| Autor | Prom Gdynia - Karlskrona | ..charles..
Malmö
Wpisów: 8
Od: 2011-03-05
|  2011-07-02 13:00
Witam wszystkich,
Czy orientujecie się jak obsługa promu zabezpiecza motocykl na czas transportu z Gdyni do Karlskrony (armator - Stena Line)? Poszukując informacji w tym zakresie w większości spotkałem się z negatywnymi opiniami typu: lepiej nie stosuj się do poleceń obsługi i sam przypnij motocykl; kup swoje pasy do przypinania pojazdu, bo te które są na pokładzie służą do przypinania samochodów i mają tendencję do rysowania; jak masz gmole to lepiej za gmole zapinać niż przez siedzenie; pasy są brudne, więc lepiej zabrać ze sobą szmaty, które umieścisz pod pasami… itp. Wypowiedzi były poparte przebytą podróżą tym rodzajem transportu, lecz rejsy odbyły się na innych trasach jak i za pośrednictwem promów innych armatorów. Z trasy, która mnie interesuje znalazłem tylko jedną w zasadzie pozytywną opinie, ale chciałbym poznać doświadczenia forumowiczów, którzy transportowali motocykl i mogą podpowiedzieć na co należy zwrócić uwagę, co zabrać?
Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem i udzieloną pomoc. | | |  | qs131
Vasteras
Wpisów: 10
Od: 2009-12-12
| 2011-07-11 21:37
Czesc,
plynalem w zeszlym roku tym promem. Kar-Gdy bylo OK, chlopaki z promu mieli pasy i wiedzieli co i jak. To byl maly prom i 4 moto, wiec wpuscili Nas wczesniej i pomogliz robic co trzeba. Gdy-Kar bylo troche gorzej, nie mogli znalezc pasow a ja swoich nie mialem. W koncu znalezli, spedzilem 15min na rozplatywaniu.
Wiec pomysl aby miec swoje nie jest taki zly  , choc w Norwegii nie mialem z tym problemu (pasy zawsze sa i obsluga zawsze pomaga).
Pzdr.
| | | | ..charles..
Malmö
Wpisów: 8
Od: 2011-03-05
| 2011-07-16 16:24
Cześć,
Dzięki za info.
Podróż przez Bałtyk już za mną, więc również podzielę się spostrzeżeniami. Szczególnie, iż motocykliści przeprawiający się zemną także poszukiwali tego rodzaju informacji.
Rejs odbył się promem Stena Vision. Motocykliści na pokład wjeżdżali jako ostatni, ale tu wydaje mi się, że sprawa jest zależna, z której strony odbywa się załadunek (dziób czy rufa). Już na pokładzie wyznaczone jest miejsce dla motocykli, gdzie przednie koło motocykla zapierane jest o ścianę, a pomiędzy kołami znajduje się gruby łańcuch przymocowany do pokładu. Do wybory pasy w dwóch rozmiarach, wszystkie ładnie powieszone, czyste, niepoplątane za pomocą których przypinamy moto do wcześniej wymienionego łańcucha. Nam akurat obsługa powiedziała żebyśmy sami zabezpieczyli pojazdy. Natomiast na pytanie dotyczące możliwych odchyleń pokładu od poziomu, czy innych nieprzyjaznych dla przewozu motocykla ruchów, odpowiedź nie przystworzyła obaw. W lato rejsy są zazwyczaj spokojne, natomiast zimową porą może pojawić się kołysanie, ale i tak nie ma większego powodu do obaw.
Pozdrawiam i do zobaczenia na drodze, lewa!
| | | |
|
|
