Autor | Jak bylo dawniej? |
Snupi

Wpisów: 845 Od: 2010-02-23
| 2013-02-10 21:34 Moze sa na forum osoby, ktore mieszkaja w Szwecji na tyle dlugo, ze moga troche "poopowiadac" jak to w Szwecji kiedys bylo, tak ze 30, 40 czy nawet 50 lat temu? Bardzo mnie to ciekawi, jak wygladal zwykly dzien, co bylo w skepach, co ogladalo sie w TV, z jakimi problemami ludzie sie kiedys borykali, jakie byly zarobki, jakosc zycia? Jak to wygladalo w porownaniu do dzisiejszych czasow?
|
| |
darsim Stolica

Wpisów: 27205 Od: 2004-10-07
| 2013-02-10 21:41 Bardzo mnie to ciekawi, jak wygladal zwykly dzien, co bylo w skepach, co ogladalo sie w TV, z jakimi problemami ludzie sie kiedys borykali, jakie byly zarobki, jakosc zycia? "
byly 2 programy tv
4 godziny dziennie
w sklepach spozywczych katastrofa jesc sie tego nie dalo
porshopy i Strip Clubs na kazdym kroku to byla jakpsc zycia |
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-02-10 22:40 Mopisci zarabiali okolo 2000 SEK na reke.
Karta sztokholmska kosztowala 70 miejscowych fenigow - 70-kort.
Dolar = 2 korony.
Obiad w chinskiej restauracji 20 koron.
Bilet promowy na Aland 10 koron.
Pol litra w SB 60 - 70 SEK, od Polaka 10...
W robocie dominowali latynosi, Finowie, Grecy.
Bylo latwo o prace w szpitalach i knajpach.
Sprzatajacy Polacy w 90% studenci i ludzie po studiach.
Bardzo kradli w robocie i po robocie.
Jezykow nie znali.
Przyjezdzali na turnus 2 ... 3 miesieczny.
Aborygeni o Polsce nie wiedzieli nic, ale ci najbardziej obyci w swiecie znali zreguly pare slow polskiego, np. dobra dupa. |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-10 22:49 Różnica w stopie życiowej 30 lat temu między PRL-em a Polską była taka, że urzędnicy w ambasadzie w Warszawie twierdzili, że bez restrykcji wizowych do Szwecji zjechałoby wtedy 5 milionów Polaków, co może było przesadzone ale i tak Szwedzi musieli się czasem b.drastycznie pozbywać tych, którym udało się wjechać z Orbisem, na zaproszenie albo na lewo, przez Niemcy i Danię.
Całe tabuny Polaków ukrywały się w Szwecji latami przed wydaleniem. Dzisiejsza sytuacja to niegdyś utopijny, masowy przywilej dla Polaków. Klondike dla Wacka, aczkolwiek mocno wyeksploatowane.
A żyło się w Szwecji w latach 80-ch, fajnie. Spokój był i jakość. Choć nudnawo, jak Darsim stwierdził. |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-10 23:05 Nie należy zapominać o ówczesnej szwedzkiej penetracji dam z północnych rubieży PRL. Osób obrotnych, doceniających zalety Folkhemmetu i o bardzo otwartym nastawieniu. |
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-02-10 23:09 Szwedzi byli zupelnie bezradni wobec nieuczciwosci przybyszow, szczegolnie z dzikiej Polski i z leniwej Grecji - pracowalo jeszcze pokolenie o glebokiej protestanckiej etyce pracy.
Oni nie rozumieli, ze mozna zarabiac (duzo, czy malo) i sie obijac.
Z kolei Fin byl symbolem lumpa, wiecznie pijanego i z kozikiem w kieszeni.
Norweg - glupi zlob wsiowy. |
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-02-10 23:10 Z ciekawostek, spotykalo sie Amerykanow, ktorzy przed laty uciekli przed poborem do Wietnamu. |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-10 23:44 "ludzie sie kiedys borykali, jakie byly zarobki, jakosc zycia? Jak to wygladalo w porownaniu do dzisiejszych czasow?"
Cooooo??? ludzie tu sie z niczym nie borykali to byl kraj mlekiem i miodem plynacy ...wszyscy usmiechnieci , chalupy pootwierane.Przyjezdzalem tu jak jeszcze w sredniej szkole bylem, i pozniej na studiach tez... pare razy ...pamietam jak mnie kumpel co tu mieszkal pare lat zaprosil na Rosengård do domu ...po tym szarym Krakowie to mi sie geba az rozdziawila ze zdumienia .. i ten zapach ... cos z morza , cos z roz i cos jakby frytki smazyli... do dzisiaj ten zapach pamietam.. kuzwa tak pragnalem tu byc ... i jestem , ale nie o takim gownie jak teraz marzylem....czy wszystko musi sie pierdolic im starsi jestesmy????? |
| |
JOLAND

Wpisów: 10279 Od: 2009-11-24
| 2013-02-11 08:03 "Nie należy zapominać o ówczesnej szwedzkiej penetracji dam z północnych rubieży PRL."
Skads to znam?.Tak,spotykalem te damy jeszcze w okresie swietnosci,jak byly przez tubylcow penetrowane.Teraz,to juz stare prochna. |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-02-11 09:07 Prowadzilismy staranne rachunki domowe. Np.rok 1954: mieszkanie (2 pokoje) 177 kr. przedszkole 115 kr. Ale juz trzy lata pozniej to samo mieszkanie kosztowalo 203. Wynajecie letniska w Wärmland 120 kr. A takie drobiazgi fryzjer meski 5kr, fryzjerka 7kr itd. |
| |
JOLAND

