Odwiedzin 37806993
Dziś 3317
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Forum: Sprawy polonijne - Zaloba po szwedzku

 
 

Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy
AutorZaloba po szwedzku
j23


Wpisów: 3544
Od: 2000-09-15
2003-09-17 13:27
Jak doniosla dzisiejsza prasa, wdowiec po Annie Lindh Bo Holmberg wraz z synami byli wczoraj (a wiec ledwie 5 dni po smierci Anny) na derbowym meczu pilkarskim w Sztokholmie.

Jak myslicie, czy to jakies nowe zalecenia psychologow, aby po smierci najblizszej osoby w ogole tym faktem sie przejmowac tylko zyc tak jak zylo sie dotychczas i np. oddawac sie rozrywkom (w moim odczuciu pojscie na mecz to forma rozrywki) i innym czynnosciom jak gbyby nic sie nie stalo?

Pytam, bo malo znam mentalnosc szwedzka, a wiem ze wielu z was siedzi w temacie bo np. macie szwedzkich partnerow i moze rozmawiacie na te tematy.
  Profil uzytkownika: j23     
antek


Wpisów: 47
Od: 2003-09-03
2003-09-17 14:13
Jest spora roznica jezeli chodzi o zwyczje zwiazane ze smiercia, pogrzebem i zaloba miedzy Polska a Szwecja. Z mojego doswiadczenia moga powiedzeic ze zalobe wyraza sie w mniej dosadny sposob niz np w Polsce. Oprocz tego trzeba wziasc pod uwage roznice indywidualne. Osobiscie po smierci ojca nie opuscilem zadnego treningu poniewaz byla to moja oaza - ucieczka przynajmniej chwilowa. Uwazam ze na podstawie odosobnionego zachowania czlowieka nie mozna ocenic czy to rozrywka czy chwilowa ucieczka. Nie ma natomiast watpliwosci ze mecz pilkarski jest rodzajem rozrywki. W tym wypadku rozrywka ta mogla przeistoczyc sie w rodzaj "zaloby" zaleznie od tego za jako druzyna Bo kibicowal...
  Profil uzytkownika: antek     
ewsa


Wpisów: 1334
Od: 2003-03-05
2003-09-17 18:53
j23, poruszyles bardzo gleboki i wazny temat.
Ja zastanawialam sie podobnie jak Ty juz wczoraj wieczorem, kiedy zlapano morderce w knajpie pod stadionem w Solna a w miedzyczasie maz i dwoch synow Anny Lindh byli na stadionie i ogladali mecz.

Osobiscie rok temu zmarl moj ojciec, chociaz byl stary i chory w dalszym ciagu nie moge przyjsc do siebie.

U Szwedow jest inaczej. Najlepiej sie duzo nie mowi o zmarlym albo dotknieci smiercia bliskiej osoby mowia, ze "pracuja nad swoja zaloba". Troche inaczej jest w wypadku Anny Lindh, poniewaz byla ona wysokim politykiem i zginela nagla, tragiczna smiercia
inaczej byloby, kiedy umarlaby w wyniku dlugotrwalej smiertelnej choroby.

Bylam przynajmniej na dwoch "dziwnych", szwedzkich pogrzebach. Pierwszy rozrzucenie prochow nad rzeka w obecnosci rodziny, znajomych a potem stypa tzn. jedzenie /podobnie jak Polsce/, oraz drugi pogrzeb, kiedy zmarly zostal spalony oraz urna z prochami zostala postawiona na "polce" w pokoju corki zmarlego (tak jak, to zrobila amerykanka Anna Nicole Smith z prochami swojego meza-milionera). Na trzeci pogrzeb, gdzie bylam zaproszona nie poszlam, bylo to rozrzucenie prochow na cmentarzu oczywiscie w tej czesci do tego przeznaczonej.
Co do zaloby to jest tak: niektorzy placza, niektorzy
nic nie pokazuja po sobie, niektorzy mowia o zmarlym
zwlaszcza kiedy to np. zginelo dziecko zabite przez pijanego kierowce albo rasiste wtedy czesto rodzice
opowiadaja o tym, chodza po szkolach, spotykaja sie razem z podobnymi rodzinami tzn. ktore w podobny sposob stracilo czlonka rodziny. W wiekszych katastrofach typu: Estonia, tez rodziny zakladaja organizacje i spotykaja sie razem w celu wzajemnej pomocy i wsparcia.

