zaproszenie lub(konto dolarowe) |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 18:14 ...osoby ktore przybyly do szwecji przed stanem wojennym dostali azyl polityczny(wszyscy grupowo) ...
- Nieprawda. Nie azyl a pobyt.
...od 1986 -88 mozna bylo sie starac o paszport szwedzki ...
- Też nieprawda. Zawsze można było, po 4 lub 5 latach mając najpierw prawo stałego pobytu.
... przed 1981 roku do szwecji mozna bylo przyjechac na zaproszenie lub(konto dolarowe) ...
- Nieprawda, w latach 1974-82 był ruch bezwizowy. Było jednak ryzyko odmowy wjazdu jak ktoś przybył bez pieniędzy, sezonowego zezwolenia na pracę lub danych wiarygodnej osoby docelowej w Szwecji. |
| |
black sabbath
Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2014-01-23 19:38 tak pisze na forum jeden polak
"Jag och min mor hade turen att komma till Sverige en vecka för Lucia 1981 och erhöll då politisk asyl i Sverige. "
mam respekt do ciebie dlatego glupota byloby sie sprzeczac ,ja przyjechalem tutaj 1976 r (nie pierwszy raz) zaproszenie bylo podstawa dostania paszportu,nie mozna bylo sobie ,o tak pojsc i wziasc paszport)
calkiem mozliwe ze po tych 4-5 latach mozna bylo sie starac o paszport?
|
| |
Badboy
Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2014-01-23 19:55 zaproszenie lub konto to było potrebne, żeby móc się starać o paszport a nie o wizę
nie wiem BS jak było w Szwecji, ale w Niemczech fremdenpass dawali nie po to, żeby komuś ułatwić dostanie wizy do jakiegoś kraju, tylko dlatego, że pobyt musiał być wstęplowany do ważnego dokumentu, jeśli polski paszport tracił ważność, a ambasada nie chciała go przedłużyć to musieli wydać fremdenpass |
| |
black sabbath
Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2014-01-23 20:25 prawdopodobnie i tu tez tak samo bylo. tyle ze mnie sie obilo o uszy ze ktos mnie powiedzial ze mial ten paszport majac jeszcze wazny polski.30 lat temu moze mnie sie cos pomieszalo |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 21:46 Tak BS, zaproszenie albo 150$ na koncie żeby dostać paszport w PRL ale w samym 1981 dawali już paszporty bez niczego (oprócz potwornych kolejek i zezwolenia z WKU).
Z tym azylem czy PUT wówczas nie wiem dokładnie dla tych którzy załapali się na stan wojenny. Nie miało to chyba żadnego znaczenia oprócz lepszego dokumentu podróży ale też i szlabanu na PRL dla azylantów. |
| |
Uwe Alandy
Wpisów: 16544 Od: 2003-03-12
| 2014-01-23 23:33 Bywałem w Szwecji w połowie lat 80' głównie jako turysta. Emigracja pogrudniowa z Polski była już okrzepła. Trochę o takich ludzi się otarłem ale najbardziej utkwiło mi w pamięci to, co mówił kolega Borrki ze szkoły, potem pomarcowy emigrant i sztokholmski fotograf.
Opisywał niemal niewyobrażalną szwedzką serdeczność, pomoc i przywileje dla Polaków w Szwecji po wprowadzeniu stanu wojennego. Mówił, że nikt nie miał tak świetnych warunków nawet "syjoniści" pogonieni przez Gomułkę, czy wcześniej kokietowani Chilijczycy po obaleniu Allendego.
Stwierdził, że Polacy sobie szybko to wszystko zniszczyli i zmarnowali. Było to już niecałe pięć lat od grudnia '81 i po forowaniu Polaków w Szwecji nie było już śladu. Były wizy, ostre restrykcje i deportacje.
Tak na prawdę nie wiem co się było stało ale po zdemoralizowanych socrealizmem, ówczesnych Polakach pewnie można było się nie wiadomo czego spodziewać. Mimo wszystko, tzw. polonia szwedzka długo uchodziła za mocno przesekcjonowaną przez invanraverket i reprezentującą lepszy, przeciętny poziom niż dajmy na to w Niemczech. To się po wejściu do Unii chyba mocno zmieniło... |
| |
Agatapop
Wpisów: 43 Od: 2013-09-22
| 2014-01-25 19:05 Kajetan, to musiało być dla Twojej mamy straszne półtora roku...nie tylko wyobrażam sobie, a nawet wiem jakie to były trudne decyzje, zwłaszcza w sytuacji Twojego taty, który mógł zdecydować wracać czy nie. Ci, co wrócili tym promem do Gdańska 10 grudnia też byli po trzech dniach albo szczęśliwi, że się im udało, albo pluli sobie w brodę, że stracili taką szansę. Znam i takich i takich.
Po latach zawsze człowiek rozważa, co by było, gdyby zadecydował inaczej.
A który wybór Tobie wydaje się lepszy?
Czy Twoi rodzice są po tych latach zadowoleni z decyzji, którą podjęli? Zbudowali sobie pełne życie towarzyskie i zawodowe tam, czy jeszcze trzymają się z przyjaciółmi z młodości w Polsce?
Wiele osób wraca na emeryturę do Polski, ale to ma chyba sens przy dużych odległościach (Stany, Australia) i tylko, jeżeli jest do czego, a raczej kogo. Ze Szwecji jest teraz tak blisko, że chyba mało kto się przenosi.
|
| |