Autor | tak wokol ciazy przemyslenia obserwatora |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-07-18 14:51 moja kolezanka Szwedka jest w ciazy i moja kolezanka Polka.
I tak sobie porownuje podejscia do ciazy, moze to jest indywidualna sprawa ale. ..
na ten przyklad, kolezanka Polka mowi ,ze nie jedzie nigdzie na wakacje, bo nie ma sily, jest tak zmeczona a nie bedzie robic zadnych cwieczen wzmacniajacych bo to trzeba specjalisty, a jej sie nie chce.
Kolezanka Szwedka dowiedziala sie ,ze serce dziecka bije zbyt szybko nie 120 a 160, wiec postanowila spowolnic sportem. Wczoraj ustalilysmy ,ze do mnie blisko i mam dwa rowery jedziemy wiec na trening rowerowy. Przeczekalysmy deszcz wieczorny a potem ruszylysmy na szybkie jezdzenie.
Kolezanka Szwedka wybiera sie wlasnie na wloczenie sie pod namiotem.
I tak sobie mysle, ze my tu na forum piszemy kolejnym Polkom ,ze ciaza to nie choroba, ale chyba traktowanie ciazy tak a nie inaczej, to jest glepsza sprawa.
Takie na przyklad Greczynki afiszuja sie z ciaza i zachowuja sie jak primadonny, bo to ich jedyny okres w zyciu kiedy staja sie wazne.
A Polki czy sa obciazone strachem ???Zeby wsiasc na rower?
Pamietam jak jedna z moich kolezanek ze strachem w oczach i niedowierzaniem sluchala o znajomej innej Szwedzce, ktora prawie od konca ciazy jezdzila do pracy rowerem.
A moje kolezanki w PL, raz, ze nie maja formy fizycznej na ciaganie brzucha, dwa, ze zamiast sie ruszyc wola lezec, trzy, ze wszyscy chuchaja jakby byly wlasnie z waty cukrowej. I jak to jest ze bez wzgledu na wiek, wiekszosc moich znajomych czy rodziny albo na poczatku albo pod koniec ciazy juz tylko lezy w lozku, bo lekarz powiedzial???? |
| |
blu
Wpisów: 2594 Od: 2006-02-06
| 2008-07-19 00:23 "Pamietam jak jedna z moich kolezanek ze strachem w oczach i niedowierzaniem sluchala o znajomej innej Szwedzce, ktora prawie od konca ciazy jezdzila do pracy rowerem."
Ja znalam taka Polkę,ktora do pracy parę kilometrow rowerem jezdzila w ciązy.Wszystkie w pracy na nia dziko patrzyly i nawet posądzaly o to,ze ta celowo jezdzi z brzuchem na rowerze, bo pewnie chce poronic.Byly bardzo zdegustowane i zniesmaczone.Dla mnie nie bylo to szokujące(poza predkoscia z jaka na tym rowerze jezdzila w ciazy )bo zawsze odkad ja poznalam byla aktywna i wysportowana.Skoro czula sie dobrze wiec dlaczego nie,tylko ta predkosc...W najczarniejszych myslach wyobrazalam sobie jak sie niechcacy, niespodziewanie na tym rowerze przewraca...
Ja nie mam takich znajomych Polek,ktore ciąza kalekami czynila.Prawie wszystkie pracowaly do ostatniego miesiaca ciązy .
Moim zdaniem w Polsce nie ma jakiejsc społecznej nadopiekunczosci nad cieżarnymi.Moze sa takie, co kwestię ciazy wykorzystują w jakis sposob po to, by moc nic nie robic,piescic sie ze soba nadmiernie,troche popanikowac,zeby dodac dramaturgii ale sadze,ze to sporadyczne przypadki.
Jedna moja znajoma natychmiast jak zaszla w ciaze,tak szybko rzucila pracę.Wszystkie sie dziwilysmy dlaczego,w koncu byl to dopiero 3 miesiac.Jak sie potem okazalo ona wczesniej poronila dwie ciąze i nie chciala ryzykowac trzeciej. W obawie o nią skazala sie na 6 miesieczne lezenie-dla mnie nie do pojęcia,jak mozna zniesc lezenie 2 dni a co dopiero 6 miesiecy.Fakt faktem urodzila dziewczynkę i trudno powiedziec czy przyczynilo sie do tego calkowite zaniechanie jakiegokolwiek wysilku, czy po prostu w koncu sie udalo.