Ale rzadko slyszalam, ze najblizsza rodzina zmarlego
idzie na zabawe typu mecz i to jeszcze przed samym pogrzebem.
To nie jest ni polskie ni szwedzkie zachowanie.
  Profil uzytkownika: ewsa     
DYTKO


Wpisów: 1052
Od: 2000-11-29
2003-09-17 19:04
ewsa- wydaje mi sie ze antek ma racje, to nie musi byc zabawa a ucieczka od rzeczywistosci, ludzie reaguja roznie na szok, posmierci bliskiej kochanej osoby, zycie idzie dalej i im szybciej przejdzie sie do normalnosci tym lepiej moze to jest sposob ucieczki od ciekawych ludzi, od prasy, od presji, od rzeczywistosci wielu nie wytrzymuje, odbiera sobie zycie inni ida na trening, mecz, do burdelu ...zycie idzie dalej to sie latwo mowi obserwujac z boku ale moim zdaniem oni jeszcze sie nie otrzasli z szoku i wlasciwie dobrze ze nie izoluja sie w domu, ze wychodza do ludzi ...i sami pomyslcie najpierw smierc matki a teraz krytyka ...ile mozna dajcie zyc kazdy w swoj sposob przezywa smierc...
  Profil uzytkownika: DYTKO     
maggie
Stockholm


Wpisów: 12191
Od: 2001-01-02
2003-09-17 22:14
No własnie, a poza tym mamy do czynienia z dwójką małych dzieci, które podobno mają świetny kontakt z tatą. Ja myslę, że ze on tam poszedł ze względu na dzieci, przeciesz one muszą jakoś żyć dalej... a to może być ich sposobem na "pracą nad zalobą"
  Profil uzytkownika: maggie     
beata
Sztokholm


Wpisów: 1349
Od: 2000-12-18
2003-09-17 22:28
Mnie rownierz zmarl tato(juz o tym kiedys pisalam..)rok temu i przezylam to mocno. Byl w miare mlody bo 56 lat i zmarl nagle. Oczywiscie, to zawsze jest szok i wielka rozpacz.
Byla to wczesna pora wakacyjna i juz mialam rezerwacje z rodzina na Legoland.Bylo mi naprawde ciezko dokladnie tydzien po smierci taty chodzic i podziwiac, smiac sie i jezdzic samochodzikami na terenie Legolandii... Ale coz jak ma sie dzieci, to realia sa inne. Nasze humory nie byly na topie ale staralismy sie wszyscy trzymac twarz i zrobic ten pobyt pomimo przykrych okolicznosci jak najbardziej udanym.Ale, tak jak to napisano powyzej- zycie plynie dalej a my razem z nim. Smutek mamy w naszych sercach a nie na pokaz, dla ludzi.
Ja nie musze nikomu tlumaczyc, czy przekonywac jak ja mocno tesknie za moim tata. To ze nam bylo "wesolo", nie znaczy, ze nie mialam szacunku dla mojego zmarlego taty....
Uwazam, ze jest to nie fair oceniac i krytykowac innych w takich sytuacjach. Kazdy z nas przezywa wszystko na swoj sposob. Wyrzuty sumienia, tak to fakt, gryzly mnie, tymbardziej kiedy dostalam rozmowe na komorke od zrozpaczonej zony mojego zmarlego taty. Powiedzialam jej gdzie jestem i bylo mi bardzo glupio.(Zreszta jak sie pozniej okazalo calkiem niepotrzebnie bo ona juz w dzien pogrzebu pocieszala sie w ramionach juz innego mezczyzny.... )
Oczywscie, absolutnie nie bronie zachowania "mojej" macochy bo jej zachowanie bylo juz naprawde ponizej pasa.Calkowity brak respektu no ale to juz inna, dluga i bolaca historia.
  Profil uzytkownika: beata     
antek