Wpisów: 10279 Od: 2009-11-24
| 2013-02-11 09:17 Kiedys korona miala wartosc w stosunku do zlocisza.
Jeszcze na poczatku lat 90 nie dalo rady przepic i przejesc 100 koron w jeden wieczor w Polsce. |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-02-11 10:04 Kiedys wysylalo sie paczki do Polski, nawet do nieznajomych, jak prosili o lekarstwa. Byl taki farmaceuta w aptece Vita Bjornen ktory mi to zalatwial. Wielkie bylo moje zdumienie jak dostalam w podziekowaniu plyty gramofonowe od tej rodziny.
Byl tez taki okres ze mozna bylo wysylac paczki zywnosciowe za darmo. Ja kupowalam, maz pakowal i stal w ogonku na poczcie. |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 10:42 To co Borrka opisal w pierszym wpisie w tym temacie dotyczy drugiej polowy lat 70 tych.
Wtedy w czasie wakacji przyjezdzalo z Polski do Szwecji duzo studentow i osob po studiach daltego, ze pozwolenie do pracy na 3 m-ce mozna bylo dostac nie tylko na podstawie legitymacji studenckiej ale rowniez i indeksu. Wystarczylo przerobic w nim na koncu date na aktualna i udawac, ze jeszcze nie skonczylo sie studiow. Legalna praca byla o wiele lepsza niz na czarno bo dostawalo sie pn i bylo sie ubezpieczonym a podatek placilo sie mniejszy bo nie pracowalo sie caly rok. Juz wtedy nie dawali wyplaty w kopercie do reki tylko wysylali na konto w banku ale mozna bylo je zalozyc na paszport.
Jak chodzo o bilet miesieczny to on byl ze zdjeciem w plastikowej okladce bo tylko wlasciel biletu mogl z niego korzystac ale i to dla nas nie bylo problemem, zeby kilka osob z niego korzystalo bo zdjecie zamiast porzadnie przyklejac to sie go tylko lekko przyklejalo i zmienialo na tego co z niego korzystal. |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 10:58 To co mozna bylo wtedy odlozyc pracujac tutaj legalnie przez 3 m-ce to bylo tyle ile w PRL-u mozna bylo zarobic przez 3 lata. |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-02-11 11:24 Masz racje SimplyOla, pamietam ze wowczas przyjezdzal kuzyn lekarz chirurg i pracowal jako sztafet läkare w Norland, ale wysylalismy mu zaproszenie, zdaje mi sie na trzy miesiace. |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 11:48 Oczywiscie, ze teraz jest tutaj wiecej towarow niz dawniej ale jak przyjechalo sie tutaj z PRL-u to mozg stawal na widok tego co bylo w sklepach i nie miescilo sie w glowie ile rzeczy moga kupic Szwedzi za jedna pensje. U nas takie rzeczy trzeba bylo kupowac w Pewexie, w komisie albo u prywaciarza i za jedna pensje to mozna bylo kupic blizniaczek ( sweterek + bluzka) albo kozaczki u prywaciarza na ul. Rutkowskiego ( Chmielna).
|
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 12:39 Biedny darsim umieral w Szwecji z glodu a przeciez miesa tu nigdy nie brakowalo i mogl np usmazyc sobie kotlety schabowe panierowane. |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-11 12:44 Szwecja była nowoczesna i inowacyjna, nawet w stosunku do zachodu Europy, już od od zarania pamięci najstarszych forumowiczów. Było też sporo dziwactw (aczkolwiek poniekąd wytłumaczalnych) jak ograniczenie wywozu walut, wszechwładztwo państwowych dyrekcji nad ministerstwami etc.
Jednakże od zawsze były:
- mieszkania komunalne o wysokim metrażu i standarcie,
- dużo dobrej muzyki rozrywkowej, później też rockowej,
- solidne i odporne na wszystko samochody,
- najmodniejsze ciuchy i najnowsza elektronika,
- masowe wyjazdy na zagraniczne urlopy (zima i lipiec),
- spokojni i pomocni obcym ludzie znający angielski,
- uczciwość,
- łatwowierność. |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-11 12:45 simply ola...faktycznie tak bylo jak napisalas.. ja taka Szwecje pokochalem jak tu za czasow studenckich ( szkolnych ) przyjezdzalem .... ale i dlugo pozniej bylo fajnie... jaja to sie zaczely od kryzysu gdzies kolo 1995... |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-02-11 12:54 Musze przyznac, ze sie wzruszylam przegladajac stare papiery, slady codziennego zycia; jak zbieralismy pieniadze na rowery, potem na samochod. Notatka: nowe przedszkole, co odznaczalo ze nie trzeba juz bylo jechac z dzieciakiem autobusem. Pierwsze wakacje samochodem zagranica, (te przygody jeszcze kiedys opisze) |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 14:22 1981---bilet miesieczny 30kr,czekolada mleczna 3kr ,zarobek okolo 5500kr przed podatkiem.okolo 3800 na reke ,czynsz w hyresl,,1100kr.telewizor 10 cali 2500kr,stereo okolo 2500kr,dosc drogo jak na zarobki.fiatX1/9 58000 kr,pamietam bo mnie sie podobal,mieszkanie nowe 24000,dom dosc exkl,700000kr procenty okolo 15%,mozna bylo sie wprowadzic do nowego domu i placic tylko czynsz,wtedy smiali sie z tych co kupowali mieszkanie ,bo po co,jak mozna taniej wypozyczac.1982 mieszkanie w sztokholmie poszlo za 1 milionkr(niech ktos mnie poprawi jak sie myle lub zle pamietam)jak sie kupowalo limpe gula blend to dostawalo sie 2-paczki za darmo(chyba jedna kosztowala 10-11kr |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 14:23 ten telewizor mial 18 cali |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-02-11 14:36 ".fiatX1/9 58000 kr,pamietam bo mnie sie podobal"
też chciałem mieć takiego albo forda capri |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-11 14:52 bb napisal:
".fiatX1/9 58000 kr,pamietam bo mnie sie podobal"
też chciałem mieć takiego albo forda capri"
No Forda Capri ...tez mi sie podobal ... moj kumpel przywiozl go do Krakowa po paru miesiecznym pobycie tutaj...jezdzilismy wokol rynku jak szaleni z przystankami albo pod Jaszczurami albo przed Piwnica pod Baranami ...dziewuchy to nam przez okna do niego wlazily... i wylazily ...boze co to sie wtedy dzialo...do Zakopanego po pracy na kolacje ruraaaaaaaaaaa!!!!!! albo na Zarabie..
Choc moim pierwszym marzeniem byl Maly Fiat... kupilem go ( nowego na gieldzie ) za miesiac pracy w Szwecji... a pozniej volks. garbus ...wlasnie wyszly te nowe.., ale nigdy go sobie nie kupilem bo wzialem slub z Toyota...i pozniej juz tak zostalo.. |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 14:52 Nalezy Uwe pogratulowac za ten jego rzeczowy wpis:
"Jednakże od zawsze były:
- mieszkania komunalne o wysokim metrażu i standarcie,
- dużo dobrej muzyki rozrywkowej, później też rockowej,
- solidne i odporne na wszystko samochody,
- najmodniejsze ciuchy i najnowsza elektronika,
- masowe wyjazdy na zagraniczne urlopy (zima i lipiec),
- spokojni i pomocni obcym ludzie znający angielski,
- uczciwość,
- łatwowierność. "
 |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-11 14:57 Pamiętam ceny z 1986-87, już o ok.50% wyższe niż to co opisuje Black Sabbath, taka była wtedy inflacja, w miarę skutecznie kontrolowana aż do krachu (oprocentowanie SEK 500%) dokładnie 20 lat temu. Niemniej płace za inflacyjnej korony rosły równie szybko.
Normalna, stabilna waluta i brak konieczności notorycznego śledzenia kursu dolara i DM to też dziś przywilej i niedoceniany komfort dla dzisiejszej młodzieży i gastarbajterki. |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 14:58 Ja nie pamietam jakie ceny byly w Szwecji w latach 70-tych ale Borrka pamieta i jak bedzie chcial to napisze.
 |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-11 14:59 Ola Merci! |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 15:05 capri i toyota celica marzenie ale czasy,,duzo spokojniej sie zylo,pracy bylo w cholere,chorobowe platne 100%z zwiazkami zawodowymi nie mozna bylo zaczynac bo zniszczyliby,obowiazek zeby nalezec.raz sie pochwalilem koledze w pracy ze dostalem 2000kr podwyzki(a co nie bylo prawda) szybko sie wiadomosc rozniosla ze dostalem 1500kr wiecej jak inni,jaja byly jak sie dowiedzieli prawdy ze dostalem tyle co inni.wstyd bylo niektorym ze z tego zrobili wojne, ludzi bylo ciezko znalesc do pracy to zarobki windowaly szybko do gory(1987-91)1992 wielki kryzys jeszcze do dzisiaj spotykam niektorych co niedostali pracy od tamtego czasu(w swoim zawodzie), |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 15:09 benzyna 3.20kr wiem ze byla najtansza w europie(prawdopodobnie) we wloszech byla najdrozsza chyba 7 kr,dzisiaj to sie wyrownalo |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-02-11 15:14 "Jednakże od zawsze były:
- mieszkania komunalne o wysokim metrażu i standarcie,
- dużo dobrej muzyki rozrywkowej, później też rockowej,
- solidne i odporne na wszystko samochody,
- najmodniejsze ciuchy i najnowsza elektronika,
- masowe wyjazdy na zagraniczne urlopy (zima i lipiec),
- spokojni i pomocni obcym ludzie znający angielski,
- uczciwość,
- łatwowierność. "
plus porno i rewolucja seksualna , gdyby jeszcze klimat zmienić byłby raj na ziemii |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-11 15:16 no i dziesiatki lat na bezrobociu , a to kursik , a to choroba , renty zdrowotne na zasadzie :" no bo tu mnie noga boli panie doktorze", natychmiastowe zmiany mieszkan na wieksze jak tylko brzuszek sie zaokraglil pani domu a juz pare gab wrzeszczalo...arbetsförmedlingi gdzie handläggare spali z nogami na biurkach, przerwy w pracy co 3 godziny a to na kawe , a to na papierosa , a to na lunch, a to po lunchu o 14....eeeeeh kurwa rozmazylem sie ... |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-11 15:23 I bez zmiany klimatu napór z ciepłych krajów był bezlitosny. Szwecja przyssała do siebie lewactwo i nieróbstwo z całego świata. Socjaldemokracja pomnażała sobie szybko elektorat w blokowiskach nadając szybko obywatelstwo półanalfabetom z trzeciego świata i Bliskiego wschodu na szczęśliwym zasiłku w Sweden. |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-02-11 15:25 Pszyszedl do mnie kiedys w pracy mlody szwed i prosil o przetlumaczenie listu z Polski. Prowadzilismy potem ta milosna korespondencje w trojke, az sie zakonczyla slubem w Radhuset na ktorym bylam swiadkiem. |
| |
dorka2012

Wpisów: 1465 Od: 2012-06-01
| 2013-02-11 16:00 'I bez zmiany klimatu napór z ciepłych krajów był bezlitosny. Szwecja przyssała do siebie lewactwo i nieróbstwo z całego świata. Socjaldemokracja pomnażała sobie szybko elektorat w blokowiskach ...'
tu uwazasz Uwe, ze teraz lepiej, bo socjaldem juz nie rzadzi, a sveriedemokrat maja coraz wiecej zwolennikow? |
| |
simply_Ola

Wpisów: 8864 Od: 2011-01-04
| 2013-02-11 16:05 Pamietam jak w dniu 19 czerwca 1976 r polecial Borrka z kolegami pod palac bo mysleli, ze z okazji slubu krola dadza im pojesc i popic za darmo
 |
| |
kajetan Sztokholm

Wpisów: 16935 Od: 2000-09-01
| 2013-02-11 16:42 RedLight district byl w Sztokholmie na Klara norra kyrkogata... dzis to brzmi nieprawdopodobnie. |
| |
Uwe Alandy

Wpisów: 16596 Od: 2003-03-12
| 2013-02-11 17:31 Dorka 2012, nie mi oceniać czy Szwedzi słusznie zagłosują za niecałe dwa lata.
Wiem jednak i widzę jak Alandczycy od kilku lat powielają szwedzką głupotę z ostanich 30 lat i to nawet bez ówczesnej, względnej selekcji. |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-02-11 17:59 w 1982..rasizm prawie nieobecny, arbetsjournalen mialo kilka czesci,grube jak ksiazka, na kazdego piec prac czekalo. za SFI dostawalo sie wyplate, chodzilam tam trzy miesiace a moglam duuuzo dluzej, ale na studia mi sie spieszylo. w czasie studiow znalazlam prace jako kelnerka w Stadshuset, nawet talerzy nie umialam trzymac. nauczyli mnie w pracy. po tygodniu wyslali na bankiet .... na przeprowadzke do innego miasta w ramach zmiany pracy dawali pieniadze jakas solidna sume, juz nie pamietm, chyba czterdzeisci tysiecy, ale ja nie chcialam do gavle. prad 180 koron na trzy miesiace, wszystko w chacie sie palilo. jak wychodzilam to wlaczalam swiatlo, zeby do ciemnego domu nie wracac.
ale najwazniejsze to byl ten spokoj, czyste ulice, nieporozwalane przystanki, brak vandalizmu, zlodziejstwa. przedew szystkim zlodzijstwa. nie kradli nic. dzisiaj to brzmi jak since fiction. to byl fajny kraj. |
| |
criss Madrid-Stockholm

Wpisów: 402 Od: 2012-02-15
| 2013-02-11 18:29 ..."plus porno i rewolucja seksualna, gdyby jeszcze klimat zmienić byłby raj na ziemii"...no i wtedy te hordy, blondyn zaczely masowo zalewac plaze Hiszpani przedewszyskim Malagi...no i lecialy "na Hiszpana" ...dalej jest raj na ziemi...  |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-02-11 18:34 mlode szwedki sa sliczne, to prawda.  |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 19:22 kanadolka--dawali 6000kr za przeniesienie sie(od osoby) chyba do 1987??? +przewoz mebli,duzo zmieniali prace pare razy do roku tylko dlatego.to byla miesieczna wyplata przed podatkiem(okolo)1983. |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-11 19:51 "kanadolka--dawali 6000kr za przeniesienie sie(od osoby) chyba do 1987??? +przewoz mebli,duzo zmieniali prace pare razy do roku tylko dlatego.to byla miesieczna wyplata przed podatkiem(okolo)1983."
Nie wiem od czego zalezal ten bidrag , ale jestem pewny ze moj kumpel ktory przeprowadzal sie do Stkhlm otrzymal 10 tys ... czy po podatku czy przed to tego nie wiem , bo nie drazylem sprawy , ale otrzymal te dyche na pewno....zreszta pomagalem mu w przeprowadzce tam.Byl to rok 1994 chyba .... |
| |
black sabbath

Wpisów: 9092 Od: 2012-06-16
| 2013-02-11 20:23 jesli dobrze pamietam to trzeba bylo zmienic miejscowosc poza swoj län calkiem mozliwe ze tak tez bylo pozniej i troszke inaczej ,,wiem ze na to nie bylo podatku |
| |
skoczek

Wpisów: 4902 Od: 2003-02-15
| 2013-02-11 21:38 "Nie wiem od czego zalezal ten bidrag , ale jestem pewny ze moj kumpel ktory przeprowadzal sie do Stkhlm otrzymal 10 tys ... czy po podatku czy przed to tego nie wiem ",
Ale to dostawalo sie jak sie bylo albo dlugo bezrobotnym , albo na socjalu... nigdy sie nie dowiedzialem bo w zasadzie moj kumpel to i pracowal czasami i nie ( raczej dluzej niz pracowal) w wiekszej mierze jezdzil tu i tam za te ich pieniadze i poznwal caly swiat ( kiedy ja siedzialem w fabryce od rana do wieczora - glupek jeden) |
| |
Vendela

Wpisów: 747 Od: 2012-11-19
| 2013-02-14 11:03 Snupi
Dawniej bylo duzo lepiej w Szwecji, szczególnie na poczatku lat 80-tych. Byla praca i mieszkania (w Sztokholmie!). Jako mlody inz. po rocznych studiach jezyka szwedzkiego na Universitecie w Sztokholmie od razu dostalam prace. Moj chef sie tylko spytal "kiedy mozesz zaczac?"
Z mojej miesiecznej pensji moglam oplacic sama; mieszkanie, dwa pokoje 74 kvm (Solna)plus inne platnosci, telefon, ubezpieczenie, TV, tunnebanakort m.m. Wystarczylo tez zeby o siebie zadbac, regularne wizyty u fryzjera, kosmetyczki, ciuchy i wyjazd na tydzien za granice bez koniecznosci oszczedzania przez pare miesiecy.
I oczywiscie wystarczylo na "balety" w miescie, 2 razy w tygoniu i taksówka wieczorem do domu.
Szwedzka korona wysoko stala i bylo taniej wyjechac za granice na urlop niz zostac w Szwecji. Na narty jechalo sie w Alpy bo Åre bylo drogie i niespecyjalne ciekawe.
W latach 80 pojechalam do Wloch na dwa tygodnie, na riwiere wloska, potem Rzym, Wenecja, Florens itd. Przyjechalam do Sztokholmu, to byl lipiec wiec firma byla zamknieta przez 4 tygodnie. Tak bylo wtedy "industrisemester". Co robic, jade jeszcze na Cypr na tydzie.
I to wszystko z mojej jedne miesiecznej pensji.
Co moze nie bylo takie fajne w tych czasach ze nie bylo tyle sklepów i restauracji w Sztokholmie. Chcialo sie ladna elegancka bielizne czy ciuchy to trzeba bylo kupowac w drogich butikach (na Nybrogatan) albo leciec do Paryza na zakupy do Galerie Lafayette. Po butu i torebki lecialo sie do Rzymu.
Zawsze mówie moim dzieciom, ze one nie beda miec takich mozliwosci jak ja, jak bylam mloda. Europa i caly swiat zupelnie innaczej wyglada niz w tamtych latach.
Pracowalam w samym centrum Sztokholmu, mój pracodaca placil mi rikskuponger. Tymi kuponami placilo sie lunche w restauracjach. Co dziennie szlo sie do innych restauracji.
Caly system podadkowy wtedy byl inny. Dostawalo sie kosztowne prezenty na swieta, jechalo sie na konferencje za które szef placil za wszystko bez zadnych ograniczen i oczywiscie za respektive tesz.
Ci co mieli wlasne firmy mieli wszystko na firme, nawet papierosy na stacji benzynowej kupowali na firme.
Szlo duze towazystwo na obiad nie bylo dyskusji z dzieleniem rachunku tylko ten co zaplacil mógl sobie wziasc rachunek. Potem wpisywal jakie nazwiska chcial i albo odciagal od firmy, jezeli mial wlasna, albo placil swoim represantacyjnym kontem.
|
| |
Ronj@

Wpisów: 7645 Od: 2006-08-16
| 2013-02-14 11:48 "Dawniej bylo duzo lepiej w Szwecji"
"Szlo duze towazystwo na obiad nie bylo dyskusji z dzieleniem rachunku tylko ten co zaplacil mógl sobie wziasc rachunek. Potem wpisywal jakie nazwiska chcial i albo odciagal od firmy, jezeli mial wlasna, albo placil swoim represantacyjnym kontem"
albo nauczyli sie "klippa och klistra" od Marjasina  |
| |
darek55

Wpisów: 25 Od: 2013-04-03
| 2013-04-09 15:25 W latach 70/80 bardzo popularne byly w Polsce wyjazdy na saksy do Szwecji, czesto mlodzi ludzie jechali na 3 - 6 miesięcy, zeby sie "ustawic" i wracali z glowami pelnymi zachwytu jak tam fajnie i dostatnio, ile wolnosci i luzu, nawet jezeli mieszkali w przyczepie i ryrali na budowie (choc w polsce byli lekarzami czy inzynierami). No i oczywiscie, skoro mlodzi faceci przebywali z dala od domow i rodzin, to tworzyl sie naturalny rynek, czyli podaz "chwilowych partnerek". To byly przwaznie mlode kobietki juz w Szwecji umocowane, czesto juz rozwiedzione z "chwilowym" szwedzkim mezem, ale z mieszkaniem i swoboda obyczajowa, czyli tym dokladnie o co tym samotnym gasarbaiterom chodzilo, chetne za butelke wina, nawet kolacje zrobic i nie tylko... Problem w tym, ze te zony zostawione w polsce wierzyly, ze mlodzi mezowie pracuja na pozytek rodzinie i tesknia tak jak one... Niejeden taki romans spowodowal rozpad obiecujacej rodziny, bo nawet, jak taki maz wrocil, to juz nie bylo to samo, juz posmakowal takiej wyzwolonej i chetnej pani bez zobowiazan, to zona i dzieci juz ciazyly, a jeszcze koledzy potrafili takiej zonie pelne informacje przedstawić. Ciekawe, czy te "cichodajki", umilajace sobie samotność w Szwecji kolejnymi " niezobowiazujacymi" romansami z przyjezdnymi - na przyklad kolegami brata - mialy czy maja jakies wyrzuty sumienia? |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 09:06 darek, mam tylko jedno pytanie...czy te podle niezalezne i samotne "cichodajki" przywiazywaly tych zonatych mezczyzn a potem gwalcily wbrew ich wlasnej woli? niby z jakiego powodu to one maja miec wyrzuty sumienia? przeciez to ci faceci byli zonaci nie one....to oni powinni miec wyrzuty sumienia, ze sie skur...ili. z jakiej racji pretensje do kobiet? |
| |
wandaelzbieta

Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2013-04-11 09:18 Na zasadzie, ze jak "baba nie da, to chlop nie ruszy" Panowie byli wabieni wdziekami i oprzec sie nie mogli Dawno sie tak nie usmialam  |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 09:24 wandzia...tak wlasnie bylo  |
| |
wandaelzbieta

Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2013-04-11 09:32 Biedne te chlopy byly Glowa nie chciala, a Wacek w spodniach szalal |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 11:06 chyba nie zauważyłyście miłe panie, że skarży się tylko jeden, pewnie ten, który chciał ale nie dostał i mimo, że minęly lata nie może przeboleć |
| |
latimeria

Wpisów: 1340 Od: 2011-09-18
| 2013-04-11 11:36 Pfffff... -Darek:
One i 'wyrzuty sumienia'-to doprawdy zabawne
Jesli w ogole ktorakolwiek ze stron je miala,to na pewno nie one.Ten medal mial dwie strony a moze nawet wiecej. |
| |
Rumcajs

Wpisów: 859 Od: 2007-12-30
| 2013-04-11 12:17 cichodajki?
moja mama byla cichodajka ale w Polsce, w latach 1970-80 bylo wiecej puszczania sie i bzykania niz teraz,
moze dlatego ze muzyka na dyskotekach nie byla tak glosna? mozna bylo porozmawiac, zagadac, nie bylo tez ani internetu ani playstation, i dwa kanaly telewizyjne od 16-tej do 24.00
w Polsce wielu bylo stac na wyjscie do knajpy czy na dancing w tamtych latach
|
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 12:52 A Darka to rzeczywiscie albo zadna nie starala sie zwabic, tzn nie czekala z sieciami przy zejsciu z promu albo zwabila i to tak, ze jego "obiecujaca rodzina" w Polsce miala czelnosc dac mu kopa z tejze "obiecujacej rodziny" a on zdziwiony bo przeciez nie jego wina  |
| |
darek55

Wpisów: 25 Od: 2013-04-03
| 2013-04-11 13:58 No dobra, wszyscy macie po kawalku racje, zaden facet pewnie na sile gwalcony nie byl, ale samotny na wyjezdzie jest latwym lupem i tyle, jak sie da zwabic, albo sam uwiedzie to zlamas i tyle. Moje pytanie dotyczylo jednak tej drugiej strony - czy naprawde uwazacie, ze romansowanie z zonatym i dzieciatym gasarbajterem jest w porzadku? I co tu jest do smiechu, nie rozumiem, moze rozwiniesz temat?
Temat jest aktualny, tak wiele sie nie zmienilo, teraz znowu masa ludzi (to juz dzieci tamtych) zarabia za granica, tyle, ze teraz latwiej pewnie co i rusz do domu przyleciec, albo zone zaprosic... wtedy bylo to bardzo trudne i kosztowne. |
| |
wandaelzbieta

Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2013-04-11 14:05 Darek55, romansowanie z zonatym facetem moralnie nie jest w porzadku, ale czy nie uwazasz, ze wieksza wine ponosi ten co majac zone i dzieci, szuka takich romansow? Jezeli chlop jest odpowiedzialny, to zeby stado nagich dziewic latalo mu kolo nosa, nie ruszy, bo wie, ze w kraju siedzi zona i dzieci. |
| |
Rumcajs

Wpisów: 859 Od: 2007-12-30
| 2013-04-11 14:06 a gdzie mieliby sie spotykac polscy gastarbajterzy i polki?
przeciez pracowali czesto w malych dziurach, na wsiach, polki czesto po rozwodzie ze szwedem nie szukaly biednego polaczka, gardzily tymi "brudasami" ze smierdzacymi skarpetkami, a jezeli nawet to bylo to marginalne zjawisko,
takie polki ze stalym pobytem oddychaly nareszcie pelna piersia i jezeli szukaly polaka to z pobytem lub bogatszego szweda |
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 14:26 A wlasnie, ja to mam dziwne wrazenie, ze to ci "szukajacy lepszego zycia" wyrywali te kobiety, moze wlasnie z nadzieja, ze sie zahacza, moze niekoniecznie opowiadajac glosno jakie to maja wspaniale zony czekajace w domu.
W tamtych czasach to jak Kajetan pisze - byly inne mozliwosci zaspokojenia potrzeb, poza tym jednorazowy wyskok to nikt by pewnie nie zauwazyl.
A poza tym pewnie dobrze, ze sie stalo jak sie stalo, zamiast marnowania lat w "obiecujacym" zwiazku, bo nikt zwiazany z kims uczuciowo nie bedzie gonil za innymi.
Mam znajomych, gdzie on pracuje daleko, gdzie daleko to jakies 5h samolotem, ona tutaj w SE.
I dalabym sobie reke uciac, ze on sie nawet nie spojrzy na inna kobiete, chociaz tam napewno sa same superatrkacyje dookola niego a on nie widuje rodziny czesto, bo poprostu jest solidnym, kochajacym zona facetem!
|
| |
Rumcajs

Wpisów: 859 Od: 2007-12-30
| 2013-04-11 14:37 Kajetan:"RedLight district byl w Sztokholmie na Klara norra kyrkogata... dzis to brzmi nieprawdopodobnie."
polaków co pracowali na czarno nie stac bylo placic prostytutce w Szwecji, a co na wsiach i malych miasteczkach?
99% walila konia na postoju, raz ze taniej a dwa nie mieli wyboru |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 14:43 "Jezeli chlop jest odpowiedzialny, to zeby stado nagich dziewic latalo mu kolo nosa, nie ruszy, bo wie, ze w kraju siedzi zona i dzieci."
raczej jak jest impotentem, ludzie potrzebują bzykania jak powietrza, odpowiedzialność dotyczy najwyżej tego, co z tym dalej zrobić |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 14:49 "Mam znajomych, gdzie on pracuje daleko, gdzie daleko to jakies 5h samolotem, ona tutaj w SE.
I dalabym sobie reke uciac, ze on sie nawet nie spojrzy na inna kobiete, chociaz tam napewno sa same superatrkacyje dookola niego a on nie widuje rodziny czesto, bo poprostu jest solidnym, kochajacym zona facetem!"
i teraz byś pisała posty jedną ręką, ty Maggie sprawiasz wrażenie bardzo rozsądnej osoby a tu taki tekst ja z "Ani z Zielonego Wzgórza"  |
| |
Rumcajs

Wpisów: 859 Od: 2007-12-30
| 2013-04-11 14:50 dotyczy to jedynie 99.999%
przeciez po to go wzielyscie ze dobry jebak i podrywacz, wiec myslicie ze w Szwecji zatracil instykty?
ze to mozna wylaczyc guzikiem ON /OFF
chcecie wiernego bierzcie takiego co jest malo zainteresowany seksem, lub srednio
|
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 15:11 Ja chyba poprostu jestem z innego swiata i dane mi bylo innych ludzi znac
Moze w Polsce i paru innych krajach jest tak jak piszecie, ze 99% facetow to oszusci.
Ale w wielu innych ludzie nie potrzebuja siebie oklamywac i zyc destruktywnie.
Jak chca poszalec to sie rozstaja i tyle. I oboje moga prowadzic takie zycie jak chca.
Owszem, moze gdybym byla jak wy, facetem z duzym stazem na karku i miala babe, ktora bym widziala jako produkt wymienny i ktora bylaby ode mnie zalezna to tez pewnie szukalabym wrazen na boku.
No ale cale szczescie takim facetem nie jestem
Ani taka baba  |
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 15:30 A (prawie) powaznie - sex to sex, relacja to co innego.
Takie rzeczy zaleza od kraju/ kultury w jakiej sie wyroslo czy zyje.
Pewnie w Pl sex to swietosc itp, bla bla, ale w dzisiejszych czasach to nie zaden grzech, a od nieuzywania pewne rzeczy, no tego... wiedna a nikt z tych wyjezdzajacych taki glupi nie jest, ze mysli, ze ktos wytrzyma w celibacie miesiacami/latami.
We Francji np flirtowanie jest zupelnie naturalne a niewiernosc/ jednorazowy skok w bok to nie jest cos strasznego, ale jak ktoras strona cos ukryje albo powie milsze slowa do kogos innego to koniec swiata.
W Japonii sex kupowany sie nie liczy , w UK jakakolwiek tajemnica na boku typu lunch z kolezanka z pracy to juz zdrada.
|
| |
darek55

Wpisów: 25 Od: 2013-04-03
| 2013-04-11 15:34 Maggie, to nie jest takie proste, wyzwolona i chetna rozwodka z kolacja to atrakcja w porownaniu do zmeczonej i czesto rozdraznionej zony zostawionej w komunie, kiedy zapalek nie dalo sie kupic. Mowimy o ludziach wtedy mlodych, dla ktorych taki wyjazd to tez bylo troche oderwanie sie od tych szarych problemow w domu. Faceci czesto slabo znosza te pierwsze lata z dzieckiem i taki odskok to mogl sie im bardzo podobac. Bliska mi osoba, bardzo atrakcyjna, madra i utalentowana była własnie taka zdradzaną zona 30 lat temu i nadal ten ciern w niej siedzi, naprawde nadal cierpi, bo dopisuje sobie w wyobrazni wiecej, niz tam pewnie bylo znaczenia. Mlody maz zdradzal ja "na wyjezdzie" z taka wlasnie wyzwolona rozwodka, tez bardzo mloda, podobno sympatyczna, ale bez szczegolnych talentow oprocz lozkowego (to jego opinia). Sie wydalo, potem sie kajal, zostala z nim bo dziecko itp, ale jej na cale zycie zostal uraz, bo pytania "dlaczego" i "co tamta takiego miala" nie daja jej spokojnie zyc. A ja nie potrafie jej pomoc, a bardzo bym chcial. Zastanawiam sie, czy pomoglaby jej konfrontacja z tamta kobieta? Gdyby tamta jej powiedziala, jak to bylo, i ze to nie byla jakas wielka milosc, tylko lozkowa przygoda w poczuciu bezkarnosci? |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 15:34 "sex to sex, relacja to co innego"
ale my własnie piszemy o seksie a nie o relacjach
"W Japonii sex kupowany sie nie liczy"
to się chyba nigdzie nie liczy |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-11 15:37 "Sie wydalo, potem sie kajal, zostala z nim bo dziecko itp, ale jej na cale zycie zostal uraz, bo pytania "dlaczego" i "co tamta takiego miala" nie daja jej spokojnie zyc. A ja nie potrafie jej pomoc, a bardzo bym chcial. Zastanawiam sie, czy pomoglaby jej konfrontacja z tamta kobieta? "
jak ona po 3o latach ma problem z czymś takim to nawet psycholog jej nie pomoże, a na pytanie "co tamta takiego miała" powiedz jej, że przy jednej dziurze to i kot długo nie wysiedzi, brzmi obcesowo, ale tak po prostu jest, faceci nie są stworzeni do monogamii |
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 15:51 Ty powaznie Darek, po tylu latach????
Ja rozumiem... i nie rozumiem.
Rozumiem, ze ja twoja znajoma zabolalo, ale nie rozumiem, ze zostala z facetem przez tyle lat i nie potrafili jakos tego rozwiazac.
Zeby konfrontowac tamta kobiete to TOTALNY bezsens.
Co twoja znajoma potrzebuje to dobrego terapeute, ale po tylu latach zycia i dreczenia sie to moze byc ciezko.
Psychologiem nie jestem, ale swoje przeszlam i powiem ci, ze w takiej sytuacja sa tylko 2 wyjscia:
-usiasc i porozmawiac o wszystkim szczerze.
Ona i ten facet. Ale kompletnie szczerze, kawa na lawe, zamknac sie na 24h i rozmawiac az sie od tego pozygaja. Zaczynajac od tego dlaczego tak sie stalo.
To akurat musza chciec oboje, jesli facetowi zalezy to to zrobi.
Nastepnie zamknac temat. Raz na zawsze i nigdy do tego nie wracac. To akurat zalezne tylko i wylacznie od niej czy da rade.
Druga opcja - nie meczyc sie. skoro do tej pory problemu nie rozwiazali to go nie rozwiaza.
Do tego wniosku powinni sami juz dawno dojsc!
Kazde z nich moze sobie ulozyc zycie i byc szczesliwym - z kims innym.
Ale zwracac sie do tej kobiety w Szwecji, teraz to totalny bezsens!!! Nie wystarczy, ze sami maja popsute zycie? Po co jeszcze komus obcemu je psuc?
Litosci, facet w koncu wiedzial co robil, niech sam z tym zyje a nie zwala na to, ze ta kobieta "pachnaca byla"!
|
| |
maggie Stockholm

Wpisów: 12192 Od: 2001-01-02
| 2013-04-11 15:58 Jest jeszcze trzecia opcja o ktorej pisac nie chcialam, ale to jej powinna jakas kolezanka dawno poradzic .
Zrobic to samo co jej facet.
Wyrwac kogos na jakis przypadkowy sex czy po polsku "wyjechac do sanatorium"
Wtedy latwiej jej bedzie zrozumiec co sie w takim momencie czuje, dlaczego facet tak zrobil i co ten ktos mial lepszego.
|
| |
wandaelzbieta

Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2013-04-11 16:17 BB nie rechocz sie, bo mialam na mysli relacje, a nie fikolki  |
| |
Rumcajs

Wpisów: 859 Od: 2007-12-30
| 2013-04-11 16:40 99.999% nie jest w stanie odmówic, tak powiedzmy,
to nie znaczy ze aktywnie szuka, ale okazji nie przepusci, chociaz 70% zawsze jest na polowaniu  |
| |
lukas88