Ja osobiscie nie znam Polek,ktore wydziwiaja z ciaża.Sadze,ze jest czesc,ktora chce ja wykorzystac dla wlasnych dodatkowych korzysci symulujac cos tam, a czesc z pewnoscia zle ja znosi.
Moja bliska koleżanka z podstawowki,kiedy zaszla w ciaze,to poziom jej hemoglobiny spadl tak drastycznie,ze potrzebowala wspomagajacych lekow.Byla tak oslabiona,ze zasypiala wszedzie, gdzie sie dalo na chwile przysiasc,polozyc a potem ciazko bylo ja otrzezwic.Nie bardzo wyobrazam sobie ,jak kobieta w takim stanie moglaby pracowac.To nawet nie jest kwestia chcenia czy niechcenia,tylko zwyklej ,niezleznej od czlowieka niemocy.
Ciaza to z pewnoscia nie choroba,ale czasem bywa stanem, kiedy cialo kobiety roznie(nie zawsze dobrze) na nia reaguje,wiec nie bylabym sklonna wsadzac wszystkie ciezarne na rowery,bo raczej na pewno, nie kazdej ciezarnej to bedzie sluzyc. |
| |
true
Wpisów: 6017 Od: 2006-09-05
| 2008-07-19 23:15 Ciąża to nie choroba ale bez przesady. Swoją drogą warto wspomnieć, że w Szwecji wykonuje się 35 tysięcy aborcji każdego roku...i stanowi to więcej niż 1/3 wszystkich urodzeń w Szwecji. Przy takiej liczbie zabiegów aborcyjnych można dojść do wniosku, że Szwedki po prostu mniej się przejmują czy doniosą ciążę czy nie.
http://www.johnstonsarchiv e.net/policy/abortion/ab-sweden.html
|
| |
darsim Stolica
Wpisów: 27205 Od: 2004-10-07
| 2008-07-20 00:06 w Szwecji dokonuje sie wstepnej selekcji, poprzez aborcje |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-02 15:36 ciaza jest super
|
| |
mariolkak
Wpisów: 410 Od: 2006-03-09
| 2008-08-02 16:22 dziewczyny wlasnie koncze 4 tc. czuje sie swietnie i od poniedzialku ide do pracy. czeka mnie pierwsza wizyta u poloznej i ginekologa ale zanim tam dojde mama zapytanie czy nadal moge czasami pracowac sprzataj domy. pytam sie bo moze ktos mial podobna sytuacje.pozdrawiam
wlasciwie to bardziej zastanawia mnie czy te srodki do sprzatnia sa szkodliwe o ile bede stosowac rekawiczki.
wiem ze to mozne smieszne zapytanie ale moze ktos cos wie |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-08-02 16:26 'czy te srodki do sprzatnia sa szkodliwe o ile bede stosowac rekawiczki.'
nie wiem czy to takie smieszne, mozesz w ciazy sie uczulac na cos.
Z takich wiadomosci, ktore moja szwedzka kolezanka w ciazy przyniosla, to to ze w gazetach pisali ,ze telefony komorkowe nie sa wskazane przy ciazy. Za cholere nie mozna sie z nia wiec teraz skontaktowac bo nie uzywa komorki.
O tym ,ze nie powinnyscie jesc ryb z Baltyku pewnie wiecie.
A takze plesniowych serow. |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-02 16:30 tutaj znalazlam odp na Twe pytanie:
http://www.forumginekologi czne.pl/specjalista/ep,246,%C5%9Arodki%20 chemiczne%20a%20ci%C4%85%C5%BCa |
| |
mariolkak
Wpisów: 410 Od: 2006-03-09
| 2008-08-02 16:56 dzieki za ten artykul. |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-02 17:00
|
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2008-08-02 17:01 To chyba zależy od przypadku do przypadku (pomijając oczywiście kobiety, które napawdę źle znoszą ciążę) ale również od tego jakie się ma wzorce.