Wpisów: 47
Od: 2003-09-03
2003-09-18 16:52
Cos co mnie toche "rusza" to fakt ze mlodsi ludzie w Szwecji powiedzmy ponizej 40-ki nie sa przyzwyczjeni do obcowania ze smiercia. Co mam na mysli? Otoz, wiele osob nie widzialo ciala zmarlego czlowieka i ten widok jest dla wielu szokujacy. Bylem tu na pogrzebie ojca mojego przyjaciela szweda ktorego wujek (brat zmarlego) jest ksziedzem katolickim. Wyprosil otworzenie trumny i poswiecenie zwlok. Na stypie byl to prawie jedyny temat jaki wszyscy dyskutowali (niemalze). Szczegolnie mlodsi byli w stanie szoku...

Wydaje mi sie ze w polsce dzieki (lub raczej z powodu) tradycji czuwania przy zmarlym i otwieraniu trumny przy pogrzebie jest sie bardziej "zahartowanym".

Czy lepsze to czy gorsze a moze rownoznaczne? Sami powiedzcie...
  Profil uzytkownika: antek     
beata
Sztokholm


Wpisów: 1349
Od: 2000-12-18
2003-09-18 17:50
Ja uwazam, ze dobrze jest zobaczyc zmarlego.
Jest to takie ostatnie pozegnanie, ostatni dotyk.
Przyznam, ze jest to bardziej bolesne i moze bardziej prawdziwe, definitywne ale chyba korzystne.
Ja nie chcialabym nie pozegnac sie z moim tata, nie zobaczyc go po raz ostatni. Zdaje sobie jednak sprawe, ze dla niektorych jest to niemozliwe. Niektorzy wola zachowac w pamieci zmarlego takiego jakiego widzieli go za zycia.
  Profil uzytkownika: beata     
monilka
Finlandia


Wpisów: 6493
Od: 2003-06-02
2003-09-18 18:15
Ja mysle, ze to idywidualna sprawa. Osobiscie wole moich bliskich zmarlych ogladac na zdjeciach, a nie miec w pamieci ich wyglad po smierci.
Wg mnie na czlowieka skladaja sie jego miny, grymasy, glos itp. Gdy przymkne oczy widze wlasnie ludzi w roznych sytuacjach, zdjecia przypominaja mi ich mimike. Gorzej z glosem. Ale za to w innych ludziach mozna odkryc podobienstwa.
Czlowiek po smierci czesto jest bardzo zmieniony i nie chcialabym go takim zapamietac.

Ale tak jak juz pisalam, to idywidualna sprawa. Wiem, ze niektorzy potrzebuja ( jak wspomniala Beata ) - wlasnie tego ostatniego spotkania i pewnie nie darowaliby sobie do konca zycia, gdyby nie skorzystali z tej ostatniej mozliwosci.
Ja sama nie chcialabym po smierci byc pokazana. Zalezy mi na tym, aby wszyscy pamietali mnie
usmiechnieta i zywa...
  Profil uzytkownika: monilka     
gigge


Wpisów: 8515
Od: 2002-07-27
2003-09-18 23:19
Antek oni byli w szoku bo sie przestraszyli trupa. Podobno gdy sie zmarlego dotknie lub pociagnie za srodkowy palec to nie bedzie straszyl ani nie bedzie sie go balo
  Profil uzytkownika: gigge     
DYTKO