Wpisów: 13 Od: 2013-03-05
| 2013-04-11 20:58 Fajnie się czytało jak było dawniej w Szwecji do puki nie zaczeliście sie kłucić o sex
Wródżcie do tematu. |
| |
darek55

Wpisów: 25 Od: 2013-04-03
| 2013-04-11 21:43 Dzieki Maggie, pewnie masz racje a ona problem.
Ale jednego nie rozumiem, piszesz: "Ale zwracac sie do tej kobiety w Szwecji, teraz to totalny bezsens!!! Nie wystarczy, ze sami maja popsute zycie? Po co jeszcze komus obcemu je psuc?"
Ja nie myslalem, zeby to tamtej cokolwiek mialo zepsuc, moze nawet tego goscia nie pamieta... chcialem tylko jakos wyleczyc z tej obsesji moja przyjaciolke.
Pozdrawiam wszystkich, Rumcajs, zmien gebe na przyjemniejsza, pls, bo straszno sie robi patrzec...
|
| |
Aby sorell

Wpisów: 11327 Od: 2010-04-16
| 2013-04-12 08:04 Wpis wykasowany przez Administratora. Łamanie regulaminu serwisu. |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-04-13 08:50 te ostatni wpisy bardzo pasuja do tematu watku " jak bylo dawniej" bo wlasnie dawniej tak bylo, "skok w bok" uwazany byl za zdrade. co ma wspolnego seks z miloscia? bo ja nijak pojac tego nie moge. Jesli facet, czy kobieta gdzies tam pofigluje to przeciez to nie ma nic wspolnego ze zdrada. ja na ten przyklad nie wiem czy mi sie moj maz kiedys gdzies "puscil" i wiedziec nie chce. bo po co mi ta wiedza. jesli natomiast dowiezialabym sie o tym to pozostaja dwa wyjscia;
1. zezwac i zapomniec mezowskie "puszczalstwo"
2. zezwac i wywalic z domu.
zupelnie nie wyobrazam sobie rozpamietywac latami wlozenie fiuta w nieswoje miejsce. ta jakis masochoizm.
wybor jednego z powyzszych punktow zalezy od tego jak zwiazek wyglada i jaka przedstawia dla nas wartosc.
rozkladanie na czynniki proste "one night stand" mnie po prostu smieszy, ale moze dlatego, ze wiekowa jestem i z wiekiem co raz mnie wagi przywiazuje do pierdol. co innego nagminne ku...ie sie partnera, a co innego chwila slabosci.
|
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-04-13 09:00 Bardzo damski punkt widzenia.
Jesli odnosi sie do slabosci meskiego partnera (genetycznych przeciez ), to znakomicie.
Jesli liczy na analogiczna "wyrozumialosc" meska, konczy sie placzem i jest wekslem bez pokrycia, jak pisal Galczynski ! |
| |
JOLAND

Wpisów: 10279 Od: 2009-11-24
| 2013-04-13 09:01 " Jesli facet, czy kobieta gdzies tam pofigluje to przeciez to nie ma nic wspolnego ze zdrada."
Bardzo rozsadne slowa.Normalna baba i facet jak sie gdzies na boku podziurkuja ,to po wszystkim zakladaja majtki na dupe i zapominaja,a nie klepia dookola. |
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-04-13 09:08 "Klepanie" to inna sprawa.
Ilu facetow przejdzie nad takimi "slabosciami" partnerki do porzadku dziennego ?
Jeden promil ? |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-04-13 09:21 dokladnie tak joland...najgorsze chyba co moze spotkac, to gdy po miesiacu czy nawet latach ktos zaczyna sie z tego spowiadac...pytam sie...po co? czemu to ma sluzyc?
trzeba byc totalnym kretynem/ka by po wszystkim truc partnerowi o swoim uczynku. |
| |
Borrka Hospicjum na Wilsona

Wpisów: 17565 Od: 2003-04-06
| 2013-04-13 09:24 No, to sa potrzeby patologiczne.
Ale czasem sie przypadkiem wyda.
A jeszcze, jest taki gatunek "bede szczera do bolu!".
Oj, nie radze, Mile Panie  |
| |
kanadolka Dziki Zachód

Wpisów: 5374 Od: 2004-06-10
| 2013-04-13 09:25 borrka...no bo wszystko trzeba robic z glowa...jak juz sie cos zbroilo to tak, zeby zniszczenia byly minimalne, czyli dziob w kubel i udawac niewiniatko. wszyscy na tym zyskuja. jak juz pisalam, gdyby mi sie moj stary puscil to tak, zebym o tym nie wiedziala.bo jak stare przyslowie mowi...co oczy nie widza to sercu nie zal  |
| |
Badboy

Wpisów: 23049 Od: 2004-06-10
| 2013-04-13 11:15 szczerość w związku jest mocno przereklamowana, czym mniej wiemy tym spokojniej śpimy |
| |
prababcia

Wpisów: 1822 Od: 2012-10-21
| 2013-04-15 11:59 Jak bylo w roku 1980 opisuje Ryszard Fitz w ksiazce "Promem do Ystad" znalazlam ja dzis robiac porzadki w swojej wlasnej bibliotece. Przeczytam ja znow i zloze sprawozdanie na Forum. Spis rozdzialow wyglada interesujaco; Promem do Ystad, Wizyta w Rydgård, Raport z Kiruny, Seks po szwedzku, Jak zostac miljonerem, itd. |
| |
darek55

Wpisów: 25 Od: 2013-04-03
| 2013-04-16 19:49 Super, daj znac, jak przeczytasz. To dokladnie te czasy, ktore pamietam jako decydujace o tym, czy z saksow wracac, czy nie, wychodzic za Szweda dla papiera (to kolezanki), czy szkoda zycia... ciekawe byloby dotrzec do osob z peselem na "5", ktore wtedy takie decyzje podejmowaly. Czy sa zadowolone? Czy sie zaadaptowaly? Czy kontaktuja sie z Polakami, czy korzystajac ze szwedzkiego nazwiska udaja ze nimi nie sa... znam pare takich przypadkow |
| |