Moja sąsiadka w pierwszej ciąży budowała garaż z wielkim brzuchem, starała sie dokończyc przed porodem i deszczami. Jej mąż ma lęk wysokości, więc dach sama zbijała. Jak stała i malowała to ja zapytałam, czy nie boi się, że farba jest szkodliwa dla płodu, ale powiedziała, że ta akurat nie (sama jest lekarką).
Przy drugim dziecku spotkałam ją przy wjeździe, myła auto i powiedziała, że spieszy się, bo jeszcze musi umyc fotelik dla noworodka, a potem musi jechac i urodzic, bo ma już skurcze (lekarka wiec wiedziała).
Dzieciaki ma super. |
| |
Weterynarzyca
Wpisów: 803 Od: 2008-04-18
| 2008-08-02 19:26 Wszystko zależy od osoby i od stanu zdrowia, kondycji itd. Mój ginekolog w PL powiedział, że nikt mi medalu za pracę nie da, ani nie zwróci nerwów, jakby coś poszło nie tak. Ja za to w zaparte : "dziękuję za zwolnienie, ba nawet nie chcę o nim słyszeć, jutro znów do pracy na 10h" z uśmiechem na ustach, bo to uwielbiałam i nie wyobrażałam sobie życia bez pracy. Tu coś podniosłam, bo się zapomniałam (raz się zdarzyło...), codziennie odkurzanie, zmywanie podłóg w lecznicy, praca itd i niestety urodziłam w 35 tygodniu zamiast w 40. Może od pracy, może nie, tego się nigdy nie dowiem, ale wiem jedno, ciąża to nie choroba, ale tez trzeba znaleźć umiar w tym co się robi i czasem posłuchać lekarza. Ja w ciąży czułam się świetnie, pomijając normę, czyli na początku zasypiałam, jak tylko przysiadłam i "rwanie" w obrębie pleców, kręgosłupa itd. pod sam koniec ciąży. Fajnie było |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-08-07 12:30 jako obserwatorka czytam co prasa pisze na temat dzieciatego boomu.
I dzis mozna przeczytac, ze w zwiazku z tym ,ze od 1 stycznia istnieje wolny wybor w przychodni dla nowonarodzonych dzieci (rozumiem ,ze to tez dotyczy kobiet w ciazy), to te popularne przychodnie w centrum STHLM sa oblozone.
Przyklad z gazety z przychodni w Matteus w vasastan centrum, pielegniarka ma pod soba 160 niemowlakow na rok.
W tym samym czasie w Salen jest 56 niemowlakow na pielegniarke na rok.
Wedlug zalecen na pielegniarke powinno przypadac 65 dzieci na rok. Przy takiej ilosci pielegniarka jest w stanie naprawde sprawowac opieke nad noworodkami.
Oczywiscie to sie przeklada na ilosc mozliwych wizyt i realnej opieki nad moworodkiem.
Od 1992 zmniejszyla sie ilosc wizyt domowych u nowonarodzonych do dwoch.
Najgorzej jest w Östermalm, gdzie tylko u 13% nowonarodzonych pierszych dzieci odbywa sie wizyta w domu.
Co lepsze znana przychodnia i brak gwarancji na opieke gdy potrzeba, czy malo znana za to wieksze mozliwosci pomocy? |
| |
Nikita
Wpisów: 496 Od: 2000-09-11
| 2008-08-09 07:21
Ciekawy temat.
Z własnych doświadczeń będąc obecnie w stanie błogosławionym, mogę potwierdzić, że też widzę różnice miedzy traktowaniem ciąży w Polsce a w Szwecji.
Pytanie czy różnice warunkowe są kulturowo, pozostaje do dyskusji.
Mam 2 koleżanki mieszkające w Polsce, które obecnie są w ciąży. Żadnych medycznych zagrożeń – obydwie zdrowe jak ryby. Jedna z nich, która nota bene lada dzień urodzi maluszka, przez całą ciążę była aktywna, codziennie gimnastyka dla ciężarnych, pracowała zawodowo do przedostatniego miesiąca, wyjeżdżała na wycieczki itd. Kompletny luz – ale z głową. Nie słucha wszystkich „dobrych rad” doświadczonych koleżanek, mam i babć, tylko robi tak jak czuje.