Wpisów: 1052
Od: 2000-11-29
2003-09-19 09:17
A ja jestem przeciwniczka zmuszania ludzi do ogladania zwlok zmarlych szczegolnie jesli chodzi o osoby obce, badz prawie obce, co do "zachartowania" w temacie, to ktos moze powiedziec ze powinnam byc zachartowana bo jako dziecko chodzilam z babcia modlic sie przy zmarlych, w okresie mojej pracy w sluzbie zdrowia bardzo czasto siedzialam na "terminalu" czli przy osobie ktora ocenialo sie jako "kandydata na druga strone" kilka osob przy mnie zmarlo...,

powinnam byc zachartowana co nie prawda jest taka ze nadal NIE potrafie przyzwyczaic sie do smierci, choc nie jest ona niczym obcym, bardzo czesto po takim dyzurze balam sie chodziz noca sama,spac po ciemku ...

/tekst ponizej nie jest dla osob czulych /

mialam jedno przezycie ktore troche mi pomoglo, pracowalam noc o 24:00 byl obchod bylam u pacjenta ktory byl oceniony na "moze w nocy..." weszlam do sali siedzial na lozku czestowal mnie mandarynkami, i pytal czy jutro moze byc wypisany do domu, usmiechal sie, po ocenieniu sytuacji za stabilna poszlam do nastepnej sali, potem byla ficka o 2:00 uslyszelismy alarm z tego pacjenta pokoju, poszlaysmy zobaczyc co sie stalo on juz nie zyl od 2 godzin, przypadek fizyka moze tak a moze po prostu doszedl do wniosku ze powinnysmy spokojnie zjesc "kolacje" bo czekalo nas sporo pracy z przygotowaniem zwlok, kontktem z rodzina, ...to byl bardzo dziwny przypadek, nauczylo mnie to duzo o zyciu i smierci, o tym ze powietrze nadal jest w czlowieku a wiec gdyby ktos byl w takim przypadku nie bac sie gdy "zmarly oddycha" przy przewroceniu, to tylko powietrze ktore wychodzi z pluc, proces stygniecia jest rowniez stosunkowo powolny, a ciezar ciala jest przynajmniej 2 razy wiekszy niz normalnie...

to byl jeden z ciezkich ale i pouczajacych dyzurow, naprawde nie udalo mi sie zachartowac i nie uwazam ze ktokolwiek ma prawo zmuszac inne osoby do ogladania zmarlych lepiej zapamietac ich takich jakimi byli za zycia, ...


  Profil uzytkownika: DYTKO     
iskra


Wpisów: 324
Od: 2003-07-05
2003-09-20 14:48
Vad avser svenska ritualer vid dödsfall och begravning gäller normalt följande:
1 Dödsfall i hemmet sker sällan men är en möjlighet för den som vill ha det så, och om anhöriga går med på detta.
2 Om någon döende vårdas i hemmet behöver inte dödsfallet rapporteras till polisen, utan endast till den läkare som har jour och ska utfärda dödsbevis.
3 Sagde läkare kontaktar begravningsbyrå, dessa har jourer, som hämtar den döde.
4 Anhöriga kontaktar begravningsbyrå och präst för att diskutera dödsannons och begravningstillfälle.
5 Begravning sker i kyrkan och jordfästningen efter det att den dödes aska erhållits i urna. (Protestanter bränns efter begravning och man har i stället urnsättning).
6 Från det att någon avlidit till begravning kan det gå från en vecka till några veckor, beroende på var man vill att begravningen ska äga rum, vilken präst som ska officiera mm.
7 Efter det att man varit i kyrkan samlas man ofta till en minnesstund med kaffe och smörgås eller till och med en hel middag för att minnas den döde.
8 Sorgearbetet i Sverige är väldigt "privat" och mycket sällan ser man idag svartklädda människor som bär sorg i ett år.
9 Jag anser att var och en ska få välja om de vill se den nära avlidne innan begravningen.
10 Jag har liksom Dytko suttit vak hos döende och är inte rädd för döden. För många sjuka kommer den som en befrielse.
11 Jag satt hos min pappa när han dog för 7 år sedan. Detta vill jag rekommendra de som har nära anhöriga att göra. För den sjuke är det en stor tröst att ha någon som talar med dem, håller om dem och finns där i deras dödsångest. För den finns!!!!!!! Dock vill jag helst minnas min pappa som han var innan han blev så sjuk.
12 Beträffande Anna Lindhs man och barn anser jag att deras sorgearbete berör endast dem och ingen annan. Om den tog sig i uttryck att inte avstå från en fotbollsmatch så säger jag bara att detta är ok för dem. Vem är jag att döma andra vid ett sådant tillfälle.



