Autor | bezimienna |
Misiaka
Wpisów: 1560 Od: 2007-05-17
| 2010-08-09 19:46 Chcialam sie z wami podzielic swoja przygoda ze Skatteverket. Po urodzeniu coreczki, dostalam druk ze Skatteverket w ktorym mialam wypisac imie dziecka. Nazwisko zostalo nadane automatycznie. Druk wypelnilam i zanioslam do Skatteverket. Po kilku tygodniach, przy okazji zalatwiania zmiany nazwiska z mojego na nazwisko ojca dziecka, okazalo sie ze dziecko nie ma zarejestrowanego imienia! Okazalo sie, ze imie dziecka bylo"nieczytelne". Dlaczego nikt mnie nie powiadomil, ze pani z urzedu ma problem z rozczytaniem druku wypelnionego drukowanymi literami??? Czy to jest "normalne" zeby pozostawic dziecko bez imienia??
Zalamalam sie zupelnie. Ciagle jakies cyrki sa, nic nie idzie tak jak powinno |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2010-08-09 19:54 sprawe imienia zalatwia sie do trzech miesiecy
jesli wszystko pomyslnie zostanie zaltwione w skatteverket wysylaja potwierdzenie do domu rodzicow/opiekunow
podejrzewam ze do tych 3m-cy po narodzinach powiadiadomili by Was o nieczytelnym imieniu
|
| |
Misiaka
Wpisów: 1560 Od: 2007-05-17
| 2010-08-09 20:02 Pati, nie jestem pewna, czy dostalambym taka informacje. Gdy zlozylam wniosek o zmiane nazwiska dostalam potwierdzenie o zmiane, natomiast co do imienia-nic nie dostalam. Wlasnie z potwierdzenia o zmianie nazwiska dowiedzialam sie ze moje dziecko jest bezimienne Mam dostac kolejny druk do wypelnienia. Ile razy mozna te sama sprawe zalatwiac... |
| |
monilka Finlandia
Wpisów: 6493 Od: 2003-06-02
| 2010-08-09 20:16 Tak to jest na calym swiecie, ze urzednicy robia bledy.
Ja bym sie tak nie przejmowala, Misiako, takimi sprawami. To moze byc frustrujace ale i tak w niczym nie pomoze Ci ta zlosc. Trzeba uzupelnic dane i tyle. Nie pierwszy raz i nie ostatni.
Nie przejmuj sie. Twoja dzidzia na pewno chce miec spokojna i usmiechnieta mame .
Pozdrowienia
|
| |
Misiaka
Wpisów: 1560 Od: 2007-05-17
| 2010-08-09 20:27 Dziekuje dziewczyny. Poprostu ostatnio nic nie idzie tak jak powinno. Porod poszedl nie tak, z bledami, w urzedach bledy popelniaja, zamowilam ladowarke do laptopa-blad, nie taka przyslali, poszlam do fryzjera-blad-jedna strone bardziej wycieniowala druga mniej. Boje sie cokolwiek zalatwiac, kupowac, blad za bledem-
Jestem spokojna, tylko przykro mi ze nic nie idzie jak powinno |
| |
darsim Stolica
Wpisów: 27205 Od: 2004-10-07
| 2010-08-09 21:05 tylko spokuj i cierpliwosc i zmniejszyc oczekiwania do minimum.
to co najbardziej irytuje to nie, ze robia bledy, kazdy robi, tylko to ze wszystko zajmuje tyle czasu
wtedy nawet sprostowanie bledu odciaga sie niepotrzebnie.
i zawsze kontrolowac przyjac to jako rutyne bo i inaczej jest ryzyko, ze zaplaci sie za bledy drozej, albo i, ze zostanie sie oszukanym
nie wiem jak jest w innych krajach bo w wielu nie mieszkalem, ale szwedzki balagan jest dla mnie przyslowiowy
moze wszedzie jest jeszcze gorzej
|
| |
darsim Stolica
Wpisów: 27205 Od: 2004-10-07
| 2010-08-09 21:11 "Ja bym sie tak nie przejmowala, Misiako, takimi sprawami. To moze byc frustrujace ale i tak w niczym nie pomoze Ci ta zlosc. Trzeba uzupelnic dane i tyle. Nie pierwszy raz i nie ostatni."
tak mysli i argumentuje przytlaczajaca wiekszosc szwedow
|
| |
Misiaka
Wpisów: 1560 Od: 2007-05-17
| 2010-08-10 08:07 darsim z tym kontrolowaniem to swieta racja. Nie wiem co sie stalo ze nie dziala moja karta bankomatowa tak jak powinna. Wpisuje pin i mi odrzuca. Wlasnie dlatego bankomat pozarl mi karte wiec poszlam do banku to zalatwic.Dostalam ummowe do podpisania i mialam czekac 3-5 dni na nowa karte. Moj blad ze im zaufalam i nie spojrzalam na umowe, tj na rodzaj kart ktory dostalam. Okazalo sie ze po bedac klientem kilka lat, majac dwa konta prywatne i firmowe, a dostalam karte MAESTRO!!! Co to wogole jest? Pomyslalam ze zartuja sobie ze mnie.
Taka bylam zla ze mialam ochote pogrysc te kobiete.
Poszlam jeszcze raz do banku i zazadalam katy VISA. Dostalam, ale zajelo to dwa tygodnie. Najgorsze jest to ze mam male dziecko wiec nie ma czasu ani sily biegac po bankach, bankomatach(bo gotowki potrzebuje na zakup pieluch i mleka).
Nalezy patrzec im na rece i wiedziec wiecej i lepiej od nich jak i co zalatwic, pilnowac zeby bylo zalatwione tak jak trzeba. Przeciez to chore jest. |
| |
Misiaka
Wpisów: 1560 Od: 2007-05-17
| 2010-08-10 08:15 Dodam jeszcze ciekawa rozmowe z pania ze Skatteverket. Wypelnilam podanie o zmiane nazwiska(po kilku meilach wreszcie dowiedzialam sie ktory druk nalezy wypelnic) i poszlam zlozyc osobiscie, bo niestety wysylane poczta czesto gina, poza tym nie bylo adresu na druku, wiec wzielam dziecko "na spacer"(dobrze ze jest cieplo)i pojechalam. Pani ktora przyjmowala pismo byla swiecie przekonana ze podpisalam sie na druku za siebie i mojego faceta "oba podpisy sa takim samych charakterem pisma" Hmmm czy pracownicy urzedow maja kursy grafologii robione? Oczywiscie ze nie podpisalam sama,musialam dwa dni czekac na podpis mojego K a ona mi z takim tekstem wyskoczyla ze mnie zamurowalo. Naprawde lubia problemy stwarzac. Naszczescie pismo zostalo przyjete i zmiana nazwiska dokonala sie. Potwierdzenie przyszlo do domu i okazalo sie ze nazwisko dziecko ma, takie jakie chcielismy ale jest bezimienna jak juz wczesniej wspominalam. Ehhhh
Naprawde nie mam sily i czasu do marnowania na zalatwianie dwa razy tego samego. |
| |
aniuladoniula
Wpisów: 438 Od: 2007-03-01
| 2010-08-10 11:13 misiaka mozemy sobie rece podac.
Mojemu starszemu synowi nadali imie bezproblemowo ale z nazwiskiem byly cyrki. Tak jak i twoja corka dostal automatycznie po mamie wiec wyslalam blankiet zmiany nazwiska na nazwisko po tacie. A oni nadali dwa :/ pierwsze moje potem po ojcu. Zglosilam blad wiec zmienili na.... te same dwa ale w odwrotnej kolejnosci Dopiero kolejny moj telefon poskutkowal.
Dodam ze to bylo krotko przed naszym waznym wyjazdem i liczyl sie kazdy dzien.
Cierpliwosci i powodzenia zycze. |
| |
pratsam
Wpisów: 2954 Od: 2007-03-01
| 2010-08-10 18:47 Misiaka,wyluzuj sie.
Dwa lata temu przed Swietami Bozego Narodzenia padl mi telewizor.
Mieszkam na zadupiu wiec siadam do kompa i zamawiam,pisze jak byk,dostawa w ciagu trzech dni roboczych.
I co?
I juz po 14 dniach mialem nowiutki tv w domu,tlumaczyli sie przerwa swiateczna i innymi bzdurami.
Myslalem ze zapluje sie w sluchawke ale to naprawde nic nie da,wszystko sie toczy w zwolnionym tempie. |
| |
Teresa
Wpisów: 39 Od: 2002-01-03
| 2010-08-10 21:11 Nie przejmoj sie Misiaka, czasami tak sie wszystko wali, ciesz sie twoja coreczka a reszta sie zalatwi. Niestety tutaj w biurach czesto pracuja kobiety ktore maja tylo skonczona podstawowke. Przepisy czesto sie zmieniaja a dla nich nauczyc sie czegos nowego zabiera duzo czasu. |
| |