Druga koleżanka natomiast chucha i dmucha na zimne, a przede wszystkim słucha wszystkich „dobrych rad”. Tak się ich obsłuchała, że jest na pograniczu histerii. O wszystko się boi i martwi na zapas.
Do pracy przestała chodzić w 4 miesiącu (nie ze względów medycznych, tylko profilaktycznie). O wyjazdach – nawet 200 km od miejsca zamieszkania - nie ma mowy.
Gdy ja niedawno wyjeżdżałam do Azji, ta się o mało na mnie nie pogniewała, że tak bezmyślnie, bo i lot samolotem może zaszkodzić, i klimat, i słonce, i ew. choroby itd. (w dziką dżunglę nie jechałam, tylko na urlop w bardzo dobrych warunkach). Bogu dziękowała, że wróciłam cała i zdrowa.
Obecnie w moje pracy w Szwecji, jest na 4 dziewczyny, które właśnie urodziły dzieciaczka lub niedługo zostaną mamusiami. Odnośnie pracy zawodowej nic się nie zmieniło - ograniczone są tylko wyjazdy samolotem od pewnego tyg. - wszystkie chodzimy na gimnastykę i siłownie, robimy praktycznie wszystko to, co zawsze – tylko, że z głową. Wszystkie, włócznie ze mną, planujemy pracować do 8-8,5 miesiąca.
Trudno mi do końca porównać opiekę medyczna w Polsce, bo znam fakty tylko z opowiadań. Ale patrząc i słuchając moich znajomych z Polski widzę, że samo podejście i mentalność do macierzyństwa bardzo się różni. Nie wiem czy to opieka medyczna czy środowisko danych kobiet wpędza je w taki stres, ale na pewno nie daje im to sił i szczęścia. Pakują w siebie mnóstwo lęków (też profilaktycznie) i leżą w łóżku też profilaktycznie, chociaż ich ciąże przebiegają poprawnie (co innego jeżeli istnieją komplikacje medyczne).
W Szwecji ciąża przestrzegana jest jako cos pięknego i bardzo naturalnego.
Opieka medyczna nie jest nadmierna – bo przecież kobiety rodziły i rodzą od tysięcy lat.
Podoba mi się, że kobieta w szwedzkim systemie medycznym traktowana jest spokojnie i z szacunkiem. Wszędzie jest dostęp do materiałów edukacyjnych, żadne pytanie nie jest „głupie”. Szwedzka opieka medyczna (akurat w tym zakresie) znalazła dobry balans miedzy naturalnym sposobem rodzenia a ingerencją medyczną. Takie mam przynajmniej do tej pory doświadczenia.
Ciąża zmienia kobietę nie tylko z uwagi na fizjologię, ale również i wewnętrznie. Zamykanie się w czterech ścianach i ograniczanie własnego życia nie pomaga, a wręcz może doprowadzić do zawahań emocjonalnych. Kobieta staje się więźniem własnego ciała.
Ciąża to nie choroba, jak kto napisał. To coś wyjątkowego. To czas na refleksję, na przygotowanie się na powitanie dzidziusia. To czas na planowanie, kupowanie ubranek itp. Zamartwianie się – często niepotrzebnie – wprowadza kobietę w niepotrzebny stres. A przecież macierzyństwo powinno być czymś pięknym
Moje odczucia są bardzo subiektywne, ale wydaje mi się, że jednak coś w tym jest.
|
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-09 10:17 "W Szwecji ciąża przestrzegana jest jako cos pięknego i bardzo naturalnego."
i tak powinna kazda kobieta(noi i jej mezczyzna) ciaze "traktowac"...i nie tylko w szwecji
ja w czasie mej ciazy jestem bardziej optymistyczna,wiecej energi mam,czuje sie piekniejsza , no poprostu fantastycznie-czego wszystkim "zaciazonym" i "przyszlym zaciazonym" zycze
Nikita-Gratulacje |
| |
Nikita
Wpisów: 496 Od: 2000-09-11
| 2008-08-09 14:11 Dziekuje ... i zgadzam sie z Toba Pati - tez czuje sie bardziej kobieca, seksowna, wyluzowana. I aby tak wszystkie babeczki w ciazy.
|
| |
ulaczka Sztokholm/Warszawa
Wpisów: 1942 Od: 2000-09-04
| 2008-08-12 00:22 Nikita! Go girl! |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-25 15:17 ciaza byla i sie skonczyla....mam super fantastyczna coreczke |
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2008-08-25 15:21 Nooo Pati, tak myslałam, ze się nie odzywasz bo rodzisz! Mam nadzieję, że "gładko" poszło i gratuluję!!!
Nikita, tobie też gratuluję, dopiero przeczytałam
|
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-25 15:33 dziekuje
a porod...lepiej byc nie moglo
od momentu przybycia do szpitala do urodzenia dzieciaczka uplynelo 57 min
w domu ze skurczami bylo na luziku (no prawie ze caly czas )
|
| |
maggie Stockholm
Wpisów: 12191 Od: 2001-01-02
| 2008-08-25 15:40 Jej, ale miałaś farta super, że tak łatwo posżło.
To jak ci ktoś teraz powie, że "poród trwał 15 godzin to i tak nie uwierzysz .
A wybraliscie juz imię? |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-25 16:16 Emilia
a w bol porodowy tez nie uwierze..ja rodzilam "na zywca"-nie bylo czasu na znieczulanie
prawde pisza w ksiazkach:ruch,pozytywne nastawienie,znajomosc w temacie-i "nie taki diabel straszny jak go maluja" |
| |
Weterynarzyca
Wpisów: 803 Od: 2008-04-18
| 2008-08-25 16:22 Pati_sko! Serdeczne gratulacje! Buziaków milion dla Waszej trójki Dzielne dziewcze z Ciebie! Tatuś pewnie już dawno pękł z dumy |
| |
monilka Finlandia
Wpisów: 6493 Od: 2003-06-02
| 2008-08-25 19:07 Gratulacje Pati A Emilia to super imie- takie wybralam kiedys mojej siostrze |
| |
Nikita
Wpisów: 496 Od: 2000-09-11
| 2008-08-25 19:41 Pati_sko - wielkie gratulacje! Fantastycznie, ze tak dobrze i szybciutko udal sie porod - wow, mam nadzieje ze i ja bede miala takiego farta
Zycze wszystkiego dobrego Tobie i Twojemu malenstwu
Maggie - dzieki
|
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-25 21:27 Dziekuje |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-08-25 22:56 Pati
|
| |
Uppsalka
Wpisów: 773 Od: 2004-12-01
| 2008-08-26 00:33 No to przybyla nam kolejna forumowiczka (z czasem) Pati - moje gratulacje!
Nikita - bardzo sie cesze z Twojego powodu |
| |
zabardzochwalony
Wpisów: 4219 Od: 2007-02-19
| 2008-08-26 09:44 Pati, gratuluje
Wiadomosc powinna byc w "Sprawy polonijne" bo tutaj zaden facet nie zaglada z wyjatkiem psycholi
|
| |
Niunia78
Wpisów: 178 Od: 2007-03-01
| 2008-08-26 14:10 GRATULUJE !!! |
| |
miss.take
Wpisów: 107 Od: 2006-11-01
| 2008-08-26 14:35 "Wiadomosc powinna byc w "Sprawy polonijne" bo tutaj zaden facet nie zaglada z wyjatkiem psycholi"
Ja zagladam i poczulem sie urazony. Jak tylko pozbieram z siebie lazace po mnie pajaczki i dokoncze partyjke pokera z Jezusem, to napisze Ci co o tobie mysle.
A dla mamy
|
| |
agnieszka.b
Wpisów: 9 Od: 2008-06-11
| 2008-08-26 18:29 witam, od jakiegos czasu zagladam na forum, a dzis dotarlam do Waszego watku w lipcu, po rocznej przerwie, ponownie zawitalam w Szwecji...
i akurat tak sie sklada, ze jestem w 38 tyg ciazy
znam wiec realia podejscia do ciazy w Pl i SE
przyznam szczerze, ze tutaj kobieta w ciazy moze poczuc sie bardziej swobodnie i cieszyc sie tym, ze nosi dzidziusia pod sercem! I co juz wczesniej napisalyscie: zadne pytanie nie jest glupie...
W PL bywa roznie- pamietam moje usg na poczatku ciazy, ktore wykazalo, ze przy jednym jajniku zbieral sie jakis plyn. Wyslano mnie na to usg do szpitala a na dodatek nikt nie potrafil mi wyjasnic, z jakiego powodu on sie zbiera i co mozna w tej kwestii zrobic. Poza tym moj maz bardzo chcial byc przy badaniu, jednak zostal wyproszony nawet z poczekalni, poniewaz "nie jest kobieta"!!! Katastrofa doslownie!!
Zeby tego bylo malo, bez zadnych wyjasnien kazano mi nigdzie nie wyjezdzac (najlepiej w ogole nie jezdzic samochodem, do czego i tak bylam zmuszona) i przyjsc na usg tydzien pozniej, aby sprawdzic co sie dzieje z tym plynem- jesli bedzie sie dalej zbieral "bedziemy sie martwic co z tym zrobic"! Wiecie jak sie czulam widzac bijace serduszko naszego dziecka i nie wiedzac co dalej bedzie??? Zamiast konkretnej informacji od lekarza, siedzialam dniami i nocami i szukalam w internecie informacji na temat tego plynu! Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo- zmienilam lekarza (tzn zaplacilam gruba kase za prywatne wizyty) i w koncu ktos sie mna porzadnie zajal... okazalo sie, ze juz po pierwszej wizycie pozwolono mi na jezdzenie samochodem czy latanie samolotem! I przyznam, ze nie oszczedzalam sie za bardzo- mialam sporo zajec, a w samej ciazy czulam sie wysmienicie!! Jak to ludzie mowia: rozkwitlam! i czulam, ze moge, ze potrafie, ze dam rade...
Tylko dlaczego dpoiero w momencie, gdy idzie sie na prywatne wizyty otrzyma sie jakakolwiek konstruktywna informacje badz odpowiedz na nurtujace pytania???
tak bylo w PL...
a tutaj?? ide pierwszy raz do poloznej, mowie jej, ze mam wszystkie dokumenty z PL, moge przetlumaczyc itd, a On a zaprasza do gabinetu i mnie i meza- rozmawia z nami o wszystkim! Nie tylko o samej ciazy, ale tez o tym, jak zmienia sie relacja miedzy nami, o naszych oczekiwaniach i pragnieniach!!! Wszystko odbywa sie w milej atmosferze, bez skrepowania czy jakichs niedomowien poza tym proponuje udzial w wykladach i spotkaniach dla przyszlych rodzicow, na ktorych zostaja poruszone przerozne pytania dotyczace ciazy, porodu, relacji w rodzinie po narodzeniu dziecka... a najwazniejsze, ze tata nie jest tutaj tylko tata tak jak w Pl ale jesli tylko chce- aktywnym uczestnikiem w zyciu nowego, malenkiego zycia, ktore niedlugo pojawi sie wsrod nas. Nie czuje sie odrzucony, mniej wazny... podkresla sie jego istotna role wobec ciezarnej i dziecka!! Dlatego tez mysle, ze decyzja o porodzie w SE byla sluszna... a z pewnoscia- podejscie bardziej duchowe, nie tylko czysto- fizyczne
|
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-08-26 19:56 jeszcze raz D Z I E K U J E
|
| |
blu
Wpisów: 2594 Od: 2006-02-06
| 2008-08-28 20:44 Pati ode mnie tez wielkie gratulacje i zycze ,aby Twoja malutka rosła zdrowa,duza i moze niekoniecznie okrąglutka
|
| |
agnieszka.b
Wpisów: 9 Od: 2008-06-11
| 2008-09-01 19:44 ja tez gratuluje Pati |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-09-01 21:16
|
| |
flatron 470 km do Zamku Sth
Wpisów: 2684 Od: 2005-06-18
| 2008-09-02 11:16 Ciaza to jest super sprawa, najpiekniejszy okres w zyciu kobiety ale potem wychowanie tych slodkich pociech to juz inna bajka. Szczególnie wyrastajace pokolenie, lekko nie bedzie! Nie chce straszyc ale pokaz mi rodzica który ma dziecko w wieku 5-12 lat który nie pozalowal swojej lekkomyslnosci w wydaniu milej pociechy na swiat.
Przynajmniej u nasw pracy 30latki + to totalna depresja!
Maja male dzieci . |
| |
zabardzochwalony
Wpisów: 4219 Od: 2007-02-19
| 2008-09-02 11:45 Na szczescie Pati nie nalezy do niepelnosprawnych ktorych zycie jest depresja. |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-09-02 12:03 Flatron jak ty cos pierd***niesz.... |
| |
Ronj@
Wpisów: 7627 Od: 2006-08-16
| 2008-09-02 12:48 Nie przejmuj sie pati
Niektorzy obracaja sie w srodowiskach gdzie tylko mozna zaobserwowac destrukcja, stad zawsze odpowiednie przyklady.
Ciesz sie macierzynstwem i raduj sie kazda chwila, zebys je nie przegapila...bo to jest zycie
Gratulacje! |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-09-02 17:09 na tekst Flatron spadlam ze smiechu z fotela.
|
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-09-23 21:14 przemyslenia mlodej matki
wkur...a mnie jak obcy ludzie zagladaja mi do wozka
i to jeszcze tacy o wygladzie" strach sie bac" albo "rzucam uroki"
|
| |
monilka Finlandia
Wpisów: 6493 Od: 2003-06-02
| 2008-09-23 21:18 zawiaz czerwona tasiemke na wozeczku. To nie daje rzucic uroku
Serio |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-09-24 00:33 ale zagladaja Ci w metrze, ?
Pati to pewnie kotrolerzy |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-09-24 09:07 jak jestem na spacerze,w slepie typu samoobsugowy spozywczy(ae to nie pracownicy)
skombinuje kokardke i bedzie ok |
| |
monilka Finlandia
Wpisów: 6493 Od: 2003-06-02
| 2008-09-24 13:06 Mam kolezanki, ktore "posunely" sie do tego, ze zawiazuja cos na ksztalt czerwonej nitki na raczce dzieciaczka. W sumie ladnie wyglada. Ja jak bylam mala to mialam tez kokardke na wozku.
Mama uwaza, ze "PODEJRZANE BABY" omijaly ten wozeczek hihihi. |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-10-27 11:53 terez moja szwedzka kolezanka jest jakos pod koniec 6 miesiaca, chodzimy wiec na basen, bo jak twierdzi od tego miesiaca, jej kosci sa najbardziej miekkie, zaczynaja sie bole, i najlepsze na wszystko jest plywanie.
Troche mnie 'wystraszyla' jak szlysmy pierwszy raz po jakies przerwie, i Ona nie byla pewna czy wejdzie w konstium kapielowy. Dziewczyna spokojnie przeplywa 1 km. Pojawila sie tez kwestia sauny, i na chwile wchodzi i siana na najnizszym poziomie. Jak plywa uzwya czegos do dezynfekcji, ale o tym pewnie jest w ksiazkach.
Ksiazki nie zalezaja miejsc gdzie moze byc wiecej bakterii, nie wchodzi wiec do Jacuzzi, ani nie wchodzi do basenu adventur.
I smaruje sie mandelolja. Ma ponoc pomagac na rozciagajaca sie skore. Do tego z powodu krazenia w nogach, nosi skarpety specjalne na krazenie kupione w Aptece.
To takie tipsy, pewnie w kazdej ksiazce mozna poczytac.
W kazdym razie, po calym dniu pracy, jest w stanie pojsc na basen na godz. 19, i wrocic do domu okolo 22.
I basen jej ewidentnie pomaga. |
| |
karolina68 Warszawa
Wpisów: 13478 Od: 2004-03-02
| 2008-10-27 11:56 ostatnio ja siedzialam w Jacuzzi a ona na skraju, i vis a vis siedzial facet, ktory wslepial sie. Niestety nie dogadalysmy sie ,zeby porzucac jakies teksty, i sobie zrobic male jaja z faceta . |
| |
pati_sko
Wpisów: 8960 Od: 2006-05-15
| 2008-10-27 17:54 zdrowa kobieta w ciazy jest wstanie gory przenosic, a Ty tu o basenie.... |
| |