  Profil uzytkownika: iskra     
Uwe
Alandy


Wpisów: 16547
Od: 2003-03-12
2003-09-20 15:59
Sorgen består vanligtvis av fyra faser:
- chockfasen
- förnekelsefasen
- bearbetningsfasen
- nyorientering
Vilken följd i dessa man väljer och hur mycket tid man ägnar åt respektive fas är var och ens individuella sak.
En psykolog eller en präst kan "hjälpa på traven" (emotionell första hjälp) men ingen kan/bör styra/påtvinga detta, inte ens den rådande moral(ism)en
.
  Profil uzytkownika: Uwe     
iskra


Wpisów: 324
Od: 2003-07-05
2003-09-21 19:39
Uwe - helt rätt!!!!!!!!
  Profil uzytkownika: iskra     
gigge


Wpisów: 8515
Od: 2002-07-27
2003-09-21 20:16
Nie do konca prawda, bo niektore fazy moga sie powtarzac i uzewnetrzniac z rozna intensywnoscia w roznych odstepach czasu. Z tego co napisal Uwe wynikaloby, ze po przejsciu tych wszystkich punktow proces ten bylby zakonczony. Nic bledniejszego!
  Profil uzytkownika: gigge     
Uwe
Alandy


Wpisów: 16547
Od: 2003-03-12
2003-09-21 21:12
Nic bledniejszego! - Co to znaczy???!!!
Nyorientering oznacza wyjście na nową prostą w normalne życie mimo żalu/żałoby a nie jej koniec. O ile to się nie udaje; psycholog, ksiądz albo samorefleksja (wymaga b.dużo od siebie samego).
Nioe baw się w podważanie uznanych autorytetów, bo pachnie to dyletanctwem. To nie moja teoria.
  Profil uzytkownika: Uwe     
gigge


Wpisów: 8515
Od: 2002-07-27
2003-09-21 22:06
"Nioe baw się w podważanie uznanych autorytetów" Dla jednego autorytet dla kogos innego dyletent i odwrotnie. Autorytet autorytetem a zycie zyciem.
  Profil uzytkownika: gigge     
DYTKO


Wpisów: 1052
Od: 2000-11-29
2003-09-23 11:52
moim zdaniem nie ma NORM SPOLECZNYCH wedlug ktorych jednostka powinna przezywac smierc, kazdy przezywa to po swojemu, proces jest bardzo bolesny, i wydaje mi sie ze jest wielkim nietaktem komentowanie czyjegos postepowania z pozycji obserwatora, kazdy przezywa to po swojemu, i pozwolmy aby tak bylo nie budujmy "szufladki" w ktora mozemy wlozyc poprawne, zachowanie w okresie zaloby ...
  Profil uzytkownika: DYTKO     
Forum -> Sprawy polonijne -> Zaloba po szwedzku
Ten wątek jest stary. Komentowanie wyłączone.
Pokaż wpisy






Dam pracę Pracownik budowlany Karlstad Varmland (Hammarö)
PRACA. (Stokholm)
Dam prace sprzątanie (Stockholm)
Dam prace firmie sprzątającej (Stockholm)
Tłumaczenie (Sztokholm)
Praca dla doświadczonego stolarza (Sztokholm)
Firma Sprzątające (Helsingborg)
FIRMA SPRZATAJACA (VÄNDELSÖ)
Więcej





Wielkanocna wyprawa do wschodniej Albanii.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 28 gości
oraz 0 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Dzis palạ koran w Skärholmen
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony