Autor | Zwrot grzecznościowy w liście |
Czesław
Wpisów: 4 Od: 2011-07-14
| 2011-07-14 21:20 Witajcie,
Zarejestrowałem się w zasadzie w jednym celu - szukam i szukam i wygoglować nie mogę.
Muszę wysłać list do Szwecji. List jest do Polaka, ale doręczają go Szwedzi, dlatego chcę na kopercie użyć formalnej, szwedzkiej formy. I nie wiem, co napisać na początku. Czyli interesuje mnie odpowiednik polskiego "SZ.P.". Znalazłem tylko, że pan, to "herre" ale przecież po polsku nie napiszemy P. Jan Kowalski. Trudno mi więc odgadnąć, jaka jest ta prawidłowa, oficjalna (!) forma.
Pomoże ktoś? |
| |
lidka50
Wpisów: 1664 Od: 2007-03-01
| 2011-07-14 21:30 Tutaj nie uzywa sie takich zwrotow na kopercie.
Piszesz imie,nazwisko i adres i to wszystko. |
| |
Czesław
Wpisów: 4 Od: 2011-07-14
| 2011-07-14 21:37 Patrząc na to, jak się teraz pisze listy w Polsce (pomijając fakt, że głównie mailuje się papką zaczynającą się od "cze" z małej litery i bez podpisu na końcu) to można by tak powiedzieć i o naszej rodzimej epistolografii.
Ale ja należę do tych dinozaurów, którzy dbają o formę i dlatego proszę jeszcze o opinie innych osób. Szwecja jest do teraz Królestwem i nie wierzę, aby oficjalne formy tytułowania osób tam nie istniały. Niestety, jest to język obcy mi całkowicie i wygulanie czegoś jest prawdziwym koszmarem |
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-14 21:58 Szwecja jest zupelnie inna niz Polska.
Jedynie krola trzeba tytulowac "Krolu", do innych mowi sie po imieniu. To nie Anglia gdzie ciagle wolaja "Miss" albo "Madame".
Jedyne co sie jeszcze czasem uzywa to zwroty w liscie typu "Bästa" albo "Kära" 8ale to w liscie a nie na kopercie).
Ale jesli chcesz koniecznie tak na sztywno, no i przede wszystkim chcesz zwrocic na siebie uwage to napisz "Herr"
Albo moze - jesli ten ktos ma jakas znana ci pozycje to uzyj jego tytulu, np "Szef dzialu ....", "Professor"...
|
| |
iza Sztokholm
Wpisów: 23425 Od: 2000-09-11
| 2011-07-14 22:05 "Szwecja jest do teraz Królestwem i nie wierzę, aby oficjalne formy tytułowania osób tam nie istniały."
zniesiono je pod koniec lat 60-ych i do wszystkich (rowniez lekarzy, nauczycieli, ksiedza, szefa itp) mowi sie per ty.
oficjalna forma tytulowania uzywana jest jedynie jak sie zwraca do rodziny krolewskiej
http://en.wikipedia.org/wi ki/You-reform
chociaz teraz powraca troche mowienie per pan/pani w lepszych restauracjach i butikach- bo w koncu zauwazyli, ze takie "tykanie" jest troche wiesniackie |
| |
Czesław
Wpisów: 4 Od: 2011-07-14
| 2011-07-14 22:14 "no i przede wszystkim chcesz zwrocic na siebie uwage"
No wiesz!
Po prostu nie chcę popełnić żadnego faux pas - gdybym napisał do tej osoby w Polsce i NIE UŻYŁ niczego podobnego do Sz.P., zostałoby to poczytane za nietakt. Konwencja więc nakazuje u nas zwracać się odpowiednio do znanych i szanowanych osób. A ponieważ list zostanie prawdopodobnie dostarczony przez sekretarkę, to nie chciałbym, aby pomyślała, że pisał to jakiś "grubianin z Polski", który nie potrafi się zachować. Owa "sztywność", jak to raczyłaś określić, jest więc czasem formalnym wymogiem a nie moim widzimisię.
Może z innej beczki - jeśli dostajesz list ze szwedzkiego urzędu, to przed nazwiskiem niczego nie ma??? Mam przed sobą dwa listy - jeden od Wójta, drugi to rachunek za usługi komunalne - jest na nich albo Pan albo Sz.P.
Czy w Szwecji jest aż tak bardzo inaczej? |
| |
Danielus81 stockholm
Wpisów: 2874 Od: 2008-03-25
| 2011-07-14 22:17 "Tam gdzie konczy sie logika zaczyna sie Szwecja" |
| |
tylkoraz
Wpisów: 283 Od: 2011-05-17
| 2011-07-14 22:20 Polacy chca byc bardzo grzeczni - szanowny panie /pani , calowanie reki, tytulowanie.
Polska obluda znika jak banka mydlana w autobusach komunikacji miejskiej po 21 . Wtedy jezdza szanowni panowie i panie.
Ulani ........... |
| |
gusia2425
Wpisów: 276 Od: 2009-01-12
| 2011-07-14 22:25 Tak dolanczam sie do wypowiedzi kolezanek jeszcze nie spotkalam sie by uzywano na listach zwrotow o jakie pytasz. W urzendach u lekarza gdziekolwiek kazdy do kazdego zwraca sie na ty.To jest fajne bo w polsce to ruznie bywa idziesz nieraz do urzendu i jeden urzednik za pani by ci w gembe dal lub ewentualnie krzywo paczy,a drugi nic nie powie . Zas wychodzi na to ze nigdy niewiadomo jak ma sie czlowiek zwracac.Tu kazdy tak samo mowi i nikt sie nie obraza. |
| |
iza Sztokholm
Wpisów: 23425 Od: 2000-09-11
| 2011-07-14 22:28 "jeśli dostajesz list ze szwedzkiego urzędu, to przed nazwiskiem niczego nie ma??"
jest- imie
"Po prostu nie chcę popełnić żadnego faux pas"
no to nie pisz nic
"Konwencja więc nakazuje u nas zwracać się odpowiednio do znanych i szanowanych osób."
a tu nie bo to kraj socjalistyczny i wszyscy sa rowni (oprocz krola i jego rodziny) i nie nalezy nikogo wyrozniac.
"nie chciałbym, aby pomyślała, że pisał to jakiś "grubianin z Polski", który nie potrafi się zachować."
jak napiszesz typu welmozny pan to sobie pomysli, ze wlasnie nie umiesz sie zachowac
ja cie doskonale rozumiem, bo tez przezylam szok jak do dyrektora wielkiego koncernu, lekarza itp mialam mowic na ty , w dodatku widzac go pierwszy raz w zyciu..
co kraj to obyczaj i tyle
|
| |
kajetan Sztokholm
Wpisów: 16834 Od: 2000-09-01
| 2011-07-14 22:28 Czesław, jest tak jak pisza tu ludzie. Nie uzywa sie nic przed imieniem i nazwiskiem. Ewentualnie jakies zawodowe tytuly jak dr. ale to tez chyba tylko jak z racji tej pracy sie do tej osoby zwracasz. |
| |
EHM
Wpisów: 565 Od: 2010-09-24
| 2011-07-14 22:31 To chyba dobre pytanie dla Uwe lub Myszkina..
Ja w sumie z żadnymi formami grzecznościowymi się nie spotkałam... Chyba, że korespondencja z zagranicy i wtedy "Mr" stał na przedzie... z kropką lub bez...
|
| |
EHM
Wpisów: 565 Od: 2010-09-24
| 2011-07-14 22:46 p.s. Ponoć tytułów używa się tylko wobec osób, które same się w ten sposób przedstawiają, lub tak podpisują własną korespondencję.
p.s. Jeśli chce pan zachować formę grzecznościową na kopercie, to proponuję zaadresować ją "po angielsku" lub "po polsku". |
| |
Czesław
Wpisów: 4 Od: 2011-07-14
| 2011-07-14 22:47 To smutne (mam na myśli You-Reform - dziękuję za link, Izo) Ja nie potrafiłbym się przełamać i mówić tak do kogoś na "ty". Nawet w angielskim mam problem, bo czuję się, jakbym kogoś obrażał, nie szanował i dlatego mówię Madame i Sir do każdej nieznanej mi osoby. Może to trochę staroświeckie, ale za to zgodne z moim sumieniem.
Dobrze więc - niczego przed imieniem nie napiszę, skoro tak radzicie. A mówiąc ściślej - użyję polskiej formy, bo może kiedyś tego człowieka spotkam osobiście i chciałbym mu wtedy w oczy spojrzeć.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi - były mi wielką pomocą.
|
| |
lidka50
Wpisów: 1664 Od: 2007-03-01
| 2011-07-14 22:53 Ja juz sie przyzwyczailam do tego,ze wszyscy sobie mowia po imieniu(choc na poczatku to bylo diabelnie trudne) i teraz mi jakos dziwnie jak spotykam sie z Polakiem i musze mu mowic na pan/pani.
W takim przypadku swietnie mi wychodzi mowienie bezosobowo,albo od razu na poczatku zaznaczam,ze bede mowic po imieniu. |
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-14 23:09 Tytulow, na kopercie, uzywa sie takze w Szwecji, do osob majacych takie tytuly, jak doctor, professor, dyrector, konsul, ambasador, redaktor, magister, minister itp. w korespondecji urzedowej a takze i prywatnej, jak piszemy do osoby, z ktora nie mamy prywatnych kontaktow a chcemy np. napisac donos (jest tutaj taki donosiciel)
Do zwyklych ludzi nie uzywamy tytulow, bo ich nie maja.
Ja i moja starucha dostajemy listy z tytulem, chociaz nie zawsze, bo np. "myndigheter" tytulow nie uzywaja, np. Skatteverket, FK, szpitale, banki, firmy wysylajace rachunki i temu podobni uprzykrzacze zycia
|
| |
Lulu Confaboulu Sarkazm i szydera
Wpisów: 6700 Od: 2009-03-30
| 2011-07-14 23:15 Czeslaw, naprawde nie powinienes czuc sie niezrecznie. Bardziej niezrecznie czuc sie bedzie osoba stad, ktora sie zacznie tytulowac
A propos - spotkalam ostatnio takiego dziwolaga, ze na fakturze (za artykuly dzieciece ze sklepu, heh, dzieciecego) z Polski widniala pieczatka, a na niej: magister Sylwia Jakastam, adres, numer tel. To jest dopiero groteska... |
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-14 23:42 Na pieczatkach, tak jak i na wizytowkach uzywany jest tytul i nic w tym dziwnego
|
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-14 23:43 Tak przy okazji: w Szwecji nie ma czegos takiego jak sekretarka.
Jesli to duza firma to poczte roznosza ludzie z dzialu serwisowego. Czasem jest ktos w stylu asystenta, ale taka osoba zazwyczaj swiadczy te uslugi dla calego dzialu.
|
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-14 23:45 A co do zwrocenia uwagi - tak to jest sposob na zwrocenie na siebie uwagi - raczej w pozytywny sposob.
|
| |
iza Sztokholm
Wpisów: 23425 Od: 2000-09-11
| 2011-07-14 23:48 Pamietam jak brytyjskie linie lotnicze zainstalowaly sie chwilowo u nas w biurze i jak taki Sir wyszedl ze swojego pokoju na korytarz i pyta sie mnie komu ma dac papiery do skserowania?
Ja mu na to, ze ja bardzo chetnie pokaze ksero i jak sie je obsluguje- Sir byl w szoku.
Potem zapytal o poczte, ze czeka na wzny list od tygodnia- ja mu na to, ze kolo recepcji sa póleczki i kazdy sobie sam chodzi po swoja poczte
Posiedzieli u nas z miesiac i przez ten czas nauczyli sie obslugiwac xero, fax, expres do kawy, wkladac kubki do maszyny do mycia naczyn (i nawet ja wlaczyc) itp
no i wszyscy do nich na TY mowili he, he |
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-14 23:51 A, kurcze, przypomnialo mi sie - ja dostaje czasem sluzbowo rozne listy i na nich pisza czesto tytul (tzn moj sluzbowy tytul).
I to rowniez od szwedzkich firm czy ludzi. Ale zawszemyslalam, ze tak pisza nie z uprzejmosci tylko zeby byc pewnym, ze list dojdze do osoby wykonujaca moja prace. |
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-14 23:56 Hehehe, ja kiedys nauczylam pare takich osob typu "Sir" jak sie list do maszyny wklada, zeby znaczek namalowala .
Ale z drugiej strony jak ktos do mnie wola "Madam" czy nawet lepiej "Mademoiselle" to sie wtedy czuje lekka i powabna |
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-15 00:01 Maggie, serduszko, sekretarki sa, zapewniam. Nazywane sa roznie, najczesciej asystentkami, ale te wielkie i nawet troche mniejsze "rekiny" maja te asystentki tylko dla siebie i sprobuj jej powiedziec, zeby pracowala dla calego dzialu, to bedziesz miala marne zycie
Dzisiejsze asystentki sa wyksztalcone i czesto maja ukonczone studia wyzsze, aby mogly prowadzic dialog z szefem na poziomie, ale takze wykonuja te wszystkie czynnosci, ktore robila kiedys sekretarka, wiec organizacja spotkan i calego cyrku chefa, zamawianie biletow na samolot czy pociag, hoteli, podawanie kawy itp.
Oczywiscie, w malych firmach takich ceregieli z sekretarkami nie ma juz od dawna, bo i szef jest mniejszy i kawe moze sobie wziac z automatu w plastikowym kubeczku, a nawet do pracy zasuwac na rowerku albo autobusem |
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2011-07-15 00:08 U mnie to jest inaczej zorganizowane.
Sa takie osoby w stylu asystentek/asystentow ale sa dla calego dzialu/ grupy ludzi. No i oprocz tego prowadza wlasne projekty.
|
| |
Lulu Confaboulu Sarkazm i szydera
Wpisów: 6700 Od: 2009-03-30
| 2011-07-15 11:01 myszkinku, ja rozumiem, ze tytul jest uzywany i w zasadzie w zgodzie z jakims tytularnym savoir vivrem, ale po pierwsze pisac magister zamiast mgr to mnie to zaskakuje i dziwi, a po drugie ja bym w zyciu nie pomyslala, zeby sie tym tak obnosic (a w polskiej aptece nie pracuje, gdzie sie te panie magistry przyjely) . co innego gdyby miala tytul profesorski z jakiejs Sorbony, wtedy ... szacuneczek, a tak... magisterek marny, a rozpisuje sie ze hohohooo.
no, jednym slowem, nie pasuje mi to do sytuacji. |
| |
lidka50
Wpisów: 1664 Od: 2007-03-01
| 2011-07-15 11:31 Mnie czesto ta polska tytulomania rozsmieszala.
Pamietam,kiedys bylam zaproszona na przyjecie imieninowe do siostry.
Ludzie,ktorzy pracowali ze soba 15-20 lat w Akademii Medycznej,na przyjeciu nagminnie zwracali sie do siebie:
panie docencie,panie adiunkcie,panie doktorze,panie profesorze - wiem,ze musialam czesto wychodzic do lazienki,zeby sie wysmiac(dla mnie to byla kompletna paranoja).
Rozumiem,przy pacjentach lub na jakims sympozjum,ale w domu na przyjeciu? |
| |
dzch
Wpisów: 4287 Od: 2010-01-18
| 2011-07-15 11:41 Polska archaiczna tytulomania jest wzruszajaca.
Czeslaw powinien napisac Wielce Mi Miłościwy Panie i Przyjacielu dodajac Wielmożny piszac do urzednika, Wielebny do ksiedza i Znamienity do wyksztalconego. |
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-15 11:54 Szanowny dzch uwazam, ze zaslugujesz na uklon i szacunek. Sympatyczny czlowiek jestes wg mojego, skromnego zdania
|
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-15 12:00 Lidzia, sloneczko tytulowanie swykle smieszy ludzi bez tytulow, bo gdyby je mieli, to tez chetnie by je uzywali i splendor by na nich splywal a takze wlasne ego roslo by, roslo....
Lulu, gwiazdeczko kochana dzisiaj magister to tytul powszechny, tak jak kiedys "towarzysz" wiec nie ma sie z czego cieszyc, ale juz troche wyzej, to mozna miec satysfakcje
|
| |
dzch
Wpisów: 4287 Od: 2010-01-18
| 2011-07-15 12:11 Myszkinie Mily, bardzo dziekuje i mam nadzieje ze nie mylisz sie jako czlowiek madry i dobry.
Szkoda ze Admin/moderatorki sa innego zdania |
| |
LaFinca Sztokholm
Wpisów: 14 Od: 2011-06-28
| 2011-07-15 13:15 Powiem szczerze, ze nieco zdziwiona jestem tak ostrym (i wiecznym)krytykowaniem kultury czy ogolnie wszelkich przejawow polskosci u tak wielu osob na forum. Z tego, co wiem, zwroty grzecznosciowe uzywane sa szeroko w calej kulturze slowianskiej, azjatyckiej, pojawiaja sie takze w anglosaskiej(i moze innych rowniez, ale nic mi o tym nie wiadomo)i traktowane sa raczej jako przejaw dobrego tonu a nie buractwo. Tak na marginesie w dzisiejszej Wielkiej Brytanii w dalszym ciagu nie jeden dusze by sprzedal za odpowiedni tytulik szlachecki. |
| |
kajetan Sztokholm
Wpisów: 16834 Od: 2000-09-01
| 2011-07-15 13:17 "Polska archaiczna tytulomania jest wzruszajaca."
Mi sie wydaje, ze to jednak Szwecja odstaje od reszty. |
| |
dzch
Wpisów: 4287 Od: 2010-01-18
| 2011-07-15 13:29 Szwecja nieco odstaje ale ta feudalno-koscielna mania zanika i juz niedlugo zwroty „Wielebny”, „Przewielebny” czy „Wasza Świątobliwość” beda zarezerwowane dla Kosciola LeClictoris.
|
| |
kajetan Sztokholm
Wpisów: 16834 Od: 2000-09-01
| 2011-07-15 13:35 No ale w wielu krajach masz jakies (choc nie koniecznie az takie jak w Polsce) zwroty grzecznosciowe. Pan, Pani, Sir, Madam... w Szwecji nie ma czegos takiego, chyba ze w jakichs czarnobialych starych filmach jeszcze do siebie ludzie mowia per "fru Svensson", ale nie dzis.
W pytaniu, czy checi, uzycia poprawnego zwrotu grzecznosciowego przez autora watku nie ma nic zlego, wrecz przeciwnie. Nie wiele osob zadaloby sobie tyle trudu, zeby az zalozyc konto na forum w kraju, do ktorego wysylaja list, zeby zapytac o panujaca etykiete. |
| |
dzch
Wpisów: 4287 Od: 2010-01-18
| 2011-07-15 14:03 Jasne ale Polak piszac do Polaka w Szwecji MOZE uzywac polskich zwrotow grzecznosciowych nawet jezeli list dostarczaja Szwedzi. Ale kto pyta nie bladzi.. |
| |
Oxen Let's Rock Baby
Wpisów: 5717 Od: 2004-10-27
| 2011-07-15 14:09 Lekka niekonsekwencja(!)
"To smutne (mam na myśli You-Reform - dziękuję za link, Izo) Ja nie potrafiłbym się przełamać i mówić tak do kogoś na "ty"." (...)
No to powinno byc raczej Panno/Pani Izo...
;) |
| |
ulaczka Sztokholm/Warszawa
Wpisów: 1942 Od: 2000-09-04
| 2011-07-15 14:21 Ostrożna bym była z polskimi zwrotami na kopercie. Już nie raz zdarzyło się, że komuś nie dostarczono przesyłki, bo adresatem musiał być kto inny, ten przecież nie miał na imię Pan
Jeśli już, to proponuję Sir lub Mr. |
| |
Lulu Confaboulu Sarkazm i szydera
Wpisów: 6700 Od: 2009-03-30
| 2011-07-15 15:28 Dokladnie! Ja jako uzalezniony allegrowicz mam czesto przechlapane przez te wszystkie sz.p. W dokumentach tego przeciez nie mam na szczescue na mojej poczcie sie juz nauczyli |
| |
Lulu Confaboulu Sarkazm i szydera
Wpisów: 6700 Od: 2009-03-30
| 2011-07-15 15:33 A, i nie spotkalam sie nigdzie indziej, zeby najwazniejszy ceo mial na pieczatce np. MBA Jan Svensson CEO
Tak samo na jakichs fakturach na przyklad... |
| |
wandaelzbieta
Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2011-07-15 15:39 Wszystkie listy urzedowe, ktore przychodza do nas do Niemiec ze Szwecji, sa adresowane imieniem i nazwiskiem i uzyta jest forma Ty, pomimo tego ,ze Niemcy tak samo jak Polacy uzywaja tytulow i form grzecznosciowych.
|
| |
Oxen Let's Rock Baby
Wpisów: 5717 Od: 2004-10-27
| 2011-07-15 17:28 No i git! Po cholere zycie komplikowac?
Sz.p.Mgr.Inz.Doc.Dr.Plk. Jan Nowak...
Moj syn; urodzony i wychowany tutaj, gdy jestesmy w Polsce, wali ludziom per "pan - pani" (nauczyl sie tego na S.U. i... wywolalo to juz nie raz lekkie towarzyskie perturbacje. Polacy chca byc "you", szczegolnie mlodsi.
|
| |
Oxen Let's Rock Baby
Wpisów: 5717 Od: 2004-10-27
| 2011-07-15 19:57 A swoja droga - gdybym mial jakis szlachecki tytul, potrojne fakultetowe wyksztalcenie z Sorbony i osiagniecia z zakresu chirurgii platow mozgu, tez bym chcial, by mnie na podworku palcami dzieci pokazywaly mowiac: o: to ten pan profesor, co jego pies zasikal winde... |
| |
Oxen Let's Rock Baby
Wpisów: 5717 Od: 2004-10-27
| 2011-07-15 20:03 I jeszcze jedno, juz na koniec...(!)
Kiedys (100 lat temu) zmuszano nas w podstawowce do znajdowania przyjaciol korespondencyjnych. Tak kiedys bylo w PRL-u!
I... pewnego dnia dostalem list, czytajac ktory - oniemialem!
A zaczynal sie - ten list - tak:
" w pierwszych slowach mego listu: niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus"... (...)
- No comment!
|
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-15 20:45 Oczywiscie uzywa sie formy "you", ale zawsze potem dodaje sie SIR albo MADAME, co juz nie jest "tykaniem" .
Polacy czesto uzywaja slowa "you" ale tylko jak rozmawiaja w jezyku angielskim, po polsku raczej robia zla mine, jak ktos im tak, ni z gruszki ni z pietruszki, zacznie tykac.
|
| |
myszkin
Wpisów: 2075 Od: 2009-01-26
| 2011-07-15 20:49 ...W pierwszych slowach mojego listu donosze Wam, ze jestem zdrow, czego i Wam zycze... to tez inna wersja zaczynania listow w dawnych, przedpotopowych czasach.
A na zakonczenie .... Na tym koncze i przesylam serdeczne pozdrowienia, zawsze pamietajacy o Was wszystkich - Zdzisiu. |
| |
wandaelzbieta
Wpisów: 3758 Od: 2010-01-08
| 2011-07-15 21:09 P.S Babcia zyje? |
| |
Lulu Confaboulu Sarkazm i szydera
Wpisów: 6700 Od: 2009-03-30
| 2011-07-15 22:18 No musze, po prostu musze!
Droga Matulu, Drogi Tatku!
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi… Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać… Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko… Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek…) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną… Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze.
Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som…Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie… Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz …i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo…! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg…bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło..
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co… Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje – marzenie…i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.
Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
Wasza córka Marysia |
| |